Pijaństwo szlachty - obraz znajduje się w Muzeum Pałacu Króla Jana Sobieskiego w Wilanowie
Podaję za Angora - Peryskop nr 43 z 26.10.2025
1. Najstarszym napojem alkoholowym na ziemiach polskich był miód pitny wspomniany już przez żydowskiego podróżnika Ibrahima ibn Jakuba, opisującego zwyczaje panujące w państwie księcia Mieszka I. W tamtych czasach był to przede wszystkim napój rytualny.
2. Na co dzień pito przeważnie piwo warzone przez mielcarzy czyli słodowników. Począwszy od XII wieku monopol na jego produkcję miały klasztory. Thietmar z Merseburga pisząc o Bolesławie Chrobrym nazwał go niezbyt pochlebnym mianem Tragbier, czyli piwosz.
3. Złocisty trunek musiał być ważny, skoro książę krakowski Leszek Biały w liście do papieża tłumaczył absencję na wyprawie krzyżowej brakiem piwa w Ziemi Świętej.
4. Już w XI wieku zaczęto zakładać w Polsce pierwsze winnice, .... oczywiście przy klasztorach. Wino miało kluczowe znaczenie podczas sprawowania liturgii chrześcijańskiej, przegrywało jednak z wszechobecnym piwem aż do końca XVI wieku.
5.Wynalezienie wódki nie byłoby możliwe bez umiejętności destylacji, przywiezionej przez medyków wracających do kraju ze studiów we Francji I Włoszech. Pierwotnie wódka była stosowana wyłącznie do celów leczniczych i zawierała 25% alkoholu. W XVI wieku zyskała miano okowity o mocy 80%.
6. Pierwsze dzieło w którym po raz pierwszy odnotowano słowo wódka w znaczeniu destylatu miało tytuł "O ziołach i mocy ich". Autor Stefan Falimirz wydał je w roku 1534.
7. Na stołach szlachty królowało wino, zwłaszcza węgierskie, i miód pitny, ale codziennym trunkiem wciąż było piwo warzone w browarach oraz prywatnych domach. Opilstwo, a wraz z nim wszczynane przez panów braci awantury stały się normą.
Ciąg dalszy wkrótce...
Zapraszam.

Zapowiada się ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Jeszcze będzie druga część.
UsuńTo pijaństwo w narodzie jest straszne. Miód pitny - brzmi tak szlachetnie, a to zwykły trunek. Może gdyby zachowano umiar, nie byłoby tak źle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Właśnie o brak umiaru chodzi...
UsuńBez względu na nazwę alkoholu, w jego piciu potrzebny jest umiar.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńCzyli mamy to w genach! Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko wiedzieć jak dawkować:)))
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak.
UsuńWszystko jest dla ludzi, ale trzeba umieć pić ;-)
OdpowiedzUsuńPrawda.
UsuńTaaaaa
OdpowiedzUsuńPije Kuba do Jakuba Jakub do Michała
Pijesz ty piję ja kompanija cała
A kto nie wypije tego we dwa kije
łupu cupu łupu cupu
Tego we dwa kije
No cóż bardzo wymowne te słowa, kto nie wypije łupu cupu ;)
Kiedyś byłam świadkiem pokrzepiającego zdarzenia. Jechałam w tramwaju a wraz ze mną troje ludziów których rysy wskazywały na duuuże skłonności do trunków, no i w tym tramwaju tak całkowicie trzeźwi to nie byli. Towarzystwo było mieszane dwóch panów i jedna pani. Jeden z tych panów rozmawiał z kimś przez telefon i informował tego kogoś że jedzie tramwajem, tamten był zdziwiony i trochę oburzony, dlaczego nie samochodem? byłoby szybciej. A on mu odrzekł: W takim stanie do samochodu miałem wsiadać???
Tak że ten tego, może idzie ku lepszemu???
Nie wydaje mi się żeby szło ku lepszemu...
UsuńNo popatrz jaką mamy historię i to wpisaną od dawna. Tak, wszystko jednak z umiarem :)
OdpowiedzUsuńA tu ciągle nie ma umiaru...
UsuńCzytałam gdzieś, że wszechobecność piwa była spowodowana trudnościami w dostepie do wody pitnej, która by nie powodowała dolegliwosci żołądkowych. A w sfermentowanym piwie nie szkodziła. Nie wiem ile w tym prawdy. Ale do naszych czasów jeszcze przetrwało u starszych pokoleń : nie pij wody, bo ci się żaby w brzuchu zalęgną. Cos w tym musiało być. W końcu butelkowana woda to nie jest jakis "starożytny" wynalazek.
OdpowiedzUsuńCiekawe...
UsuńJeśli dobrze pamiętam to Zagłoba mówił, że dzięki piciu wina oleum szło do góry, czyli do głowy, a to na mądrość duży wpływ miało. No i jak tu nie pić 😂😂😂
OdpowiedzUsuńMarek z E
I ja pamiętam jak to Zagłoba objaśniał...:-)
UsuńWychodzi na to, że picie to tak jakby utrzymywanie tradycji i przedłużanie historii 😀. Najważniejsze jednak, żeby robić to z umiarem i mierzyć siły na zamiary a jak wiadomo to i z tym pierwszym, jak i z drugim bywa różnie.
OdpowiedzUsuńI tak to niestety jest...
UsuńNo jakby tu napisać - wieki mijają, świat się niby zmienia a pijaków na świecie nie brak. Gdzieś ostatnio wyczytałam , że niestety coraz więcej kobiet wpada w ów nałóg. I jako "słaba płeć" bardzo szybko i łatwo ulegają temu nałogowi.
