W trzeciej części tego samego cyklu "nie-zwariowania" zabiorę Was na ateński Akropol.
A konkretnie na najstarszą jego część czyli PARTENON.
W Baedekerze z roku 1889 napisano że jest to najdoskonalszy zabytek sztuki starożytnej, który nawet jako ruina imponuje i wzrusza.
Opisy Partenonu zawsze są pełne zachwytów. Świątynia ku czci Ateny Partenos, dziewiczej opiekunki Aten uważana jest za doskonały przykład klasycystycznej architektury, arcydzieło sztuki rzeźbiarskiej. Budowla pochodzi z połowy V wieku p.n.e. Wtedy to Persowie, którym nie udało się w 480 roku p.n.e. podbić Aten, byli już ostatecznie pokonani, a miasto pod rządami Peryklesa promieniowało dumą i pewnością siebie. Nastrój ten wyrażał się w bogatych planach budowlanych, a pieniądze na ich finansowanie pochodziły z pewnego rodzaju haraczu, wymuszanego na sprzymierzeńcach Aten. Cywilizacja ateńska osiągnęła wówczas apogeum, a nowa świątynia Ateny na Akropolu ogłaszała ten fakt całemu światu.
Partenon to świątynia w stylu doryckim. Jego długość to 70 metrów, a szerokość 31 m. Perystyl, czyli kolumnada zewnętrzna /czyli to co widać na zdjęciu/ otaczał budowlę wewnętrzną zwaną cellą. Mieściła ona budynek w którym znajdował się olbrzymi posąg Ateny wykonany ze złota i kości słoniowej.
Partenon pokazuje w kamieniu całą elegancję tamtych wczesnych rozwiązań inżynierii budowlanej. Jednak prostota linii i formy jest myląca. Architekt Partenonu Grek Iknitos był prawdziwym mistrzem perspektywy i obliczył dokładnie jaki kształt musi mieć budowla, jeśli ma sprawiać przyjemność ludzkiemu oku wpatrzonemu w nią z dołu. A Partenon góruje nad całym Akropolem. Zbudowano go na fundamentach wcześniejszej świątyni Ateny. Kiedyś mieścił posąg bogini dłuta Fidiasza.
Atena była bóstwem wojny, ale zarazem patronkę sztuki i rzemiosła.
Partenon był nie tylko świątynią. Był też galerią sztuki. Stanowił doskonałe otoczenie dla bogatych rzeźb.
Słynny fryz partenoński miał długość 152 i okalał całą budowlę. Początkowo uważano, że przedstawia on specjalną ceremonię z procesją i pokazem nowych szat dla Ateny. Potem stwierdzono, że fryz ten przedstawia 192 bohaterów greckich, którzy zginęli w bitwie z Persami pod Maratonem.
Połowę płyt fryzu partenońskiego można zobaczyć w Muzeum Brytyjskim w Londynie. Są to tzw. Marmury Elgina, wywiezione z Aten w roku 1816. Do dzisiaj Grecja walczy z Wielką Brytanią o zwrot tych skarbów kultury.
Partenon był w ubiegłych wiekach cerkwią prawosławną, kościołem rzymskokatolickim i meczetem. W 1687 roku urządzono tam skład prochu, a oblegającym miasto wojskom weneckim udało się go - niestety - częściowo wysadzić w powietrze.
Obecnie, mimo, że prawie całe jego wnętrze jest zamknięte dla zwiedzających, a olbrzymia liczba rzeźb znajduje się w obcych muzeach - nadal przyciąga turystów.
Partenon /jak i cały ateński Akropol/ jest regularnie niszczony przez smog i niesamowitą ilość turystów. Chociaż jest zaliczany do Cudów Współczesnego Świata.
Na zdjęciu autorka siedząca u stóp Partenonu w lipcowy dzień 2004 roku.
