Poniższy tekst znajduje się w mojej książce pt: "Zwariowałam".
W żaden sposób proszę go nie łączyć z aktualną sytuacją w Europie, bo dotyczy on roku 1990.
/Kołomienskoje/
Zwiedziliśmy też znajdujący się na obrzeżach Moskwy piękny zespół drewnianej architektury starosyjskiej Kołomienskoje. Jest to historyczna rezydencja rosyjskich carów i książąt. Z okazji urodzin Iwana Grożnego została tam wzniesiona przepiękna cerkiew "Wozniesienija".
Cały zespól znajduje się na liście światowego dziedzictwa Unesco, podobnie jak klaszor Nowodziewiczy, Kreml i Plac Czerwony.
Pojechaliśmy też do Zagorska, który należy do tzw. Złotego Pierścienia Rosji. Znajduje się on ok. 70 km poza Moskwą. Zabytkowa Ławra Troicko-Siergijewska znajdująca się w tym mieście była twierdzą, którą na początku XVIII wieku bezskutecznie oblegała armia polsko-litewska.
Zagorsk powrócił do pierwotnej nazwy Siergiejew Posad. Twórcą ikon w tej Ławrze jest najwybitniejszy "pisarz" ikon - Andriej Rublow. Jak wiadomo ikony się pisze, a nie maluje.
Przewodniczka oprowadzajaca nas po Ławrze podkreślała, że miejsce to zwiedzała kiedyś Margaret Thacher i była nim zachwycona.
Założycielem Moskwy był kniaź Jurij Dołgorukij. Było to w XII wieku.
Na Placu Czerwonym byliśmy z Piotrem codziennie. Za każdym razem podziwialiśmy Sobór Wasyla Błogosławionego, czyli słynną bajkową cerkiew. Zbudowana ku czci Iwana Groźnego miała upamiętniać zwycięstwo w wojnie z kazańskimi Tatarami i zajęcie Kazania. Legenda głosi, ze po zakończeniu budowli Iwan Groźny kazał oślepić architektów aby nigdy więcej nie stworzyli niczego tak pięknego.
- Zobacz mamo jak te dziewczyny są grubo umalowane i prawie całkiem gołe. U nas sie tak nie malują. A dlaczego one z takimi starymi dziadami się zadają.... czy nie mogą się umówić z jakimiś chłopakami w swoim wieku? Popatrz do jakich wypasionych bryk wsiadają - myślał na głos mój nastolatek, gdy kiedyś przechodziliśmy koło "takich dziewczyn" przy jednym z hoteli.
/W Moskwie byłam jeszcze potem dwa razy. Za rządów Jelcyna i potem Putina. Były to krótkie - 2-3 dniowe wyjazdy służbowe związane z udziałem mojej firmy w międzynarodowych targach. Prawie całe dnie spędzałam na stoisku firmy, nie mogłam więc po Moskwie dużo pochodzić. Byłam z jednej strony zachwycona, z drugiej przerażona.
W mieście powstawały eleganckie budowle, odbudowano Cerkiew Zbawiciela, pojawiło się mnóstwo najlepszych samochodów, wspaniałe sklepy i salony, zostały założone filie znanych zachodnioeuropejskich firm. Pogłębiły się natomiast kontrasty. A więc olbrzymie bogactwo i niesamowita nędza. Elegancko ubrani ludzie we wspaniałych samochodach i drogich restauracjach oraz mnóstwo żebraków i bezdomnych.
Nigdy nie zapomnę pewnego widoku. Był marzec, topniały śniegi. W drodze na lotnisko zauważyłam służby porządkowe rozstawione wzdłuż ulic, odkopujące coś ze śniegu. Kolega, który w Moskwie pracował na co dzień powiedział: - odkopują "przebiśniegi. Tak się tam nazywało bezdomnych, którzy zamarzali na ulicach i zasypywał ich śnieg. Dopiero gdy zima się kończy i śniegi topnieją widać setki a może tysiące tych "przebiśniegów", które parę miesięcy przeleżały w zaspach../
Moskwa ze swoimi 10,4 mln mieszkańców jest największym miastem Europy i zajmuje 7 miejsce na liście największych miast świata.
Zbliżaliśmy się do Warszawy, gdy mój nastolatek obudził się, wyprostował nogi /a już wtedy miał 178 cm wzrostu/ i powiedział: "Wiesz mamo, jednak nie powiem pani od historii że nie widziałem Lenina"
Koniec.
O tych właśnie kontrastach opowiadała nam w czasach LO moja Pani Profesor od rosyjskiego. Niestety, to prawda i pozdrawiam Stokrotkę :-) .
OdpowiedzUsuńPrawda Jardianie prawda.
UsuńStokrotka
Miasto kontrastów, prawdziwie je opisałaś... Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTakie niestety jest...
UsuńStokrotka
Całe szczęście, że te wszystkie wspomnienia i wrażenia nie zostały w szufladzie...
OdpowiedzUsuńjotka
Dziękuję Asiu.
UsuńStokrotka
Powinna pani wysłać ten tekst na konkurs. Nagroda gwarantowana.
OdpowiedzUsuńDziękuję... ale nie wydaje mi się...
UsuńStokrotka
Szkoda, że pewnie już nie będzie mi dane pojechać turystycznie do Moskwy.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli, Jagódko!❤️🥰
Raczej nie Halinko...
