Strony

wtorek, 31 grudnia 2024

Doktor od słów-ek - zakończenie

 


Tadeusz Boy-Żeleński pochodził z rodziny nietuzinkowej. Matka Wanda -niezwykle uzdolniona literacko przyjaźniła się z Narcyzą Żmichowską, ojciec - kompozytor i pedagog - z Arturem Grottgerem. Po przeprowadzce z Warszawy do Krakowa jego rodzice stworzyli dom, w którym bywali Oskar Kolberg, Aleksander Gierymski, Ignacy Paderewski. Bratem ciotecznym Tadeusza był poeta Kazimierz Przerwa-Tetmajer.

Także krakowski dom jego żony Zofii Pareńskiej był przesiąknięty artystyczną atmosferą. Stałymi gośćmi byli w nim Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski, Adam Asnyk, Leon Wyczółkowski, Jan Stanisławski.

Tadeusz Boy-Żeleński nie miał łatwego charakteru. Małomówny i zamknięty w sobie miał jednak niesamowite powodzenie u kobiet. Prowadził bardzo bogate życie erotyczne przy czym jego uwielbienie dla kobiet osiągało czasami niesamowite rozmiary. I tak na przykład w uwielbieniu dla Dagny Juel /żony Stanisława Przybyszewskiego/ przez pewien czas robił poranne zakupy i zanosił je do mieszkania Przybyszewskich. Podobno był w Dagny nieprzytomnie zakochany i cierpiał kiedy doszło do zerwania.
Nie wiadomo jak długo po ślubie z Zofią Pareńską pozostał wiernym mężem. 
W życiu Boya bardzo dużo było aktorek - np. Jadwiga Mrozowska, Anna Belina /siostra Leona Schillera/, Janina Szreniawa... i wiele innych.
W tym czasie żona Boya - Zofia zajmowała się korektą przekładów męża. Zetknęła się wtedy z redaktorem naczelnym "Czasu" Rudolfem Starzewskim. A ten od lat był wielbicielem Zofii co wyraźnie pokazał w "Weselu" Stanisław Wyspiański. 
Ale gdy w Krakowie pojawił się Witkacy Zofia Pareńska porzuciła Starzewskiego. Zafascynowała się Witkacym z którym wyjeżdżała do Zakopanego, chodziła po Tatrach i zażywała meskalinę. I alkohol w dużych ilościach.
Małżeństwo Żeleńskich praktycznie nie istniało.
 
Wypowiedzi Boya na temat małżeństwa były rozsiane w jego recenzjach teatralnych. Tadeusz prezentował w nich entuzjazm dla wolnego związku dwojga ludzi niezwiązanych konwenansami.
W roku 1927 wywiad z Boyem przeprowadziła młoda, dobrze zapowiadająca się dziennikarka. Była to Irena Krzywicka.
W lipcu 1922 roku Żeleńscy wraz z synem przeprowadzili się do Warszawy. I tutaj  zaczęła się jego bardzo intensywna twórczość. I długotrwały związek z młodszą o dwadzieścia pięć lat Ireną. Kochankowie nie ukrywali się wcale i prawie codziennie chodzili na kilkukilometrowe spacery po Warszawie.
Po 1928 roku Tadeusz Boy-Żeleński stał się najbardziej znienawidzonym człowiekiem w Polsce. A zaczęło się od niezbyt pochlebnej przedmowy do wydania Dzieł Mickiewicza. Nie spodobała się ona recenzentom. Nawet Witkacy zarzucił Boyowi, że jest "chorobliwym szperaczem za ciekawostką seksualną w zakątkach życia wielkich ludzi".
W tym samym czasie Boy naraził się Kościołowi bo zajął się sprawą rozwodów i stosunku Kościoła do unieważnienia małżeństw, pisząc "Dziewice konsystorskie" a następnie w "Piekle kobiet" karalnością aborcji. Twórczością Boya zainteresował się i potępił ją Watykan, co wzbudziło zdziwienie autora. Zauważył, że nie napisał niczego " o czym by nie wiedzieli wszyscy".

Już naprawdę koniec. Przecież nie będę Wam streszczać całego rozdziału książki "Żony bogów".
A jeśli chodzi o Irenę Krzywicką to od połowy lat sześćdziesiątych żyła we Francji, do kraju nie wróciła nigdy. U schyłku życia wydała "Wspomnienia gorszycielki" w których wróciła do swoich najpiękniejszych lat życia - do Warszawy okresu międzywojennego i do związku z Boyem.

niedziela, 29 grudnia 2024

Doktor od słów-ek - początek


/Na zdjęciu Tadeusz Boy-Żeleński podpisujący swoje książki w redakcji "Wiadomości Literackich"/

Z wykształcenia był lekarzem-pediatrą, przez wiele lat leczył ludzi. Jednak do historii przeszedł jako wybitny tłumacz, satyryk, krytyk teatralny i działacz społeczny.

W 150 rocznicę urodzin Tadeusza Boya-Żeleńskiego Sejmik Województwa Mazowieckiego ustanowił go patronem roku 2024.

Jego żoną była malarka Zofia Pareńska - pierwowzór literacki Zosi z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Ten sam artysta portretował ją później kilkakrotnie.

Boy-Żeleński  - pisarz narodził się w roku 1905 za sprawą krakowskiego  kabaretu literackiego "Zielony Balonik", któremu dostarczał repertuaru. Były tam satyryczne wiersze, piosenki, parodie i coroczne szopki. Twórcy kabaretu wyśmiewali m.in. konserwatywne krakowskie elity oraz koturnowość literatury Młodej Polski.

