czwartek, 20 lutego 2020
Przykre...
O pedofilii księży mówią już wszyscy. ... No prawie wszyscy...
Ale nie mówi się jeszcze głośno o sytuacji sióstr zakonnych. To znaczy mówiło się tylko i pisało o przykościelnych cmentarzykach na których siostry chowały swoje nienarodzone albo urodzone i uduszone dzieci... Kim byli ojcowie tych dzieci można się domyślić. Takiego odkrycia dokonano kiedyś w Irlandii.
Tymczasem w jednym z dzienników /str. 76 Angora-Peryskop nr 6 z dn. 09.02.2020r/ przeczytałam tekst przetłumaczony z włoskiego dziennika "Il Messaggero".
Dowiedziałam się, że z roku na rok maleje liczba dziewczyn poświęcających życie Bogu a te , które złożyły śluby coraz częściej odchodzą. Papież Franciszek, który stara się pomóc byłym siostrom nazwał to zjawisko "krwotokiem osłabiającym Kościół". Przyczynami są kryzys wiary i powołania, syndrom wypalenia i przeciążenie obowiązkami. Zdarzają się też w klasztorach konflikty z księżmi i wykorzystywanie seksualne. Siostry zakonne ośmielone ruchem #METOO zaczynają mówić...
Tymczasem od sióstr zamkniętych w klasztorach przełożeni oczekują milczącego posłuszeństwa. Zakonnice mają się dużo modlić, uczyć religii, pracować w domach opieki, placówkach wychowawczych i w parafiach, jeżdzić na misje i pomagać w szpitalach. Spełniają przede wszytkim rolę służebną. Często są służącymi w domach dostojników kościelnych.
A gdy się zbuntują i z życia w całkowitym podporządkowaniu i uzależnieniu przejdą do cywila to nie mają ubrań, dachu nad głową, pieniędzy, perspektyw na zatrudnienie a czasami nawet dokumentów. Zdarza się bowiem,, że siostrom które chcą odejść władze zakonne odbierają dowody i paszporty.
Przejście do codzienności na własny rachunek często bywa dramatem. Niełatwo jest im zatrudnić się nawet jako pomoce domowe a z zarobkowania na czarno trudno jest pokryć koszty mieszkania czy stancji. Nie jest też łatwo takim byłym siostrom nie wpaść w macki biznesu narkotykowego czy seksualnego.
Ale siostry tęsknią za wolnością, miłością i macierzyństwem...
W Europie byłych zakonnic szukających nowego miejsca na ziemi jest co roku kilkaset.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
80 lat temu...
... 17 stycznia 1945 roku o godzinie 10 tej Armia Czerwona i Wojsko Polskie od północy i południa wkroczyły do lewobrzeżnej Warszawy. Walki ...
-
Z wielką niechęcią wybrałam się do jednego z supermarketów aby kupić sobie zimowe buty. Bardzo nie lubię robić zakupów w wielkich centrach h...
-
....do przeczytania " Moich ciekawostek o upałach." Nie wiem dlaczego ale opublikowały mi się z datą 5 października.
Zawsze twierdziłam, że celibat dla księży i sióstr to niezdrowe i nieludzkie zjawisko!
OdpowiedzUsuńI ja tak uważam.
UsuńCelibat to jedno, dla mnie jeszcze gorsze jest traktowanie zakonnic przez księżny i nierzadko przez matki przełożone (jakie to zresztą matki!). Te kobiety nie mogą na nikogo liczyć, nikomu się zwierzyć, nikogo poprosić o pomoc. jesteś teoretycznie wśród swoich a strach cię paraliżuje. Takie sytuacje były pokazywane w filmach i książkach, wystarczy wspomnieć "niewinne" czy "Zakonnice odchodzą po cichu". Samotność i brak perspektyw są zabójcze.
UsuńIwonko bardzo Ci dziękuję za komentarz.:-)
Usuńwww.racjonalista.pl/kk.php/s,10280
OdpowiedzUsuńPolecam komentarze!
Pozdrawiam w ten wiosenny i tłusty czwartek:)
Dziękuję Henryku. Część komentarzy przeczytałam.
UsuńJaguniu, najbardziej szkoda tych młodych dziewcząt, które z czystego serca poczuły powołanie, a potem zetknęły się z brutalną rzeczywistością...Powinna powstać jakaś fundacja, świecka oczywiście, bo trudno aby kościół pomagał tym "wyklętym" wg nich, które odstąpiły, i pomogła wrócić z powrotem do normalnego życia, które też nie jest łatwe, ale daje wolność wyboru i możliwość realizacji siebie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewuniu - na razie powstała w Rzymie tylko kościelna fundacja która ma za zadanie pomaganie tym byłym zakonnicom.
