Malarze zainteresowali się Miasteczkiem już na początku XVIII wieku.Tworzyli w nim najwybitniejsi m.inn. Zygmunt Vogel, Józef Richter, Józef
F.Piwowarski, Michał Elwiro Andriolli, Wojciech Gerson, Aleksander Gierymski, Józef Pankiewicz i wielu innych. Ostatni z wymienionych właśnie w Miasteczku namalował pierwszą w Polsce serię obrazów impresjonistycznych.
Jednak
prawdziwy ”wiek sztuki" Miasteczka rozpoczął się na początku
XX stulecia, gdy w Warszawie powstała Szkoła Sztuk Pięknych, a
oczy jej profesorów zwróciły się na ten malutki znak na mapie. Przełomowym był
rok 1909, kiedy Władysław Ślewiński, przyjaciel Paula Gauguina
związany z kolonią artystyczną w Pont Avon przybył tu ze swoimi
studentami. Odtąd w Miasteczku widok malarzy stał się czymś
powszechnym.
Prawdziwy rozkwit kolonii artystycznej nastąpił jednak w 1923 roku kiedy prof. Tadeusz
Pruszkowski – rektor Warszawskiej ASP przywiózł tu po raz
pierwszy swoich studentów. Udostępnił im swoją pracownię w swojej willi zwanej Willą Toskańską albo Kasztelem... i odtąd plenery w Miasteczku staly się codziennością.
A w roku 1925 roku pan profesor założył Bractwo Św. Łukasza. Wśród jego
członków znajdowały się takie póżniejsze malarskie sławy jak
Jan Cybis, Jan Zamojski, Antoni Michalak i Jan Wydra.
Do
najważniejszych artystów Misteczka zalicza się
dziesięciu twórców:
1.
Zygmunt Vogel /1764-1826/ - malarz i rysownik, pedagog, wolnomularz,
nadworny malarz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na jego
zlecenie dokumentował najcenniejsze miejsca ówczesnej Polski. Miasteczku poświęcił kilka znakomitych akwareli.
2.Władysław
Ślewiński /1854-1918/ - malarz, profesor Szkoły Sztuk Pięknych w
Warszawie, jeden z najwybitniejszych polskich postimpresjonistów.
Autor kilku pięknych obrazów z Miasteczkiem w roli głównej.
3.
Tadeusz Pruszkowski /1888-1942/ - malarz, pedagog i krytyk
artystyczny. W 1939 roku
zrealizował w swojej willi cykl kompozycji
przedstawiających kluczowe sceny historii Polski. Cykl ten został
wysłany na wystawę światową w Nowym Jorku. W czasie II wojny
światowej udzielał pomocy Żydom, zginął rozstrzelany przez
hitlerowców. Jest Honorowym Obywatelem Miasteczka.
4.
Jan Karmański /1887-1958/ - malarz, uczeń Konrada Krzyżanowskiego
i Ferdynanda Ruszczyca. Od 1924 roku zamieszkał tu na stałe, należał do Towarzystwa Przyjaciół Miasteczka. Jego
twórczość to w większości pejzaże, malowane
szeroką barwną plamą, inspirowane twórczością Paula Cezanne’a.
5.
Antoni Michalak /1899-1975/ - malarz reprezentujący nurt
tradycjonalistyczny i sakralny w sztuce lat 20 i 30 oraz w okresie
powojennym. W 1923 roku jako pierwszy spośród uczniów
Pruszkowskiego odkrył krajobrazowe i etnograficzno-folklorystyczne
uroki Miasteczka. Jako stypendysta rząd francuskiego odbył roczny
staż we Francji. Zwiedził Włochy i Austrię, by potem na stałe
osiąść w Miasteczku, ktorego stał się Honorowym Obywatelem.
6.
Franciszek Kmita /1926-2013/ -w Miasteczku mieszkał od 1953 roku.
Przyjechał tutaj po studiach w warszawskiej ASP. Gdy dopisywało mu
zdrowie można było spotkać go w różnych miejscach ze sztalugami jak malował z natury.
