czwartek, 8 marca 2018

Łazienki Królewskie w dniu 4 marca 2018 roku

1. Jedno z mniej popularnych wejść do Łazienek Królewskich
.
 2. Zobaczcie ile oczu i nosów jest na pniu tego drzewa.
 
3. Na tym mostku stoi pomnik Króla, który odniósł zwycięstwo pod Wiedniem...
4. A tu domek ostatniego polskiego króla...
5. Zmarznięty paw czeka aż go wpuszczą do tego domku
6. Ja jednak jestem zwariowana na punkcie pni, gałęzi i korzeni drzew.
7. To drzewo sfotografowałam specjalnie dla Notarii /z którą kiedyś spacerowałam po Łazienkach/- jest trochę podobne do baobabu?
8. Do Łazienek wróciły łabędzie - na razie jest tylko jedna para ale pewnie niedługo po stawach będą pływały brzydkie kaczątka...
9. To jest Moje Drzewo - to samo co na stronie 24 w książce pt: "Zwariowałam"
10."Tankreda i Kloryndę"sfotografowałam specjalnie dla Joanny Rodowicz /z którą poznałam się osobiście przy tej rzeźbie/
11. I jeszcze raz ten domek króla
12. A ten widok to dla Warszawianki Elaji...
13. I jeszcze zwykłe zimowe drzewa...
14. I jeszcze - może się komuś spodoba?
15. A to Omphalos czyli Pępek...


              
16. A zdjęcie Najwybitniejszego zasłuchanego  w szum wierzby Polaka to dla Hani Mroczkowskiej, z którą się właśnie przed Nim kiedyś umówiłam...
17. I jeszcze jedno wspaniałe drzewo.
18. A polski noblista czyli Litwos ....to dla  Czesi, której wprawdzie nie poznałam osobiście, ale która napisała ostatnio przepiękną książkę...

A całość Łazienek Królewskich dla Anabell z którą przechodziłam kilkakrotnie Alejami Ujazdowskimi .... tuż koło Łazienek Królewskich ...gdy wracałyśmy z kawiarni Flora...
--------------------------------------------------------
Łazienkom Królewskim, które są uważane za najszczęśliwsze miejsce w Warszawie poświęciłam pierwszy tekst w książce "Moje warszawskie zwariowanie'". 
Pozostało mi jeszcze kilka egzemplarzy tej książki.
-----------------------------------------------------
Zdjęcia robiłam komórką... ale może któreś z nich zasługuje na wyróżnienie???

66 komentarzy:

  1. Drzewa zawsze mnie urzekały, szczególnie te stare. Ja głosuję na "baobaba".

    OdpowiedzUsuń
  2. Stokrotko może w tym roku uda mi się przyjechać do Warszawy i spotkać z Tobą w Łazienkach?
    :-)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie, wzruszyłam się! Tym mało popularnym wejściem często wchodziłam. Łazienki dla mnie to przede wszystkim drzewa i Pałac na Wodzie, ale od strony wychodzącej na Agrykolę. Te drzewa jesienno-zimowe, prawie lub już całkiem bezlistne, to wieczne i wdzięczne obiekty moich zmagań z ołówkiem i kartką.
    A najmilszy widok - jesienne drzewa przeglądające się w wodzie stawu. I miejsce do zadumy - mostek, z którego na samym końcu wąskiego kanałku widać Belweder. I jeszcze jedno, "sekretne miejsce" - ta malutka górka za Teatrem na Wodzie, z dwiema ławkami nad malutkim oczkiem wodnym, miejsce ukryte przed wycieczkami i większością zwiedzających. Takie złudzenie samotności.
    Dziękuję Ci Kochanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci sprawiłam przyjemność...
      :-)

      Usuń
  4. W Łazienkach byłam tylko raz w życiu, dawno, dawno temu. Na dodatek latem! Dlatego z przyjemnościa pospacerowałam sobie nimi z Toba w zimowej szacie. Też lubie drzewa, pnie drzew i rysunki na nich. To jak jakiś tajemny alfabet. Stare drzewa tyle widziały, tyle słyszały. Są jak żywe, zaklęte w liniach papilarnych kory księgi, tylko kto potrafi je odczytać...?
    Szczególnie podoba mi sie drzewo podobne do baobabu!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za piękny komentarz.
      No i pocieszyłaś mnie, bo już myślałam, że tylko ja tak szaleję za tymi starymi drzewami...
      :-)

