We
wrześniowym numerze magazynu popularnonaukowego FOCUS tematem
głównym jest DRZEWO -NAJLEPSZY PRZYJACIEL CZŁOWIEKA.
Temat
nadzwyczaj aktualny w czasie gdy w Brazylii płoną pierwsze „płuca
Ziemi” czyli lasy w Amazonii. To obszar siedemnaście i pół raza
większy od Polski. Drugie płuca Ziemi płoną w Dolinie Konga w
Afryce. A trzecie są w Rosji w której od kilku miesięcy szaleją
pożary tajgi.
Do
tego aby ratować drzewa potrzebna jest polityczna wola. Tymczasem
prezydent Brazylii zwolnił szefa rządowej agencji badań
kosmicznych za to, że głośno powiedział o skali wycinki lasów
amazońskich.
Gdy
dwa lata temu weszło w życie „lex Szyszko” i zaczęła się
wycinka drzew nie tylko w w Puszczy Białowieskiej ale i w całej
Polsce to wycięto i na mojej ulicy kilkanaście drzew. Były to
drzewa zdrowe, piękne, nie zagrażające nikomu ani niczemu i nie
zasłaniające światła w żadnym mieszkaniu.
Jedno
z takich drzew wycięto przed budynkiem, w którym mieści się poczta. Akurat następnego
dnia byłam świadkiem rozmowy kilku osób stojących w kolejce na
tej właśnie poczcie. Jedna z tych osób bardzo się cieszyła że
nie ma już tego drzewa bo „ptaki, które na nim siedziały darły
się jak opętane od samego rana i nie dawały mu spać”. No i
liście z tego drzewa spadały mu jesienią na balkon. Bardzo się
wtedy zdziwiłam, ze duży ruch samochodów i autobusów
przejeżdżających tą ulicą nie przeszkadza temu człowiekowi…
Ale
nie zabrałam głosu bo czułam, że jestem na straconej pozycji.
Tymczasem
z FOCUSA dowiedziałam się że:
Etiopczycy pobili pod koniec lipca rekord świata – w ciągu
zaledwie 12 godzin posadzili aż 353 mln drzew. Docelowo rząd
Etiopii chce posadzić 4 miliardy drzew. Polska – trzykrotnie od
Etiopii mniejsza i mająca trzy razy mniej obywateli – sadzi ich
pół miliarda ale w ciągu roku.
W
roku 2018 lasy tropikalne zmniejszyły się o 3,6 mln hektarów –
to tyle ile powierzchnia Belgii. W tym roku będzie z pewnością
dużo gorzej.
A
najgorsze jest to że wycina się drzewa stare i bardzo duże, które
magazynowały dwutlenek węgla nawet przez setki lat.
Na
pocieszenie dla Was wszystkich i dla mnie samej:
6
zielonych rekordów:
1.Najwyższe są wiecznie zielone sekwoje rosnące w kalifornijskim
Redwood National and State Park – rekordzista ma 115, 85 m.
2.
Największą objętość pnia ma mamutowiec olbrzymi o nazwie
„Generał Sherman” Objętość jego pnia wynosi 1487 metrów
sześciennych. Masę tego drzewa szacuje się na 1900 ton. Rośnie w
Parku narodowym Sekwoi w Sierra Nevada.
3.
Najgrubsze drzewo świata zwane El Arbol del Tule rośnie w Santa
Maria del Tule w meksykańskim stanie Oaxaca. To cypryśnik
meksykański o obwodzie 42 metry, co równa się ponad 14 metry
średnicy.
4.
Najwyżej rosnące drzewa to jodły Abies Squamata, które w Chinach
i Tybecie wystepują nawet na wysokości 4400 m.n.p.m. Osiągają
wysokośc 40 metrów i mają metr średnicy.
5.
Największą powierzchnię korony ma figowiec bengalski zwany
Timmamma Marimanu. Rośnie w Indiach a korona jego drzewa zajmuje
powierzchnię aż 19 tysięcy metrów kwadratowych czyli 1,9 hektara.
Ma około 1100 lat./na zdjęciu tylko malutka część tego drzewa/.
6.
Najstarsze pojedyncze drzewo to Matuzalem – sosna oścista o
odmianie sędziwej. Rośnie w górach Nevady a jego wiek ocenia się
na prawie 5 tysięcy lat.
/zdjęcia zeskanowałam z Focusa/
Wszystkim Wam życzę udanego weekendu - ale nie przed telewizorem tylko w towarzystwie drzew, krzewów, kwiatów i ptaków.