Niedawno byliśmy w Łodzi. I chociaż już wszyscy /cała Siódemka/ jesteśmy dorośli albo prawie dorośli /młodszy wnuk za 8 miesięcy będzie miał 18 lat/, to wędrowaliśmy także szlakiem, który nazywa się "ŁODŹ Bajkowa".
Najbardziej znany MIŚ USZATEK stoi sobie mniej więcej w połowie ulicy Piotrkowskiej. Przedstawiony jest tu jako turysta. Ma na sobie plecak a w lewej łapce trzyma plan miasta. Miś waży 60 kg. i ma niecały metr wysokości. Odsłonięcie pomnika nastąpiło po hasłem "ŁÓDŹ Misię podoba". Niestety w 2010 roku Miś stracił lewą łapkę w trakcie odśnieżania ulicy przez pług. Łapka się znalazła, miś został naprawiony i ponownie "odsłonięty".
Spotkaliśmy jeszcze inne urocze figurki bohaterów filmów dziecięcych, które stworzono w Wytwórni Filmowej Semafor w Łodzi.
Ale nie powiem jakich i nie będę ich podpisywać bo z pewnością je poznacie.
Kto z Was podpisze odpowiednio te zdjęcia ?
A kto oglądał Dobranocki z tymi bohaterami?
.webp)


.jpg)





Bajkowy szlak, to cos dla mnie, wszystkie bajki pamiętam, niektóre staram się opowiadać wnukowi, dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńNr 7 to nie wiem...
Nr 7 to Maurycy i Hawranek :-)
UsuńRzadko bywałam w Łodzi, a gdy bywałam to jeszcze wtedy nie było "bajkowego szlaku", ja jeszcze nie miałam dziecięcia i nie kojarzyłam Łodzi z filmami dla dzieci, a moje jedyne spostrzeżenie z tamtego okresu to był fakt, że brak temu miastu jakiegoś punktu , według którego można by się zorientować gdzie jest centrum. Zapamiętałam z tego miasta dwie rzeczy - gdy jechaliśmy przez Piotrkowską to kierowca tak nagle zahamował, że wyrżnęłam czołem w przednią szybę i drugie- tak pieprznej pizzy ja ta łódzka nigdy przedtem ani potem nie jadłam. No wiem - zawsze była dziwna.
OdpowiedzUsuńTo też masz jakieś wspomnienia z Łodzi :-))
UsuńŁódź ma w sobie coś, co sprawia, że nawet spacer po centrum może stać się małą podróżą w czasie, szczególnie dla tych, którzy dorastali przy starych dobranockach. „Łódź Bajkowa” to świetny pomysł na połączenie historii miasta z nostalgią za dzieciństwem – miło widzieć, że bohaterowie, których kiedyś oglądaliśmy w telewizji, teraz stają się częścią miejskiej przestrzeni i można ich spotkać podczas zwykłego spaceru.
OdpowiedzUsuńMiś Uszatek w roli turysty to takie symboliczne przypomnienie, że nawet w dorosłym życiu warto czasem spojrzeć na świat oczami dziecka. Fajnie, że opowiedziałaś też historię jego przygód z odśnieżaniem – to pokazuje, że nawet w mieście są miejsca z charakterem i historią, które mają swoje własne „życie”.
Podoba mi się też Twój pomysł, by nie podpisywać wszystkich figurek – w ten sposób każdy może sam odkrywać, kto jest kim, i przypomnieć sobie własne ulubione postacie z dzieciństwa. Takie miejsca nie tylko bawią, ale też integrują pokolenia – wnukowie, dzieci i dorośli mogą wspólnie cieszyć się tym, co kiedyś było dla nich ważne w telewizji.
Dzięki Twojemu wpisowi mam ochotę wybrać się na taki spacer i samemu sprawdzić, kogo spotkam na ulicach Łodzi. To świetny pomysł na weekendową wycieczkę, nawet dla dorosłych, którzy chcą na chwilę oderwać się od codzienności i przypomnieć sobie swoje dzieciństwo.