------------------------------------------------------------------------------
P.S. Z pewnością słyszeliście o innych starożytnych wykopaliskach, które znajdują się w muzeach na zachodzie Europy. Na przykład skarb Króla Priama wykopano w Troi, a znajduje się on w Muzeum w Berlinie.
A ile jest takich skarbów które zostały zrabowane w czasie wojen i które nigdy nie wróciły na swoje miejsce?
Może podacie więcej przykładów?
Z góry dziękuję.
Wiele zabytków klasy zerowej trafiło do muzeów całego świata, ale najfajniejsza autorka z kapeluszem:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Ojtamojtam.... autorka z kapeluszem to już pewnego rodzaju zabytek :-))
UsuńMuzeum Pergameńskie w Berlinie. Wiem od Urocznicy. Akurat teraz jednak "siedzę" w Fenicjanach, jednak starożytna Grecja i tak mi od wielu, wielu lat bliska, pozdrawiam Stokrotko .
OdpowiedzUsuńTo prawda Jardianie. Dziękuję Ci.
Usuńileż takich zabytków polskiej kultury do tej pory jest w Szwecji, spis ich samych mógłby zająć niezłą książkę... chyba najzabawniejszy jest hełm koronacyjny Iwana Groźnego, sprawa w stylu "złodziej złodzieja okradł"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Masz rację. Z samej Warszawy Szwedzi w czasie "potopu" prawie wszystkie skarby wywieźli. I dotychczas ich nie zwrócili...
UsuńPodobno najwięcej to nam Szwedzi w czasie potopu ukradli i nigdy nie oddali.
OdpowiedzUsuńA na Akropolu też byliśmy :-)
Marek z dziewczynami
Właśnie wyżej o tym piszę.
UsuńPamiętam, że chwaliliście się i pokazywaliście piękne zdjęcia.
Byłem w Grecji na wycieczce z polskim biurem podróży, bardzo ciekawa. Ateny były końcowym przystankiem i zachwyt był nieco przyćmiony zmęczeniem i nadmiarem turystów.
OdpowiedzUsuńBo w Grecji jest co zwiedzać. Tylko że ci turyści z całego świata i upał okropnie męczą.
UsuńNo ja jakaś dziwna jestem :D bo mnie Partenon ani takie Koloseum nie zachwycają. Jakbym zebrała się w sobie i jednak dotarła na południe Europy to wolałabym sobie podreptać po krętych urokliwych zaułkach i uliczkach wioseczek i małych miasteczek.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego mnie to nie zachwyca, bo ot z prostego gminu pochodzę, a takie budowle powstawały po to aby się nad ten gmin wywyższyć i zapanować nad nim. Ino ja reprezentuje ten hardy gmin :)
Mario i ja bardzo lubię małe stare miasteczka. A najbardziej to Kazimierz Dolny. Doskonale Cię rozumiem.
Usuńmnie z rzymskiego Koloseum najbardziej podobały się... koty :)
Usuńco prawda największa kolonia kotów jest na placu Largo di Torre Argentina, ale w Koloseum też jest ich sporo, też są na utrzymaniu miasta i prywatnych kociarek/rzy...
A wiesz ze koty to na wszystkich ruinach starożytności lubią się przechadzać?
UsuńNigdy nie byłam w Grecji ale te starożytne budowle a właściwie ruiny muszą robić niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Stokrotko - pewnie byłaś zmęczona po zwiedzaniu Akropolu skoro tak sobie usiadłaś na kamieniach?
Ela
Elu - nawet sobie nie wyobrażasz jak mnie nogi bolały...
UsuńCałe Britisz muzeum😤
OdpowiedzUsuńNo właśnie - i potem się fajfokloki chwalą że mają takie skarby...
UsuńZa każdym razem gdy byłam na Akropolu Partenon stał w rusztowaniach tak już z 30 lat😂
OdpowiedzUsuńBo te rusztowania to taka "trwała" dekoracja...