Póżniej już tylko na ławeczce przed domem, w którym malował w
pracowni urządzonej w zrekonstruowanej przez siebie XVII- wiecznej
kamienicy zwanej Wysoką przy ul. Lubelskiej.
7.Jan
Łazorek /1938-2000/ - malarz, studiował w warszawskiej ASP.
Artysta, który sztuce i Miasteczku podporządkował całe swoje
życie. Namalował kilka tysięcy obrazów o tej samej tematyce.
Tworzył w charakterystyczny sposób idealizując wizerunek Miasteczka. Jego obrazy cechowały jasne barwy, pastelowe tonacje
oraz pogodny, romantyczny klimat. Był inwalidą - nie miał lewej
ręki. Honorowy Obywatel Miasteczka.
8.
Andrzej Kołodziejek /1935- 2001/ - studiował na ASP w Krakowie i w
Warszawie. Zanim pojawił się w Miasteczku zaliczany był do
najlepszych twórców malarstwa abstrakcyjnego. Ale w Miasteczku malował tylko Miasteczko.
9.
Jerzy Gnatowski /1929-2012/ - w jego malarstwie zawarta jest cała
historia malarstwa pejzażowego, z akcentem postawionym na
holenderskich mistrzów XVII w. Był malarzem dystansu, refleksji,
melancholijnego pochylenia nad przemijaniem.
Tego
malarza miałam zaszczyt poznać osobiście w czasie wizyty w Jego
galerii obrazów. Było to kilka lat temu gdy po raz kolejny
odwiedziłam Miasteczko. W rozmowie z malarzem powiedziałam, że pochodzę
z rodziny artystycznej i podałam nazwisko panieńskie. Okazało się
wtedy, że Pan Gnatowski znał zarówno mojego ojca jak i jego brata.
Pan
Jerzy był osobą bardzo cenioną nie tylko w Polsce. Należał do
Brytyjskiej Królewskiej Akademii Akwareli i był laureatem wielu
nagród. Był laureatem ponad 80 wystaw indywidualnych i
kilkudziesięciu zbiorowych w Polsce i na granicą.
Na
pamiątkę naszego spotkania dostałam w prezencie kilka pocztówek
przedstawiających jego obrazy. I opowiedział mi, że codziennie o świcie wyjeżdża samochodem w pole albo do lasu, albo nad Wisłę, rozstawia sztalugi i po prostu maluje.
10.
Andrzej Siemiński – urodzony tu w 1944 roku. Po
długim pobycie poza krajem powrócił do Miasteczka na stałe w 1991
roku. Należy do tutejszej Konfraterni Sztuki.
Dzięki
nieokreślonemu światłu Miasteczko na jego obrazach nabiera
swoistego uduchowienia.
/Pisząc powyższe korzystałam z informacji zawartych w broszurce pt: „Kazimierz
Dolny Kolonia arystyczna” wydanej przez Kazimierski Ośrodek
Kultury, Promocji i Turystyki pod redakcją Doroty Szczuki/
W tekście brak malarek Miasteczka. Ale to nie znaczy, że ich nie było.
Więc dla równowagi przedstawiam Wam obrazek, który kupiłam sobie kilka lat temu i który zdobi moje mieszkanie. Autorką jest kobieta. Z pewnych względów nie zdradzę jednak jej nazwiska.
Ale jest to dla mnie najpiękniejszy obraz Miasteczka.
--------------------------------------------------------------
Pytanie do tych osób które znają moje książki: "Czy ten tekst nadaje się do nowej książki, która ma powstać?" Będzie to książka o Kraju nad Wisłą.
Ale jest to dla mnie najpiękniejszy obraz Miasteczka.
--------------------------------------------------------------
Pytanie do tych osób które znają moje książki: "Czy ten tekst nadaje się do nowej książki, która ma powstać?" Będzie to książka o Kraju nad Wisłą.