Po kilku latach Żeleński zajął się translatorstwem. Największym jego dziełem jest ponad stutomowa Biblioteka Boya, czyli zbiór arcydzieł literatury francuskiej we własnych przekładach. I choć tłumaczem był genialnym to z początku traktował tę czynność jako hobby...

W latach 20. XX w zaczął pisać recenzje teatralne dla "Kuriera Porannego". Zrecenzował blisko 200 przedstawień nie tylko czołowych teatrów warszawskich, ale także teatrów peryferyjnych, dziecięcych, rewiowych i kabaretowych.

W okresie międzywojennym zaangażowany był w sprawy społeczno-obyczajowe. Rozpoczął m.in kampanię publicystyczną przeciw karalności przerywania ciąży. Z żelazną logiką i konsekwencją , popierany przez prawników, lekarzy i socjologów dowodził, że taki zapis prawny w praktyce nie przeciwdziała nielegalnej aborcji bo: "zamożne kobiety przeprowadzą ją u specjalisty, a biedne i tak się na nią zdecydują po cichu i w warunkach urągających wszelkim zasadom higieny i bezpieczeństwa".

Tak pisał wtedy /uważany za ojca polskiego feminizmu/ Tadeusz Boy-Żeleński:

"Uczynić biedną dziewczynę matką, pozbawić ją pracy dlatego, bo spodziewała się macierzyństwa, kopnąć ją z pogardą, zrzucić na nią cały ciężar błędu i jego skutków, jeśli oszalała rozpaczą chce się od tego zbyt ciężkiego na jej siły brzemienia uwolnić, oto filozofia praw, które - aż nadto znać - były przez mężczyzn pisane".

Był rzecznikiem świadomego macierzyństwa i propagował wiedzę nt. regulacji urodzin. Stał się przez to wrogiem numer jeden środowisk prawicowych, wylała się na niego niewyobrażalna wprost /jak na tamte czasy/ fala hejtu.

Nie przerwał pracy w pierwszych dniach wojny. "Nawet bomby spadające na Warszawę nie zdołały go od maszyny do pisania odpędzić" - wspominał jego syn. 

Pod koniec września 1939 wyjechał do Lwowa. Pracował tam w szpitalu, uczestniczył także w życiu literackim. W nocy z 3 na 4 lipca 1941 r został aresztowały i wraz grupą lwowskich profesorów rozstrzelany przez hitlerowców na Wzgórzach Wuleckich. Nie wiadomo, gdzie został pochowany.

Słynne powiedzonka z książki "Słówka" Tadeusza Boya-Żeleńskiego zadomowiły się w polszczyźnie na stałe.

Na przykład: Pijane dziecko we mgle.

Albo: "W tym największy jest ambaras aby dwoje chciało naraz".


Ciąg dalszy nastąpi...


czwartek, 26 grudnia 2024

Takie książki znalazłam pod choinką...


Informacja o książce:

"Han Kang snuje opowieść o tym, co na przekór wszystkiemu pozostaje nieskazitelne... . "Biała elegia" to oszałamiające studium kruchości życia, piękna i ludzkiej wytrwałości."

Informacja o książce:

"Wyjątkowe zaproszenie za kulisy własnej twórczości i opowieść o współczesnym świecie - pierwsza książka Olgi Tokarczuk po otrzymaniu Literackiej Nagrody Nobla".

Ta książka tak się zaczyna:

"-Ja ci tego nie wydam! - krzyczy do mnie K. przy śniadaniu. Jak ty piszesz o ludziach w tym swoim dzienniku! Czy ty tego nie czujesz? Przecież wszyscy się na nas obrażą!"

Informacja na odwrocie książki:

"Opowieść o  Łemkach od wieków żyjących w Beskidzie Sądeckim i Niskim, w latach 1945-1946 przesiedlonych w trybie "dobrowolnie przymusowym" na Ukrainę, zaś w 1947 roku podczas akcji "Wisła" deportowanych i rozproszonych na Ziemiach Zachodnich..."

Tekst na odwrocie książki:

"Czy bycie żoną Witkacego, Gombrowicza, Mrożka albo Miłosza było radością czy raczej brzemieniem? Kim były kobiety, które stały u boku tych charyzmatycznych twórców? My znamy ich jako wielkich artystów. One poznały wszystkie odcienie ich osobowości - od tych najjaśniejszych po najmroczniejsze.  Żyjąc w cieniu sławnych mężów, na co dzień stawiały czoła ich słabościom, lękom, nałogom. Znosiły kaprysy, wybaczały zdrady, także te homoseksualne, leczyły z depresji".

Przeglądam te książki po kolei, czytam urywki. I nie mogę się zdecydować od której zacząć.

A Wy od której zaczęlibyście? Co mi radzicie?

Bo to, że zapowiadają mi się wspaniałe lektury nie ulega najmniejszej wątpliwości. 

poniedziałek, 23 grudnia 2024

Spokojnych i Zdrowych Świąt...


                Choinka przed Zamkiem Królewskim w Warszawie.

                                   I ta sama choinka wieczorem.

WSZYSTKIM WAM, KTÓRZY ZAGLĄDACIE NA MÓJ BLOG I CZYTACIE I KOMENTUJECIE ALBO TYLKO CZYTACIE ŻYCZĘ ABY TE  ŚWIĘTA BYŁY TAKIE JAKIE SOBIE WYMARZYLIŚCIE.

