Tak wyglądał król Staś na obrazie Marcello Bacciarellego
Według
księdza Jędrzeja Kitowicza /Pamiętniki czyli historia polska/gdy Jan Kużma został z królem sam na sam miał powiedzieć:
„Chociaż ja ciebie mam w ręku, znam jednak że ty jesteś moim
królem. Jeżeli mi przyrzeczesz słowem królewskim, że mi darujesz
to przewinienie odtąd będę twoim obrońcą. Uprowadzę cię na
miejsce bezpieczne i odprowadzę do Warszawy….”
Całkiem
inaczej sytuację tę opisał Stanisław Szenic w Pitavalu
warszawskim:
„Moment ten od razu wykorzystał Stanisław August
słynący z płynnej i przekonywającej wymowy. Począł więc
wykazywać Kużmie jak ciężkiej dopuścił się zbrodni porywając
się na osobę swojego monarchy. Przyrzekł mu przebaczenie i sowitą
nagrodę jeśli zaniecha powziętego zamiaru i go ocali.”
„Jeśli
nie wierzysz mojej obietnicy – mówił król – więc uchodż i
ratuj siebie, póki masz czas. Pikiety moskiewskie są po lewej ręce,
udaj się w prawą, byś je ominął. Jeśli mnie spotkają,
upewniam, że im pokażę inną wcale drogę, nie tą, którą ty
pójdziesz.”
Jan
Kużma miał się spotkać z pozostałymi porywaczami w Lasku
Bielańskim, jednak za namową króla pojechał dalej do wsi Buraków
leżącej między Marymontem a Powązkami.
"Tu rzucił się
Stanisławowi Augustowi do nóg prosząc o przebaczenie i łaskę
królewską.
Następnie zaprowadził króla do stojącego w pobliżu
młyna słodowego /stąd to miejsce zwie się Słodowcem/, który
miał w dzierżawie niejaki Finke rodem ze Szwajcarii –
oświadczając, że wyratował z rąk jakiegoś znakomitego
dygnitarza – pisał dalej Szenic.
Dzięki pomocy młynarczyka król
zawiadomił o swym uprowadzeniu dowódcę Gwardii Pieszej Koronnej.
„Stanisław
August o godzinie 4-tej rano napisał /…/ ołówkiem bilecik treści
następującej: - Cudem uszedłem rąk morderców, pospiesz po mnie
ze 40 ludźmi do Marymontu. Jestem raniony lecz nie niebezpiecznie”
Około
godziny 5.00 /4 listopada 1771 roku/rano Stanisław August
Poniatowski wrócił do Zamku Królewskiego.
Natychmiast w katedrze
św. Jana odbyło się uroczyste nabożeństwo dziękczynne za
ocalenia króla.
Jan
Kuźma został zaprowadzony do apartamentu, gdzie mógł cieszyć się
wszelkimi wygodami. Nad jego bezpieczeństwem czuwała straż.
Wieść
o porwaniu króla rozniosła się po Europie.
List
do króla wysłał m.inn. francuski pisarz i filozof Voltaire.
Papież
Klemens XIV ogłosił dla Polski specjalną bullę jubileuszową, a
duchowni z ambon potępiali zamachowców.
„Król
Stanisław August, wierząc święcie w doznany cud Opatrzności,
skrzętnie przechowywał wszelkie pamiątki wydarzenia: strój jaki
wówczas nosił, but który mu Kuźma pożyczył, kapelusz
Mikulskiego /przypominam, że w czasie ucieczki król zgubił jednego
buta i kapelusz/, a nawet kule wydobyte z ciała zabitego hajduka
Butzova.”-
pisał Szenic.
16
marca 1815 roku kasztelan, pisarz i publicysta Aleksander Linowski
podarował księżnej Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej „ubiór,
jaki król Poniatowski miał na sobie wtenczas, kiedy go złapano i
prowadzono do bielańskiego lasu” - pisał profesor Zdzisław
Żygulski w artykulu „Garnitur nieszczęśliwośći króla
Stanisława Augusta”.
Księżna przechowywała go w Puławach, w
wybudowanej w 1801 roku Świątyni Sybilli, w której stworzyła
pierwsze na ziemiach polskich muzeum pełne dawnych
pamiątek.„Niestety – wszystko stało się pastwą barbarzyńskich
Moskali ” - pisał Julian Ursyn Niemcewicz.
Z
pamiątek z zamachu na Stanisława Augusta zachowały się tylko
cztery: koszula i pończocha monarchy, but Kuźmy i naprawiony
kapelusz Mikulskiego.
W późniejszych czasach wypożyczane były
m.inn. przez Jana Matejkę, który uwieczniał je na swoich obrazach.
Kapelusz widać na płótnie Konstytucja 3 maja 1791 roku. Ma go na
głowie m.inn. Król Stanisław August i Franciszek Ksawery Branicki.
Niedaleko
od miejsca w którym stał młyn król wraz ze swoim bratem prymasem
Michałem Poniatowskim ufundowali kościół – jako wotum za
cudowne ocalenie. 20 maja 1792 roku poświęcono kamień węgielny a
21 października konsekrowano skromną świątynię, którą
zaprojektował królewski architekt Dominik Merlini. Jej patronem
został św.Karol Boromeusz, jako że uwolnienie króla miało
miejsce w dniu tego patrona.
W
ołtarzu tego kościoła /tak – to ten kościół stojący na
terenie Starego Cmentarza Powązkowskiego/ znajduje się obraz
autorstwa Józefa Walla.
W lewym dolnym rogu płótna widać
niewielkich rozmiarów scenę przedstawiającą rozmowę Stanisława
Augusta Poniatowskiego z Janem Kużmą.
---------------------------------------------------
/Tekst powstał na bazie artykułu Katarzyny Dzierzbickiej znajdującego się w numerze 11-12 miesięcznika "Stolica" z listopada/grudnia 2017 roku/.
O aresztowaniach, procesie, wyroku i egzekucjach na sprawcach porwania króla Stasia będzie jeszcze jeden tekst.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam w niedzielę.