Wszystkie osoby, które zostawiły komentarze bardzo serdecznie zapraszam do przeczytania odpowiedzi Joanny Rodowicz!
.... wpadła do mnie parę dni temu Joanna Rodowicz.
Tak, to ta sama Joanna, o której piszę na blogu co pewien czas. A nazywam ją "człowiekiem renesansu", bo potrafi nie tylko wspaniale malować, ale też rzeźbi, projektuje, pięknie pisze, występuje w przeróżnych historycznych inscenizacjach, projektowała biżuterię, tworzyła scenografię do sztuk i stroje do filmów..., i ciągle uczy malarstwa zainteresowane osoby. I to pewnie nie wszystko do czego zdolna jest Joanna...
Jak wiadomo styl zwany renesansem powstał w przepięknej krainie zwanej Toskanią a więc we Włoszech ... głównie we Florencji. Potem rozszedł się na całą Słoneczną Italię i inne kraje Europy. Wtedy też powstało określenie "człowiek renesansu", bo przecież jego główni przedstawiciele tacy jak Leonardo da Vinci czy Michał Anioł potrafili stworzyć prawie wszystko.
Tak więc pobyt Joanny i wystawa Jej obrazów w Italii są chyba całkiem uzasadnione.
W położonym na północnym brzegu jeziora Garda - XII - wiecznym miasteczku Riva del Garda miał miejsce uroczysty wernisaż obrazów Joanny.
Nic już więcej nie napiszę, oprócz tego, że chyba mi się lada chwila w głowie przewróci. No bo taka europejska artystka najzwyczajniej w świecie siedziała niedawno w kuchni mojego mieszkania i piła kawę i jadła ciasteczka. I opowiadała wrażenia z wernisażu i o tym jak serdecznie została nad Jeziorem Garda przyjęta i jak piękne krajobrazy podziwiała w północnych Włoszech...
Obejrzyjcie sobie obrazy Joanny, które wisiały na ścianach Grand Hotelu Liberty w Riva del Garda. Niektóre z nich znalazły nabywców natychmiast...
Wszystkie zdjęcia można powiększyć.
Zapraszam Was na stronę Joanny www.joannaart.eu






Robią wrażenie Stokrotko. Pozdrawiam sobotnio - byłem dziś na zakupach i także w ...Stokrotce. A prace wyżej zaprezentowane chciałbym obejrzeć na żywo, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńCieszę się Jardianie że obrazy Joanny podobają Ci się :-)
UsuńObrazy są dużych rozmiarów i jest wielka różnica w odbiorze ze zdjęcia i „na żywo”. . Dziękuję za wyrażoną chęć ich obejrzenia , to ważna reakcja dla mnie. J. Rodowicz
UsuńJardianie - to prawda co napisała Joanna. Wiele razy miałam zaszczyt oglądać Jej obrazy na wystawach czyli "na żywo". W moim mieszkaniu też mam obrazy które namalowała.
UsuńCiekawe obrazy. :) fajnie tak artystkę w swojej kuchni gościć. :)
OdpowiedzUsuńOd razu moja kuchnia wypiękniała. Reszta mieszkania też, nawet loggia :-))
UsuńDziękuję serdecznie za życzliwe spojrzenie.Jj. Rodowicz
UsuńI ja Ci dziękuję Joasiu :-)
UsuńJuż Ci kiedyś gratulowałam takich znajomości. A obrazy Twojej przyjaciółki są piękne i... smaczne 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Urszulko :-)
UsuńBardzo dziękuję za przychylne spojrzenie ! J.Rodowicz
UsuńZnam Cię trochę więc mogę sobie wyobrazić jak serdeczne to było spotkanie.
OdpowiedzUsuńA obrazy wspaniałe :-)
Ela
Głównie dlatego było fajnie, bo Joasia jest niesamowicie skromna i mądra...
UsuńU Stokrotki w kuchni, czy na balkonie, czy gdziekolwiek z Nią jest zawsze serdecznie, ciekawie, bo wyzwala w człowieku chęć dzielenia się myślą i słowami. A to coraz większa rzadkość, choć jest bezcenna. J. Rodowicz
UsuńJoasiu - to naprawdę o mnie piszesz???:-))
UsuńOkreślenie "człowiek renesansu" wzięło się od nurtu myślowego zwanego humanizmem, który stawiał na wszechstronne wykształcenie człowieka. Stąd dzisiaj wzięło się powiedzenie "człowiek renesansu" dotyczące ludzi wszechstronnych - takich jak te zaprezentowane przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńA teraz idę na stronę p. Joanny.