UsuńPo pierwsze, celibat wymyślił sobie człowiek. To jest kompletnie sprzeczne z Biblią. Po drugie, z czasem kiedy pojawiły się media i dużo łatwiej teraz o rozgłos, takie tragedie wychodzą na jaw, ale to nie znaczy, że kiedyś było lepiej. Kiedyś po prostu nie było takiego globalnego przekazu. Mamy do czynienia z wielowiekowym miejscem ludzkich nieszczęść.
OdpowiedzUsuńZgadazam się z tym co Anno napisałaś.
UsuńCelibat to życie wbrew naturze człowieka. Dlatego duża liczba księży odchodzi z kapłaństwa. Reszta sobie radzi na różne sposoby. Jak piszesz Stokrotko, siostry zakonne są w o wiele gorszej sytuacji. Tylko praca i milczące posłuszeństwo. Opisane wyżej życie zakonnic to niewolnictwo.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam Podróżniczko.
UsuńMacie rację celibat wymyślono, po to by poskromić liczbę nieślubnych dzieci wśród księży. Nie mówi się już o dzieciach księży. Milczy się, również o odchodzących siostrach zakonnych. Masz rację Stokrotko one są w dużo gorszej sytuacji. Zwłaszcza te młode zakonnice zderzenie ideału z rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Moniko - celibat powstał po to, żeby chronić majątek kościoła.
UsuńProblem, niewątpliwie, bolesny dla tych kobiet i Kościoła.
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu wstyd Tereso.
UsuńPrawda, Stokrotko. To przykre. Bardzo przykre. I przerażające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Dziękuję Amasjo.
UsuńWięc dla kogo jest wiara w Boga i jego przykazania? Smutne...
OdpowiedzUsuńDla zwykłych ludzi wierzących w Boga a nie w kościół...
UsuńBardzo dobrze, że zaczyna głośno się o tym mówić, bo kościół katolicki aby przetrwać będzie musiał się zmienić!
OdpowiedzUsuńMasz rację Mario.
UsuńCelibat jest chyba pomyłką natomiast nie mi o tym sądzić... Co do sióstr to jest też wiele podkreślam wiele info jak postępowały haniebnie...aż się wierzyć nie chce że siostry mogą dzieciom robić krzywdę. A czemu tak jest że siostry? bo siostry to też ludzie a jeśli ludzie to celibat i brak rodziny nie jest dobrym pomysłem ....
OdpowiedzUsuńTo prawda Puchu - siostry zakonne też potrafią robić krzywdę dzieciom. Powstała nawet na ten temat książka Justyny Kopińskiej pt: "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernardetcie" - polecam Ci ją.
UsuńNie będę jej czytała bo mogę nie wytrzymać... Kobiety potrafią być bardziej okrutne niż mężczyźni (zwłaszcza te w zamknięciu)- w głowie się nie mieści tzn w sercu...
UsuńMasz rację.
UsuńŻal mi tych kobiet tylko z tego powodu, że nie potrafiły zmierzyć się z realnym życiem i poszły "na łatwiznę". O wiele łatwiej nie podejmować żadnych decyzji, nie myśleć samodzielnie, nie martwić się o byt, alienować się. Proszę, to wszystko dostanie się w zakonie. a jak sie ma ograniczony ogląd rzeczywistości i wyobraźnie nie staje, co jeszcze może kogoś czekać w zakonie, to potem nagle zwód, rozczarowanie czy wręcz życiowe tragedie. Ale zakony były dobre w Średniowieczu, dziś kobiety powinny być jednak mądrzejsze i bardziej samodzielne. Cóż, każdy jest kowalem swego losu...
OdpowiedzUsuńMasz rację Haniu - te kobiety po prostu uciekły od normalnego życia.
UsuńA zakony faktycznie były dobre tylko w Średniowieczu.
Straszne, że nawołując do czystości, purpuraci tak haniebnie zachowywali się. I straszne, że mimo dowodów, nie ma w nich pokory, nadal dźwigają głowy ponad. Co innego mówią, co innego robią. Sprzedali się dla kościelnych majątków, tego bronią do upadłego .Choćby cytat, który przeczytałam dzisiaj: "pedofilia nie zabija, aborcja tak".