      Usuń
  5. Piękny miałaś spacer, ja dziś wyróżniam zdjęcia z mostkiem i z łabędziem:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję! Oczywiście, że baobab!! Przecież to widać ;-) A ja mam z panem Litwosem zdjęcie wspólne, on tak wysoko siedzi, więc ja usiadłam na stopniu poniżej :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak trochę, Stokrotko, poza tematem, lecz nie umiałem się powstrzymać!
    Buzineczki najsłodsze z okazji Wiadomej a Przecudnej!
    ściskam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  8. Baobab zdecydowanie, przebija nawet Chopina!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo, jaki miły spacer :) Twoje drzewo też mogłoby być moim drzewem, a pamiętam opowieśc o nim. Serdeczności, Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądanie takich udziwnionych drzew i fotografowanie ich
    na pewno jest przyjemnością. Pomnik Chopina w bieli śniegu
    bardzo dobrze wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A co za znaczenie, czym fotografujesz? Jak robisz to dobrze, to możesz nawet aparacikiem z Małego Modelarza:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Przynajmniej raz mogę powiedzieć, ze także podziwiałam urok zimowych Lazienek w zimie, w lutym. Spacer nie mogl być dlugi, ale sprawil ogromna radasc. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wierzę Ci Małgosiu - przecież dobrze znam te spacery.
      :-)

      Usuń
  13. Zrobiłaś coś cudownego z Twoich ukochanych Łazienek. One tego nie zapamiętają, ale u takich obserwatorów jak ja te obrazki pozostaną na zawsze w pamięci jak również to, co o Łazienkach napisałaś w swojej książce. Dziękuję za ten praezent w Dniu Twojego święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za jak zwykle wzruszający komentarz.
      :-)

      Usuń
  14. Jak się tyle lat mieszkało tuż koło Łazienek to nie ma się co dziwić tej miłości...
    A zdjęcia wszystkie ciekawe.
    :-) :-) :-)
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam koleżankę, która też mieszkała koło Łazienek i wcale do nie nie chodziła...
      :-) :-) :-)

      Usuń
  15. Tak na mrozie łazić to niebezpieczne - można zmarznąć i zachorować. No, chyba że w odpowiedniej chwili wyciąga się piersiówkę i pociąga dobry łyk czegoś rozgrzewającego (powtarza się to tyle razy, ile trzeba).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamma mia! Oczom nie wierzę! Vulpian się pojawił!!!! Czy byłeś może ostatnio w Peru, bo ktoś mi się z okolic Machu Picchu logował!!!
      :-)

      Usuń
    2. Nie - z Peru to nie ja. Miałem wyjątkowo męczący wyjazd służbowy do Belgii i dlatego przez kilka dni milczałem.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Rozumiem, ale żałuję, że nic o Machu Picchu nie napiszesz...
      :-)

      Usuń
  16. Występowałam kiedyś w Łazienkach z okazji Dnia Dziecka dla ówczesnych notabli. Oczywiście socjalistycznych, więc się pewnie nie liczy. Ale to było moje życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie jaka byłaś przejęta.

      Dziękuje że o tym napisałaś.

      Usuń
  17. Najbardziej wzruszył mnie ten zmarznięty paw.
    Wolę Łazienki w lecie, w słoneczku.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ten paw wzruszył dlatego go sfotografowałam. A było wtedy minus 10 stopni.
      :-)

      Usuń
  18. Szkoda mi pawia,ale chyba to nie jest żywy ptak? Bo nie znam historii Łazienek,tyle co z książek. Numer 9 drzewo jest urocze,nie widziałam nigdy tyle gałązek ,taką zarośniętą czuprynę posiada ,że ptakom pewnie z trudem jest przysiąść, kiedy latem liśćmi się okryje☺ Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej żywy był ten paw, tylko zmarznięty.
      Drzewo nr 9 jest moim osobistym drzewem. Poświęciłam mu tekst w pierwszej książce.
      :-)

      Usuń
  19. Oczywiście wzruszyłam się czytając dedykację pod Tankredem! Umiesz zrobić przyjemność, dziękuję i myślę, że jeszcze nie raz spotkamy się w pobliżu najpiękniejszych zakątków Łazienek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech no tylko zakwitną jabłonie czy raczej kasztany...
      :-)

      Usuń
  20. Z Litwosem jednak coś mnie łączy: Wola Okrzejska. Moja teściowa też się tam urodziła:)) Nie wiem tylko, skąd wiedziałaś o tak niecodziennym powinowactwie:))

