niedziela, 18 lutego 2018

O Ślęży słów parę...

Tekst ten dedykuję CELTOWI na 11 urodziny jego bloga.

https://zyciecelta.wordpress.com/

To najbardziej tajemnicza ze wszystkich świętych gór w Polsce. Zwana jest także Sobótką. Licząca 718 m. npm. góra należy do Korony Polski.
Niektórzy mówią, że góra jest punktem nawigacyjnym przybyszów z kosmosu.
Inni są przekonani, że ukryto tutaj Święty Graal.
Najwyższy szczyt Przedgórza Sudeckiego jest owiany licznymi legendami. Jedna z nich głosi, że niegdyś znajdowało się tu wejście do podziemnego świata, które zasypały anioły. W ten sposób uniemożliwiły wyjście demonom.
Krążą też opowieści o istnieniu w masywie tajemnych sztolni przechowujących hitlerowskie skarby. Teza o podziemnych tajnych korytarzach powstała już w XVI w, utrwalona na wieki w legendzie o pewnym świdnickim mistyku. Nazywał się Johanees Beer. Odnalazł on podobno wejście do jaskini, w której wiedli nędzny żywot potępieńcy.Jak twierdzą niektórzy badacze - legendarna jaskinia znajduje się w rejonie Głazowiska Olbrzymów.
Niezależnie od tego ile prawdy kryją legendy jedno jest pewne – Ślęża była miejscem kultu naszych słowiańskich przodków. Oddawali oni tu cześć swojemu bóstwu solarnemu. Od epoki brązu aż do wczesnego średniowiecza miejsce to otaczał kamienny krąg. Nie ma już po nim żadnego śladu.
Zachowały się natomiast pozostałości kamiennych wałów wzniesionych przez Celtów. Według Leszka Mateli, autora książki „Polska magiczna”- Przewodnik po miejscach mocy” budowle te wzmacniały i rozprowadzały energię kosmiczną świętej góry. Z czasów celtyckich pochodzą też znaki solarne w kształcie pochyłego krzyża przypominającego literę „X”, oraz rzeźby kultowe z szarego granitu przedstawiające m.inn. niedźwiedzia i postać ludzką z rybą.

W drodze na szczyt góry, zwanej Słowiańskim Olimpem radiesteci radzą namagnetyzować organizm przy świętym źródle. To właśnie przy nim prehistoryczni pielgrzymi obmywali ciało przed przekroczeniem kamiennego kręgu.
Na szczycie Ślęży znajduje się kościół i 12-metrowa, kamienna wieża widokowa .
Na Ślęży byłam dzień przed wizytą w miasteczku Ząbkowice Śląskie. A było to całkiem niedawno bo tylko jakieś ....... 25 lat temu...😕

54 komentarze:

  1. -- no tak, całkiem niedawno... wczoraj obchodziliśmy sześćdziesiąte urodziny brata,no i przy okazji wspominaliśmy jak to bywało te dziesięć, dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu... wspominaliśmy nasze dzieciństwo, to też całkiem niedawno... ech... to takie nawiązanie do mijającego czasu... pozdrawiam i dziękuję za wspólny niedzielny poranek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alinko - ten czas to jak głupi leci.... i nie wiadomo dlaczego.
      Serdeczności :-)

      Usuń
  2. Mówiliśmy Ci już że o bardzo ciekawych rzeczach piszesz?
    :-) :-) :-)

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele jest takich miejsc w Polsce, my byliśmy w Smołdzinie na przykład, jakieś moce magiczne przypisuje sie nawet Mysiej wieży w Kruszwicy.
    Legendy są solą tej ziemi i chyba nie musimy doszukiwać się prawdy, legendy czynią bowiem te miejsca ciekawszymi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wszędzie jest ciekawie - nawet bez legend.
      :-)

      Usuń
  4. 25 lat temu?... Czyli dobrze się wówczas namagnetyzowałaś! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I od tego czasu jak komuś rękę podaję to go prąd przechodzi...
      :-)