OdpowiedzUsuńWielu przeszło swoistą gehennę ze strony duszpasterzy /!?!?/, także zakonnice, chociaż i pośród nich znajdowały się skrzywione moralnie kobiety. Pozdrawiam Jagódko, mam problemy z logowaniem.
Anusiu - polecam książkę Justyny Kopińskiej pt: "Czy Bóg przebaczy siostrze Bernardetcie" - pisałam kiedyś o tej książce na blogu.
UsuńSerdeczności Kochanie.
Mam przyjaciółkę, która po 13 latach uciekła z klasztoru. Trauma pozostanie na zawsze. Młodość została za murami , a teraz próbuje ułożyć sobie życie . Sama pracowałam 10 lat pod rządami zakonnic - słowo daje , kiedyś nie wytrzymam i to wszystko „ wywalę” z sobie na papier .
OdpowiedzUsuńGabrysiu - koniecznie o tym kiedyś napisz.
UsuńBardzo ważny i duży problem. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńKoszmarny problem Krystyno.
UsuńJesli zycie w pojedynke jest swiafomym wyborem to nie ma w tej decyzji nic nienormalnego,obojetnie czy dotyczy zycia swieckiego czy zakonnego.Celibat ustalono dla zachowania w calosci bogacta koscielnych,a zakonom z gory przeznaczono charakter sluzebny. To prawda,ze dopiero od niedawmavo tym sie mowi i stad wrazenie,ze prawie wszyscy ksieza to pedofile jednak ich proocent jest nie wyzszy niz w innych srodowiskach.To jednak zawod i powolanie, wiec i wymagania i oczekiwania wyzsze.!A juz postawa zwierzchnosci godna pozalowania i potepienia,ale skruchy nie widac.Mslgosia
OdpowiedzUsuń.
Małgosiu - właśnie ta postawa kościelnej zwierzchności jest największym skandalem.
UsuńTo są ludzie, którzy przez celibat pozbawieni są tego, co człowieczeństwem jest. Od tego nie ucieknie nikt...Umartwianie za życia.
OdpowiedzUsuńPełna zgoda Mokko.
UsuńKilka lat temu mieszkałam w lecie w Księżówce, pięknym przedwojennym seminarium duchownym, teraz przekształconym na dom wypoczynkowy. Z okna widziałam kościółek z plebanią i starusieńką siostrę zakonną, co dzień pracującą w obejściu. Był straszny upał. Było mi jej tak bardzo żal. Ale chyba tylko mnie :(
OdpowiedzUsuńTe zwykłe zakonnice to naprawdę bardzo ciężko pracują.
UsuńAle czy chłopu (księdzu)w pełni sił nie wstyd, że go obsługuje staruszka? To się nie godzi. Swoją matkę też by tak potraktował?
UsuńI to jest najlepszy dowód jak źle są traktowane zwykłe zakonnice niezależnie od tego w jakim są wieku.
UsuńCelibat w kościele katolickim ustanowiono, by nie rozdrabniać ogromnych majątków kościelnych. Prawosławie i luteranizm nie mają z tym problemu. Pastor czy pop wodzi za sobą gromadkę dzieci i jest dobrze.
OdpowiedzUsuńO ile ksiądz jeszcze może klepnać po pupie z ukrycia hożą gospodynię , to zakonnice w klasztorach mają gorzej.Rodzą się różne dewiacje, wynaturzenia, ale też ogromna chęć ucieczki. A uciekać nie ma jak i dokąd.
A z drugiej strony wszystkie te opętane siostry, jak matka Joanna od aniołów, czy krakowska Barbara Ubryk, chora psychicznie, przykuta do kamiennej podłogi przez kilkadziesiąt lat?
A siostra Małgorzata i jej praca? A inne dobre siostrzyczki?
To jest niezmiernie trudny temat.
Pełna zgoda Liiviio.
UsuńAle z pewnością też słyszałaś o siostrze Bernardetcie o której pisała Justyna Kopińska w swojej książce...
Nie wiem na ile jest to problem powszechny, ale nawet te przypadki, które są znane, są na tyle bulwersujące, że po prostu brak słów.
OdpowiedzUsuńTo staje się coraz większym problemem.... bo coraz więcej osób przestaje się bać i zaczyna mówić.
UsuńTo rzeczywiście bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńAle z żęńskich zakonach dochodzi też do straszliwych kłótni i rywalizacji między zakonnicami. Niektóre są ulubienicami przełożonych a inne wręcz szykanowane.
Pozdrawiam serdecznie Stokrotko.
