Pierwsza, której twórcą jest "książę poetów polskich" biskup Ignacy Krasicki:
"Prawdziwa cnota krytyk się nie boi"
Druga: /niestety nie pamiętam kto to powiedział/
"Przy rzetelnym opisywaniu świata nie ma świętości".
Zgadzacie się ???
____________________________________________
Kuchnia wegetariańska po indyjsku.../zdjęcie zrobione w Poznaniu/
Pierwsza sentencja bardzo ważna, całe życie powinno się o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńMasz rację Krystyno :-)
UsuńZacznę od fotografii - bardzo kusząca ;-) I zgadzam się z Krysią - faktycznie, bardzo ważna. Pozdrawiam Stokrotko, po zakupach w ... Stokrotce, tylko sześć minut mi to zajęło ;-). Obowiązkowo cztery mleka i dwa mleka czekoladowe z witaminami. Dziś nieco intensywny dzień. Piszę też ręcznie. No i czekam na ogłoszenie Noblisty z literatury. Ważny dzień :)
OdpowiedzUsuńJuż mamy Nagrodę Nobla Jardianie:-)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Zdjęcie straszne, kuchnia "wegetariańska" -😢😢😢
OdpowiedzUsuńSentencje mądre oczywiście, i jeszcze "warto być przyzwoitym" choć na pierwszy rzut oka nie zawsze się opłaca...
Masz rację w obydwóch sprawach Anko :-)
Usuńkrytyki nikt nie lubi, a jeśli ma się coś do ukrycia to szczególnie!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie, kandyduje do zdjęcia roku!
jotka
Będę musiała zgłosić to zdjęcie tylko nie wiem gdzie
Usuń...
Tiaaa, wybitnie wegetariańska kuchnia! A ja osobiście nie jadam tych mięs, więc z pewnością bym nie weszła do tej restauracji. Nie wiem, czy jeszcze istnieje ktoś "prawdziwie cnotliwy" a rzetelnie opisany świat u wielu osób nie wzbudzi zachwytu. No cóż- życie jest jakie jest, czyli jak śpiewał Cugowski - "nic nie boli tak jak życie".
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Masz rację Aniu ...rzetelnie opisany świat może być dla niektórych bardzo nudny...
Usuńswego czasu czytywałem nagminnie "Szpilki", więc motto Krasickiego wżarło mi się w pamięć :)
OdpowiedzUsuńto drugie wydaje się być dość oczywiste, gdyś "świętość" jest kategorią subiektywną, a przedstawianie iluzji /swoich lub cudzych/ jak prawd obiektywnych nie ma nic wspólnego z rzetelnym (czytaj: naukowym) opisem świata...
...
"Wegetariański pasztet z dziczyzny", gdzieś to kiedyś widziałem, co więcej na etykiecie w rubryce "skład" widniał tuńczyk, co już kompletnie mnie zdysonansiło poznawczo... nie pamiętam tylko, czy zawierał również "śladowe ilości orzeszków ziemnych", które obecnie są wszędzie, np. w wódce, w proszku do prania, czy też w kompletach klocków Lego, o podpaskach już nie wspomnę...
p.jzns :)
No proszę....to Ty "Szpilki" czytałeś:-)
UsuńA świat powinien być rzetelnie opisany...
Czyżbyś był wegetarianinem?
ba, miałem nawet kilka kompletnych roczników, ale poszły "do żyda" przy jakiejś przeprowadzce...
Usuńnie jestem wege, ale samą roślinnością też się najem, nie jestem uwarunkowany na proteiny odzwierzęce, nawet lubię niektóre wynalazki...
a z tą knajpą to mogło być tak, że wcześniej tam był rzeźnik /kozi, owczy/, lokal się przebranżowił, może nawet zmienił się właściciel, nowy szyld już jest, tylko szyb nie zdążyli zmienić... to się zdarza, kiedyś widziałem biuro turystyczne, gdzie na drzwiach był napis "zegarmistrz", bo komuś się zapomniało zamalować...