Bardzo Ci dziękuję za serdeczny komentarz. I potwierdzam że do Łodzi warto pojechać.... Jest w tym mieście naprawdę wiele ciekawych rzeczy..
UsuńCieszę się, że tak to odbierasz. Łódź rzeczywiście potrafi zaskoczyć – nie chodzi tylko o znane miejsca, ale też o te drobne, mniej oczywiste detale, które nadają miastu charakter. Każda wizyta pozwala odkryć coś nowego i czasem zmienia sposób, w jaki patrzy się na całe miejsce. Fajnie, że masz okazję to zauważać i doceniać.
UsuńPodobno jestem spostrzegawcza i umiem patrzeć :-)
UsuńDziękuję Ci.
Stokrotko znam prawie wszystkie te postacie z Dobranocek. Ale lepiej jeszcze zna je moja córeczka.
OdpowiedzUsuńDziękujemy Ci.
Ela
Bardzo proszę Elu :-)
UsuńJeju, bajki mojego dzieciństwa! Wspominam te postacie z rozrzewnieniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Witaj na moim blogu!
UsuńTe bajeczki są śliczne - prawda?
Uszatek, Bonifacy, Filemon, Ćwir, Colargol, ten - no przecież wiem ;p , Jacek i Agatka(????), niemampojęcia, Plastuś, Trzy misie, Zaczarowany Ołówek. :)
OdpowiedzUsuńTen - to Ferdynand Wspaniały.
UsuńTo nie Jacek i Agatka tylko Maurycy i Hawranek.
Brawo!!!
Ależ bajkową ścieżką poprowadziłaś. Z uśmiechem przypominam sobie te bajki i kiedy to było....
OdpowiedzUsuńAle są wzruszające te figurki - prawda?
UsuńWprowadziłaś nas w bajkowy świąt, sporo tych bajek oglądałam, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWszyscy kiedyś oglądaliśmy te bajki :-)
UsuńO, Stokrotko, byliście teraz w Łodzi, super!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi piękny Bajkowy Szlak, który miałam przyjemność obejść latem. W lipcu rzeźba 10 "Zaczarowany Ołówek" była restaurowana i wyłączona ze zwiedzania, więc widziałam ją tylko na zdjęciu. A u Ciebie proszę, aż lśni, taka ładna, odnowiona.
Do trzech misiów też nie doszłyśmy, bo trochę na uboczu były.
A 7. to zdaje się Maurycy i Havranek? Też nie byłyśmy.
Cała reszta - odhaczona. ;)
Pozdrawiam cieplutko.
Wszystko się zgadza Igomamo!
UsuńDziękuję Ci serdecznie :-)
Z bajkami byłam na bieżąco jakieś 40 lat temu, ale pamiętam większość z nich. Bardzo mi się podobały "Przygody kota Filemona". Świetnie zrobiony film.
OdpowiedzUsuńI mnie się te bajki bardzo podobały. Pozdrawiam Halinko :-)
Usuń"Osiemnaście mieć lat to nie grzech"
OdpowiedzUsuńDotąd człowiek żyje dopóki wspomnienia ma. Gdy patrzę na te bajkowe fotografie wracają wspomnienia, czuję się młodziej, nie "starożytnie". Po "starożytnym" telewizorze na którym oglądaliśmy pierwsze Dobranocki został mi tylko...pilot(1959 rok pierwszy telewizor na mojej ulicy"Alladyn" Diora).
W Łodzi wszystko zaczyna się od Ptysia i Balbinki:
"Czeszcz Balbina!"
"Cześć!"
"Czo robisz ?"
Gąska Balbinka doczekała się w Łodzi neonu, który świeci przy ulicy Więckowskiego, w czasach PRL-u mieścił się tam sklep z zabawkami.