A tutaj szopka, która jest w moim domu od ponad 30 lat.


PIĘKNYCH, SPOKOJNYCH, BEZTROSKICH, ZDROWYCH...


Serdecznie dziękuję tym osobom, które przysłały mi życzenia świąteczne i noworoczne na kartkach przez siebie zrobionych albo kupionych.

piątek, 20 grudnia 2024

Takie różności - część druga

 


A tu z drugim wnuczkiem który teraz jest uczniem 2 -giej klasy liceum.

To jego nazwałam Pytalskim.


Ciąg dalszy różności:

1. Pierwszy biały, który postawił stopę na australijskim lądzie nazywał się James Cook. Ten angielski kapitan podczas swoich wypraw w latach 1768-1779 zbadał olbrzymie obszary mórz południowych. Gdy wszedł na kontynent australijski wciągnął tam na maszt brytyjską flagę. I w ten prosty sposób Australia weszła /po wielu przekształceniach/ w skład Imperium Brytyjskiego. Australijczycy mają króla Karola III a ich hymnem jest "God Save the King".

/Bardzo Was proszę abyście przeczytali niezwykle ciekawy komentarz LECHA, który od ponad 40 lat mieszka w Australii./

2. Pierwszą maszynę do pisania zbudowano z drewna w roku 1864. Twórcą był Austriak Peter Mitterhofer.

3. Na igrzyskach olimpijskich w Berlinie w roku 1936 Hitler nie uścisnął dłoni zdobywcy czterech złotych medali. Był nim kolorowy sportowiec Jesse Owens, który w świetle ideologii faszystowskiej należał do grupy "podludzi".

4. Pierwszymi pasażerami statku powietrznego byli: kaczka, kogut i  świnia. 19 września 1783 roku zwierzęta te umieszczono w gondoli balonu wypełnionego gorącym powietrzem, konstrukcji braci Montgolfier, a następnie wysłano w podniebną podróż. Po krótkim locie balon wylądował szczęśliwie na ziemi.

5. Ludność świata osiągnęła liczbę 100 milionów mniej więcej 2700 lat temu.

____________________________________

Prawidłowa odpowiedż na pytanie z poprzedniego tekstu:

W PAŁACU w WILANOWIE - w WARSZAWIE.

W czasach gdy król Ludwik XIV /i cała rodzina królewska/ zalatwiali TE sprawy na schodach i w różnych kątach Pałacu w Wersalu....król Jan III Sobieski i królowa Marysieńka korzystali z normalnej toalety w Pałacu w Wilanowie. Wyglądała ona oczywiście nieco inaczej niż te dzisiejsze.

Dowiedzialam się o tym gdy zwiedzałam Wersal w roku 2000. A mówiła nam o tym po angielsku polsko-francuska nieco speszona tym faktem przewodniczka.

Trudno w to uwierzyć... A jednak to prawda.

środa, 18 grudnia 2024

Takie różności...- część pierwsza

 


Na moich rękach starszy wnuczek... aktualnie student Wyższej Szkoły Biznesu, Medów i Reklamy.

/Kto z Was pamięta, że w swoich książkach i na blogu  nazywałam go Szczerbatym?

Czytam sobie i czytam przeróżne różności. I dowiaduję się albo przypominam sobie takie na przykład fakty:

1. Pierwsze ludzkie osady powstały na Bliskim Wschodzie w okolicach Jerycho. Odkryto tam ślady osiedli sprzed ponad 7000 lat przed naszą erą.

2. Plemiona, które jako pierwsze zasiedliły kontynent amerykański były pochodzenia mongolskiego. W ciągu kilku fal emigracyjnych docierały do Ameryki Północnej przez Północną Syberią i Alaskę w okresie od 14000 do 9000 roku pne. W ciągu tysiącleci wykształciły się z nich setki romaitych plemion o różnych kulturach, językach i obyczajach. Rozprzestrzeniły się one aż do południowego cypla Ameryki Południowej. Kiedy przed ponad 500 laty pojawili się tam biali najeżdżcy, uważali oni tubylczą ludność za Hindusów. Stąd pochodzi właśnie ich nazwa "Indianie".

3. Nazwiska zaczęto nadawać mieszkańcom Europy około 870 lat temu. Przedtem nosili oni tylko imiona lub przydomki. Pierwsze, dziedziczne nazwiska pojawiły się w Niemczech w 1150 roku.

4. Pierwszy i największy rów kanalizacyjny /cloaca maxima/ odprowadzał ścieki z Wiecznego Miasta. Budowano go w Rzymie przez pięć stuleci aż do czasów nowożytnych.

5. Pierwsze browary powstały w krainie Sumerów i w starożytnym Egipcie ok. 5000 lat temu. Piwo robione z chmielu jest znane od 1437 roku i pochodzi z Bawarii.

A teraz bardzo łatwe pytanie:

Gdzie - w jakim kraju/mieście w Europie znajduje się pałac, w którym urządzono pierwszą łazienkę/toaletę??? Mam na myśli czasy nowożytne.

niedziela, 15 grudnia 2024

Poszłam kupić sobie zimowe buty



Z wielką niechęcią wybrałam się do jednego z supermarketów aby kupić sobie zimowe buty. Bardzo nie lubię robić zakupów w wielkich centrach handlowych. Denerwują mnie tłumy ludzi, powtarzana na okrągło muzyka i głośne reklamy. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że tylko tam jest kilka sklepów tej samej branży i duży wybór.

