czwartek, 27 lutego 2025

Zaproszenie do Muzeum POETY FORTEPIANU

"Sercem Polak, a talentem Świata Obywatel" - tak o NIM napisał Cyprian Kamil Norwid. 



Jako rodowita Warszawianka mieszkająca całe życie w stolicy Polski zapraszam Was do odwiedzenia Muzeum Fryderyka Chopina znajdującego się w Pałacu Gnińskich /Zamek Ostrogskich/ przy ul. Okólnik 1 w dzielnicy Powiśle. Oczywiście w Warszawie.

Na całym świecie nie ma miejsca, które posiadałoby bogatsze zbiory pamiątek po najsłynniejszym Polaku.  W jednym z najnowocześniejszych muzeów biograficznych w Europie  dzięki zgromadzonym w nim eksponatom i multimediom można poznać zarówno życie jak i twórczość kompozytora. Dowiedzieć się wszystkiego na temat jego dzieciństwa i młodości spędzonej w Warszawie oraz życia na emigracji. Obejrzeć pisane do niego i przez niego listy, jego rysunki, dedykacje czy bilety wizytowe. /Chopin był uzdolniony także epistolograficznie/. 



W Muzeum wyeksponowano jeden z najpopularniejszych portretów artysty wykonany za jego życia przez Teofila Kwiatkowskiego, odlew jego dłoni oraz bezcenne pamiątki: złoty zegarek ofiarowany 10-letniemu artyście w dowód uznania jego talentu, pudełeczko na cukierki, breloczek z inicjałami, spinki do gorsu, a także bezcenny fortepian Pleyel, na którym kompozytor grał przez ostatnie dwa lata swojego życia. Oglądając szkice muzyczne, notatki czy wreszcie rękopisy skończonych utworów można zagłębić się w proces twórczy artysty. A wszystko to w ciekawej, interaktywnej formie. Można zaglądać do szuflad, słuchać wybranych utworów i odkrywać tajemnice życia i twórczości Chopina.



W weekendy w ramach biletu można posłuchać muzyki Chopina na żywo.

Gdy zwiedza się Muzeum Chopina to czas przestaje się liczyć...

O Fryderyku Chopinie mówi się, że był POETĄ FORTEPIANU.

A urodził się 22 lutego lub 1 marca 1810 roku w Żelazowej Woli. Obchodzimy więc 215 rocznicę JEGO urodzin. 

A może ktoś z Was był już w tym Muzeum? Jeśli tak, to proszę aby napisał o swoich wrażeniach...

58 komentarzy:

  1. Przy najbliższym odwiedzeniu Stolicy odwiedzę i to Muzeum. Pozdrawiam Stokrotko .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie to zrób Jardianie. :-) Przeniesiesz się w świat wspaniałej muzyki.

      Usuń
  2. Byliśmy w Szafarni, teraz pora na muzeum w stolicy, dzięki za zaproszenie!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze do Żelazowej Woli pojedźcie jeśli nie byliście.

      Usuń
  3. Nawet dwa razy byliśmy!!!
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  4. W muzeum nie byłem, ale Szopena cenię!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chopin i Jan Paweł II, to dwaj Polacy, którzy są znani na całym świecie, ludziom z różnych pokoleń.

    OdpowiedzUsuń
  6. W głównym pokoju w moim domu wisi obraz Stefana Nargiełlo, przestawiający Pałacyk w Żelazowej Woli. Oglądającym go zawsze mówię, że Chopin właśnie do niego wszedł...

    W samym muzeum nigdy nie byłem, ale odwiedziłem Żelazową Wolę. Miałem też po raz drugi się tam udać w 1979 roku podczas wizyty Artura Rubinsteina, ale z niewiadomych powodów nie pojechałem, czego bardzo żałuję.

    Również posiadam nagranie wiersza Norwida "Fortepian Chopina" w doskonałym wykonaniu Daniela Olbrychskiego, zrobione w połowie lat 80. XX w. w Toronto. Nagranie jest na kasecie magnetofonowej i
    muszę skonwertować go na format mp3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję za to masz tak wielki związek z Chopinem i Jego muzyką.

      Usuń
  7. Szopen mi bardzo w duszy gra - szczególnie koncert f-moll.
    Od kilku lat Szopena przybliża mi małżeństwo pianistów - Ania Lipiak i Grzegorz Niemczuk. Mają kapitalne wyczucie muzyki Szopena.
    Serdecznie ich polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie i sherzo h-moll z kolędą znasz i lubisz???
      Poszukam nagrań tych osób.

