Tak jak napisałam w poprzednim tekście piękne wspomnienia pozwalają nam nie zwariować w trudnych i niepewnych czasach.
Więc dziś powspominam trochę Krzywą Wieżę w Pizzie. I ona jest zaliczana do Cudów Współczesnego Świata.
Słynna Krzywa Wieża /Torre Penndente/ jest w rzeczywistości kampanillą, czyli dzwonnicą katedralną, częścią wspaniałego zespołu złożonego z katedry, dzwonnicy, baptysterium i cmentarza. Całość stoi sobie na Placu Cudów czyli na Piazza dei Miracoli. A wszystkie budowle są białe. Gdyby Wieża stała prosto interesowałaby głównie historyków sztuki i architektury. Ale jest krzywa, więc znana jest całemu światu. Może nie tylko w związku ze swoją urodą, ale głównie z powodu lekceważenia prawa grawitacji...
Wieża ma 55 metrów wysokości. Jej budowę rozpoczęto w roku 1173. Rozpoczęli ją budować jako dzwonnicę katedry architekci Bonnano Pizano i Wilhelm z Insbrucka ale nie ukończyli jej jednak. Aż do drugiej połowy XIV wieku dzwonnica nie miała dzwonu.
Sugerowano, że przechył wieży był zamierzony jako śmiała demonstracja umiejętności architektów. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak to, architekci znając doskonale niezbyt stabilny grunt tak skonstruowali fundamenty aby wytrzymały one krzywe osiadanie budowli.
Gdy wchodziłam po 294 stopniach na szczyt wieży byłam przekonana, że przechylam się razem z nią. Nie wiem ile stopni wynosił przechył wtedy /tzn. w roku 2002/ ale jak mówił przewodnik rośnie on z roku na rok. Na początku XX wieku wynosił 4,3 m a obecnie jest to już 4,6 metra. Chociaż ... podobno w roku 2023 wyprostowano ją o 460 milimetrów... Mówiło się, że także Polacy inżynierowie przyczynili się do jej "prostowania"...
Ale nadal jest niesamowicie krzywa...
Usiłowałam podtrzymać wieżę, ale mi się nie udało, bo źle przyłożyłam rękę...
W roku 1564 urodził się w Pizzie Galileusz. Wieść niesie, że Krzywą Wieżę wykorzystywał podobno do jednego ze swoich doświadczeń; zrzucał z niej różne przedmioty, aby udowodnić, że przyrost prędkości ich spadania będzie taki sam bez względu na ich masę.
----------------------------------------------------------------------------------
Mamy także w Polsce krzywe wieże. Jedną w Ząbkowicach Śląskich, która odchylona jest od pionu o 2,14 metrów, a drugą w Toruniu odchyloną od pionu o 1,46 metrów. Tę toruńską wieżę podziwiałam kilka razy.
A może znacie jeszcze inne krzywe wieże na świecie?
Ha, ha! Skoro, jak pouczał Arystoteles, sztuka powinna naśladować naturę, to dlaczego nie krzywe wieże, skoro są krzywe drzewa
OdpowiedzUsuńI to jest racja z tych najsłuszniejszych :-))
UsuńInnych krzywych wież Stokrotko nie znam, ale ta jest faktycznie fascynująca. I te Włochy, wspaniałe Włochy, pojechałbym tam nawet i dziś bo ...nigdy nie byłem. A mieszkam w polskiej Toskanii, i latem, mam nawet filmik z 2017 roku, gdy Słońce nieco zmierzy ku zachodowi, widać wspaniałą grę świateł, jeśli w dodatku wieje słaby wiatr, takie niepozorne pole kukurydzy a tuż obok niego ogród - tworzą wspaniałą kompozycję. Nieziemską. Mam więc namiastkę klimatu śródziemnomorskiego, ale od kilku lat uciekam z rodziną nad Bałtyk, żeby odpocząć od upałów. Serdecznie Cię pozdrawiam w dniu Twojego święta. Byłem dziś - sobota, też w ...Stokrotce :-) .
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Ci dziękuję Jardianie za obecnośc na moim blogu.
