Góra Syzyfa
Syzyf był założycielem i królem miasta Efyra /późniejszy Korynt/. Był lubiany przez bogów, którzy zapraszali go na uczty. Jednakże z uczt tych zawsze podkradał ambrozję i opowiadał ludziom co się na nich dzieje. Bogowie przymykali na to oko, dopóki Syzyf nie zdradził tajemnicy Zeusa. Wtedy Bogowie ukarali go. Nie mogli jednak skazać go na karę śmierci, gdyż uwięził on Tanatosa. Wtrącili go więc do Tartaru, ale Syzyf uciekł stamtąd. Został więc ukarany ciężką, bezuzyteczną pracą. Kazano mu, jak wiadomo, wtaczać na górę wielki głaz. I gdy głaz już był pod szczytem góry - wymykał się Syzyfowi z rąk i staczał w dół. I Syzyf musiał go wtaczać od nowa.
W starożytnej Grecji los Syzyfa stanowił przestrogę aby szanować bogów.
Później mit o nim zaczęto odczytywać jako absurd ludzkiego istnienia. A jego ciężką pracę jako symbol heroizmu i wytrwałości, trudu i buntu człowieka walczącego o swoją godność, a także symbol beznadziejnej, bezsensownej i skazanej na niepowodzenie pracy.
Starożytne miasto Korynt leżało na skrzyżowaniu dróg morskich i lądowych, łączących Grecję kontynentalną z Peloponezem. Miało dwa porty - Lechajon ma Morzu Jońskim i Kenchreai na Morzu Egejskim.
Mieszkańcy Koryntu zawdzięczali swój dobrobyt właśnie jego dogodnemu położeniu.
Miasto było synonimem luksusu, a uroda tysięcy jego kurtyzan zwanych "heterami" była przysłowiowa. Odziane w szaty mocno podkreślające sylwetkę miały wstęp w najwyższe progi i salony polityczne. Były wykształconymi damami do towarzystwa. Z pewnością wywarły wielki wpływ na na politykę i historię starożytnej Grecji. Te zawodowe kurtyzany zostały nazwane "córami Koryntu". A legalna sakralna prostytucja skupiała się w świątyni Afrodyty. Wspominał o nich św.Paweł w "Listach do Koryntian"
Korynt został nazwany stolicą rozpusty.
Dziś po mieście, które rozkwitało właściwie przez całą starożytność, pozostały doryckie ruiny świątyni Apollina, rzymski Odeon, rzymska Agora, fontanna Pejrene, amfiteatr przeznaczony do bitew morskich z udziałem gladiatorów, a także wczesnochrześcijańska bazylika. To w jej murach św. Paweł miał powiedzieć słynne słowa: "Przemija postać tego świata". Powiedział też: "Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje".
Cztery kilometry za miastem króluje Akrokorynt - wzgórze świątynne, a zarazem fortyfikacja, która wielokrotnie opierała się najeżdzcom - to właśnie ruiny wspaniałej świątyni Afrodyty.
Kanał Koryncki
Słynny Kanał Koryncki to wąski przesmyk między kontynentem a Peloponezem. Powstał w roku 1893, ma zaledwie 23 metry szerokości. około 8 metrów głębokości i 6343 metry długości. Statki płynące kanałem skracają dzięki niemu drogę o 340 kilometrów. Płynąc bardzo powoli, są ciągnięte przez holowniki , ocierają się prawie o obydwa brzegi.
Dziś, w epoce olbrzymich tankowców Kanał Koryncki jest przede wszystkim atrakcją turystyczną, osobliwością krajobrazu i obiektem historycznym.
Projekt kanału, który łączyłby Zatokę Sarońską z Koryncką narodził się już w starożytności. Marzył o nim Neron. Postanowił osobiście zainaugurować jego budowę, wykopując złotą lub, jak twierdzą niektórzy kronikarze, srebrną łopatą pierwszą grudę ziemi. W 67 r. na miejsce budowy przywieziono z Judei do budowy 6000 żydowskich niewolników, lecz w następnym roku Neron zmarł, a ci, którzy nastali po nim nie byli zainteresowani kontynuowaniem prac. Także ówczesna technika nie dawała szans na realizację takiego planu.
/Pod Górą Syzyfa i na jednym z mostków Kanału Korynckiego byłam w sierpniu 2004 roku.../