Zosia
Nie chodzi mi o tę Mickiewiczowską w białej sukience, karmiącą ptactwo. Chociaż ta Moja też karmiła w ogrodzie kury i kaczki. Jej mama miała w ogródku za domem mały kurnik. Pamiętam takie małe kurczaczki i kaczuszki. Chociaż na rączkach małej dziewczynki nie były takie małe.
- No nie bój się - mówiła do mnie Zosia. - Przecież nic ci nie zrobią. Najwyżej kupkę.
Ale ja bałam się, że mogę im niechcący jakąś krzywdę zrobić.
Sophia
Ale nie ta, która po grecku znaczy Mądrość. Chociaż też była bardzo mądra. Ale taką mądrością wewnętrzną, skrytą. Bardzo mało mówiła. Pozwalała mówić innym. Ona wolała słuchać, bo umiejętność słuchania to wielka sztuka.
Zosieńka
Nie ta uzdolniona, ani wyjątkowo piękna. Chociaż przez wiele lat była muzą w życiu zdolnego rzeźbiarza i malarza. A także modelką, bo jej twarz uwiecznił w kilka rzeźbach. Patrzę teraz na Jej portret i na popiersie, które po wojnie wędrowało z Nią przez wiele lat po całym kraju aby znaleźć bezpieczną przystań w moim mieszkaniu.

Zofia
Chciałabym dla niej zerwać wszystkie kwiaty z łąki nad Wisłokiem. Ale tej łąki już nie ma.
Więc zaniosę Jej tylko bukiecik stokrotek kupiony przy cmentarnym murze.
Wzruszający post. Pozdrawiam Stokrotkę w tym ważnym dniu, był problem z dodawaniem komentarzy .
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie.
UsuńJa stary chłop rozpłakałem się.
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Ale to chyba naturalny odruch.
UsuńPiękne epitafium:-)
OdpowiedzUsuńMy wczoraj odwiedziliśmy cmentarze, sporo ludzi zapalało znicze na grobach swoich mam...
Dziękuję Asiu.
UsuńPrzepiękny tekst, Stokrotko. Aż w gardle ściska...I ja tęsknię. Bardzo....
OdpowiedzUsuńDziękuję Olgo.
Usuńbardzo piękne słowa
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
UsuńPrzez wiele lat zazdrościłam innym dzieciom, że one mają mamę, która je wychowuje, która je wszystkiego uczy, a mnie wychowuje i uczy wszystkiego babcia i dziadek. I że ciągle mi o tym przypominają moje koleżanki, że osoba, do której mówię "mamo" tak naprawdę jest moją babcią a nie matką. I prawdą jest powiedzenie, że matką nie jest ta, która nas urodziła, ale ta, która nas wychowała i wprowadziła w życie. I do dziś w mojej świadomości nadal myśląc o "mamie" mam przed oczami moją babcię a nie osobę, która mnie urodziła.
OdpowiedzUsuńAniu - wiem, że w życiu różnie bywa.
UsuńPięknie i wzruszająco Stokrotko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Mario.
UsuńPrzytulam cieplutko.❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję za to przytulenie Halinko.
UsuńNie mogło być inaczej musiałam się rozpłakać chociaż to już osiem lat minęło
OdpowiedzUsuńEla
Elu - a u mnie już 16 lat minęło...
UsuńPięknie napisane. :)
OdpowiedzUsuńMam trudną relację z moją mamą, ale powoli to się normuje. Myślę, że unormuje się, kiedy się wyprowadzimy z narzeczonym do naszego własnego domu. Myślę sobie, że mama będzie tam zawsze mile widziana.
Dziękuję Ci.
UsuńŻyczę powodzenia i szczęścia.
Przytulam.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJak to dobrze że taka tęsknota jest mi jeszcze nieznana.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Ciesz się, że masz jeszcze mamę...
UsuńNie wiem Stokrotko czy ta tęsknota kiedyś minie, wraz z śmiercią mamy kończy się pewien etap.Piękny i wzruszający wpisy Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
UsuńZawsze pozostaje w nas tęsknota...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dziękuję.
UsuńPoruszający tekst. Tęsknota zostaje na zawsze...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dziękuję.
UsuńŁąki może nie ma, ale Mama Zofia jest. Choćby tylko (?) w Twoim sercu i na pewno cieszy się, że pamiętasz.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Szarabajko.
Usuńpo Mamie mam nadal Jej kota... gdy była w szpitalu mieszkałem w Jej mieszkaniu aby się właśnie nim zajmować... bardzo się do mnie przywiązał... obecnie ma tu na wsi jak w kocim raju, a Mama z pewnością by była zadowolona...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Ten kot jest łącznikiem między Wami...
UsuńNa pewno jesteś podobna do mamy :) A tęsknota pozostanie z nami do końca naszych dni...
OdpowiedzUsuńTo prawda Haniu.
UsuńZdopingowana Twoim pięknym wpisem - usiadłam wczoraj by uporządkować moje luźne, okazjonalne wspomnienia o Mamie.
OdpowiedzUsuńMamie, samotnie wychowującej od początku wojny swoich dwoje dzieci. .. o tym jaka była dzielna,, o jej poświęceniu dla nas własnego życia. .
Chwilami bardzo mi jest przykro, że oboje rodzice są tak daleko ode mnie i od siebie. Mama na Powązkach, Tata nad morzem, na cmentarzu dla zasłużonych.
Mam pełne tęsknoty Jej listy do mnie.... nie jestem w stanie do nich powrócić..... chyba już nie powrócę.
Ściskam, serdecznie, dobranoc.
I moja Mama samotnie wychowywała dwie córki...
UsuńPięknie, wzruszająco.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Tereso.
UsuńOgromnie mnie to wzruszylo. Piękne i refleksyjne. Tęskni się za mamą... Zwłaszcza, gdy jej braknie. Jest ciężko Stokrotko. Dziękuję za ten cudowny post.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Kasiu.
UsuńWzruszyłam się Stokrotko... Piękny tekst chwytający za serce
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ismeno - moja Mama była wyjątkowa ...
Usuń