Od paru dni nie mogę spać, więc wychodzę na naszą pięknie oświetloną działkę i spaceruję. Słyszę jakieś dziwne głosy. Coś jakby huczało i straszyło mnie. Ale to tylko sowy i inne nocne ptaki wydają takie dzwięki. Staram się tym nie przejmować i poprawiam światełka, które na iglakach i w trawie zainstalowały nasze dzieci i wnuki. Potem wchodzę na werandę.
A potem jednak zasypiam z nadzieją, że kiedyś uda się nam rozświetlić tę narodową ciemność...
Co o tym myślicie?
niestety nie mam nadziei...
OdpowiedzUsuńjest to niemożliwe, żeby wszyscy myśleli tak samo, podobnie i mieli identyczne wartości oraz wierzyli lub nie, to się chyba udaje tylko Czechom ;-)
I ja nie mam nadziei.
Usuńtak, czy owak każde musi swoje wypierdzieć po tak traumatycznym wydarzeniu... i ja to rozumuję, i ja to sensuję... mnie akurat poszło szybko, ale gamonie tak mają, dupencjom idzie to trochę wolniej... jak w galeryjnym kibelku... wchodzimy razem i ja zawsze potem czekam na nią, nigdy ona na mnie...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Dziękuję.
UsuńJa również nie mogę spać i nawet myśleć pozytywnie.Wspomagam się środkami i udaję się na wewnętrzną emigrację. Inaczej oszaleję !!!!.
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć na blog" Tak sobie tylko".
Pozdrawiam.
Ile to już razy byliśmy na wewnętrznej emigracji?
UsuńNadzieja słaba, gdy słucham , co mówią ludzie i jak kłócą się koalicjanci, to resztki nadziei więdną jak kwiaty...
OdpowiedzUsuńNiestety.
UsuńTeż tak mam STOKROTKO. jakoś nie mogę się pozbyć smutnych myśli, gigantycznego rozczarowania, chęci ucieczki już sama nie wiem gdzie, przecież już raz to zrobiłam myśląc, że będzie inaczej i co i nie jest!! a wydawało mi się, że decyzja sprzed 10 lat była dobra..Portugalia...? może ale już jestem trochę wiekowa na takie zmiany..ciągle nie rozumiem jak można wybrać człowieka o takim backgroundzie za reprezentanta kraju, jak wyborcy to sobie ułożyli w głowie...Stokrotko, niestety, jestem pesymistką, moja frustracja, rozczarowanie moimi rodakami nie zna granic, co drugi człowiek spotykany na ulicy aprobuje takiego człowieka...niepojęte to...
OdpowiedzUsuńTo jest jedna wielka beznadzieja.
UsuńTwoje światełka niewiele oświetlają, ale, jak sądzę, skutecznie wytyczają kierunek. I o to chodzi w tym faktycznym i metaforycznym sensie. Mam nieodparte wrażenie, że nikt ludziom nie uświadomił, że nie głosują za/przeciw rządowi i ten rozliczą za dwa lata, ale na prezydenta, który ma zupełnie inne prawa i obowiązki.
OdpowiedzUsuńSzarabajko! właśnie tak, to były wybory na prezydenta i on reprezentuje nas w świecie...i co, kto to nas reprezentuje ....?
Usuńrożne bywają motywacje głosujących, kiedyś zagłosowałem na Ogórkową bo to dupencja... dopiero potem dotarło do mnie, że był to prank Millera, a ja się dałem wkręcić... do tej pory uważam, że należy mu się dobra wódka ode mnie, albo jeszcze lepiej porządny blant, bo to zdrowiej...
UsuńMożliwe Szarabajko.
UsuńGrażynko - no właśnie...
UsuńPKanalia - dziękuję.
UsuńGdy znika ciemność- jak zobaczysz światło?
OdpowiedzUsuńObie strony rzeczywistości są potrzebne w życiu. A po śmierci....to się dopiero okaże.
UsuńNie znika, ale jest nadzieja.
UsuńNo nie wiem.
UsuńTrudno uwierzyć w to co się stało.
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńTeraz myślę tylko o pracy. Wyłączyłam się.
OdpowiedzUsuńTo najlepszy sposób.
UsuńNie będzie łatwo. Ostatnio czepili się Placu Centralnego przed Pałacem Kultury. Zarzuty typu że drzewa za niskie... I trawa kiepska...
OdpowiedzUsuńMarek z Dziewczynami
Słyszałam, ręce mi opadają.
UsuńPodejrzewam, że wszystko przepadło głównie dlatego, że pomyślałam przez moment, że gdyby te czerwone korale zadziałały to bym nawet wróciła do Warszawy. No ale jest jak jest i jestem bezdomna, bo mieszkanie na Stegnach już jest sprzedane. Podoba mi się to co jest zrobione wokół PKiN-u, jest wzrokowo milej niż było. Teraz jesteśmy na etapie szukania mieszkania bardziej w centrum miasta. I może nawet pojadę do Warszawy gdy już coś znajdziemy, bo za kadencji pana Rafała Trzaskowskiego Warszawa naprawdę wyładniała.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
UsuńPo ciemności nadchodzi ranek , miejmy nadzieję że nadejdzie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie każdy ranek niesie radość.
UsuńNie jestem az taka optymistką.
OdpowiedzUsuńA poza tym w niedzielę wieczór udałam sie na emigrację wewnętrzną i żyje w Nepalu jako koza. I jest mi wszystko obojetne.
To dobrze, że Ci dobrze teraz.
UsuńCiemność widzę...widzę ciemność....
OdpowiedzUsuńTrzeba przyzwyczaić wzrok i...żyć dalej.
Nie ma innego wyjścia.
UsuńA słyszałaś że wykryto nieprawidłowości w liczeniu głosów?
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Słyszałam...
UsuńCiemnota zawsze weźmie górę nad inteligencją - mawiał jeden z moich szefów (Mareczek)
OdpowiedzUsuńI miał rację...
UsuńNadzieja umiera ostatnia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNadzieja to matka głupich...
UsuńChociażem prosty chłop z warszawskiej Pragi to przeraża mnie wynik wyborów .
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Pozdrawiam Pana.
UsuńTeraz trzeba wykorzystać to, co się wydarzyło, wyeliminować zaniedbania i błędy i- wygrać kolejne wybory parlamentarne!🤭
OdpowiedzUsuńPewnie tak...
UsuńSłyszałaś Stokrotko o tych przekrętach?
OdpowiedzUsuńEla
Trudno nie słyszeć...
UsuńMnie też prześladuje bezsenność i w ogóle to wszystko jest jakieś... Nie takie jak powinno. Piękne te nocne zdjęcia. Też bym pochodziła, ale w górach... Trochę je zaniedbałam przyznam. Źle się czuje fizycznie, psychicznie też rozbita. Nie mam na nic energii.
OdpowiedzUsuńKasieńko trzymaj się dzielnie. Przecież Ty młoda jesteś i masz wspaniałe córeczki!!!
UsuńStokrotka