      Usuń
  8. Tyle ciekawych miejsc do zwiedzenia w stolicy. A ja ciągle nie mogę się do Warszawy i do Ciebie Stokrotko wybrać.
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu Kochana - i mnie coraz trudniej gdzieś dalej się wybrać.
      Jednak nie traćmy nadziei...

      Usuń
  9. A filmik już jest z powrotem, nie wiem, co to wcześniej się stało, bo to nie było z z jakiejś zakazanej strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pędzę obejrzeć filmik...
      A Ty pewnie kilka razy w Muzeum Chopina byłaś???

      Usuń
    2. Byłam, byłam, uważam, że takiego muzeum się nie zwiedza jak każdej wystawy, tylko idzie w konkretnym celu; raz posłuchać muzyki, innym razem poszukać i popatrzeć na rękopisy, listy... To raczej ekspozycja do stałego z niej korzystania, o ile znowu przy którymś stoliku multimedialnym nie wysiądzie technika i nie da się posłuchać, bo i tak bywało

      Usuń
    3. Tak też myślałam Notario...

      Usuń
  10. Ciekawe, że kiedyś nie przykładano aż takiej wagi do daty urodzin. Taka wystawa to gratka dla melomanów. Z przyjemnością bym zobaczyła. Dobrego weekendu Stokrotko.🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym Muzeum jest stała ekspozycja. Ale oczywiście są dodawane nowe eksponaty.

      Usuń
  11. byłem tylko w Żelazowej Woli jako dzieciak, to była wycieczka autokarem organizowana przez cech rzemieślniczy w Grodzisku Mazowieckim i na końcu busa pili wódkę, bo jakżeby inaczej na takiej imprezie, ale ogólnie było grzecznie, nikt nie narozrabiał za bardzo...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - te osoby co na wycieczkach piją wódkę powinny otrzymywać wilczy bilet.
      Rozumiem że Tobie /mimo że byłeś wtedy dzieckiem/ muzyka Chopina się spodobała.

      Usuń
    2. na tej wycieczce to chyba było mało okazji posłuchać samej muzyki, słuchało się raczej przewodnika... za to czy jako dziecko fascynowałem się muzyką Chopina i w ogóle muzyką poważną?... chyba nie bardzo, słuchać takich rzeczy zacząłem dopiero jako nastolatek, dopiero wtedy zaczynały do mnie docierać tak jakoś dokładniej...

      Usuń
    3. Jak jeździłem zakładowymi autobusami w niedziele na grzyby, to zazwyczaj w tylnej części odbywała się libacja. Zazwyczaj się to działo w drodze powrotnej, po zbiorach grzybów, ale czasem już zaczynali po ruszeniu autobusu i nie byli w stanie grzybów zbierać. Fajne czasy PRL-u!

      Usuń
    4. Piotrze - to dobrze że te nuty szopenowskie jednak zaczęły do Ciebie docierać...:-)

      Usuń
    5. Jack - widzę że i Ty nasz wspomnienia z PRL-u :-)

      Usuń
  12. Przyznam że nie byłem w tym muzeum.
    Muszę a właściwie powinienem tam pójść...
    Też Mareczek

    OdpowiedzUsuń
  13. To muzeum jeszcze przede mną. W ubiegłym roku oglądałam po nim kilka pamiątek w Valdemossie na Majorce. Niedużo, a ważne i cenne:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - bo i na Majorce Chopin spędził trochę życia...

      Usuń
  14. Odwiedziłem podczas pobytu w Polsce w 2006 r. duże wrażenie, chyba większe niż w muzeum Mozarta w Wiedniu, które odwiedziłem miesiąc później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lechu. Tak myślałam że znasz to warszawskie muzeum Chopina.

      Usuń
  15. W tym muzeum nie byłam, ale za to zwiedziłam Żelazową Wolę. A muzyka Chopina jest przepiękna.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja byłam w Żelazowej Woli. I wysłuchałam tam koncertu :-)

      Usuń
  16. Juz mam tyle rzeczy do zobaczenia w Warszawie, że chyba na dwa tygodnie tam przyjadę. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To pisałam ja Radiomuzykant-ka. Nie zauważyłam, że mnie wylogowało ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie byłam tak...
    Szkoda, że dodałaś tak mało zdjęć, to pozwiedzałabym chociaż wirtualnie z Tobą ;).

