poniedziałek, 8 października 2018

Malarze Miasteczka



Malarze zainteresowali się Miasteczkiem już na początku XVIII wieku.Tworzyli w nim  najwybitniejsi m.inn. Zygmunt Vogel, Józef Richter, Józef F.Piwowarski, Michał Elwiro Andriolli, Wojciech Gerson, Aleksander Gierymski, Józef Pankiewicz i wielu innych. Ostatni z wymienionych właśnie w Miasteczku namalował pierwszą w Polsce serię obrazów impresjonistycznych.

Jednak prawdziwy ”wiek sztuki" Miasteczka rozpoczął się na początku XX stulecia, gdy w Warszawie powstała Szkoła Sztuk Pięknych, a oczy jej profesorów zwróciły się na ten malutki znak na mapie. Przełomowym był rok 1909, kiedy Władysław Ślewiński, przyjaciel Paula Gauguina związany z kolonią artystyczną w Pont Avon przybył tu ze swoimi studentami. Odtąd w Miasteczku widok malarzy stał się czymś powszechnym.

Prawdziwy rozkwit kolonii artystycznej nastąpił jednak w 1923 roku kiedy prof. Tadeusz Pruszkowski – rektor Warszawskiej ASP przywiózł tu po raz pierwszy swoich studentów. Udostępnił im swoją pracownię w swojej willi zwanej Willą Toskańską albo Kasztelem... i odtąd plenery w Miasteczku staly się codziennością. A w roku 1925 roku pan profesor założył Bractwo Św. Łukasza. Wśród jego członków znajdowały się takie póżniejsze malarskie sławy jak Jan Cybis, Jan Zamojski, Antoni Michalak i Jan Wydra.
Do najważniejszych artystów Misteczka zalicza się dziesięciu twórców:

1. Zygmunt Vogel /1764-1826/ - malarz i rysownik, pedagog, wolnomularz, nadworny malarz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na jego zlecenie dokumentował najcenniejsze miejsca ówczesnej Polski. Miasteczku poświęcił kilka znakomitych akwareli.

2.Władysław Ślewiński /1854-1918/ - malarz, profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie, jeden z najwybitniejszych polskich postimpresjonistów. Autor kilku pięknych obrazów z Miasteczkiem w roli głównej. 

3. Tadeusz Pruszkowski /1888-1942/ - malarz, pedagog i krytyk artystyczny. W 1939 roku zrealizował w swojej willi cykl kompozycji przedstawiających kluczowe sceny historii Polski. Cykl ten został wysłany na wystawę światową w Nowym Jorku. W czasie II wojny światowej udzielał pomocy Żydom, zginął rozstrzelany przez hitlerowców. Jest Honorowym Obywatelem Miasteczka.

4. Jan Karmański /1887-1958/ - malarz, uczeń Konrada Krzyżanowskiego i Ferdynanda Ruszczyca. Od 1924 roku zamieszkał tu na stałe, należał do Towarzystwa Przyjaciół Miasteczka. Jego twórczość to w większości pejzaże, malowane szeroką barwną plamą, inspirowane twórczością Paula Cezanne’a.

5. Antoni Michalak /1899-1975/ - malarz reprezentujący nurt tradycjonalistyczny i sakralny w sztuce lat 20 i 30 oraz w okresie powojennym. W 1923 roku jako pierwszy spośród uczniów Pruszkowskiego odkrył krajobrazowe i etnograficzno-folklorystyczne uroki Miasteczka. Jako stypendysta rząd francuskiego odbył roczny staż we Francji. Zwiedził Włochy i Austrię, by potem na stałe osiąść w Miasteczku, ktorego stał się Honorowym Obywatelem.

6. Franciszek Kmita /1926-2013/ -w Miasteczku mieszkał od 1953 roku. Przyjechał tutaj po studiach w warszawskiej ASP. Gdy dopisywało mu zdrowie można było spotkać go w różnych miejscach ze sztalugami jak malował z natury. Póżniej już tylko na ławeczce przed domem, w którym malował w pracowni urządzonej w zrekonstruowanej przez siebie XVII- wiecznej kamienicy zwanej Wysoką przy ul. Lubelskiej.

7.Jan Łazorek /1938-2000/ - malarz, studiował w warszawskiej ASP. Artysta, który sztuce i Miasteczku podporządkował całe swoje życie. Namalował kilka tysięcy obrazów o tej samej tematyce. Tworzył w charakterystyczny sposób idealizując wizerunek Miasteczka. Jego obrazy cechowały jasne barwy, pastelowe tonacje oraz pogodny, romantyczny klimat. Był inwalidą - nie miał lewej ręki. Honorowy Obywatel Miasteczka.

8. Andrzej Kołodziejek /1935- 2001/ - studiował na ASP w Krakowie i w Warszawie. Zanim pojawił się w Miasteczku zaliczany był do najlepszych twórców malarstwa abstrakcyjnego. Ale w Miasteczku malował tylko Miasteczko.