UsuńMój młodszy syn przez 10 lat był wegetarianinem. A przy jego podróżniczym trybie życia nie było to łatwe ...
UsuńBardzo możliwe że z tą knajpą tak właśnie było...
Usuńwege jest moja Lady, czasem jedynie toleruje mięso rybie, zwłaszcza gdy ja przyrządzę, ale innego po prostu nie lubi, bez żadnej ideologii, po prostu taki ma gust...
Usuńswego czasu, gdy ostro pakowałem na siłce wege było dla mnie nie do przyjęcia, ale gdy się przerzuciłem na lżejsze formy rekreacji jest mi wszystko jedno, czy kotlet jest z prosiaka, czy z tofu lub kani (chodzi o kanię grzyba, a nie o drapieżny drób)...
ale faktycznie, podróżnik wege może nie mieć łatwo, zwłaszcza w rejonach polarnych, gdzie rosną tylko (np.) foki i pingwiny :)
A w niektórych krajach pojęcie wegetarianizmu nie jest wogole znane...
UsuńMnie już nic nie dziwi skoro ślimak to ryba, a marchewka to owoc. ;)
OdpowiedzUsuńNo popatrz...A ja nic ani o ślimaku ani o marchewce nie wiedziałam:-)
Usuńdość znana sprawa, taką klasyfikację zawdzięczamy urzędnikom Unii :)
UsuńNo tak już zajarzyłam...:-))
UsuńAd.2.A to można jakieś świętości szargać ?
OdpowiedzUsuń:-))
Marek z dziewczynami
Czyżbyś "Weselem" Wyspiańskiego pojechał?
UsuńTeraz to będziemy mieli drugie "Wesele" Smarzowskiego...
UsuńMarek z dziewczynami
I tam żadnych świętości nie będzie...
UsuńWidać w Indiach kozy, jagnięta i barany to rośliny...
OdpowiedzUsuńWszelkie maksymy są banalne, bo do bólu prawdziwe. Ta pierwsza pokazuje, jak niewiele jest na każdej płaszczyźnie naszego życia spraw wartościowych i bezdyskusyjnych.
Druga kłóci się z zasadą, że o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale.
To pierwsze myśli, które mi zakiełkowały w głowie.
Serdeczności!🌷
Halinko za to w Indiach krowy są święte.
UsuńDziękuję Ci bardzo za te kiełkujące myśli.
Pozdrawiam najpiękniej.
Maksymy może i chwalebne, ale jakże bolesne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Szarabajko.
UsuńJacy wegetarianie, taka kuchnia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa to wygląda.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Bez sensu na tym zdjęciu im wyszło. Zapewne mieli na myśli, że oprócz koziny itd jest też kuchania wege, ale wyszła bzdura.
OdpowiedzUsuńA sentencje mądre.
Bardzo możliwe że tak właśnie było.
UsuńDziękuję serdecznie.
Nie pogniewaj się, bo maksymy zawsze mądre, ale jak zobaczyłam te wegetariańską kozinkę, baraninkę i jagnięcinkę - pękłam prawie ze śmiechu!!!
OdpowiedzUsuńMuszę tam się kiedyś wybrać, bo takich wegetariańskich nigdy nie jadłam!!!
Urszulko a dlaczego miałabym się pogniewać przecież w tytule napisałam "coś na wesoło"...
Usuń:-)
To fajnie. Dzięki!
Usuń:-!)
UsuńCos mi sie wydaje, ze przy aktualnej wersji zostawili stara, bo trudno uwierzyc w taka oferte. Zlote mysli sa madroscia narodow, a zycie plynie swoja droga. Malgosia.
OdpowiedzUsuń1. Bardzo możliwe Małgosiu.
Usuń2. To prawda....życie toczy się normalnymi torami.