Bardzo Ci dziękuję za dokładnie wyjaśnienie tego powiedzenia :-)
UsuńDziękuję za podkreślenie tą definicją ważności wszechstronnego kształcenia. W moim domu wiedza i nauka były na pierwszym miejscu zawsze. Jednak nie byłam zachwycona odrabianiem lekcji wręcz niecierpiałam tego bo tyle było ciekawszych zajęć wokół!!! J.Rodowicz
UsuńA ja zawsze lubiłam się uczyć. Lubiłam chodzić do szkoły. No i tak mi zostało, chodzę do niej i chodzę 😀
UsuńJednym słowem zawód wynika z pasji! Wspaniale! I ja odkrywam, że przekazywanie wiedzy sprawia mi radość. Na prowadzonych przeze mnie warsztatach malarskich jestem tylko przewodnikiem twórczej myśli moich podopiecznych. I po praktycznych kombinacjach kolorystyki .JR
UsuńFrau B - też mam i miałam w rodzinie takie osoby które "chodziły do tej szkoły i chodziły" :-))
UsuńBardzo ciekawe obrazy, nawet taki przedstawiający polerowanie kieliszka jest cudny!
OdpowiedzUsuńObie panie pozdrawiam i podziwiam:-)
Dziękujemy Ci Asiu :-)
UsuńDziękuję. To jest etap, kiedy szukam różnego sposobu na pokazanie niezwykłości szkla, które swoją przezroczystością czaruje rzeczywistość.
UsuńJoasiu - to polerowanie kieliszka moim dzieciom i wnukom też bardzo się podoba...
UsuńPiękne obrazy, na pewno godne każdej galerii. Wszechstronnie uzdolnieni ludzie mają w sobie gen biblijnych Gigantów.
OdpowiedzUsuńNo proszę- to dopiero wieść o genie Gigantów!!!
UsuńAch, chciałoby się mieć taką dużą część
Usuń(przepraszam niechcący poszło część zdania) ….dużą część genu Giganta i zdobywać galerie samym stanem posiadania. Tak sobie tylko pomyślałam, bo teraz króluje epoka wielkiego dyletanctwa we wszystkich zawodach nawet tak ważnych jak medycyna, szkolnictwo czy produkcja żywności. To tylko moja obserwacja, choć wiadomo że to oznaka zdobywania zysków bez względu na ofiary. Moja opinia nie jest polityczna tylko społeczna. Ciekawe komentarze zawsze wzbudzają głębsze refleksje. Dziękuję J.Rodowicz
UsuńPięknie maskakropka2 napisała o tym genie Gigantów - prawda?
UsuńOd samego początku mówiłam Joasi, że te obrazy są świetne i że wystawa na pewno odniesie sukces i tak właśnie było. I ogromnie się cieszę, że miałam rację!
OdpowiedzUsuńSuper Aniu !!!
UsuńAnabell, nieufność do komplementów na temat urody przerodziła się w niedowierzanie gdy ktokolwiek mówi o mnie coś dobrego. Myślę jednak że to dobra sytuacja, bo tylko sama wyznaczam granice co w mojej twórczości staje się dobre. Dobre jest jeszcze nie namalowane!!! Jednak podziw czy czasami wręcz zachwyt bardzo mnie nakręcają i wskazują, że różne obrazy działają emocjonalnie na różne osobowości. Dziękuję Ci najserdeczniej że wspierasz mnie swoimi uwagami i rozmową! Mimo tego co napisałam wiecznie targają mną twórcze wątpliwości i każda serdeczna rozmowa bardzo pomaga !
UsuńPani Joannie gratuluję wystawy, a Tobie takiej pięknej przyjazni. Sama też przecież masz artystyczną duszę. Tematyka obrazów jest zaskakują a i wszystkie są piękne. Chociaż naj... obraz z wiolonczela, bo wnusia gra na tym instrumencie i obraz z dziewczynką na schodach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Pani Aldona ma prelekcję w bibliotece 3 grudnia "Buchara i Polacy."
Celu D - najserdeczniej Ci dziękuję za wspaniały komentarz.
UsuńDatę ew spotkania też zapisałam :-)
Dziękuję! Dziewczę z wiolonczelą to też bliski mojemu sercu temat, gdyż spowodował że zobaczyłam jaki jest związek i zależność gry na instrumencie, od samego instrumentu, który musi stać się jednością z wirtuozem. Pierwszy na szarym tle oddaje klimat samej muzyki ale drugi w snopach światła zmieszanego z wibracją wiolonczeli jest pełniejszy w treść. Rok temu osiągnął wysoką cenę na aukcji charytatywnej. Jestem bardzo dumna z tego powodu.J. Rodowicz
UsuńI mnie bardzo się podobało to Dziewczę z wiolonczelą...
