Strony

niedziela, 1 czerwca 2025

Takie ciekawostki...

1. W 1773 r zaborcy chcieli usankcjonować podział Polski. Przekupstwem, siłą i zastraszeniem zwołano sejm, który podpisał hańbiący akt. To właśnie wtedy poseł Rejtan zaprotestował przeciw  rozbiorom.


2. W roku 1927 w wyborach prezydenckich w Liberii jeden z kandydatów zdobył kilkaset tysięcy głosów, choć uprawnionych do głosowania było tylko 15 tysięcy.

3. W 1946 roku oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych w Rumunii dawały 70% poparcia blokowi komunistów. Naprawdę poparcie to wynosiło poniżej 48%.

4. W Polsce w referendum w 1946 roku  rzeczywiste poparcie rządu lubelskiego wynosiło do 15%. Grupa radzieckich doradców kierowana przez Arona Pałkina napisała od nowa 5994 protokoły wyborcze. Po ich ingerencji poparcie dla komunistów wzrosło o 50-60%. Podrobiono 40 tysięcy podpisów członków komisji obwodowych.

5. W latach 50. XX wieku w Indiach wyszło na jaw, że w małych miejscowościach stosuje się "przejęcie lokalu wyborczego". Lokalne bojówki danego ugrupowania bądź komisje wyborcze wypełniały karty wedle ustalonego klucza. Prawdziwi wyborcy byli zastraszani lub w ogóle nie wpuszczano ich do lokalu.

6. W 1961 roku w wyborach do parlamentu greckiego odnotowano głosy oddane przez ... nieżyjących . Żyjących wyborców zastraszano i to nawet w dniu wyborów. Premier Papandreu stwierdził, że w tych wyborach "nawet drzewa głosowały". Parte opozycyjne nie uznawały wyników.

7. Filipiński prezydent Ferdinand Marcos tak się rozsmakował we władzy, że "udało mu się" wygrać wszystkie wybory od 1965 do 1986 roku. Wygrywałby dalej, gdyby nie wybuch rewolucji.

8. Badania socjologiczne wykazały że w Kenii kandydat na polityka wydawał minimum 40% swojego budżetu wyborczego na przekazy pieniężne dla wyborców. W 2002 roku blisko połowa głosujących potwierdziła, że za swój głos dostali łapówkę.

9. Po kanadyjskich wyborach federalnych w 2011 roku wybuchł skandal zwany "Robocall". Automaty komputerowe dzwoniły do wyborców i podawały fałszywe komunikaty o zmianie miejsca właściwego lokalu wyborczego. Zdezorientowany wyborca miał trafić w dniu wyborów pod fikcyjne adres.

10. W 2013 roku, już po ogłoszeniu wyników wyborców, odkryto pod Sofią drukarnię, która wytwarzała doskonałe kopie kart wyborczych. Do obiegu trafiło ich co najmniej 350 tysięcy. Od afery odcięły się wszystkie strony polityczne, mimo że właściciel drukarni był członkiem jednej z partii.

Powyższe informacji podałam za Peryskopem z nr 20 Angory z dnia 18.05.2025.

25 komentarzy:

  1. ad.1. coś mi zazgrzytało, bo choć ze szkoły niewiele pamiętam dat, to kilka wbiło mi się do głowy, a imię jednej z nich to 1772... literówka?... powiedz, że tak, please...
    ad.2. historia początków Liberii zawsze mi się wydawała jakby nieco psychopatyczna, więc nie czuje się zbytnio zaskoczony tą ciekawostką...
    ad. 3 i 4. tu już wcale nie czuję się zaskoczony...
    ad. reszta. tego akurat nie wiedziałem, ale nie widzę powodów, aby kwestionować... tylko szkoda mi Filipinek, podobno bardzo fajne dziewczyny, a w takim chorym kraju żyją... do tej pory zresztą, bo na Marcosie (seniorze) się nie skończyło...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ad.1. Osobisty historyk potwierdza: zatwierdzenie pierwszego rozbioru Polski było w roku 1773.
      Za całość komentarzy serdecznie dziękuję.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. czy chcesz przez to powiedzieć, że w szkole robiono mnie w wała, a ja potem z tym musiałem żyć?... dobrze chociaż, że nie sam, w towarzystwie raźniej :)
      ale cóż, chyba nie ma takiej szkoły i takich uczniów, gdzie nikt nikogo nigdy nie zrobił w wała... bo ja też robiłem szkoły w wała, więc można uznać to za remis...

      Usuń
    4. Trzeba zachować spokój w takich sytuacjach....

      Usuń
  2. Wybory władz to wszak polityka, a polityka to istne szambo jak mawiał pewien mój znajomy blogger. Co do tegorocznych wyborów w Polsce- oczywiście biorę w nich udział, wszak tam odprowadzam podatki, bo stamtąd dostaję pieniądze na życie, wiec mam prawo i obowiązek by tam głosować, poza tym nie występowałam o podwójne obywatelstwo. Tu mam prawo głosu gdy są wybory do władz miejskich, bo tu jestem zameldowana. I w tym roku po raz pierwszy muszę pochwalić działanie polskiej ambasady- w I turze wszystko w trakcie działało jak w szwajcarskim zegarku, teraz rozesłali do polskich wyborców informację z prośbą by wchodząc do budynku ambasady już trzymać dokument tożsamości w garści, by mogli nas jak najszybciej obsłużyć, by ci co czekają jeszcze w kolejce nie padli od tego stania. A osoby, które brały udział w I turze głosowania nie musiały się rejestrować po raz drugi. A więc po raz drugi wybiorę pana Trzaskowskiego - sprawdził się facet na 100% jako "gospodarz" Warszawy i sprawdzi się także jako PREZYDENT kraju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że kiedyś łatwiej było fałszować wszelkie wybory, choć postęp jest w każdej dziedzinie. Dziś jest nerwowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. W szambie nie ma co grzebać, i bez tego cuchnie...;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, dla mnie polityka to zawsze największy syf, nie wierzę, że tam pchają się ludzie, którzy naprawdę chcą zrobić coś dobrego dla kraju, dla obywateli...

    OdpowiedzUsuń
  6. My już byliśmy...
    A Ty żebyś czegoś nie wykrakała!!!
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za cuda niewidy, nie myślałam że aż tak się fałszuje.No nic Stokrotko, Trzaskamy.

    OdpowiedzUsuń
  8. To zestawienie to chyba dla poprawienia nastroju - w obecnej Polsce nie jest aż tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A propos pkt 3 to mi przypomina "miliard ludzi" na marszu pewnej partii z literą "p" na początku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Do p.6 - u nas zdarza się, że wyborcy umierają w lokalach wyborczych...

    OdpowiedzUsuń
  11. Podobno na Pradze na której mieszkam większość wybrała ćpuna...
    Też Mareczek

    OdpowiedzUsuń