To ja zacznę:
Mówi dziadek Stokrotek do babci Stokrotki:
- Dawniej to były czasy...
A babcia mu odpowiada:
- No... nawet czas tak szybko nie leciał...
-----------------------------------------------------
Czekam na Wasze narzekania...
Z góry dziękuję...
Stokrotko - mój mąż od paru dni powtarza - To niemożliwe, przecież Boże Narodzenie było tak niedawno - i znowu jest...
OdpowiedzUsuńA ja jestem okropnie zmęczona bo i w pracy dużo pracy.
Ela
Elu z tego co wiem i pamiętam to przed Świętami zawsze się pada na twarz w pracy.
UsuńSerdeczności
Mnie to się już nawet narzekać nie chce :)
OdpowiedzUsuńMnie też nie, od wczoraj totalna głupawka w robocie, bo każdy zmęczony i wypluty, szczególnie my, internatowi wyrobnicy. Jakby nas kto posłuchał i nagrał, to od razu mamy w Gnieźnie miejsce zagwarantowane. Gniezno to takie Tworki ;)
UsuńA u nas Jarosław.
Usuń.... i Toszek koło Gliwic....
UsuńFrau Be - to aż tak żle???
UsuńLidio - myślałam, że Tworki są tylko jedne :-))
UsuńFrau Be - a tu jeszce Jarosław :-)
UsuńMaradag - i jeszcze Toszek koło Gliwic???
UsuńTak, Stokrotko. Od 25 lat. Ostatnio z każdym dniem coraz gorzej.
UsuńA ta nazwa, Jarosław, to tak trochę nomen omen :))
UsuńFrau Be - to współczuję...
UsuńFrau Be - ale Jarosław to całkiem ładne miasto...
UsuńI ja w tym mieście pomieszkuję! Niedaleko szpitala...
UsuńAle nie wstydzę się tego!
UsuńSame Tworki nie dałyby rady przerobić tyle szaleństwa ;)
UsuńA jakby w Gnieźnie miejsc nie było, to jeszcze Kościan w odwodzie, ale to już trochę dalej, acz w ramach tego samego województwa ;)
A jakby co, wbijajcie na Podkarpacie, Boja zaprasza! :)
UsuńNie wiem tylko czy chorych należy nawiedzać czy pocieszać?
UsuńBojo - pamiętam że mieszkasz w Jarosławiu.
UsuńBojo - i nie masz się czego wstydzić.
UsuńMasz rację Lidio - kilka takich szpitali jest potrzebnych.
Usuń:-)
Frau Be - Podkarpacie jest piękne.
UsuńBojo - chorych przede wszystkim trzeba zrozumieć.
UsuńBojo - chorych przede wszystkim trzeba NAPOIĆ! :)
UsuńTeż prawda.
UsuńBabcia Stokroteczka pyta Jędrusia:
OdpowiedzUsuń- jak żyjesz, do Świąt gotowy? Dalej cię w krzyżu łupie Jędrusiu?
- widzisz, kiedy kosa z przodu, coraz gorzej. Kiedyś przyjaciel mi mówił, że z tego się nie wyleczy, trzeba się przyzwyczaić.
I tak człowiek sobie biadoli przez cały Boży rok. Święta idą, więc: https://youtu.be/BJGoUTkSB8M
Jędrusiu - to wszystko dlatego, że obudziłam się dziś z dreszczami i temperaturą...
UsuńA mnie wczoraj nogi przemokły i dziś rano obudziłem się z gorączką.
OdpowiedzUsuńI pewnie Święta spędzę kaszlący i słaby.
Marek
To wychodzi na to że będziemy razem leżeć w łóżku :-))))
UsuńA po co narzekać, lepiej cieszyć się życiem.
OdpowiedzUsuńMy Polacy na wszystko potrafimy narzekać.
A to na bezśnieżne święta, a to na zbyt mroźną zimę.
Jak jest słonecznie i ciepło, to narzekamy, że za gorąco.