Na dodatek już na starcie zdołowana zostałam przez grupę młodzieży uczącej się w  pobliskim liceum, która widząc jak wchodzę do autobusu natychmiast ustąpiła mi miejsca. Było to niewątpliwie miłe z ich strony, ale poczułam się jakbym właśnie skończyła 100 lat.

Najpierw poszłam do CCC gdzie sprzedawane są buty po niewygórowanej cenie, ale niczego dla siebie nie znalazłam. Następny był Deichmann gdzie był taki tłum, że natychmiast z niego wyszłam. Na końcu zawitałam do Ecco, gdzie można kupić buty najwygodniejsze ale i najdroższe. 

I właśnie w Ecco "odleciałam". 

Już przy wejściu pani ekspedientka zapytała mnie czym się będę kierowała przy zakupie ale nie zdążyłam jej odpowiedzieć. Chyba jednak oceniła mnie prawidłowo bo natychmiast skierowała do półki z butami sprzedawanymi w cenach promocyjnych i z rabatami.

Podeszłam tam i zrobiło mi się słabo. Wybór był tak duży, że doznałam tzw. małpiego rozumu. Zupełnie nie wiedziałam co mam wybrać. I zrobiło mi się gorąco ze zdenerwowania.

Opanowałam się jednak bo przypomniałam sobie, jak to kiedyś /za czasów poprzedniego ustroju/ w Londynie u Harrodsa /czyli w domu towarowym w którym zaopatruje się Królewska Rodzina Angielska/ potknęłam się o gruby dywan i wypadła mi z rąk torebka z której wypadły służbowe dokumenty i zabaweczki kupione dla dzieci w jakimś stoisku na ulicy. Wszystko się rozsypało a ja speszona przepięknym wystrojem Harrodsa i zawstydzona sytuacją rozpłakałam się. Natychmiast zjawiło się koło mnie kilka osób, które wszystko mi pozbierały i posadziły mnie w wygodnych fotelu. Cały czas mnie przepraszały i mówiły, że trzeba zmienić ten "okropny dywan".

No więc wczoraj w Ecco też już prawie zapłakana i wyczerpana usiadłam sobie w fotelu i zapytałam panie ekspedientki czy mogłyby mi przynieść i zaoferować kilka rodzajów zimowych butów. Takich wyjątkowych dla mnie. 

Panie popatrzyły na mnie zdziwione ale potem szybciutko zaczęły mi przynosić najdroższe chyba buty /bo takie ze pozłacanymi ozdobami/  a ja mierzyłam, mierzyłam i mierzyłam. I nic mi się nie podobało. !!!!

W pewnym momencie przypomniałam sobie, że ja mam całkiem nowe, nie używane buty zimowe /to te na zdjęciu wyżej/. Kupiłam je sobie na wyjątkowej wyprzedaży w czerwcu tego roku i schowałam głęboko do szafy.

Więc podziękowałam paniom i powiedziałam, że się rozmyśliłam.

I wtedy panie się wkurzyły i zaczęły krzyczeć. I powiedziały, że ja już przecież wszystkie te buty kupiłam /a było tych mierzonych przeze mnie z dziesięć par/. I wystawiły mi rachunek na prawie sto tysięcy złotych.

I wtedy się obudziłam....

piątek, 13 grudnia 2024

"Obrzydliwa" Warszawska Praga - część czwarta czyli zakończenie

                                                 