OdpowiedzUsuńNiestety Aniu ale kobiety też wpadają w ten nałóg...
UsuńW tym momencie staje mi przed oczami filmik uwalonych posłów prawicy śpiewających Barkę. I ich komentarz, że to po polsku i po katolicku (coś w tym rodzaju). Tradycja w narodzie nie ginie.
OdpowiedzUsuńPłakać się chce na taką tradycję...
UsuńBardzo lubię miód pitny, ale trudno go dostać. Musi być duży supermarket.
OdpowiedzUsuńJest doskonały nie tylko do deserów. A ja pamiętam inny piekny
Miód pitny ma swój smak :-)
Usuń...cytat. Coś mi kliknęło 😂. O poezji Kochanowskiego, to była" lutnia , której miodu siła na trzy wieki Polska spila ".
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Bardzo jestem ciekawa Twoich refleksji związanych z Magdą Umer.
Oczywiście, że Cię odwiedzę:-)
Usuń"Oj,chmielu,chmielu"(youtu.be/tgDR5y_HAqU)
OdpowiedzUsuńSmakuję trunku,który nigdy nie był warzony!
Z pereł czerpany,nie z kufli.
Żadne winnice nad Renem,
Nie dałyby takiego trunku!
Upijam się powietrzem,
Rozpijam się rosą o świcie.
Zataczam się przez bezkresne lato,
Po gospodach niebieskiego nieba.
Gdy"karczmarze"- pszczoły pijane-
Wypędzają z kielicha naparstnicy,
A motyle porzucają swe drinki-
Ja piję dalej,coraz więcej.
Aż aniołowie w śnieżnych kapeluszach
Zaczną się chwiać ze śmiechu,
A święci wyjrzą przez okna,
By zobaczyć małą pijaczkę...Stokrotkę,
Opartą o samo Słońce.
Emily Dickinson chorowała na serce,zażywała laudanum,czyli koktail alkoholowo-opiumowy, który - jak widać po wierszu,dawał jej kopa.
Szlachta piła bo była szczęśliwa. Jeśli człowiek jest szczęśliwy,pije,aby wyrazić swoje szczęście. To jest dobre picie.
Z drugiej strony jest przypadek człowieka,który jest tak nieszczęśliwy,że pije w poszukiwaniu szczęścia.
A na drugi dzień...
-Jak się masz?
-Lepiej...
-Lepiej niż kiedy?
-Lepiej nie pytać.
Pij bo jesteś szczęśliwy,ale nigdy dlatego,że jesteś nieszczęśliwy!
:)
Henryku - to ostatnie zdanie nadzwyczaj słuszne :-)
UsuńHistoria polskich trunków pokazuje, że zanim nauczyliśmy się debatować przy kawie, debatowaliśmy przy miodzie, piwie i winie — z podobnym skutkiem, tylko głośniej. Od miodu pitnego, który miał łączyć ludzi z sacrum, szybko przeszliśmy do piwa, które łączyło ludzi… w karczmie. Klasztory, strzegące monopolu na browarnictwo, dowodzą zresztą, że modlitwa i fermentacja od zawsze szły w parze.
OdpowiedzUsuńSkoro nawet Bolesław Chrobry zapisał się w kronikach jako „Tragbier”, a Leszek Biały zrezygnował z krucjaty z powodu deficytu piwa, trudno się dziwić, że alkohol stał się jednym z filarów państwowości. Można wręcz podejrzewać, że część decyzji politycznych zapadała przy kuflu, a nie na wiecu.
Wino długo próbowało robić karierę, ale przegrało z piwem tak jak elegancki import przegrywa z solidną lokalną produkcją. Nawet gdy pojawiła się wódka — początkowo jako lek, bo wszystko łatwiej zaakceptować, gdy „jest na zdrowie” — szybko stała się specjalnością narodową o mocy zdolnej leczyć… jedynie złudzenia.
A gdy na stołach szlachty królowały węgierskie wina i miody, codzienność nadal należała do piwa, a opilstwo stało się niemal sportem towarzyskim. W efekcie polska historia pokazuje jasno: pili wszyscy — od mnichów, przez królów, po szlachtę — i każdy znalazł do tego ideologiczne, religijne lub medyczne uzasadnienie. Tradycja zobowiązuje :)
Najserdeczniej Ci dziękuję za komentarz.
UsuńZ niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Już za chwileczkę, już za momencik...:-)
UsuńSzlacheckie obyczaje? - Więc zapewne i szlacheckie pochodzenie posiadamy. Alkohol pity w miarę nawet w największych ilościach nie szkodzi, a Tuwima "Polski słownik pijacki i antologia bachiczna" liczy 350 stron. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńTo muszę ten słownik pijacki Tuwima przeczytać :-)
UsuńFascynująca podróż przez historię. Taka kronika pisana kuflem i kielichem, lekko, ciekawie i z historycznym smaczkiem:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Puszku i zapraszam na ciąg dalszy.:-)
UsuńCzekam więc na ciąg dalszy Stokrotko. Przeczytałem z zainteresowaniem. Pozdrawiam czwartkowo, pół godziny na zakupach, w tym byłem oczywiście w Stokrotce :-) .
OdpowiedzUsuńPS. Nie pijam dosłownie nic od 7 XII 2017 roku. A 15 - go października, dzięki pewnym gumom nie palę ani papierosów elektronicznych ani podgrzewaczy tytoniu. Została kawa:-))
UsuńSerdeczne dzięki Jardianie.
UsuńJardianie - kawa koniecznie z mlekiem :-)
UsuńStokrotko - tylko takową pijam. Z bardzo dużą ilością mleka, pozdrawiam .
UsuńTo bardzo dobrze.
Usuń