Tą pierwszą maksymę znam, tą drugą pierwszy raz czytam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle obydwie mądre-prawda?
UsuńZ oboma maksymami się zgadzam. A co do zdjęcia.. hmm, interesująco niekompatybilnie. ;) ...A może to wynik wewnętrznego konfliktu właściciela? Wypracowany kompromis? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Stokrotko. :)
Witam Cię Parrafrazo po długim niewidzeniu...
UsuńTak naprawdę to nie wiadomo ....bo przecież nie byłam w tej restauracji i nie pytałam
Serdeczności..
No właśnie. Uderzyła mnie ta druga maksyma. Nie tylko świat ale nawet najmniejsza sprawa nie będzie opisana rzetelnie bo zawsze istnieją jakieś świętości...I podobno nie powinno się żadnych postaci odbrązawiac
OdpowiedzUsuńEla
Elu ...ale nie można zatajać jeśli ktoś czynił okrutne zło...
UsuńRozumiem, ze w ogólności obie maksymy można w całości zaakceptować, ale przyjrzyjmy się temu dokładniej, w kontekście naszej współczesnej rzeczywistości. Krasicki żył w epoce bez Internetu i wszechobecnej manii bezrefleksyjnego hejtowania wszystkiego i wszystkich. Mógł tak napisać, bo nie chodziło o to, co dzieje się dzisiaj. Czy bezzasadna krytyka, powiedzmy, czyichś działań odbijająca się poprzez zmasowany atak na działalność jakiejś firmy, restauracji, hotelu czy innej, z czym spotykamy się dzisiaj na co dzień, rzeczywiście nie przyniesie szkody nawet gdy jest to ta "cnota" bez winy? A nawet w przypadku prywatnych osób - coś się nie spodoba komuś, rzuci krytyczne zdanie, ale prosto w twarz, tylko od razu w sieci i się "namnaża" taki krytyczny atak już bez wglądu w sytuację. Czy prywatna osoba ma jakiekolwiek szanse obronić swoją niewinność? Owszem, może w sądzie tak, ale odium w sieci pozostaje na zawsze, jest wieczne, bo w sieci nic nie ginie.
OdpowiedzUsuńI druga sentencja, owszem, niby słusznie, tylko co rozumiemy poprzez "świat". Naprawdę wszystko i - zwłaszcza - wszystkich należy opisywać? Bo przecież świat to absolutnie wszystko. Więc może nie chodzi o to, lecz o opisywanie funkcjonowania świata, procesów przyrody, zasad społecznych czy coś w tym stylu. Ktoś tu wyżej napisał, że rzetelne opisywanie świata kłoci się z zasadą niemówienia o zmarłych źle i nieszarganiu świętości. To naprawdę rzetelność polegać ma na zatraceniu równowagi w drugą stronę? Na dokopywaniu się i eksponowaniu pomyłek, nietrafnych decyzji, ludzkich słabości?... Sęk w tym, że osoba popierająca tę sentencję ma na myśli konkretne zdarzenia i konkretne osoby, niestety, nie ma w tym spojrzenia uniwersalnego obejmującego wszystkie przypadki.
Kiedyś mój sąsiad rzucił w psa kamieniem, no może małym kamyczkiem, niezbyt dużym. No ale rzucił z premedytacją, widziałam to. Czy podkreślanie tego wybryku, opisywanie go na tle jego 90-letniego życia i innych dokonań, codziennej pracy w polu, wychowania trojga uczciwych dzieci, wielu drobnych aktów życzliwości wobec sąsiadów będzie objawem rzetelnego opisu jego życia, czy zwyczajnym czepialstwem, nadgorliwością w imię źle pojętej uczciwości biograficznej? Bo ja go zapamiętam raczej w sytuacji, gdy mi założył siatkę na dziurę, którą kury przechodziły, albo gdy wycinał gałęzie przeszkadzające w płocie itp. No więc o jaki świat chodzi, jaką rzetelność i w imię jakiej prawdy? No i chyba wypada zapytać dla kogo.