Oczywiście, że się nadaje i to bardzo, wszak Twoje książki to skarbnica wiedzy:-)
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa!
Dziękuję za dobre słowo Asiu :-))
UsuńPrzeczytalam a teraz am ochote poszukac w internecie dziea tych artystow by sie doszkolic, tez kocham Miasteczko. Oczywiscie,ze swietny tekst do nowej Twojej ksiazki o Kraju nad Wisla. Pewnie jeszcze sanatoriujesz, masz sliczna pogode!
OdpowiedzUsuńPogoda śliczna, okolice jeszcze śliczniejsze Grażynko.
UsuńAle już się kończy...
:-)
Czy mamy rozumieć, że się zmobilizowałaś???
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
W każdym razie zaczęłam myśleć o .......
Usuń:-) :-) :-)
Jest taka książka Waldemara Odorowskiego "Malarze Kazimierza nad Wisłą",wyd.KAW 1991 i w niej na 96 przedstawionych reprodukcji obrazów malarzy Kazimierza jest "aż" 5 obrazów malowanych przez kobiety:
OdpowiedzUsuńTeresa Roszkowska "Zachód Słońca"- 1928r
Irena Lorentowicz "Fragment Rynku" -1928r
Gizela Hufnagel "Studnia w Rynku" 1930r
Irena Wilczyńska "Podwórko kazimierskie" 1934r
Danuta Wierzbicka "Miasteczko", obraz na szkle
Dlaczego tak mało? Bo "porządne" kobiety nie włóczyły się ze sztalugami po polach i ulicach;))))
Malowały głównie w swych pracowniach, czasem w ogrodach.
Oczywiście nadaje się. A tak w ogóle to rozczuliłam się patrząc na dawne widoki Kazimierza. Teraz to prawie salon królewski. Ale te stare, powgniatane niemal w podłoże domki były cudne.
Zdycham niczym norka przyłapana przez jamnika.
A ja się wzruszyłam że i Ty masz tę książkę. Bo ja mam ją w domu na "półce kazimierskiej" naprzeciwko łóżka. I jak się budzę to ją widzę..... a także wiele innych o Miasteczku. A wyżej mam "półeczkę tatrzańską".
UsuńKochana z Ciebie Dziewczyna...
Zdrowiej szybko!!!
:-)
:-)
Tak jest, panie sierżancie!
UsuńTo ja jeszcze poproszę tekst o Gdyni- to przecież nasz symbol zjednoczenia trzech zaborów w całość.Chociaż jeden prawdziwy, nie wydumany sukces i to bez wstawania z kolan.
UsuńAniu to jest prośba....
UsuńBędzie i o Gdyni ale nie tak zaraz...
UsuńSerdeczności :-)
Mało się mówi dobrych rzeczy o Międzywojniu w Polsce, a był to okres bardzo ważny i trudny i gdy się tak beznamiętnie temu przyjrzeć to był jednak okresem sukcesów.
UsuńTo wszystko zależy od interpretacji Aniu.
UsuńTekst idealny do nowej książki, gdy go czytałam pomyślałam, że powinnaś napisać o innych bliskich ci miejscach. Cieszę się, że masz taki pomysł. Co do miasteczka - nie dziwię się, że jest natchnieniem dla malarzy. Piękne plenery, fantastyczne widoki, mnóstwo zabytków - czegóż chcieć więcej? Co do malarzy - kiedyś z mężem gościliśmy u Franciszka Kmity w jego willi. Było bardzo miło, potraktował nas tak, jak byśmy byli jego rodziną. Zresztą kto wie, może i jesteśmy... Zjedliśmy z mistrzem i jego żoną pyszną domową szarlotkę, wypiliśmy kawę, obejrzeliśmy zbiory i otoczenie wilii. Bardzo miły był to dzień:)
OdpowiedzUsuńIwonko - bardzo serdecznie Ci dziękuję za ten komentarz.