9. Jerzy Gnatowski /1929-2012/ - w jego malarstwie zawarta jest cała historia malarstwa pejzażowego, z akcentem postawionym na holenderskich mistrzów XVII w. Był malarzem dystansu, refleksji, melancholijnego pochylenia nad przemijaniem.
Tego malarza miałam zaszczyt poznać osobiście w czasie wizyty w Jego galerii obrazów. Było to kilka lat temu gdy po raz kolejny odwiedziłam Miasteczko. W rozmowie z malarzem powiedziałam, że pochodzę z rodziny artystycznej i podałam nazwisko panieńskie. Okazało się wtedy, że Pan Gnatowski znał zarówno mojego ojca jak i jego brata.
Pan Jerzy był osobą bardzo cenioną nie tylko w Polsce. Należał do Brytyjskiej Królewskiej Akademii Akwareli i był laureatem wielu nagród. Był laureatem ponad 80 wystaw indywidualnych i kilkudziesięciu zbiorowych w Polsce i na granicą.
Na pamiątkę naszego spotkania dostałam w prezencie kilka pocztówek przedstawiających jego obrazy. I opowiedział mi, że codziennie o świcie wyjeżdża samochodem w pole albo do lasu, albo nad Wisłę, rozstawia sztalugi i po prostu maluje.

10. Andrzej Siemiński – urodzony tu w 1944 roku. Po długim pobycie poza krajem powrócił do Miasteczka na stałe w 1991 roku. Należy do tutejszej Konfraterni Sztuki.
Dzięki nieokreślonemu światłu Miasteczko na jego obrazach nabiera swoistego uduchowienia.
/Pisząc powyższe korzystałam z informacji zawartych w broszurce pt: „Kazimierz Dolny Kolonia arystyczna” wydanej przez Kazimierski Ośrodek Kultury, Promocji i Turystyki pod redakcją Doroty Szczuki/

W tekście brak malarek Miasteczka. Ale to nie znaczy, że ich nie było.
Więc dla równowagi przedstawiam Wam obrazek, który kupiłam sobie kilka lat temu i który zdobi moje mieszkanie. Autorką jest kobieta. Z pewnych względów nie zdradzę jednak jej nazwiska.
Ale jest to dla mnie najpiękniejszy obraz Miasteczka.
--------------------------------------------------------------
Pytanie do tych osób które znają moje książki: "Czy ten tekst nadaje się do nowej książki, która ma powstać?" Będzie to książka o Kraju nad Wisłą.

50 komentarzy:

  1. Oczywiście, że się nadaje i to bardzo, wszak Twoje książki to skarbnica wiedzy:-)
    Już jestem ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytalam a teraz am ochote poszukac w internecie dziea tych artystow by sie doszkolic, tez kocham Miasteczko. Oczywiscie,ze swietny tekst do nowej Twojej ksiazki o Kraju nad Wisla. Pewnie jeszcze sanatoriujesz, masz sliczna pogode!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda śliczna, okolice jeszcze śliczniejsze Grażynko.
      Ale już się kończy...
      :-)

      Usuń
  3. Czy mamy rozumieć, że się zmobilizowałaś???

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie zaczęłam myśleć o .......
      :-) :-) :-)

      Usuń
  4. Jest taka książka Waldemara Odorowskiego "Malarze Kazimierza nad Wisłą",wyd.KAW 1991 i w niej na 96 przedstawionych reprodukcji obrazów malarzy Kazimierza jest "aż" 5 obrazów malowanych przez kobiety:
    Teresa Roszkowska "Zachód Słońca"- 1928r
    Irena Lorentowicz "Fragment Rynku" -1928r
    Gizela Hufnagel "Studnia w Rynku" 1930r
    Irena Wilczyńska "Podwórko kazimierskie" 1934r
    Danuta Wierzbicka "Miasteczko", obraz na szkle
    Dlaczego tak mało? Bo "porządne" kobiety nie włóczyły się ze sztalugami po polach i ulicach;))))
    Malowały głównie w swych pracowniach, czasem w ogrodach.
    Oczywiście nadaje się. A tak w ogóle to rozczuliłam się patrząc na dawne widoki Kazimierza. Teraz to prawie salon królewski. Ale te stare, powgniatane niemal w podłoże domki były cudne.
    Zdycham niczym norka przyłapana przez jamnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się wzruszyłam że i Ty masz tę książkę. Bo ja mam ją w domu na "półce kazimierskiej" naprzeciwko łóżka. I jak się budzę to ją widzę..... a także wiele innych o Miasteczku. A wyżej mam "półeczkę tatrzańską".
      Kochana z Ciebie Dziewczyna...
      Zdrowiej szybko!!!
      :-)
      :-)

      Usuń
    2. Tak jest, panie sierżancie!

      Usuń
    3. To ja jeszcze poproszę tekst o Gdyni- to przecież nasz symbol zjednoczenia trzech zaborów w całość.Chociaż jeden prawdziwy, nie wydumany sukces i to bez wstawania z kolan.