Usuńja k Ty byłaś to tez były??bo na zdjęciu nie widać :-)
UsuńTylko drugie zdjęcie jest moje. I na nim zobaczysz jak sobie powiększysz.
UsuńByłam, pamiętam. Upał był ;p
OdpowiedzUsuńJak ja byłam to też upał był...
UsuńZachodnie muzea wypełnione są skradzionymi artefaktami z całego świata. Jeśli chodzi o polski grunt, to ja wiem o skradzionym w czasie ostatniej wojny "Portrecie młodzieńca" Rafaela Santi ze zbiorów Czartoryskich. Do dziś się nie odnalazł.
OdpowiedzUsuńMasz rację Urszulko...
UsuńSmutne to.
Tak wiele dzieł sztuki zostało wywiezionych z naszego kraju. Niektóre wracają. Coraz częściej słyszymy o takich powrotach.
OdpowiedzUsuńW Grecji byłam, ale nie na Akropolu.
Autorce z kapeluszem daleko jeszcze do zabytku:)))
Pozdrawiam serdecznie
Ismeno bardzo Ci dziękuję za życzliwość:-)
UsuńWspominam zwiedzanie Akropolu jak objawienie. To było jak sacrum...
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe!!!
UsuńNie byłam w Atenach (gdybym była, to oczywiście odwiedziłabym Akropol, obowiązkowo). Byłam w Knossos i w muzeum w Heraklionie , drugim największym muzeum starożytności greckich na świecie (po ateńskim). Najwięcej "nie swoich" skarbów archeologicznych, wywiezionych z ziem pochodzenia, jest zapewne w British Museum, ale... Brytyjczykom wydawało się, że skarby Mezopotamii czy Egiptu im się należą, bo to były ziemie pod brytyjskim protektoratem. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu!
UsuńBardzo pewni siebie byli ci Brytyjczycy... tłumacząc w ten sposób te kradzieże...
Wiele polskich skarbów zostało zrabowanych i wywiezionych za morze podczas potopu szwedzkiego. Na jakiej zasadzie to się odbywa i dlaczego jest na to przyzwolenie na arenie międzynarodowej - nie wiem. Tak nie powinno być.
OdpowiedzUsuńWojna to upadek kulturalny i gospodarczy dla większości, tylko nieliczni się bogacą i do niej dążą kosztem całych narodów.
Mam nadzieję, że kiedyś skradzione artefakty trafią do prawowitych właścicieli.
Pięknej wiosny życzę.
Bardzo serdecznie Ci dziękuję za to co napisałaś.
UsuńPozdrawiam
Nigdy nie byłem w przepięknej Grecji. Mam w Kanadzie znajomego pochodzenia Greka, który co roku lata tam na wakacje i często pokazuje nam zdjęcia. Zawsze proszę go, aby postarał się trochę pokopać tu i tam i znalazł dla mnie jakąś antyczną grecką rzeźbę-i przy okazji uczulam go, aby dobrze takie znalezisko obejrzał, czy nie ma na nim napisów typu "Made in China" lub "Made in Taiwan"!
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój żart... ale to chyba trochę przesada...
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńOch, ile wspomnień mam z tym miejscem. Może nie antycznych, ale wcale nie gorszych... ;)
Pozdrawiam:)
Wyobrażam sobie Leno :-))
UsuńSerdeczności dla Ciebie.
Bardzo miło się z Panią podróżuje szczególnie w bezsenne noce.
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Dziękuję Panu i serdecznie pozdrawiam
UsuńOd Aten zaczęłam zagraniczne wojaże i zawsze będę mieć sentyment. A że od tamtego czasu lat upłynęło sporo to marzy mi się powrót do greckiej stolicy w celu odświeżenia wspomnień i zdobycia nowych. Wtedy, jako że był to mój pierwszy raz za granicą, wszystkim się zachłystywałam, teraz chciałabym pospacerować po Atenach trochę bardziej świadomie.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam.