czwartek, 11 lipca 2019

"Rządzić i olśniewać"


Pierwsza w historii polskiego muzealnictwa przekrojowa wystawa poświęcona klejnotom w Polsce w XVI i XVII w. została otwarta na Zamku Królewskim w Warszawie w dniu 30 maja 2019 roku. 

Poprzedzona została kilkuletnimi intensywnymi poszukiwaniami i badaniami zasobów muzeów, skarbców i świątyń w Polsce oraz na Litwie, skonfrontowanymi z aktualną wiedzą o nowożytnym jubilerstwie europejskim. Wśród precjozów, które można obejrzeć na wystawie znajdują się m.in. sukienki diamentowa i rubinowa cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Opuściły one mury Jasnej Góry po raz pierwszy.
Z Wilna sprowadzono do Zamku Królewskiego cały zespół kosztowności, w tym fundacje rodu Tyszkiewiczów. Z paryskiego Luwru, prywatnej kolekcji w Londynie, a także muzeów we Florencji, Bernie, Monachium, Uppsali i Nowym Jorku dotarły klejnoty fundowane przez polskich monarchów, przede wszystkim Bonę Sforzę i Zygmunta Augusta. Szczególnie ciekawy dokument − barwny rysunek królewskiej korony – wypożyczony został ze zbiorów berlińskich.
Na Zamku zaprezentowano najcenniejsze precjoza, o które od kilku lat zabiegano u Ojców Paulinów na Jasnej Górze. Podziwiać można też ponad metrowej wysokości złotą monstrancję z 1672 r., wykonaną z użyciem kilku tysięcy diamentów przez warszawskiego jubilera jako upamiętnienie ocalenia Jasnej Góry przed Szwedami podczas potopu.
Klejnoty to przedmioty niezwykle cenne i wyjątkowe. Należą do nich insygnia władzy, oznaki urzędowe, sentymentalne precjoza lub paradne ozdoby stroju.
Ideą pokazu na Zamku Królewskim jest przedstawienie sztuki jubilerskiej w epoce Wazów, w której miejscowi artyści osiągnęli wówczas prawdziwe mistrzostwo. Część staropolskich kosztowności, przede wszystkim regalia ze Skarbca Koronnego uległa zniszczeniu. Ocalały jednak świeckie klejnoty ukryte w ziemi lub ofiarowane jako wota dziękczynne do maryjnych sanktuariów. Zachowane klejnoty z epoki Wazów mówią wiele o potędze, bogactwie i smaku artystycznym elit Rzeczypospolitej.
Na wystawie pt: "Rządzić i olśniewać" nie można było fotografować, więc zeskanowałam dla Was zdjęcia z ulotki jw.

----------------------------------------------------------------------------
Wiele lat temu wraz ze starszym synem, który miał wtedy 14 lat miałam okazję oglądać w Arsenale na Kremlu w Moskwie obłędne wręcz  bogactwo umieszczone w carskich koronach, berłach, płaszczach koronacyjnych i karocach. Wrażenie było niesamowite. I w najmniejszym nawet stopniu nie zatrą tego wrażenia klejnoty Wazów z Zamku Królewskiego w Warszawie. Te wyglądają bardzo skromnie...




50 komentarzy:

  1. Oj, szkoda, ale nie obejrzę.Nic dziwnego, że te klejnoty nie dorównają tym rosyjskim- przecież u nich wszystko większe niż u innych. Zawsze wszystko musieli mieć większe niż inni - wszy i chamstwo także.
    Zbiór dzieł impresjonistów też u nich większy niż w innych muzeach świata.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu -nic nie dorówna bogactwu carów rosyjskich.
      :-)

      Usuń
  2. Ja też żałuję, że nie obejrzę, bo z Twojego opisu wystawa zapowiada się znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magnolio wystawa trwa do pierwszych dni sierpnia.
      :-)

      Usuń
  3. Wole skromniejsze - nie zawsze przepych i bogactwo sa piekne.Nie wiem czy diamentowe sukienki mozna naxwac skromnymi? Szkoda, ze nie mozna robic zdjec.Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu - te dwie sukienki Matki Boskiej Czestochowskiej to chyba nasz najwiekszy skarb tego rodzaju.
      A ja też nie lubię przepychu. I zadnej biżuterii nie noszę.
      :-)