      Usuń
  5. Gdyby ludzie z takim zaangażowaniem podążali za poszukiwaniem wiary jak szukają złota to chyba lepiej dla ludzi by było.
    To miejsce podobne jest do tego w Górach Świętokrzyskich gdzie legendy pogańskie mieszają się z chrześcijańskimi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że w Gorach Świętokrzyskich pełno legend pogańskich. No i jeszcze te Baby Jagi na Łysicy mieszkają.
      :-)

      Usuń
  6. Ślęża z Wieżycą - urokliwe miejsce bardzo porośnięte bukami i dębami z poszyciem ukwieconym całymi łanami przylaszczek - fioletowych i białych. No i misie kultowe... jak się uda zgubić w lesie to można spotkać sarny i jelenie. Piękne miejsce z możliwością uczestnictwa w ognisku po zejściu ze spaceru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak piszesz to pewnie dobrze wiesz.
      :-)

      Usuń
    2. Prawda. Jest całkiem niedaleko mnie...obecnie. Choć sercem bliżej mi do Łysicy w Łysogórach gdzie mentalnie bardziej pasuję z moja miotłą. :-) Góry Świętokrzyskie to moje dzieciństwo...

      Usuń
    3. Nie zabieraj mi tej miotły - bo to przecież ja jestem Baba Jaga...
      :-)

      Usuń
    4. Nie martw się - mam własną jak każda rasowa Czarownica. :-)

      Usuń
  7. 25 lat, to całkiem nie dawno. ;) . Rzeźba piękna. :) .

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest w Polsce kilka takich tajemniczych miejsc, z którymi związane są nie tylko dziwne legendy, ale i naukowo stwierdzone niewytłumaczalne zjawiska fizyczne. Należy do nich np. rezerwat archeologiczny w Grzybnicy. Jestem zwolenniczką teorii, mówiących o związkach owych miejsc z obcą cywilizacją. Ale to odrębny temat.
    Serdeczności niedzielne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UFO tam lądowało, ląduje i będzie lądować.
      :-)

      Usuń
  9. No to faktycznie całkiem niedawno.
    A rzeźba przepiękna.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite oświetlenie tej góry.
    Pozdrawiam Stokrotko.
    :-)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  11. Tamte strony raczej odległe dla mnie, z przyjemnością poznałam legendę. Pozdrawiam serdecznie, Jagódko :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj, Stokrotko.

    Natknęłam się kiedyś na taki (mniej więcej - piszę z pamięci) zapis niejakiego Thiethmara, kronikarza i biskupa z Merseburga:
    "Owa góra wielkiej doznawała czci u okolicznych mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako, że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy":)
    Ponoć była to pierwsza spisana informacja o Ślęży, a Thiethmar był pierwszym znanym "Polakożercą":)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zawsze Leno - Twój komentarz na najwyższym poziomie.
    Dziękuję Ci serdecznie.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobno ciągle na Ślęży pełno speców od radiestezji. I ktoś stwierdził, że najwyższy czas, by tam rozpocząć wykopaliska. Ale to przecież kosztuje a nikt się pali by w to inwestować.Jakoś nigdy nie byłam na Ślęży, bo przecież dla A. to nie jest góra, a po "kopczykach' to taternik nie chadza, wszak.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  15. W Polsce jest wiele niesamowitych miejsc, czasem tajemniczych czy dziwacznych.
    Kiedyś Ślęża była górą kultu, dziś pielgrzymek turystycznych, ale wciąż zachowała swoją magię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeżeli już jesteś na Ślęzy to bardzo bliso do nas, myślę że znjdziesz temat do kolejnej opowieści o tajemnicach np. Gór Sowich. A Sobótkę znam z autopsji, rzeczywiście budzi podziw i frapuje tajemniczymi posągami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Z przyjemnoscia przeczytałam madrosci o "mojej gorze" ale przyznaje, ze tak jestem wstrzasnieta informacja corki Azalii, ze trudno mi komentować urode zycia. Pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przed chwilą przeczytałam tę informację.