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety w Muzeum nie byłem. Jeśli chodzi o Szopena... dwa miejsca z Nim związane to miejsce Żelazowa Wola i Sanniki, natomiast mam lepsze wejrzenie na sławną George Sand, z którą kompozytor był związany. Otóż miałem okazję jeżdżąc po Francji zboczyć nieco z kursu i odwiedzić Nohant-Vic, gdzie znajduje się w świetnym stanie posiadłość pisarki (to około 30 kilometrów od Châteauroux w departamencie Indre - środkowy bieg Loary). Jest tam wyznaczona przez Francuzów turystyczna - romantyczna trasa. Sama George Sand jest dzisiaj we Francji bardzo popularna; oczywiście Chopin również.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju - żebyś wiedział jak Ci zazdroszczę, że byłeś u George Sand.
      Dziękuję Ci bardzo za to wspomnienie...

      Usuń
  20. W Muzeum niestety nie byłam, ale za to w Żelazowej Woli, byłam pierwszy raz , jako mała dziewczynka na wycieczce szkolnej.... no i zaginęłam ;) .... przysiadłam sobie na ławeczce, bo ktoś tak pięknie grał na fortepianie, a wycieczka poszła dalej.... oj, jakie było zamieszanie... a ja w tym zamieszaniu siedziałam i słuchałam - i dobrze, bo łatwo było mnie odnaleźć: i takie dziecięce zauroczenie muzyką trwa do dziś....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alinko - i takie kochane "dziecko" pozostało w Tobie do dzisiaj!

      Usuń
  21. Pani Stokrotko przed chwilą włączyłam radio. A tam muzyka Chopina.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba słuchamy tego samego programu :-))
      Serdeczności Kasiu.

      Usuń
  22. Pozazdrościć (w zdrowy sposób) osobom, które mają możliwość zwiedzenia tego muzeum. Nigdy nie byłam i pewnie nie będę w Warszawie. Przesyłam serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenko... nigdy nie trzeba mówić nigdy...
      Serdeczności dla Ciebie

      Usuń
  23. Żelazowa Wola, malowniczy dworek gdzie chopinowskie koncerty stają się ponadwymiarowe. Byłam tam kilka razy i zawsze wracałam pod wielkim wrażeniem. Los nagrodził mnie dodatkowo bo zapraszano mnie na plenery do Sannik, gdzie Duch Chopina jest wyczuwalny, bo bardzo pielęgnowana jest o nim pamięć. Nawet mój obraz pod takim tytułem zawisł w gabinecie pani dyrektor. Niestety nie weszłam nigdy do Muzeum na Okólniku, a to z powodu ogromnego kompleksu braku słuchu muzycznego i wstydu że to zaraz się wyda i sama się ośmieszę. Lata minęły uporałam się z kompleksami i teraz czas na zwiedzanie Pałacu Ostrogskich. Wyczekam moment kiedy najlepszy warszawski przewodnik (Stokrotka) będzie mogła poprowadzić mnie w tych trudnych okolicznościach. Może się zgodzi???Joanna Rodowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu... już się zgadzam. Musimy tylko termin ustalić!!! :-)

      Usuń
  24. Sama nie wiem, dlaczego jeszcze nie odwiedziłam tego muzeum. Przecież kocham muzykę Chopina, szanuję samego kompozytora. Może tam bywał długi remont? W Żelazowej Woli byłam, a tu nie. Koniecznie musze to nadrobić. Tylko kiedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu - naprawdę warto odwiedzić to muzeum. Może w czasie następnej wizyty w Warszawie?

      Usuń
  25. Mieszkałam w Warszawie ponad dziesięć lat, a o tym muzeum niestety nie słyszałam. Szkoda! Ależ mam do nadrabiania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igomamo koniecznie zabierz do tego Muzeum swoje dzieci...

      Usuń
    2. Aż sobie zapisałam nazwę Muzeum, żeby nie zapomnieć. :)

      Usuń

Z cyklu: "Żeby nie zwariować " - część trzecia

  W trzeciej części tego samego cyklu "nie-zwariowania" zabiorę Was na ateński Akropol. A konkretnie na najstarszą jego część czyl...