UsuńStokrotka
W Moskwie byłem kilka razy w czasach PRL (Breżniew). Mile wspominam jedną wizytę, gdy dostąpiłem zaszczytu zastąpienia delegata na kongres RWPG, bo lubiłem, gdy wszyscy prywatnie spotkani prosili mnie o zaproszenie do Polski. Pozostałe wyjazdy to wówczas nasz narodowy sport, czyli zwykły przemyt. Niesamowite wrażenie wywarło na mnie metro ... piękna sztuka, czystość, i sprawność.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Anzai za Twoje moskiewskie wspomnienia.
UsuńStokrotka
Rzeczywiście te kontrasty są bardzo wyraźne...
OdpowiedzUsuńNiestety Iwonko.
UsuńStokrotka
grubo umalowane prawie całkiem gołe przebiśniegi zrobiły mi wieczór, LOL...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
I jak się teraz czujesz?
UsuńStokrotka
teraz to jest następny wieczór :)
UsuńFakt...
UsuńStokrotka
Jak moja mama była kiedyś w Moskwie to też wspominała "te dziewczyny".
OdpowiedzUsuńBo tego nie daje się zapomnieć...
UsuńStokrotka
Dziękuję za wspomnienie. Niestety coraz smutniejsze te kontrasty.
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za wizyty i komentarze.
UsuńStokrotka
Wszystkie czesci uwaznie przeczytalam i tez kontrasty byly smutne i grozne. Wszedzie sa nierownosci, ale Twoje wrazenia przerazaja. Matmury w metrze i.... toalety. Kawior i bezdomnosc. Czlowiek tylko o tym czyta i trucheje. Malgosia. l
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie Małgosiu.
Usuń"Ja,Niemiec z pięknej Koblencji stojąc w Rosji(ze swoją jednostką 334 pułk grenadierów panc.)widziałem kraj gigantyczny,było tam mnóstwo rzeczy,których nigdy nie widziałem.Rzeki mają naturalne koryta,nigdy nie były regulowane,nie tak jak w Niemczech,Rosjanie zdają się nie wiedzieć o zaletach kanałów,nie spotkałem ich nigdzie.Lasy to nie lasy a bory jak z bajek braci Grimm,tyle roślin,kwiatów,zwierząt,a te krajobrazy,nie ma takich nigdzie w Niemczech.Koło Kaukazu góry Harzu wyglądają żałośnie,nawet Ardeny zajęłyby tylko jedną,może dwie kotliny.
OdpowiedzUsuńJesteśmy-my-tu tak samo na miejscu jak papież w montażowni czołgów!Nieraz ogromne ulewy,których nic nie zwiastuje,zaraz potem słońce wręcz palące i ten wiatr pylisty wnikający wszędzie.Step wygląda jak ogromny stół samego Boga.Ta monotonia stepu bez jednego lichego krzaczka,bez punktu odniesienia doprowadza niektórych moich kolegów do szaleństwa,mieliśmy wczoraj kłopoty z Horstem R bo zaczął wariować,wył jak zwierz.Dziś zginął od pocisku ruskiego moździerza.Tydzień temu widziałem sowę,ogromną,nigdy takiej nie widziałem,stałem jak urzeczony".
"Wspomnienia żołnierza"-Heinz Guderian
Piękne rytmy na nowy tydzień:)
https://youtu.be/RHNbkBNbrr8
:)
To prawda że przyroda tam piękna... ale co z tego Henryku???
UsuńNie lubisz jak chwali się Twoje teksty ale ja uważam że cykl o Moskwie jest genialny.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Dziękuję :-)
UsuńI ja tak uważam jak Marek z dziewczynami
UsuńEla
To jednak się umówiliście :-))
UsuńPodtrzymuję zdanie, że to fascynujące miasto, ale jednocześnie smutne i przerażające... Takie duże kontrasty nigdy nie świadczą dobrze o kraju.
OdpowiedzUsuńOpis "przebiśniegów" mnie zmroził. Co prawda widziałam już ludzi śpiących na ulicach, nawet wielu ludzi, i to blisko pełnych turystów starówek, nowoczesnych osiedli czy biurowców, i to oczywiście również był dramatyczny widok, ale to jednak było w miejscach, gdzie nawet jak się zmarznie, to nie zamarznie...
Kataszo - a wtedy była okropna zima w Rosji...
UsuńDobrze, że udało ci się zobaczyć te wspaniałe zabytki z przeszłości kraju. To pewnie było ostatni raz!
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak.
UsuńStokrotka
Dobrze, że pospisywałaś wspomnienia z tych podróży. Dobrze się czyta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidio.
UsuńStokrotka
Piękne masz wspomnienia Stokrotko. Przeniosłam się na bloggera 🤔. Zapraszam serdecznie. Teresa. Link w komentarzu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję oczywiście że Cię odwiedzę.
UsuńStokrotka
Oh w Moskwie nie byłam, chyba nieprędko tam będzie można pojechać. Szkoda
OdpowiedzUsuńAktualnie to nie ma czego żałować...
UsuńStokrotka
Przejściu z dawnego systemu do kapitalizmu zawsze oznacza wzrost kontrastu pomiędzy biednymi, a tymi, którzy na transformacji się wzbogacili.
OdpowiedzUsuńzawsze towarzyszy - winno być, chociaż nie chodziło mi o "towarzyszy" :-)
UsuńMasz rację.
UsuńStokrotka
Tak też zrozumiałam...
UsuńStokrotka
Hi, Very insightful thanks for sharing this and hope you like my articles below. My website: ភ្នាល់បាល់អនឡាញ Thank you for your interest.
OdpowiedzUsuńThank you.
UsuńStokrotka