Stojący niedaleko  kościół Św.Floriana zwany Katedrą Praską miał stanowić przeciwwagę dla carskiej architektury cerkwi. Styl neogotycki "ostrołuczny" został narzucony już w warunkach wstępnych konkursu, a nawiązanie do gotyckich wzorów miało podkreślać przynależność tutejszych wiernych do kręgu kultury zachodnioeuropejskiej. Zwycięski projekt Józefa Piusa Dziekońskiego stał się wzorem dla wielu innych neogotyckich kościołów w całej Polsce.
Praga to jedna z najbliższych centrum dzielnic. Od Zamku Królewskiego dzieli ją tylko 700 metrów, czyli Wisła. To także jedna z dzielnic obecnie najbezpieczniejszych i najmodniejszych.
Dodam jeszcze, że na niewielkim dziedzicu Muzeum Warszawskiej Pragi umieszczono artefakty wykopane w sierpniu 2015 z dna Wisły. Są to fragmenty Mostu Poniatowskiego wysadzonego przez Niemców w powietrze 13 września 1944 roku.
A o tym, że w tym czasie stały na Pradze wojska rosyjskie, to nie powinnam wspominać, bo to polityka... W każdym razie  Powstanie Warszawskie toczyło się w lewobrzeżnej części miasta, dlatego prawobrzeżna Praga nie została po jego upadku przez Niemców zburzona. Chociaż ... również ucierpiała. Przewodnicy prascy zawsze pokazują zwiedzającym domy na Pradze, które do dziś noszą na swych murach ślady po kulach.. I mówią, że w tej części Warszawy też były walki w czasie krwawych 63 dni. Mówi o tym także kilka tablic na starych murach...
Czy wiecie o tym że:
1. Autor powieści "Popiół i diament", czyli Jerzy Andrzejewski do końca życia mieszkał na Pradze w pobliżu Dworca Wileńskiego....? To w jego mieszkaniu w latach 60-tych i 80-tych zbierała się śmietanka ówczesnej opozycji.
2. Na charakterystycznej ulicy Stalowej spędziła pierwsze trzy lata swego życia wybitna aktorka Stanisława Celińska... W książce "Niejedno przeszłam" wspomina, że wpływowi Pragi zawdzięcza umiejętność szczerego wczuwania się w psychikę każdej granej przez siebie postaci...
3. Na ulicy Brzeskiej, czyli w samym jądrze Pragi przyszła na świat w rodzinie urzędnika praskiej kolei żelaznej i spędziła młodość wybitna etnografka i geografka Maria Czaplicka. Studia ukończyła na Oxfordzie, gdzie otrzymała stypendium na pierwszą wyprawę na Syberię. I stała się słynną badaczką Syberii i syberyjskiego szamanizmu.
4. Przy ulicy Ząbkowskiej tuż obok Brzeskiej urodził się i spędził dzieciństwo światowej sławy śpiewak operowy, tenor liryczny Wiesław Ochman. Pan Wiesław także wspaniale maluje i organizuje wystawy swoich obrazów.
5. Na ulicy Brzeskiej mieszkał przed wojną, przemilczany przez wiele lat poeta Władysław Sebyła, więziony w czasie wojny w Starobielsku, a następnie zamordowany strzałem w tył głowy pod Charkowem.
6. "Homer warszawskiej ulicy i warszawskiego języka" czyli Stefan "Wiech" Wiechecki też oczywiście mieszkał na Pradze, przy ulicy Stalowej 1. Jego felietony inspirowane były rozmowami sąsiadów z tego samego domu. 
7. I wreszcie słynna poetessa Agnieszka Osiecka i jeden ze Starszych Panów czyli Jeremi Przybora. Na Pradze II przy Placu Dąbrowszczaków znaleźli oni w małym mieszkanku "swój szczęścia łut i upragniony miłosny port". W tym czasie Agnieszka Osiecka napisała polski tekst do piosenki Freda Buscalione Love in Portofino.
Brzmi on tak:
"Dziś przyjechało wiejskie kino
i na jeziorze błysnął lód
W sosenkach księżyc się rozpłynął
A mnie tam smutno jest ciut ciut
Na wszystkich stołach słodkie wino
A ja wciąż plotę niby z nut
To prawobrzeżne Portofino 
Nasz przysłowiowy szczęścia łut
I nie wiem co to jest przyczyną
Ale się cieszę że aj waj
Że jeszcze będzie Portofino
Inaczej mówiąc - Praga II"

Na Pradze i sąsiednim Targówku mieszkało i mieszka wiele znanych aktorek i aktorów. I tak na przykład:
Do niedawna w bloku obok mojego mieszkała aktorka Joanna Ziółkowska. Widywałam ją często jak z małą wtedy córeczką /Pauliną Holz - teraz również aktorką/ bawiła się w piaskownicy.
W moim bloku, parę pięter niżej mieszkał Maciej Góraj. Sytuacja finansowa zmusiła go do wyjazdu do USA. Ale wrócił i nadal gra...
Aktorkę Małgorzatę Rożniatowską spotykałam jeszcze niedawno w parku im. "Wiecha" i w sklepach na osiedlu.
A na Zaciszu, tuż obok mojego Targówka mieszka Janusz Gajos. Przyznał się do tego tym, którzy przyszli na spotkanie z nim do Głównej Biblioteki na ul. Św.Wincentego. Byłam na tym spotkaniu kiedyś razem z blogerką i poetką którą znam od lat. Pamiętasz Notario jak piękne a jednocześnie zwyczajne było to spotkanie....?

KONIEC części dotyczącej Warszawskiej Pragi, która powstała na bazie  mojej książki "Moje warszawskie zwariowanie".


A z tej książki, którą otrzymałam niedawno w prezencie dowiedziałam się między innymi:
1. Że ....niedaleko mnie na osiedlu Elsnerowo stał kiedyś dworek w którym mieszkał z rodziną wybitny kompozytor i nauczyciel Fryderyka Chopina - Józef Elsner.
2. Że ...na osiedlu Bródno, które widzę z okien mojego mieszkania mieszkał aktorski klan Kobuszewskich.
3. Że ...w roku 1807 wraz z Wielką Armią Napoleona przybył do Polski żołnierz  Jean Gerault, poznał Lucynę Wąsowicz i zdecydował się z nią ożenić i osiedlić w Warszawie, na Pradze. Jego nazwisko zostało spolszczone i tak powstał słynny ród Gierałtowskich, w skład którego wchodzili i wchodzą nie tylko żołnierze, ale też artyści, inżynierowie, architekci....i inne uzdolnione osoby.

Obudźcie się!!!!!! To już naprawdę KONIEC!!!

wtorek, 10 grudnia 2024

"Obrzydliwa" Warszawska Praga - część trzecia

 


Na ulicy Jagiellońskiej niedaleko słynnego dawnego gimnazjum został wybudowany na początku XX wieku gmach Warszawskiej Gminy Starozakonnych. Mieścił się tu przed wojną przytułek dla dzieci, ochronka, szkoła i biura praskiego oddziału dobroczynności. W 1940 roku wszyscy mieszkańcy tego gmachu zostali przeniesieni do getta warszawskiego. Co stało się z nimi potem nie muszę chyba pisać.
Po wojnie w budynku mieścił się tu Teatr Żydowski im. Esther Rachel Kamińskiej. A od grudnia 1953 roku ma tu swoją siedzibę Teatr "Baj". Do tego dziecięcego teatru chodziłam kiedyś ja, potem moje dzieci, a potem moje wnuki.
Gdybym napisała, że warszawska Praga to dzielnica kultury, to z pewnością bym przesadziła. Znajduje się tu jednak jeden z najlepszych warszawskich teatrów, Teatr Powszechny im. Zygmunta Huebnera. Jego logo to "Teatr, który się nie wtrąca". To tutaj pracują jedni z najlepszych aktorów, to tutaj dyrektorem był kiedyś Adam Hanuszkiewicz.