Usuń:-)
Oczywiście, nadaje się w 100% - tylko nie wiem dlaczego ciekawy tekst jest zakończony zagadka? Czy w Twojej książce Slask tez należy do kraju nad Wisla, zrodla Wiselki sa na Slasku. Pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu Najmilsza!!! Będzie o całym kraju...
UsuńSerdeczności :-)
Bezapelacyjnie!
OdpowiedzUsuńNo to nie mam wyjścia :-)
UsuńCo za pytanie, oczywiście ze tak!
OdpowiedzUsuńNo to luzik Dagmaro :-)
UsuńMoim skromnym zdaniem jak najbardziej tekst nadaje się do książki:-))
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńStokrotka
Stokrotko oczywiście że tekst się nadaje.
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawy.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ela
Dziękuję Elu.
Usuń:-)
Jak najbardziej,nadaje się. Wiedzy o Kraju nad Wisłą nigdy dosyć.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam, Jagódko :)
Dziękuję serdecznie Anusiu!
Usuń:-)
Byłem tam kilka razy, podziwiałem. Opisać jednak nie potrafię. Mówią, że to raj dla Warszawiaków. Pewnie tak jest. Malarstwo? Nic z tych rzeczy, ani ze mnie malarz, żaden także odbiorca. Owszem, oczy i rozum podpowiadają czy mi się obraz podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jędrusiu.
Usuń:-)
Pewnie, że się nadaje! Tylko nie przedstawiaj książki w odcinkach na blogu. Chciałbym ją przeczytać w jednym kawałku!
OdpowiedzUsuńPostaram się Bojo.
UsuńDziękuję Ci.
Kazimierz Dolny zawsze urzekał mnie swoim pięknem, chociaż widziałam je tylko na zdjęciach
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie mieszkasz Karolinko - ale może nie masz daleko do Miasteczka???
Usuń:-)
W galerii pana Gnatowskiego również byłam swego czasu i obrazy podziwiałam. A pamiętasz jak pisałam o wystawie malarstwa Antoniego Michalaka na Zamku Lubelskim? Jego obrazy znajdują się na całej Lubelszczyźnie. A najbardzije malownicza to jest baszta i powinni częściej ja malować ;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam Notario pamiętam.
UsuńBaszte też malują, ale najwięcej rynek ze studnią.
:-)
Tyle było pochwał pomysłu na nową książkę, że dodam tylko-czekam z niecierpliwością i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Iwono!
UsuńBardzo się cieszę z Twojej wizyty, bo to anzczy, że powoli wracasz do zdrowia.
Wszystkiego dobrego!!!
Pewnie że się nadaje! (Odezwała się ta co Twoich książek nie czytała ;) )
OdpowiedzUsuńOstatnio mało zaglądam, ale jakoś krucho u mnie z czasem :(
Tym bardziej cieszy mnie Twoja wizyta Magnolio.
Usuń:-)
Wspomniana przez "anabell" Teresa Roszkowska mieszkała na Saskiej Kępie, przy ul. Obrońców, do dnia, w którym... została zamordowana, przez nieznanych sprawców.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-D
No proszę- ile to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć na blogach.
UsuńDzięki serdeczne.
Piękna panorama Rynku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Myślę, że autorka tej akwareli, której zresztą sygnatura widnieje na obrazku, nie miałaby nikomu za złe, gdyby ujawnił jej imię i nazwisko. Tak promujemy ludzi, którzy tworzą dla ludzi. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiem Ivo - ale nie miałam zgody tej malarki.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńDołączam swój głos do tych, którzy są za umieszczeniem (czyli chyba do wszystkich:)).
Pozdrawiam:)
Dziękuję Ci serdecznie Leno.
Usuń:-)
Pani Stokrotko ja bardzo czekam na Pani następną książkę.
OdpowiedzUsuńRodzice także.
Pozdrawiam serdecznie.
Kasia
To miłe co napisałaś Kasiu.
Usuń:-)
Bezapelacyjnie!
OdpowiedzUsuńTo fajnie Joasiu!!!
UsuńDziękuję Ci.