Przepraszam za rozpisanie się, ale nie chce mi się tego pisać u siebie na blogu.
Notario zgadzam się z każdym napisanym przez Ciebie słowem ...
UsuńI serdecznie Ci dziękuję za Twoje "rozpisanie się ".Jesteś WIELKA...
....gdy ja wrzucam podobne rozważania,jestem trolica...ciekawy jest ten wszechogarniający relatywjzm...z butelką jakoś strawny
UsuńAnonimowy zupełnie nie wiem o co Ci chodzi.
Usuń...anonimowa...się . Pani,droczy jak zawsze.
UsuńPozdrawiam Cię Anonimowy.
UsuńDruga maksyma bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZdjęcie super! Czy nikt w Poznaniu nie zwrócił właścicielom uwagi na ten logiczny błąd?
Pozdrawiam :)
Tego nie wiem bo nie jestem z Poznania :-)
UsuńMoże pod tymi trzema nazwami mięs kryje się tofu przyrządzane na trzy sposoby? :). Skoro są np. wegetariańskie kabanosy to kto wie, może i wegetariańska baranina? :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy to jest możliwe...
UsuńObie myśli są mądre, życie to droga a że wyboista, to znak, że trzeba włożyć więcej wysiłku, aby ją pokonać ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście że masz rację...
UsuńSzczególnie z drugą, bo - bądźmy szczerzy- nawet najbardziej świetlany charakter nie tęskni za krytyką. ;))
OdpowiedzUsuńNo tak...racja...:-)
UsuńTą pierwszą powinni zapamiętać nasi rządzący.
OdpowiedzUsuńTe parafrazy są świetne. A zdjęcie piękne.
Pozdrawiam:)*
Dziękuję Jasminie:-)
Usuń1. Gdzie Ty teraz cnotę znajdziesz ?? ;o)
OdpowiedzUsuń2. Świętość to tylko na obrazkach...;o)
Może te przysmaki z soi są, vege takie...;o)
1. Czasami się podobno cnotę spotyka :-))
Usuń2. I na obrazkach jest fałszywa ...
Może....
Ehhh, Poznań - miasto doznań ;) znalazłam tę restaurację w necie, mają ładną stronę internetową i nazwę, a w opisie jest, że mają menu przepełnione orientem. Nie tylko wegetariańskim ;) pewnie chcieli napisać, że mają w ofercie również menu wegetariańskie, tylko na słowo "również" zabrakło miejsca, no i jak to w Poznaniu - oszczędność miejsca i wypowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńŻeby nie było - jestem rodowitą Wielkopolanką i "oszczędnościowe" klimaty są mi doskonale znane :))
Co do maksym - zgadzam się w pełni.
Witaj Lidio!
UsuńBardzo się cieszę że wróciłaś i serdecznie Ci dziękuję za wizytę I komentarz.
Pozwól, że rozwinę maksymę bodajże najmądrzejszego spośród polskich biskupów... ciekawym, czy te cnoty niewieście hodowane przez niejakiego czarnka, również nijakich krytyk nie będą się bały???
OdpowiedzUsuńOj Kawiarenko Kawiarenko....
UsuńIndyjska po wegetariańsku brzmi lekko dziwnie, ale weszłabym tam. ;) Co do cytatów to tak się zastanawiam, ale no raczej się zgadzam.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:-)
UsuńWitaj złotą jesienią Stokrotko
OdpowiedzUsuńZdjęcie świetne:))) Humor mi się natychmiast poprawił. A może co kraj to obyczaj 🙃
A maksymy... Cóż. Z tą drugą mam trochę problemu.
Pozdrawiam serdecznie wszystkimi kolorami października
Ismeno serdecznie Ci dziękuję za wizytę I komentarz...
Usuń