Praga to jedna z najstarszych dzielnic Warszawy.
Starszy jest tylko położony na północny-wschód Targówek, który właściwie stanowi część całej prawobrzeżnej Warszawy. To Targówek, a właściwie istniejąca tu kiedyś wieś Targowe dał początek całej Warszawie. To na Targówku, w części zwanej Stare Bródno, utworzono rezerwat archeologiczny, w którym wykopuje się nadal bardzo ciekawe eksponaty.
W 1648 roku król Władysław IV nadał prawa miejskie Pradze, która wcześniej była osadą.
Dzięki lokacji Praga zyskała burmistrza, ławników, ratusz oraz możliwość organizowania targów i jarmarków. A tak w ogóle to kiedyś były dwie Pragi. Jedna, zwana Pragą Biskupią należała do biskupów, druga - zwana Pragą Magnacką należała do szlachty.

W Muzeum Warszawskiej Pragi /o którym pisałam w tekście o wszystkich oddziałach Muzeum Warszawy/ w Sali Targu Praskiego znajduje się akt lokacyjny podpisany przez króla. Na dokumencie tym znajduje się pierwszy herb Pragi. A z jednego z obrazów spogląda marszałek Adam Kazanowski. Jest w tradycyjnym polskim stroju, ma olbrzymie wąsy i podgoloną głowę.

W 1791 roku zebrana na sejmie szlachta zdecydowała, że Praga wraz z dwoma innymi miasteczkami, Golędzinowem i Skaryszewem zostanie włączona do Warszawy. Od tego momentu do dziś jest jej dzielnicą.

W 1642 roku król Władysław IV ufundował przy klasztorze i kościele Bernardynów Kaplicę Loretańską. Kościół i klasztor wyburzono w XIX wieku, Kaplica pozostała i stanowi najstarszą budowlę sakralną dzielnicy.

W czasie Powstania Kościuszkowskiego 4 listopada 1794 roku XVII-wieczna Praga została prawie całkowicie zniszczona, a większość mieszkańców zabita przez wojska rosyjskie Aleksandra Suworowa. Wydarzenie to przeszło do historii jako Rzeź Pragi. Nic nie pomogły plany fortyfikacji Pragi sporządzone przez inżyniera Jana Bakałowicza ani wspaniała obrona, którą kierował generał Józef Zajączek.

Kilka lat po stłumieniu powstania styczniowego - w 1869 roku - zaczęto na Pradze wznosić cerkiew św. Marii Magdaleny. Inicjatorem  budowy był pacyfikator powstania, gen. Teodor Berg, a plany zatwierdzał sam car Aleksander II. Cerkiew ta wraz z pobliskimi koszarami i zabudowaniami Dworca Petersburskiego miała zgodnie z zamiarami władz carskich nadać Pradze charakter prowincjonalnego rosyjskiego miasta.

/Był to ciąg dalszy z mojej książki "Moje warszawskie zwariowanie"/

Będzie ciąg dalszy...
Zapraszam.

sobota, 7 grudnia 2024

"Obrzydliwa" Warszawska Praga - część druga


Najlepszym przykładem "tego czegoś" warszawskiej Pragi jest Bazar Różyckiego. Nigdy nie słyszałam o jego odpowiedniku w innych częściach stolicy ani w innych polskich miastach. Jest to najstarszy bazar, ostatnie czynne i zachowujące ciągłość działalności handlowej historyczne targowisko warszawskie.

W roku 1901 znany farmaceuta i społecznik Julian Józef Różycki nabył kilka posesji i budynków, co dało początek bazarowi w obrębie ulic Targowej, Ząbkowskiej, Brzeskiej i Kępnej. Bazar Różyckiego, o powierzchni 15 tysięcy metrów kwadratowych, w całym okresie istnienia był ostoją folkloru, gwary i dowcipu warszawskiego. Reklamy i zawołania sprzedawców stały się powszechnymi powiedzonkami, zawędrowały nawet na sceny warszawskich kabaretów. Piosenki z bazaru śpiewano na wszystkich podwórkach. Pyzy i flaki stały się nie tylko lubianą specjalnością Bazaru, ale także elementem kuchni warszawskiej. Bazar znalazł swoje miejsce w literaturze, malarstwie, karykaturze. Pisano o nim na przykład takie piosenki:

"Na Bazarze Różyckiego

idzie handel na całego.

Stare buty, nowe gacie,

twarde porno, słoń w krawacie

Puszka farby, jasne pismo

pączki, wódka i pieczywo.

Kawior, szampan, śledzie z beczki

Czapka z daszkiem, hełm niemiecki,

Jakiś rower bez pedałów

Czajnik z gwizdkiem, sztyft z regału..."

Faktycznie można tam było dostać wszystko. Ja sama kupowałam na Bazarze oryginalne doniczki do kwiatów. Bo takich fajnych nie znalazłam naprawdę nigdzie.