"Z mniejszym lub większym poczuciem odpowiedzialności każdy kształtuje teraźniejszość. Często nie zdaje sobie sprawy, jak dalece stawia fundamenty pod przyszłość"-prof. Alicja Dorabialska(Mama)
motto 80-lecia Politechniki Łódzkiej.
Tyle wspomnień:)
"Dziadku,drogi dziadku,nie chcemy jeszcze spać,
Chodź tutaj z nami siądź,miejsce jest".
A jutro preludium świątecznego ciąg dalszy...w górach.
Bajkowego weekendu życzę.
Henryku Najmilszy - jak zwykle serdecznie Ci dziękuję za każde słowo Twojego komentarza :-)
UsuńDzisiaj z Miedzygórza potoczyliśmy się na górę Toczek Szlakiem Krasnala, gdzie na wysokości ok.780 m n.p.m znajduje się Ogród Bajek.Mieliśmy jeszcze zajechać do Lądka, ale zabrakło dnia i trzeba było wracać.
Usuń:-)
I tak jesteście bardzo dzielni! Gratuluję i podziwiam :-)
UsuńKarramba powraca w wersji aktorskiej:)
UsuńFajnie!!!
UsuńPodobnie jak Jotka, nie kojarzyłam bohaterów ze zdjęcia nr 7, reszta dobrze znana. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko - one są takie śliczne, że nie można ich zapomnieć.
Usuńa nr 7 to Maurycy i Hawranek.
nie podglądam wiem, że mis Kolargol, Zaczarowany ołówek, plastusiowy pamiętnik...te koty dwa też pamiętam trochę ale nie pamiętam tytułu bajki. uch chce misie pojechać do łodzi.
OdpowiedzUsuńWybierz się koniecznie na ten szlak. I całą Łódż przy okazji zwiedź :-)
UsuńByłam kilka razy w Łodzi i za każdym razem odkrywałam coś nowego. Widzę, że muszę się wybrać jeszcze kolejny raz, bo mam braki.
OdpowiedzUsuńZ ręką na sercu polecam Ci Łódż na jakiś weekend. Naprawdę to miasto jest coraz ciekawsze.
UsuńOd lipca zeszłego roku byłam w Łodzi 3 razy. Bardziej niż Piotrkowska, podoba mi się Księży Młyn.
UsuńA figurki są w różnych miejscach. W Manufakturze też pewnie byłaś i w Pałacu Poznańskiego też...
UsuńPrzypomniała mi Pani jak kiedyś z wnukami oglądałem Dobranocki. Te dwa koty na początku były rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Filemon i Bonifacy - obydwa przewspaniałe :-)
UsuńOglądałam wszystkie te dobranocki i jeszcze więcej. U nas jest Muzeum Dobranocek PRL-u. Cudowne!
OdpowiedzUsuńA wiesz że parę lat temu zwiedziłam to Muzeum Dobranocek PRL. Potwierdzam że jest cudowne :-))
UsuńTo, że nawet jako dorośli wędrujecie szlakiem „Łódź Bajkowa”, pokazuje, że pewne wspomnienia i radości z dzieciństwa pozostają z nami na zawsze. Miś Uszatek, stojący z planem miasta, z łapką, która kiedyś się zgubiła, wydaje się być symbolem tej kruchości i jednocześnie trwałości wspomnień.
OdpowiedzUsuńPorusza mnie też w tym wszystkim coś, co trudno wyrazić prostymi słowami: to, jak drobne rzeczy – figurki, bajkowe postacie – potrafią przywołać całe światy uczuć i wspomnień. Nawet bez podpisów, nawet bez znajomości wszystkich bohaterów, widać w tym szlaku coś bardzo ludzkiego: chęć zatrzymania czasu, choć na chwilę, i dzielenia się tym z najbliższymi.
To smutne i piękne zarazem, że dorosłość nie odbiera nam tęsknoty za prostymi przyjemnościami z dzieciństwa, ale też przypomina, że one są ulotne. Twój wpis daje wrażenie, że w tej wędrówce po Łodzi ukryte jest coś więcej niż zwiedzanie – to mały rytuał łączący pokolenia i pamięć o tym, co było ważne.