Ela
To prawda Elu.
UsuńEla Karczewska. Celibat w kościele powinien być zniesiony. Ten nienaturalny zakaz przynosi tylko nieszczęścia. Zakonnice chcą służyć Bogu i potrzebującym. I to jest ok. Ale służą też ksiezom i są przez nich wykorzystywane. Napewno wiele z nich jest nieszczęśliwych. I bardzo dobrze, niech mówią o tym. Kościół powinien się oczyścić. Nie wiem czy to nastąpi kiedykolwiek. To zamknięta enklawa. Ja osobiście bałabym się żyć
OdpowiedzUsuńw takim zaklętym kręgu, bez dostępu "świeżego powietrza". Oczywiście, to co piszę nie ma nic wspól ego z wiarą. Wielu odeszło z kościoła, zachowując swoją wiarę. I to jest smutne. Bo człowiek to stworzenie stadne. Lubi być we wspólnocie. Ale co będzie dalej..?trudno to przewidzieć. Pozdrówki. 🥰
Elu - zgadzam się z każdym Twoim słowem.
UsuńSerdeczności.
Bo celibat jest bez sensu. Jakby księża się żenili, to by było inaczej.
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak.
UsuńA czytałaś Marty Abramowicz "Zakonnice odchodzą po cichu"? Też bardzo ciekawe i trochę w tym temacie. Miałam w rodzinie zakonnice, i własciwie w ogóle nie wiem, jak wyglądało ich zycie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Rozumiem, że powinnam.
UsuńOdchodzą, gdy się zorientują, że to nie Bogu służą,,,
OdpowiedzUsuńTrafiłeś w sedno Mareczku.
UsuńSzczerze mówiąc wcale mnie to nie dziwi. Kosciol utknął gdzieś w przeszłości i przestał rozumieć zmieniający się świat. Przestał albo nie chce bo tak wygodniej hierarchom. Zmiany jak zwykle wyjdą od dołu, bo tam dostrzegają najwiecej.
OdpowiedzUsuńA na górze jest coraz większa konserwa...
UsuńKiedy Kościół się obudzi będzie już musztarda po obiedzie...;o)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe Gordyjeczko.
UsuńMam nadzieję że nikt Ci nie wpisze że prowadzisz nagonkę na kosciół.
OdpowiedzUsuńJakby co - to się nie przejmuj.
Marek z dziewczynami
Też mam taką nadzieję. Chociaż to nie wiadomo czy komuś to nie przyjdzie do głowy w środku nocy.
UsuńTyle informacji na ten temat, taka skala nagłaśniania ohydnych praktyk, i co? Nic się nie zmienia, i nikt żadnych decyzji nie podejmuje. Chory, skostniały, zamknięty "świat".
OdpowiedzUsuńI nie jest pewne Polu czy w tym świecie coś się zmieni na lepsze...
UsuńBiedne są zakonnice, które po opyszczeniu murów klasztorów nie mogą liczyć na wsparcie bliskich. W kosciele powinno przeprowadzić się reformy i znieść celibat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Masz oczywiście rację.
UsuńRównież pozdrawiam.
Wnuczka mojej nieżyjącej już przyjaciółki była w zakonie.Odeszła po złożeniu pierwszych ślubów. Bo dopiero wtedy zobaczyła jak naprawdę wygląda życie w klasztorze, jak bardzo różni się od tego, które mają dziewczyny, które jeszcze nie złożyły ślubów. Gdy odchodziła została obrzucona przez zakonnice stekiem wyzwisk i kilkunastoma przekleństwami. Co dziwniejsze- rodzice wcale jej nie pomogli (oboje z literkami mgr przed nazwiskiem) i została bez mieszkania, bez pracy i jedyną osobą która jej pomogła to była właśnie babcia.Dziś już jest mężatką i mieszka poza Polską, za która jakoś nie tęskni.
OdpowiedzUsuńPodobno wiele jest takich przypadków Aniu.
UsuńA tęsknota za Polską to coś zupełnie innego.
Pewnie nie doczekamy się zmian w Kościele, a bez nich to często bezduszna i okrutna instytucja. A wszytko w imię Boga i z Bogiem na ustach. Posłuszeństwo i lojalność to się tylko liczy. Dziś jest większa świadomość stąd i odwaga by odejść z zakonu czy też zrezygnować z kapłaństwa.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej jest różnych publikacji, które obnażają prawdę, jak księża traktują zakonnice, a przez to w ogóle kobiety- sprowadzając je tylko do roli służebnej. Smutne, że wciąż ta świadomość jest zbyt niska, gdyż często nie mają zrozumienia wśród najbliższych, rodziny...
