Rodzina Chopinów kilkukrotnie zmieniała w Warszawie mieszkanie. Ostatni adres to oficyna pałacu Czapskich przy Krakowskim Przedmieściu 5, dziś mieszcząca Akademię Sztuk Pięknych. Znajdujący się tam na "górce" pokój z fortepianem był ostatnim miejscem jego zamieszkania przed wyjazdem z Warszawy. Do niedawna był tam "Salonik Chopinów".
W dniu 24 lutego 1818 roku w Pałacu Radziwiłłów, czyli dzisiejszym Pałacu Prezydenckim odbył się pierwszy publiczny występ ośmioletniego Fryderyka. Był to koncert charytatywny na rzecz Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności założonego z inicjatywy ordynatorowej Zofii Zamojskiej. Gdy pianista skończył grać, podszedł do swojej mamy i powiedział przejęty, że chyba wszystkim podobał się jego haftowany kołnierzyk, bo ciągle na niego patrzyli...
W budynku Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności przy Krakowskim Przedmieściu 62 odbył się kolejny charytatywny koncert na rzecz ubogich. Pianista nie miał jeszcze wtedy 13 lat.
W Liceum Warszawskim znajdującym się na terenie Pałacu Kazimierzowskiego Fryderyk uczył się w latach 1823-1826.
W budynku na Krakowskim Przedmieściu 25 mieściła się kiedyś Poczta Saska. Teraz jest tam Prokuratora Generalna. W powszechnym przekonaniu - to sprzed tego budynku wyruszył dyliżans, w którym przyszły "talentem świata obywatel" opuszczał Warszawę i Polskę na zawsze. Było to 2 listopada 1830 roku.
W kamienicy na ulicy Podwale 14 siostra Fryderyka Ludwika Jędrzejowiczowa trzymała w słoju ze spirytusem Jego serce. To ona wraz z córką towarzyszyła Mu w ostatnich chwilach życia, aż do października 1849 roku w paryskim mieszkaniu na Placu Vendome 12. Zgodnie z ostatnią wolą kompozytora przywiozła do Warszawy serce brata. Upłynęło jednak dużo czasu zanim znalazło ono miejsce w filarze kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
Na Cmentarzu Powązkowskim zostali pochowani Jego rodzice...
Wybrałam tylko kilka warszawskich śladów Fryderyka...
O sercu Fryderyka Chopina już kiedyś pisałam.
Zapraszam serdecznie tutaj:
https://stokrotkastories.blogspot.com/2021/10/o-jego-sercu-sow-pare.html

Z wielkim zainteresowaniem poczytałam o śladach Chopina w Warszawie. Zawsze dobrze sobie to przypomnieć. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Bogusiu :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńplebanię pamiętam, świetnia biblioteka tam była... i na religię tam chodziłem ale tak tylko do trzeciej, czy czwartej klasy...
Usuńp.jzns :)
A przeczytałeś o sercu Chopina?
UsuńNo proszę ... jaki świat jest mały...
UsuńOśmioletni chłopiec, a małe paluszki potrafiły już zagrać zachwycająco!
OdpowiedzUsuńBo to był geniusz Asiu :-)
UsuńDorośliśmy do jego muzyki, bowiem na koncerty walą prawdziwe tłumy. I grają go na całym świecie. Prawdziwy świata obywatel:)))
OdpowiedzUsuńTo prawda Urszulko :-)
UsuńChciałem zapytać jak pani ocenia aktualny konkurs Chopinowski?
OdpowiedzUsuńDziękuję z góry.
Też Mareczek
Poziom tegorocznego Konkursu jest bardzo wysoki...:-)
UsuńDziękuję za przybliżenie wspomnień.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-)
Usuńno mnie urzekła kiedyś czytana historia transportu tego słoja pod spódnicą. siostrzaną ...
OdpowiedzUsuńW filmie "Pragnienie milosci" z Piotrem Adamczykiem w roli Chopina pokazane jest jak siostra Ludwika przewozi jego serce do Polski....wzruszający fragment...
Usuńto prawda, teraz mi przypomniałaś.
UsuńTo było niesamowite jak na granicy zapytali ją co wiezie a ona powiedziała...prawdę ...
UsuńBardzo dużo ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuńWzruszająca jest historia z kołnierzykiem :)
Też mi się Hanno podoba ta historia z kołnierzykiem :-))
UsuńA może napiszesz coś o historii Konkursów Chopinowskich?
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Kiedyś napiszę:-)
UsuńAktualnie trwający Konkurs Chopinowski aż prosi o przypomnienie różnych ciekawych historii z życia tego genialnego kompozytora. Dziękuję Stokrotko :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Elaju po długiej nieobecności na moim blogu... I bardzo Ci dziękuję:-)
UsuńNie wiedziałam (albo nie pamiętałam) tego o sercu w spirytusie. Nieco makabryczne...
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam...
UsuńZ ciekawością przeczytałam - dziękuję.
OdpowiedzUsuńUzupełnieniem byłoby opisanie losów Chopina na emigracji.
Serdecznie pozdrawiam.
To byłby bardzo długi tekst.
UsuńAle napiszę o konkursach Chopinowskich.
Serdeczności Donko :-)
Śladami pomników Fryderyka Chopina.Piękny pomnik stoi w paryskim Parc Monceau.Jeszcze piękniejszy na drugim końcu świata-Botanic Gardens w Singapurze...
OdpowiedzUsuńMówią o nim MiniChopin z Singapuru,bo ledwo sięga nogami do pedałów fortepianu;
youtu.be/0M6ty0vQ78Y
Idę zagrać na organach "Kiedy ranne wstają zorze" i w góry, bo mamy wreszcie piękną,słoneczną pogodę.
:)
Henryku dla mnie najpiękniejszy jest pomnik Chopina w Łazienkach Królewskich w Warszawie...
Usuń