Masz rację w każdym słowie. A wędrują trzy pokolenia i wszyscy są zadowoleni.
UsuńBardzo Ci dziękuję ...
Te statuetki to świetny styl tego miasta
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Ojej, jak bajkowo! Chyba nigdy nie byłam w Łodzi, trzeba to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pojedź. Od razu humor Ci się poprawi na tym szlaku :-)
UsuńWiecznie koło Łodzi przejeżdżam, ale nigdy tam nie byłem… Patrząc na Twoje fotografie coraz bardziej się przekonuję, by tam zajrzeć…
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Zapraszam Cię do Łodzi - nie pożałujesz...
Usuń„Łódź Bajkowa” to dowód na to, że bajki nie mają wieku :) Dobranocki z tymi bohaterami oglądałam obowiązkowo – i dziś, prawie wszystkie, z radością je rozpoznaję :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - bajki są ponadczasowe :-)
UsuńPamiętam Dobranocki z CZĘŚCIĄ z tych bohaterów, a z kolei kilku, których oglądałem, nie ma na Twojej liście :) Przeurocza bajkowa podróż.
OdpowiedzUsuńCelciku - to pewnie dlatego że nie wszystkie Dobranocki były kręcone w Łodzi. Niektóre pochodzą z Bielska-Białej...
UsuńŁódź jest na mojej liście do odwiedzenia! Magiczne miasto :)
OdpowiedzUsuńTo takie nietypowe i ciekawe miasto :-)
UsuńFajny pomysł z trasą z dobranockowymi bohaterami. Oglądałam, oczywiście. Siódemki nie pamiętam tylko....
OdpowiedzUsuńSiódemka to Maurycy i Hawranek :-)
UsuńBez względu na wiek ten szlak jest doskonały. Łodzią jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To prawda Łucjo. A najbardziej to się ten szlak podobał babci i dziadkowi. :-)
UsuńTo są najwspanialsi nasi bohaterowie i najwspanialsze z nimi wspomnienia. Fajny szlak. Kiedyś skorzystam i go zwiedzę. Dzięki za inspirację:)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie Urszulko :-))
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńSzlak rzeczywiście uroczy i miło spacerowało mi się z bohaterami własnego dzieciństwa:)
Pozdrawiam:)
Leno - bardzo mnie to cieszy :-)
Usuńnr 6 obstalowuje garnitur u krawca...
OdpowiedzUsuń/dialog tysiąclecia (cytuję z grubsza fragment)/:
- Jaki to ma być garnitur?
- Ładny.
- Rozumiem. A z jakiego materiału?
- Z ładnego.
- A jak go uszyjemy?
- Ładnie.
- A kamizelka jaka będzie?
- Ładna.
- A spodnie?
- Ładne.
- A klapy?
- Ładne.
- A z jakim mankietem zrobimy spodnie?
- Z ładnym.
- A jaką damy podszewkę?
- Ładną.
Itd, omówiono jeszcze kwestię koszuli, dodatków, wreszcie krawiec ze łzami wzruszenia w oczach oświadcza:
- Szanowny panie, ja ten garnitur uszyję panu za darmo. Pierwszy raz w życiu spotykam klienta, który wie, czego chce.
p.jzns :)
.... bo Ferdynand Wspaniały był bardzo elegancki :-)
UsuńPrzy,nam, choć często jestem w Łodzi, to takim szlakiem jeszcze nie spacerowałam, ale żeby to uczynić, to musi przyjść wiosna, a najlepiej lato, bo ja straszny zmarzlak jestem.
OdpowiedzUsuńAlinko - koniecznie pospaceruj tym szlakiem na wiosnę :-)
UsuńWdzięczny temacik Stokrotko :-)
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Dzięki :-)
Usuń