Tak niestety jest Roksanno.
UsuńI trudno się z tym pogodzic.
Dziękuję za komentarz.
Wiele dziewczyn idzie do zakonu, ponieważ wydaje im się, że będą tam doświadczały głównie pięknego i wzniosłego kontaktu z Bogiem, będą się mogły w całości poświęcić tej Bożej służbie. Ale rzeczywistość skrzeczy, szybko przekonują się, że służą głównie starszym stażem siostrom, które wykorzystują i znęcają się psychicznie. To coś jak zjawisko fali w wojsku (kiedyś, kiedy byli poborowi). Nawet księża twierdzą, że w kobiecych zakonach panuje straszna przemoc. Przetrwają te, które mają niezłomna wiarę, uwierzą, że robią to wszystko dla niego. Ale czy takie powinno być założenie świętości - gnojenie zależnego od siebie człowieka. Kiedyś bardzo się tym tematem interesowałam, nawet mam w domu książkę: Zakonnice odchodzą po cichu
OdpowiedzUsuńPewnie tak właśnie jest Bożeno.
UsuńDziękuję Ci za komentarz.
Współczuję wielu zakonnicom, bardzo często są przez księży traktowane jako gorszy sort, poniżane, gnębione. Coraz więcej zakonnic po ślubach wieczystych odchodzi z zakonów. Jednak ich odejście z zakonu, rodziny uważają za coś haniebnego, i na dodatek zrywają z nimi więzy rodzinne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:).
To prawda Łucjo.
UsuńTak jest niestety.
Serdecznie pozdrawiam.
tyle wiemy, i jeszcze tyle tajemnic, a Kościół wciąż wierzy,że świat stanął w miejscu. Internet dostępny w telefonie otworzył bramy nawet ścisłych zakonów, bo nie trzeba pokonywać fizycznych murów, by dotrzeć do informacji.
OdpowiedzUsuńCzesiu - kościól jest instytucją niezwykle konserwatywną...
UsuńRzeczywiście to przykre zjawisko. Ogólnie coraz mniej osób wstępuje w stan kapłaństwa, co przenosi się też na zakonnice. Uważam, że oni normalnie powinni mieć rodziny, tylko pojawiłby się problem: kto miałby im płacić, żeby się utrzymali. I tak mają po kryjomu, a jak nie mają to właśnie odchodzą. Kobiety to w ogóle są zawsze w gorszej sytuacji niż mężczyźni.
OdpowiedzUsuńI to też wszystko prawda - to co napisałaś...
UsuńI dobrze, że tak niewiele młodych dziewcząt idzie do zakonu. Nie dziwię się wcale. Znam kilka kobiet już, które były w zakonie, różnie ich losy się potoczyły. Niektóre wyszły za mąż, inne nie, ale w życiu zawodowym jakoś się odnalazły. Nie wyobrażam sobie, co czuły, wracając do rodzinnego miasta... podziwiam je, naprawdę, za odwagę.
OdpowiedzUsuńLidio - bo to faktycznie trzeba było mieć odwagę...
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o tym pisałam...
Nie gniewaj się, Stokrotko, ale, decydując się na ślubowanie bogu w katolicyzmie, powinno się mieć świadomość panujących tam reguł. Celibat (duchownego lub zakonnicy), jak bardzo wbrew naturze by nie był, jest jednym z niepisanych warunków "umowy". Sakrament małżeństwa (czy - poślubienia) w tej wierze nie posiada opcji - rozwód.
Wszystkiemu temu patronuje patriarchat (jak kiedyś wspominałam, kościół katolicki nie robi z tego tajemnicy) i "służebna rola" kobiet, w tym sióstr zakonnych, jest weń wpisana.
Żebyśmy się dobrze rozumiały - nie wartościuję tego, sygnalizuję jedynie, że trudno spodziewać się aplauzu dla "odstępców" czy "odstępczyń" po instytucji promującej takie formy posługi.
Oczywiście, jestem przeciwna każdemu rodzajowi wykorzystywania, stosowania przemocy fizycznej i psychicznej, jakiegokolwiek ograniczania swobód bądź wolności. Uważam też, że człowiek ma prawo zmienić zdanie, tyle tylko, że opinia osoby prywatnej nijak ma się do odgórnych wymogów takiej czy innej agendy.
Pozdrawiam:)
Leno Najmilsza!