Pozdrawiam:)*
Moniko - nie jest tak żle.
UsuńInne nacje też narzekają.
:-)
No jak nie narzekać, gdy w dniu swego ślubu, ważyłam całe 48 kg, byłam brunetką, tuptałam po 12 godzin na szpilkach, a teraz- aż żal patrzeć-ubranka "L" zamiast "S", łeb siwy, zmarchy na twarzy i waga jak u słonia!
OdpowiedzUsuńA mój osobisty mówi: ale żyjesz, a wielu twoich rówieśników już nie ma.
Ale mnie pocieszył;))))))
Aniu - i tak we trzy z Joasią jesteśmy najpiękniejsze!!!:-))
UsuńI niepowtarzalne!!!!!
UsuńTo nie ulega najmniejszej wątpliwości :-)))
UsuńPrawda! Prawda! I kochane jesteśmy dziewczyny!
UsuńNa dodatek GENIALNE jesteśmy!!!
UsuńO nie Stokrotko, nie namówisz mnie:-) Nie lubię narzekać, szkoda mi na to czasu;-)
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności!
I tak trzymaj Amasjo.
UsuńSerdeczności :-)
Gdy mówimy lata,
OdpowiedzUsuńto czas nam ulata.
Niestety JanToni.
UsuńStokrotka
Mówi Jasiu do mamy: dzieci się ze mnie śmieją, że mam dużą głowę
OdpowiedzUsuńNa to mama: nic podobnego Jasiu. A teraz weź swój beret i idź kupić dziesięć kilo ziemniaków.
Ale to nie jest narzekanie tylko fajna historyjka.
Usuń:-)
Kiedy nic innego nie przychodziło mi do głowy. Pomyślałem więc, ponarzekam w imieniu Jasia. :-)
UsuńRozumiem i doceniam :-)
UsuńJa jak Anabell - w dniu slubu 44 kg.....mlodosc minela, sa piękne wspomnienia, wiec nie narzekam. Mam kolezanke, która nie może się pogodzić ze zmarszczkami w 77 wiośnie zycia, smieszy mnie to i cieszy mnie snieg na trawniku/już go nie ma/, przyjazd dzieci i kondycja do gotowania slaskich rolad czy pieczenia sernika, piernika itp. Przesylam uśmiechy Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu Kochana - ja tylko chwilowo narzekam bo się wczoraj przeziębiłam. Ale mam nadzieję, że do Świąt mi przejdzie.
UsuńSerdeczności
Oj, już od lat paru,
OdpowiedzUsuńubywa ciężaru.
To co Toni trwoni,
Usuńdo Dagmarki goni...
Rozumiem JanToni, że figurę masz coraz lepszą???
UsuńDagmaro - przecież Ty jesteś zgrabną dziewczyną.
Usuń:-)
Jedyne co mi doskwiera (poza brakiem puchatego śniegu), to brak pod ręką kogoś, do kogo można by ponarzekać... ;-)
OdpowiedzUsuńUsłyszeć: "no czego marudzisz? tak ładnie ci w tych "kurzych łapkach" koło oczu"... albo co...
Więc nie narzekam już. Staram się cieszyć chwilką. Bo ileż ich jeszcze zostało?
Jeszcze dużo pięknych chwil przed Tobą Dagmaro.
Usuń:-)
Też uważam, że szkoda czasu na narzekanie, co było - nie wróci. Wróciłam z filmu Mary Poppins powraca - i jestem jeszcze trochę zaczarowana :) Cudny film, ( kochałam zresztą wszystkie książki o Mary Poppins )
OdpowiedzUsuńGabrysiu - ta moja prośba o narzekanie to miała być taka malutka wesoła prowokacja...
Usuń:-)
Ja też nie lubię narzekać.
To ja ponarzekam na narzekanie, wszędzie go pełno, lepiej nie narzekać, bo los się odwróci...