Najwięcej na temat Bazaru pisał w swoich felietonach słynny Wiech, czyli Stefan Wiechecki.

A jeśli chodzi o założyciela Bazaru, to za jego przyczyną powstało na Pradze wiele szacownych instytucji, między innymi pierwsze męskie gimnazjum. Uzyskał na to zgodę władz rosyjskich. Dzisiaj jest to Liceum Ogólnokształcące im. Władysława IV, które należy do najlepszych warszawskich szkół średnich. W 1890 roku dostał się do tego gimnazjum słynny później pedagog Janusz Korczak. O nauce w tej szkole tak potem napisał w swoim pamiętniku: "Mając piętnaście lat wpadłem w szaleństwo, furię czytania. Świat mi znikł sprzed oczu, tylko książka istniała."

"Obrzydliwa Praga" to przemysłowa dzielnica Warszawy. Znajduje się tu bardzo ciekawy przemysłowy zabytek. Jest to istniejąca od 1867 roku fabryka oczyszczania spirytusu o nazwie "Koneser". Przez ponad 100 lat wyprodukowano tu miliony litrów wódki różnych gatunków. Tutaj stworzono w 1927 roku Wyborową, Luksusową, Żubrówkę, Żytniówkę, że nie wspomnę o tej, która nazywano siwuchą. Więc może właśnie dlatego na Pradze tak wielu ludzi bywa pijanych?

Fabryka "Koneser" to teraz Centrum Praskie Koneser. A prowadzi do niego brama wjazdowa przypominająca budowle średniowieczne. To Centrum to wielofunkcyjny kompleks złożony z części biurowej, handlowej, mieszkalnej i kulturalnej. Wciąż się tu coś dzieje. Działał w tym miejscu Teatr "Wytwórnia" i Teatr Konsekwentny, mieściły się klubokawiarnie o nazwach "Czysta Ojczyzna" i "Sen pszczoły". Wciąż działa Antykwariat Warszawski i kilka galerii obrazów. A swoje pierwsze wystawy prezentowało tu Muzeum Warszawskiej Pragi.

Dwa lata temu byłam tu na wystawie obrazów Twórców Ziemi Zawkrzeńskiej i spotkałam się z serdeczną przyjaciółką Joanną Rodowicz. Tak, to ta sama Joanna, którą nazywam Człowiekiem Renesansu. Prezentowała tu kilka swoich wspanialych obrazów.

Był to ciąg dalszy z mojej książki pt: "Moje warszawskie zwariowanie". 

Będzie jeszcze ciąg dalszy...

Zapraszam.

wtorek, 3 grudnia 2024

"Obrzydliwa" Warszawska Praga



Będzie to tekst o najbrzydszej i najgorszej dzielnicy Warszawy.

Naprawdę nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę chwalić prawobrzeżną dzielnicę Warszawy, która nosi to samo imię co stolica Czech. 

Pierwsze dwadzieścia osiem lat życia mieszkałam w domu znajdującym się prawie naprzeciwko Łazienek Królewskich. I chociaż w kilku pierwszych latach otoczenie domu było nieco zaniedbane i siermiężne, to jednak towarzystwo wspaniałego parku dodawało mu splendoru. I nie miało znaczenia to, że naprzeciwko wejścia do Łazienek jeszcze wiele lat po wojnie stał zrujnowany dom, a na nim wielkimi literami było napisane "MIN NIET".

W każdym razie wszystkie inne dzielnice Warszawy wydawały mi sie wtedy niewarte uwagi. Tym bardziej, że Zamek Królewski był jeszcze w ruinie.  Podobnie jak wiele innych zabytkowych budowli. 

A o Pradze myślałam jak o siedlisku prostytutek, złodziei i przestępców, z podwórkami pełnymi pijaków.

Ironia losu spowodowała, że zamieszkałam niedaleko niej i mieszkam tu do dziś. Po prostu w czasach "otrzymywania mieszkań" spółdzielnia mieszkaniowa, do której należałam, zaczęła budować domy na Targówku. 

I pewnego września razem z siedmiomiesięcznym pierwszym synkiem i kilkoma tobołami stanęliśmy na obrzydliwym linoleum w jednym z dwupokojowych mieszkań w pobliżu Teatru na Targówku. Płakałam jak małe skrzywdzone dziecko. A malutki synek, widząc płaczącą mamę płakał razem ze mną. 

Najbliższe sklepy znajdowały się na ulicy Targowej, która zawsze była główną ulicą Pragi. Bałam sie tam chodzić. Dopiero po pewnym czasie okazało się że niesłusznie. W myśl zasady, że "swoich się nie rusza", a przez fakt zamieszkania na pograniczu Pragi i Targówka byłam już "swoja" - nigdy nikt mnie tu nie okradł, nie zaczepił, nie znieważył. 

Uwierzycie, że kiedyś w środku nocy szłam sama pieszo przez tę dzielnicę z Dworca PKP Praga i nic mi się nie stało? Mąż nie mógł po mnie wyjść, bo musiałby zostawić samo chore i małe dziecko. Telefonów komórkowych jeszcze wtedy nie było, więc nie mogłam co chwila dzwonić i mówić, że mam coraz bliżej do domu ani też wysyłać żadnych sygnałów.

Praga to dzielnica taka jak wszystkie. No może mniej jest na niej zabytkowych budowli. Ale z pewnością są. tylko do niedawna były bardzo zaniedbane. Teraz powoli przywraca się im świetność.