    OdpowiedzUsuń
  21. -- w Łazienkach byłam zaledwie kilka razy i to zawsze był taki grupowy wypad, tym bardziej mi miło pospacerować tylko w Twoim towarzystwie... choć wirtualnie... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To następnym razem pójdzemy razem na nóżkach...
      :-)

      Usuń
  22. Dziękuję za przypomnienie, ostatnio nawet byłam w łazienkach, Agrykoli, przeszłam ul.Mysliwiecką, pałacyk Myśliwski jest mi bliski od lat!
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Pałacyku Myślewickim byłam kiedys na wieczorze autorskim z prof. Marianem Drozdowskim.
      :-)

      Usuń
  23. Jejku, początek marca i jeszcze tyle śniegu. Ale przynajmniej słoneczko świeciło :)
    Wybieram zdjęcia 3 i 14.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Magnolio.
      Już teraz nie ma śladu po śniegu i jest w Warszawie parę stopni na plusie.
      :-)

      Usuń
  24. Drzewa mają wiele uroku i to o każdej porze roku! Zimą widać ich "prawdę", są szare, kostropate, niezgrabne, ale ciągle prezentują się dostojnie i pięknie!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są wtedy bardziej interesujące.
      Dziękuję za wizytę.
      :-)

      Usuń
  25. Dziękuję Jadziu Serdecznie za piękną dedykację. Bardzo lubię Chopina, po Mozarcie to mój ulubiony kompozytor.
    A czy przyjedziesz do Poznania z wiosną? Czekam na wieści :) I ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu - na wiosnę to mam jechać do sanatorium...
      Ale kto wie???
      Serdeczności :-)

      Usuń
  26. Witaj, Stokrotko.

    "Zwykłe zimowe drzewa" wyglądają uroczo:)
    A z Tobą - jak zawsze - miło pospacerować:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Niejedno drzewo lepiej wygląda bez liści, a wiele budynków czy budowli dopiero o tej porze roku da się z sensem sfotografować.

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja znam to wejście do Łazienek. :)

    Niektóre ujęcia są dla mnie zadziwiające, zastanawiam się, które drzewa sfotografowałaś nie mówiąc już o pomnikach. Części jakoś nie kojarzę, pewnie widziałem ale nie wiem w jakim miejscu dokładnie.

    Może tak być, bo jak tej jednej wiewiórce dawałem orzecha to już jakiś czarny ptaszor czekał, by jej zabrać.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Wejście od ul. Agrykola.
      2. Zapewne w porównaniu do mnie znasz Łazienki bardzo słabo. No ale Ty jesteś bardzo młody. A ja w Łazienkach znam naprawdę prawie każde drzewo, nie mówiąc o budowlach czy pomnikach. Mieszkałam tuż obok nich więcej lat niż Ty masz.
      3. Z pewnością tak jest że wiewiórki boją się gawronów. Kiedys gdy je karmiłam napadły na nie te ptaszyska i dziobały je, a potem pozabierały orzechy. Nawet o tym pisałam kiedyś na poprzednim blogu w tekście "Siła i bezsiła".

      Usuń
  29. Marzy mi się spacer letnią porą po Łazienkach z Tobą w roli przewodnika. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Łazienki bez tłumów, ale frajda :) z rok temu byłam na zimowym nocnym spacerze z przewodnikiem, widzieliśmy małą sarenkę i pawie śpiące na drzewie na tyłach pałacu :)
    faktycznie przegapiłam ten Twój piękny spacer, ale ostatnie dwa dni byłam poza domem :( pięknie dziękuję za dedykację :) jakbyś kiedyś wybierała się tam w dzień powszedni i zechciała mnie do towarzystwa to daj znać, może nam się uda zgrać "terminy" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja już myślałam, że dedykowane zdjęcie Ci się nie spodobało.
      O tej sarence to piszę w rozdziale o Łazienkach.
      Jasne że dam znać. Pójdziemy na pierwszy wiosenny spacer !
      :-)

      Usuń
  31. Marzy mi się spacer po Łazienkach.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj Stokrotko.
    Lubię sobie pospacerować po Łazienkach, ale letnią porą.
    Aczkolwiek zimą też się ładnie prezentują.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michale - Łazienki są zawsze piękne.
      Dziękuję i pozdrawiam
      :-)

      Usuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...