      Usuń
    4. Będzie i o Gdyni ale nie tak zaraz...
      Serdeczności :-)

      Usuń
    5. Mało się mówi dobrych rzeczy o Międzywojniu w Polsce, a był to okres bardzo ważny i trudny i gdy się tak beznamiętnie temu przyjrzeć to był jednak okresem sukcesów.

      Usuń
    6. To wszystko zależy od interpretacji Aniu.

      Usuń
  5. Tekst idealny do nowej książki, gdy go czytałam pomyślałam, że powinnaś napisać o innych bliskich ci miejscach. Cieszę się, że masz taki pomysł. Co do miasteczka - nie dziwię się, że jest natchnieniem dla malarzy. Piękne plenery, fantastyczne widoki, mnóstwo zabytków - czegóż chcieć więcej? Co do malarzy - kiedyś z mężem gościliśmy u Franciszka Kmity w jego willi. Było bardzo miło, potraktował nas tak, jak byśmy byli jego rodziną. Zresztą kto wie, może i jesteśmy... Zjedliśmy z mistrzem i jego żoną pyszną domową szarlotkę, wypiliśmy kawę, obejrzeliśmy zbiory i otoczenie wilii. Bardzo miły był to dzień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko - bardzo serdecznie Ci dziękuję za ten komentarz.
      :-)

      Usuń
  6. Oczywiście, nadaje się w 100% - tylko nie wiem dlaczego ciekawy tekst jest zakończony zagadka? Czy w Twojej książce Slask tez należy do kraju nad Wisla, zrodla Wiselki sa na Slasku. Pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu Najmilsza!!! Będzie o całym kraju...
      Serdeczności :-)

      Usuń
  7. Co za pytanie, oczywiście ze tak!

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim skromnym zdaniem jak najbardziej tekst nadaje się do książki:-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Stokrotko oczywiście że tekst się nadaje.
    Jest bardzo ciekawy.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak najbardziej,nadaje się. Wiedzy o Kraju nad Wisłą nigdy dosyć.
    Serdeczności zostawiam, Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłem tam kilka razy, podziwiałem. Opisać jednak nie potrafię. Mówią, że to raj dla Warszawiaków. Pewnie tak jest. Malarstwo? Nic z tych rzeczy, ani ze mnie malarz, żaden także odbiorca. Owszem, oczy i rozum podpowiadają czy mi się obraz podoba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie, że się nadaje! Tylko nie przedstawiaj książki w odcinkach na blogu. Chciałbym ją przeczytać w jednym kawałku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kazimierz Dolny zawsze urzekał mnie swoim pięknem, chociaż widziałam je tylko na zdjęciach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem gdzie mieszkasz Karolinko - ale może nie masz daleko do Miasteczka???
      :-)

      Usuń
  14. W galerii pana Gnatowskiego również byłam swego czasu i obrazy podziwiałam. A pamiętasz jak pisałam o wystawie malarstwa Antoniego Michalaka na Zamku Lubelskim? Jego obrazy znajdują się na całej Lubelszczyźnie. A najbardzije malownicza to jest baszta i powinni częściej ja malować ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Notario pamiętam.
      Baszte też malują, ale najwięcej rynek ze studnią.
      :-)

      Usuń
  15. Tyle było pochwał pomysłu na nową książkę, że dodam tylko-czekam z niecierpliwością i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Iwono!
      Bardzo się cieszę z Twojej wizyty, bo to anzczy, że powoli wracasz do zdrowia.
      Wszystkiego dobrego!!!

      Usuń
  16. Pewnie że się nadaje! (Odezwała się ta co Twoich książek nie czytała ;) )
    Ostatnio mało zaglądam, ale jakoś krucho u mnie z czasem :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspomniana przez "anabell" Teresa Roszkowska mieszkała na Saskiej Kępie, przy ul. Obrońców, do dnia, w którym... została zamordowana, przez nieznanych sprawców.

    Pozdrawiam :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę- ile to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć na blogach.
      Dzięki serdeczne.

      Usuń
  18. Piękna panorama Rynku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Myślę, że autorka tej akwareli, której zresztą sygnatura widnieje na obrazku, nie miałaby nikomu za złe, gdyby ujawnił jej imię i nazwisko. Tak promujemy ludzi, którzy tworzą dla ludzi. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Ivo - ale nie miałam zgody tej malarki.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  19. Witaj, Stokrotko.

    Dołączam swój głos do tych, którzy są za umieszczeniem (czyli chyba do wszystkich:)).

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pani Stokrotko ja bardzo czekam na Pani następną książkę.
    Rodzice także.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Ogród i szklarnia Włoch - z cyklu "Włochy Południowe i Sycylia" - część siódma

  / Sycylijskie pamiątki czyli magnesik w kształcie Sycylii i puderniczka z kształtem i godłem Sycylii/ Dzięki plantacjom cytrusów i migdał...