Niewątpliwie jedno na Pradze jest odmienne niż w innych dzielnicach. Są to ludzie. Nigdzie nie ma tylu oryginałów. Ich oryginalność polega jednak niestety  głównie na niesamowicie zapitych twarzach. I sa to twarze nie tylko mężczyzn ale i kobiet. Widuję tu często idące pod rękę pijane małżeństwa. Tworzą je ludzie bardzo ze sobą związani, oddani sobie bez reszty. Zaangażowanie z jakim stojąc przed sklepem monopolowym, szukają po wszystkich kieszeniach pieniędzy na flaszkę, jest godne podziwu. Wprawdzie to uczucie często zmienia się w agresję, bo gdy okazuje się, że brak kilku groszy, to kochający się partnerzy zaczynają sobie wymyślać i okładać się pięściami. To jest niestety tutejszy folklor. Obrzydliwy, no ale trudny do zwalczenia. 

Ale ci, którzy mieszkają na Pradze od urodzenia i "z dziada pradziada" twierdzą, że ta dzielnica ma swoje genius loci. Trudno mi było w to uwierzyć, dopóki nie zaczęłam obserwować, szukać, szperać, dokopywać się do źródeł. I zmieniłam zdanie. 

Z pewnością warszawska Praga coś w sobie ma. Coś, czego brak innym dzielnicom Warszawy.

Bo ma też ona dużą różnorodność.

Był to urywek z mojej książki "Moje warszawskie zwariowanie".

Osoby zainteresowane zapraszam na ciąg dalszy.

niedziela, 1 grudnia 2024

Muzeum, które niejedno ma imię - część druga

6. Muzeum Warszawskiej Pragi - ul. Targowa 50/52 


                           Sala Historii w Muzeum Warszawskiej Pragi

Muzeum Warszawskiej Pragi mieści się najstarszych zachowanych budynkach mieszkalnych prawobrzeżnej Warszawy. Odkrywa się w nim historię niezwykłej dzielnicy, można wysłuchać nagranych opowieści dawnych mieszkańców i poznać tradycje lokalnego rzemiosła i przemysłu. Instalacja Praski Latający Dywan przenosi zwiedzających do kolorowego świata lokalnych bazarów, z których najstarszy, Bazar Różyckiego, z jego specyficznym praskim folklorem, wciąż działa w sąsiedztwie.

7. Muzeum Drukarstwa - ul. Ząbkowska 23/25


                                Przybory drukarskie w jednej z gablot

W Muzeum Drukarstwa poznaje się zabytki sztuki drukarskiej, edytorskiej, graficznej i introligatorskiej oraz maszyny i przyrządy używane przez dawnych drukarzy. W ekspozycji pod nazwą Oficyna Drukarska miłośnicy książek i druku sami mogą wypróbować stare urządzenia drukarskie.

8. Muzeum Woli - ul. Srebrna 12


                         
 Pałacyk Sikorskich, siedziba Muzeum Woli
To Muzeum dla osób, które interesują się ludźmi, miejscami i wydarzeniami kształtującymi dawną przemysłową dzielnicę Warszawy - Wolę. Umieszczone w historycznych wnętrzach pałacyku Sikorskich, schowanego pośród nowoczesnych wieżowców podkreśla dynamiczne procesy zachodzące w robotniczej dzielnicy Warszawy. Stałym elementem ekspozycji jest Gabinet Wolski. W jego przestrzeni prezentowana jest wielowątkowa historia tej części miasta.

9. Izba Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy


                                      Wnętrze Izby Pamięci
Izba Pamięci to symboliczne miejsce poświęcone ofiarom Powstania Warszawskiego. Jej budowę zainicjował Społeczny Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy, którego przewodniczącą jest Pani Wanda Traczyk-Stawska. Misją Izby Pamięci jest apelowanie o dialog i "wołanie o pokój", uhonorowanie ofiar zrywu w 1944 roku. Na Murze Pamięci zapisane są nazwiska dziesiątek tysięcy ofiar Powstania Warszawskiego, które udało się ocalić od zapomnienia. Na przestrzeni Izby prezentowane są wystawy.
/Każdy może wesprzeć proces identyfikacji ofiar i uzupełniania brakujących nazwisk na Murze Pamięci wchodzącym w skład Muzeum/.

10. Muzeum - Miejsce Pamięci Palmiry

                                     Ekspozycja w Palmirach

W tym symbolicznym miejscu pamięci narodowej poznaje się historię egzekucji w Palmirach i na terenie Puszczy Kampinoskiej w latach II wojny światowej. Oprócz mogił znajdują się tu biogramy ofiar, fotografie, pamiątki związane z ich życiem prywatnym, społecznym i zawodowym, przekazane przez najbliższych. Budynek Muzeum w Palmirach był nagradzany w konkursach architektonicznych i nominowany do międzynarodowej nagrody.

Uprzedzając Wasze pytanie:
Jako rodowita warszawianka, która całe życie w mieszka w stolicy nad Wisłą i darzy to miasto wielkim uczuciem ... znam i bywam we  wszystkich /oprócz Muzeum Drukarstwa i Muzeum w Palmirach/ oddziałach Muzeum Warszawy. W Głównym Oddziale Muzeum na Rynku Starego Miasta /pkt.1/ i w Muzeum Warszawskiej Pragi /pkt.6/bywam często, właściwie na każdej nowej wystawie.

Wszystkim serdecznie dziękuję za przeczytanie i zainteresowanie.

No i zapraszam do Muzeum Warszawy...