UsuńGratuluję Pani tak wspaniałej znajomości. Piękne są te obrazy Pani Rodowicz.
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Pewnie że piękne.
UsuńDziękuję Panu w imieniu Joanny.
Przyznam, że i ja sobie gratuluję znajomości ze Stokrotką, którą cenię i szanuję i bardzo lubię być w Jej towarzystwie, tym bardziej, że nasze spotkania nie są często. Dziękuję za serdeczny komentarz.J. Rodowicz
UsuńJoasiu - obiecuję że na wystawę do Legionowa przyjadę!!!
UsuńWszystkie obrazy piękne! Gratuluję znajomości z tak uzdolnioną osobą.
OdpowiedzUsuńNie omieszkam wejść na stronę Pani Joanny, ponieważ lubię oglądać obrazy, bo sama niestety w tym kierunku nie jestem - brak talentu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bogusiu - dziękuję Ci za zainteresowanie malarstwem Joanny.
UsuńBardzo dziękuję za dobre dla mnie słowa, zapraszam na moją stronę. Wywiady i filmy można kliknąć tylko gdy ma się duuużo wolnego czasu. Serdeczności wysyłam.J. Rodowicz
UsuńRzeczywiście, Kobieta Renesansu. Piękne obrazy, takie żywe i ekspresyjne. No ale Ty też masz sporo talentów, więc można powiedzieć, że ciągnie swój do swego ;)
OdpowiedzUsuńA ja ze Słonecznej Italii zapraszam Cię na Chrzciny: https://zyciecelta.wordpress.com/2025/11/23/chrzciny-lilusi-3/
Cieszę się Celciku że potwierdzasz moją ocenę Joanny.
UsuńOczywiście wpadnę do Ciebie.
Dziękuję za piękne określenie! Rzeczywiście podłożem naszej znajomości ze Stokrotką, od samego początku była podświadoma więź emocjonalna i łatwość porozumiewania się. Bardzo sobie to cenię bo jak wszyscy wiemy to dobra, ciepła, bardzo wrażliwa i mądra Osoba!!!
UsuńJoasiu - to Ty o mnie tak ładnie piszesz???
UsuńCzytanie Twojego bloga zawsze mnie czegoś uczy opowiadajac ciekawie i bardzo rzetelnie o wielu aspektach szeroko pojętej kultury. Komentarze zostawiane przez ludzi z którymi poziom bezpośredniej rozmowy byłby niewątpliwie ciekawy, kulturalny i wnoszące ważne wartości, powoduje że to miejsce w sieci jest dla mnie WAŻNE! Tym bardziej wzruszam się gdy pojawia się tutaj tekst z moim nazwiskiem .Dziękuję! Dziękuję za tyle ciepłych słów na temat obrazów, bo jak każdy artysta łaknę dobrych słów które nie muszą być tylko pochwalą. Pokazana w Rivie nad jeziorem Garda wystawa to prace o tematyce „ kuchennej” i resztka z dużej całości muzycznej pokazana razem pod tytułem „Dowolne połączenia”. To efekt wspomnień z ery bywania na kolacjach towarzyszących koncertom muzycznym . Dziękuję każdemu komentującemu powyższy tekst, za chwilę uwagi, którą bardzo cenię. Kolejne dwa miesiące ta wystawa będzie jeszcze krążyła po Polsce, po to, abym miała czas na malowanie kolejnych obrazów, których tkwi w głowie jeszcze trochę. Kochana Stokrotko, dziękuję za bardzo cenną dla mnie, Twoją Przyjaźń!!!
OdpowiedzUsuńTo piszę ja, Joanna Rodowicz
UsuńJoasiu znamy się dzięki blogom już chyba 16 lat :-)
UsuńNo pewnie, że to TY :-))
UsuńLata lecą.....weszłam na Twoje poprzednie wpisy. zawsze robiły wrażenie. Jagódko, jesteś mądrą i sympatyczną kobietą, z ogromną wiedzą i pięknym jej przekazem. A nade wszystko - jesteś dobrym, życzliwym człowiekiem. Mocno Cię przytulam i życzę samych dobrych i spokojnych dni :) An-Ula /cz tak brzmiał mój post /???