      Usuń
  4. Jakoś mnie to nie olśniewa, takie bogactwo nie robi na mnie oszałamiającego wrażenia, niektóre rzeczy ciekawe i gustownie zrobione.
    A patrząc z innej strony to wiele tych cacek zbroczonych krwią i wyzyskiem poddanych, a stworzone po to aby tymi poddanymi manipulować. Dodawały dostojeństwa komuś kto nie zawsze na to dostojeństwo zasługiwał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Mario - wielkie bogactwo jest w z reguly w takim kraju w ktorym jest najwieksza bieda i wyzysk.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Też żałuję, że nie obejrzę, bo może być ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby skromne, ale mimo to bogate. Teraz sztuka jubilerska w zaniku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wystawie nie widać było przepychu a to jest ważne.
      :-)

      Usuń
  7. Klejnoty to piękna rzecz. Ale żeby obwieszać nimi obrazy?...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wystawa na pewno była bardzo interesująca.
    Stokrotko nadrabiam zaległości po powrocie z Grecji.
    Recenzję książki napiszę, tylko mam mnóstwo obowiązków. Nie chcę tak na szybko, byle jak.
    Obowiązki i różne sprawy się mnożą. A niby mam wakacje :)
    Moc pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepych, bogactwo, dzieła sztuki...teraz podziwiamy, zachwycamy się, a ile zdrowia i żywotów biednych ludzi to wszystko kosztowało?
    Taka skaza na diamencie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie wystawy są bardzo ważne bo to prawdziwa historia

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie, to wystarczyłoby samo "rządzić". Udolnie choćby.

    A orzeł przecudny, brosza pod nim też. Zresztą wszystko mi się podoba i to jak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale król bez korony i berła to nie król :-)

      Usuń
    2. Był taki, Lońka Król, jeśli znasz Okudżawę.

      Usuń
    3. A może być w wykonaniu Wiktora Zborowskiego?
      https://www.youtube.com/watch?v=m3NqcuL8PMg

      Usuń
  12. Bardzo żałuję, że jej nie zobaczę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. no i widzisz, precjoza zamknięte w muzeach, a książkę kupisz na ulicy. Na korony popatrzysz przez szybkę, a książkę dotkniesz, powąchasz, przytulisz do poduszki. Ładne te kosztowności, ale książki ładniejsze:))
    Piszę, oczywiście, z przekory:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesiu przecież dobrze wiemy jak wielką wartośc mają książki.
      :-)

      Usuń
  14. Witaj, Stokrotko.

    Lubię klejnoty, więc z przyjemnością pooglądałam.
    Choć mniej dociera do mnie wartość kruszcu czy kamieni, których użyto do takich precjozów, zawsze podziwiam natomiast kunszt, z jakim zostały wykonane:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jubilerzy to chyba też artyści Leno.
      Serdeczności

      Usuń
  15. Kocham klejnoty miłością platoniczną. Z pewnością pójdę pooglądać wystawę i dziękuję Ci za informacje. Kunszt jubilerski i piękno kamieni szlachetnych (i tych mniej szlachetnych) zawsze budził we mnie zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Joasiu że kochasz klejnory... bo sama je tworzyłaś.
      Serdeczności

      Usuń
  16. A wiesz, Stokrotko, które klejnoty najbardziej cenił sobie Kazimierz Wielki (i nie tylko on)? Pewnie wiesz, bo łatwo się domyślić...

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno piękne przeżycie, oglądać klejnoty królewskie:)
    Pozdrawiam serdecznie weekendowo już:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nieustająco zastanawiamy się skąd Ty masz czas na to wszystko?

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój- butów nie mam czasu sobie kupić.
      Wracałam w którąś środę ze spotkania w Towarzystwie Przyjaciol Warszawy - patrzę że jakaś wystawa nowa jest w Zamku to poszłam :-))

      ł

      Usuń
  19. Wystawa na pewno piękna, ciekawa i ... chroniona w stopniu najwyższym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie wystawy są teraz chronione a co dopiero taka wartosciowa
      :-)

      Usuń
  20. Ciekawa wystawa. Wprawdzie były i są królestwa bogatsze, ale nie "wypadliśmy sroce spod ogona!" :-)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Kilkadziesiąt lat temu w Gdańsku, podczas robienia zdjęć do archiwizacji, miałem okazję potrzymać w ręku takie kosztowności. Wrażenie niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  22. Najważniejsze, że te wszystkie kosztowności są sprzed lat. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jakie historyczne są te kosztownosci Krystyno.
      :-)

      Usuń
  23. Dziękuję , Stokrotko, za wizytę. Pozwolisz, że się u Ciebie rozgoszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...