Usuńtak naprawdę to ta Krzywa Wieża w rzeczywistości jest prosta, ale za to pochyła... jednak to jest nieszkodliwy uzus językowy, więc nie ma sensu go zwalczać...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Pewnie że masz rację, Te polskie wieże też nie są krzywe tylko pochyłe :-)
UsuńWidziałam te trzy wieże na żywo. Włoska jest najbardziej imponująca., bardzo polubiłam styl pizański, który można podziwiać w kościele obok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Cię serdecznie.:))
I cały Plac Cudów w Pizzie jest piękny - prawda Celu D?
UsuńUwierzysz że moja Beatka ma prawie identyczne zdjęcie?
OdpowiedzUsuńA innych krzywych wież nie znam.:-))
Marek z dziewczynami
Pewnie że uwierzę, bo prawie wszyscy chcą tę wieżę podtrzymać :-))
UsuńA ja nie wspominam- było, minęło, wtedy było pięknie a jakby było teraz to nie wiem czy równie pięknie. W pewnym momencie życia uświadomiłam sobie, że mam tak nikły wpływ na tok wydarzeń wokół mnie, że zatrzymałam się emocjonalnie na fatalistycznym przekonaniu, że co ma być to i tak będzie, zupełnie niezależnie od moich planów, marzeń, przekonań więc po co mam walczyć z wiatrakami. Miłego weekendu Stokroteczko!
OdpowiedzUsuńAniu - co było kiedyś z pewnością się nie powtórzy...Czas jak ten głupi pędzi...
UsuńNie byłam niestety we Włoszech ale moja córeńka ciągle mnie namawia. Bardzo bym chciała.
OdpowiedzUsuńEla
Życzę Ci Elu aby udało Ci się pojechać :-)
UsuńDzwonnica tyyyyyle czasu bez dzwonu!!!! Taaaaaki wstyd!!!
OdpowiedzUsuńMoże ona ta wieża z rozpaczy zaczęła się krzywić i nie może się ustabilizować :D To oczywiście żart, tak "żeby nie zwariować".
Widziałam krzywą wieżę w Toruniu, baaaardzo dawno temu to było. Na Złotej Uliczce też dawno byłam, w latach dziewięćdziesiątych i nie była wtedy aż tak kolorowa, jednakoż klimacik pomimo to miała. A byłaś na wrocławskich Jatkach to króciutka uliczka ale klimacik jest :)
Oczywiście że byłam na wrocławskich Jatkach. I w kilku innych miejscach podobnych do Złotej Uliczki.:-)
UsuńJuż wiem skąd u Szalonego Geografa taka pasja do podróżowania. 😀Przyjemnego świętowania. Pozdrawiam serdecznie. 🤗
OdpowiedzUsuńSzalony Geograf to już jest globtroter :-))
UsuńOj tam, oj tam, łyżeczka też nie stoi prosto w szklance, tylko się przechyla. :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda... jednak łyżeczka to nie to samo :-))
UsuńZnam tylko tę w Toruniu, też robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńjotka
Pewnie że robi wrażenie :-)
UsuńZnam tylko toruńską. I aż się powiedzieć chce, że drzewiej ludzie byli "ciemniejsi" od nas, ale jak budowali. Komputery niczego im nie wyliczyły, nie przeliczały a cuda architektury powalają.
OdpowiedzUsuńUważam podobnie jak Ty, że czasy mamy niepewne. I tracę poczucie bezpieczeństwa.
Pragi nie znam, ale takie małe domki widziałam bodajże w Nowym Sączu na starówce. To prawdopodobnie średniowieczna zabudowa. Ludzie byli niżsi. Nie mieli wyjątkowych potrzeb mieszkaniowych... stąd domki jak dla krasnali.
Witam Cię. Małe domki można spotkać w wielu miejscach, ale te na praskiej Złotej Uliczce są wyjątkowo ładne.
UsuńTe małe domki na Złotej Uliczce były na pracownie, pewnie i domy, dla drobnych rzemieślników: szewców itd. K.
UsuńO ile pamiętam, to do środka też można było zajrzeć. Przynajmniej do niektórych. h
UsuńPewnie tak Krystyno.:-)
UsuńA wewnątrz było bardzo ciekawie.
Usuńwitam serdecznie Stokrotko💚
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za ciekawostki.. zawsze chętnie czytam Twoje posty.. poszerzam wiedzę i oczywiście wspaniale się z Tobą zwiedza piękne miejsca 😊
- pozdrawiam ciepło i życzę moc uroczych chwil 🍀🌞🥰
Najserdeczniej Ci An-So dziękuję za miłe słowa.