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Ci dziękuję Anusiu :-)
UsuńIlekroć wchodziłam na blog Joanny, to na myśl przychodziła mi Maryla Rodowicz. Zastanawiałam się, czy to tylko zbieżność nazwisk, czy też Panie są ze sobą jakoś spokrewnione, a zamiłowania artystyczne są cechą Rodowiczów. Wspaniała sprawa, ta obecność Polaków poza ojczyzną. Pozdrawiam Ciebie i oczywiście Autorkę tych pięknych obrazów.
OdpowiedzUsuńIwonko - nigdy nie pytałam Joanny czy jest spokrewniona z Marylą. Ale to chyba nie ma dużego znaczenia.... bo talent rodzi się w różnych osobach i w różnych miejscach...
UsuńDziękuję Ci.
Odpowiem bo nie jest to tajemnica , tak jestem, chociaż widziałyśmy się dwa razy na wspólnych rodzinnych wielkich spotkaniach. Nie mamy potrzeby częstszych spotkań bo każda wiedzie intensywne życie artystyczne. Dziękuję za zainteresowanie.
UsuńJoanna to prawdziwa artystka więc jej sukces w Riva del Garda wcale mnie nie dziwi. A najbardziej zazdroszczę Ci, że niedawno siedziała u Ciebie w kuchni przy kawie. Najpiękniejsze historie pisze samo życie:-)
OdpowiedzUsuńPuszku - ja też czasami siedzę w jej kuchni albo w pracowni malarskiej... I bywam na wernisażach jej obrazów w różnych miastach i miasteczkach.
UsuńJest to dla mnie wielki zaszczyt.
Miło się czyta takie pochlebne komentarze. Dziękuję. Tam, we Włoszech też usłyszałam wiele pozytywnych słów i zobaczyłam zachwyt w oczach oglądających. Te spostrzeżenia specjalnie pielęgnuję! A dzięki Stokrotce „poznaję ” zdania osób których opinię również bardzo sobie cenię. Dziękuję J. Rodowicz
UsuńNieustającego powodzenia Ci życzę Joasiu :-)
UsuńWeszłam na stronę Joanny - jest co oglądać :)
OdpowiedzUsuńPewnie że tak :-)
UsuńDziękuję Ci.
Dziękuję, a cały ostatni twórczy rok jeszcze nie uzupełniony…..nie mam czasu! J. Rodowicz
UsuńPamiętasz co Ci ostatnio mówiłam? Że ... Ty taczek nie nadążysz ładować.... a nawet taczek nie masz czasu znależć... " :-))
UsuńPrzyjemnie zwiedzić galerię i przez monitor...Oprócz ulubionych kogutów znalazlam i cos innego co wpadlo mi w oko:Fontanna, Brzozy w zimie, Stary rower ( olej) i wiele innych...
OdpowiedzUsuńa zamieszcone zdjecia i notka fajnie wprowadzają w twórczość p. Joanny.
Chwila wytchnienia od dnia zwyczajnego....mimo że ciagle czlowiek obcuje z ,,tworczoscia,, innych i przyrody będąc w otoczeniu takim czy innym...Moze to ten czas, ta chwila/ta myśl uwieczniona na dłużej i dajaca mozliwosc zatrzymania sie w czasie -ma takie znaczenie?
Pięknie napisałaś o twórczości Joanny.
UsuńBardzo Ci za to dziękuję.
Sama się na moment zatrzymałam zastanawiając nad głębokim sensem komentarza! Dziękuję Najpiękniejszy moment jest dla mnie wtedy gdy mogę wywołać obrazem refleksje, skojarzenia , ważne myśli. Tak się dzieje i to jest najcenniejsze trofeum. To mój twórczy napęd.Dziękuję J. Rodowicz
UsuńDziekuje rowniez .Slowem-kluczem jest inspiracja i jej źródło, czyli obie Autorki. Serdecznosci.
UsuńTo może tak napiszę: "Zatrzymujmy się w tym czasie częściej"...
UsuńJa się nie dziwię, że obrazy pani Joanny zaraz znalazły nabywców. Sztuka kulinarna to wdzięczny temat, a Włosi mają jedną z najlepszych kuchni na świecie.
OdpowiedzUsuńUdanego nowego tygodnia, pozdrawiam. 🤗🫶
MaB - i ja dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńDziękuję za najlepsze życzenia ‚! Za tak miły komentarz. J. Rodowicz
OdpowiedzUsuńJoasiu Kochana!!! Najserdeczniej Ci dziękuję za wszystkie komentarze i odpowiedzi.
UsuńDużo zdrowia i sukcesów Ci życzę :-)
I do następnego spotkania!
Stokrotko, jak tu u Ciebie jest miło, kulturalnie i gościnnie! Dziękuję!Joanna R
UsuńI tak sobie nawzajem dziękujemy :-))
Usuń