UsuńOczywiście, że się nie gniewam... bo przecież masz rację...
Serdeczności
Ależ, zakonnice studiują nawet na świeckich uczelniach, robią doktoraty, pracują z zamiłowaniem, ucząc w szkole religii czy muzyki. Czy ten artykuł jest z tego samego źródła co informacje o garsonierze księdza Popiełuszki, gdzie przyjmował rzekomo kochanki? Za dużo tu, jak i w dyskusji, insynuacji i nieznajomości tematu. Byle tylko przywalić Kościołowi. Brzydko się bawicie!
OdpowiedzUsuńWidzę Stokrotko że jednak trafił Ci się ktoś z parafii kto całuje Rydzyka po rękach i wysyła mu połowę emerytury.
UsuńNie przejmuj się.
Marek z dziewczynami
Wybacz Stokrotko, poniosły mnie nerwy. Nie moje miejsce wśród was.Wszyscy wiedzą, że najwięcej pedofili jest pośród elit, a szczególnie artystów. Np Polański. A Anonimowy niech mnie pocałuje tam, gdzie innych posądza.
UsuńWitaj Anonimowy!
UsuńOdpowiadam po kolei:
1. To prawda, że zakonnice studują na świeckich uczelniach. Mój młodszy syn miał na UW koleżankę zakonnicę. Ale to są wyjątki.
2. Mój młodszy wnuk ma w szkole siostrę którą wręcz uwielbia. Uczy go religii.
3. Nic mi nie wiadomo o żadnej garsonierze księdza Popiełuszki.
4. Podałam dokładnie że tekst napisałam na podstawie artykułu przetłumaczonego z włoskiego tygodnika "Il Nessaggero". Podałam też gdzie można to tłumaczenie znależc.
5. Nie odpowiadam za komentarze i nastroje komentujących. Ja w tytule tekstu napisałam "Przykre..." bo jest to bardzo przykre.
6. Nie wydaje mi się żeby ktoś z komentujących chciał "przywalić kościołowi".Raczej każdy jest przerażony albo oburzony tym co się w kościele dzieje.
7. Nie wydaje mi się też żeby ktoś się tu brzydko bawił. To jest za duży i za poważny problem aby można go określić w ten sposób.
Pozdrawiam
Marku z dziewczynami - spokojnie...
UsuńSerdecznie Was pozdrawiam
Anonnimowy - nie gniewam się.
UsuńI nie wiem gdzie jest najwięcej pedofili.
Celibat to wielkie nieporozumienie. Miałam nadzieję że papież to zniesie. Co to za łaska skoro czuja sie zniewoleni? Smutne to wszystko naprawdę.
OdpowiedzUsuńBardzo smutne Kasiu...
Usuń
OdpowiedzUsuńCelibat, nie jest normą ustalona przez Boga . Jest , moim zdaniem, elementem małżeństwa z Bogiem. Jeśli ktoś jest na to gotowy i chce tego, jest oczywistym że ma prawo zawierać umowy jakie chce. Są inni, którzy chętnie dali by inną obietnicę i inną umowę zadeklarowali.Winni mieć po temu prawo. Małżeństwo, oznacza wyłączność.Jest najwyższą formą bycia z drugim człowiekiem, bycia z Bogiem. Kapłaństwo, stoi poniżej .
Sensacje związane z zakonami itp...cóż w tym wyjątkowego. Nikt nigdy nie powiedział ,że bycie w habicie oznacza świętość. Oznacza jak u każdego inaczej ubranego, wybór drogi do świętości. Jak drogi wyglądają-wie każdy z nas kto ma świadomość swoich kroków. Smutne jest opowiadanie o kimś kto upadł ...czy daje receptę, pomoc...?...jeśli nie jest takie samo jak opisywany upadek.
Dziękuję za wyrażenie swojej opinii.
Usuń
OdpowiedzUsuńNie zrobiłam tego dla Pani. Tym samym podziękowania są zbędne.
A więc nie dziękuję Pani.
UsuńPrzeczytałam wnikliwie wszystkie komentarze...
OdpowiedzUsuńOsobiście znałam kobietę, która opuściła zakon. Długo nie mogła się opamiętać, po tym, co tam Ją spotkała. Wpadła w nałóg alkoholowy.
Miejmy nadzieję, że nie w każdym zakonie dzieją się straszne rzeczy, ale.... Kto to wie...
Miejmy nadzieję...
UsuńStokrotka
Miało być: po tym, co tam Ją spotkało...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Barbarosso.
Usuń:-)