UsuńWszystkiego dobrego :-)
Jak to miło czytać Pani blog :-)
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
A mnie miło czytać takie słowa :-)
UsuńTak, ja znam. Sąsiedni blok (11 pięter) koło mamy jest wychylony od pionu o 50 cm.
OdpowiedzUsuńW moim mieszkaniu i na całym piętrze podłogi są krzywe.
UsuńAle to jednak nie to samo :-))
U mnie też są krzywe 😅
UsuńAle mamy fajnie ,:-))
UsuńJa mam takie zdjęcie jak podtrzymuję, podpieram własciwie. :)
OdpowiedzUsuńWierzę, bo wiele osób robi sobie takie zdjęcia :-)
UsuńPolscy inżynierowie rzeczywiście potrafią prostować pochylone budynki, bo prostują (robotnicy pod ich okiem) na Śląsku takie domy po szkodach górniczych. Tylko ile mniej byłoby turystów w Pizie, gdyby jej wieżę całkiem wyprostowano. K.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Krystyno H.
UsuńZ tego wniosek że nie wszystko trzeba prostować:-)
czytałam ciebie już wcześniej ale chyba zapomniałam napisać, że nie widziałam te w Pizie, ale w Toruniu jest na pewno...albo ja tam do końca trzeźwa nie byłam ;-)
OdpowiedzUsuńRóżnie bywa z trzeźwością jak się krzywą wieżę widzi... :-))
UsuńJest w Toruniu. Jest. Tylko niewysoka i wtopiona pomiędzy inne budynki.
OdpowiedzUsuńTa krzywa wieża w Toruniu też jest Wspaniała
UsuńTylko odsłoń rąbka tajemnicy, dlaczego Tobie, Jadziu, grozi zwariowanie? Czy i Ty się zamartwiasz, tym, co się wkoło dzieje? k.
OdpowiedzUsuńJa boję się imigrantów na ulicach i zabrania naszych synów i wnuków na wojnę na Ukrainie i wielu innych spraw.
UsuńOczywiści że się boję bo czasy są niepewne...
UsuńTego samego się boję ...
UsuńJa jestem wysoka i krzywa. NKloszard
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
UsuńNajważniejsze, że próbowałaś! Ja widziałam tylko tę toruńską i innych nie znam. Na razie!
OdpowiedzUsuńTa toruńska też robi wrażenie :-)
Usuń„..Sugerowano, że przechył wieży był zamierzony jako śmiała demonstracja umiejętności architektów…”
OdpowiedzUsuńAkurat! Przypomina mi to autentyczną historię ze znanej książki amerykańskiego pisarza o włoskich korzeniach.
Na początku XX wieku bardzo znany członek mafii zamówił u renomowanego krawca w małym kalabryjskim miasteczku bardzo dobrej jakości garnitur. Tak otwarcie mówił o swoim przestępczym fachu, że miesiąc wcześniej, gdy mierzono go do garnituru, poprosił krawca, aby zostawił wewnątrz marynarki wystarczająco dużo miejsca na pistolet w kaburze.
Niestety, parę godzin przed zapowiedzianą wizytą tak znamiennego klienta okazało się, że jeden z ośmioletnich praktykantów (nota bene, przyszły syn autora) niechcący zrobił kilkucentymetrowe cięcie na lewym kolanie spodni mafiosa. Jako że nie było możliwe w tak krótkim czasie dokonanie poprawki, spanikowany właściciel wpadł na genialny, a wręcz bezczelny pomysł, aby zrobić podobne cięcie na prawym kolanie spodni, a potem zszyć oba kawałki spodni ozdobnymi szwami, które będą do siebie idealnie pasować, a później wyjaśnić gangsterowi, że jest pierwszym człowiekiem w tej części Włoch, który nosi spodnie zaprojektowane według ostatnich krojów, ze szwami na kolanach.
Chociaż początkowo mafioso był zbulwersowany ozdobnymi szwami, krawiec nie tylko wmówił mu, iż tego rodzaju spodnie były zaprojektowane zgodnie z najnowszą modą z wielkich stolic świata, ale jeszcze spowodował, że gangster przeprosił krawca za swoją ignorancję w sprawie aktualnych światowych fasonów.
Ciekawe porównanie.
UsuńDziękuję Ci.