      Usuń
  18. Z daleka wygląda majestatycznie, jak Uluru, chociaż nasza Święta Góra jest wyższa, ale odwieczne role pełnią podobne :-) Niedźwiadek się wspina jak Kamienny Pielgrzym na Święty krzyż?
    Graal ma dwie literki, ale "aa". Przynajmniej do tej pory tak było ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, poprawiłam.
      A niedżwiadek nic nie chciał mi powiedzieć :-)

      Usuń
  19. No proszę, co za piękna historia!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj, przydałoby mi się choć trochę magicznej mocy z tej góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mielibyśmy więcej siły na codzień - prawda?
      :-)

      Usuń
  21. Poza wszystkimi normalnościami, w rodzaju Celtów, czarownic z miotłami i pogańskimi kręgami kulturowymi, Ślęza przypomina wulkan. Ma kształt tego typu góry, na szczycie zagłębienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście chyba nikogo tam nie wciągnęło...
      :-)

      Usuń
  22. w sprawie niedźwiadka. Był chyba ważnym symbolem, ponieważ nawet w Słupsku „Niedźwiadek Szczęścia” jest figurką z bursztynu, którą znaleziono w okolicach Słupska w roku 1887. Według ówczesnych uczonych, którzy badali znalezisko – figurka niedźwiadka była amuletem łowcy niedźwiedzi, a rok jej powstania szacowano na lata od 1700 roku p. n. e. do 650 roku p. n. e. Tak więc figurka może sobie liczyć nawet 3700 lat.
    Niedźwiadek od razu spotkał się z ogromną sympatią słupszczan i całych ówczesnych Niemiec. Szeroko pisała o nim ówczesna niemiecka prasa. Ze względów bezpieczeństwa wywieziono go do Szczecina, gdzie z uwzględnieniem szczególnych środków ostrożności umieszczony został w tamtejszym muzeum. W Słupsku natomiast, w Heimatmuseum stanęła wierna kopia niedźwiadka.Od początku z figurką związany jest pogląd, że przynosi szczęście." Za sprawa prezydenta Biedronia kolorowe niedźwiadki szczęścia stanęły w wielu miejscach miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę ile ciekawych niedzwiadkowych wiadomości wpisałaś mi w komentarzu.
      Ależ ja mam szczęście do komentatorów.
      :-)

      Usuń
  23. Dopiero tym tekstem mi przypomniałaś, że Ślęża lata temu obiła mi się o uszy - ale nie aż tak szczegółowo, jak Ty to tutaj przedstawiasz :) Piękne miejsce :) Dziękuję za dedykację :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Celcie, że "odebrałeś nagrodę".
      :-)

      Usuń
  24. Dodaj sobie wszystkie cyfry składające się na liczbę określającą wysokość góry i wszystko stanie się jasne!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nie komentuję ostatnio ale czytam ,czytam każdy Twój tekst. No bo co ja mam pisać - że ciągle dowiaduję się nowych rzeczy, że na sprawy ,które wydaje mi się ,że wiedziałam moge spojrzec innym okiem, itp. Wiedz ,że zawsze Cię czytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe co napisałaś.
      Serdecznie ci dziękuję.
      :-)

      Usuń
  26. Nawet rzeźba niedźwiedzia ma w sobie magię. Jest przepiękna w swojej surowości i tyle w niej siły!. Świetnie że pokazujesz ile jeszcze rzeczy do odkrycia i zbadania! Jesteś mistrzynią pobudzania ciekawości!

    OdpowiedzUsuń

Pamiętacie imieniny w pracy?

Pracować zaczęłam 15 września. Bardzo dawno temu. W krótkim pobycie w Dziale Kadr polecono mi udać się na rozmowę do Dyrektora Biura. A pan ...