OdpowiedzUsuńMasz rację. A kysz a kysz narzekanie, przepadnij, zgiń...
Usuńu mnie to jest proste:
OdpowiedzUsuńnajpierw jest: "żesz kurwa!"...
a za chwilę: "jebać to!"...
i na tym moje narzekanie się kończy... jeśli w ogóle się zaczyna, bo to jest mocno dyskusyjne, czy jest to jakieś narzekanie...
p.jzns :)...
To z pewnością nie jest narzekanie.
UsuńTo jest przeklinanie.
Ja generalnie nie narzekam, po prostu nie lubię. Co najwyżej wściekam się na różne durne sytuacje /najczęściej dotyczące polityki/, ale szybko wracam do porządku, szkoda zdrowia. Buziaki Jagódko :)
OdpowiedzUsuńA narzekanie i tak nic nie pomoże Anusiu.
UsuńSerdeczności
Ja nawet nie potrafię porządnie ponarzekać. Chcę, ale jakoś mi nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze Bojo.
Usuń:-)
Kiedyś to byłam niskociśnieniowcem, a teraz boję się mierzyć ciśnienie:-(
OdpowiedzUsuńAle nie jestem jakoś specjalnie narzekalska.
Zdrowiej, Stokrotko!!! Buziaki!!!
Dziękuję Halinko.
Usuń:-)
Miła Jagusiu,
OdpowiedzUsuńodnośnie narzekania to ja mam takie fraszki Jana Izydora Sztaudyngera /
28.04.1904 - 12.09.1970/, a mianowicie:
Nigdy nie mów "mam pecha".
Mów "mam szczęście", a ono się uśmiecha!
Gdy siwy śnieg na głowę prószy
Przynajmniej w górę trzymaj uszy!
Niedowiarkom ręczę
Można oprzeć się o tęczę!
Jedni są wiecznie młodzi
Inni wiecznie starzy
To kwestia charakteru
A nie kalendarzy.
Do tego jest jeszcze, choć nie wiem czyjego to autorstwa, prawda wszem i
wobec powtarzana, że "złość piękności szkodzi!"
Więc jaki stąd wniosek? Nie narzekajmy tylko się uśmiechajmy się!
Stąd należy po tym wpisie uśmiechnąć się nawet gdyby najbardziej się
nie chciało!
I co ? Od razu lepiej!!!
Ewa z Bajkowa
Pewnie że lepiej Ewo z Bajkowa.
UsuńBardzo Ci dziękuję.
:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPonarzekać można, czemu nie.
Byle cicho, szybko i krótko:)
Pozdrawiam:)
To prawda Leno.
UsuńSerdeczności
Nie narzekam,szkoda czasu,a czas u nas w górach(700 m.npm.) płynie szybciej niż u Was na nizinach(grawitacja).
OdpowiedzUsuńDla Pytalskiego."Rudolph"-grupowe poszukiwanie żywności.
Przyrodników zastanawia tak ogromna ilość przemieszczających się jeleni i to w dzień.Przeważnie poruszają się w mniejszych grupach nocą.
https://www.youtube.com/watch?v=Q6U_8REcFL8
***
Dziękuję.
UsuńSama sobie obejrzałam te jelenie biegnące .... Niesamowicie to wygląda. I jest to pocieszające że tyle ich jeszcze zostało na nizinach...
Ptaków, ptaków było więcej! Kiedyś. Chyba.
OdpowiedzUsuńTeż tak mi się wydaje.
Usuń:-)
Chyba jestem jakaś dziwna, bo nie lubię narzekać. W moim życiu dzieje się tyle przygnębiających spraw, że nie mam czasu i sił na narzekanie...
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie Barbarosso.
UsuńA ja dzisiaj tzn 26 grudnia o godz 13 widziałam stojące na łące koło Glinojecka trzy szare czaple....i to nie jest narzekanie ale zszokowanie.
OdpowiedzUsuńCudne spotkanie miałaś Joasiu!!!
Usuń:-)