Ilość wartościowych i ciekawych eksponatów jest w tym Muzeum niesamowita.
Wspomnę tylko o kilku.
W trzech salkach jednej z kamieniczek wchodzących w skład Muzeum zachowały się piękne drewniane stropy, które pamiętają czasy Zygmunta III Wazy.
Dopiero 12 lat temu archeolodzy odkryli skarb w podłodze piwnic muzealnych. W tym otworze /obecnie zabezpieczonym/ znajdowały się w żeliwnym dzbanie i obok niego monety, z których najmłodsze pochodziły z roku 1707. Monety wystawione są w wiszącej gablocie.
Ten niezwykle wartościowy eksponat uratował sie tylko dlatego, że prezydent zostawił go kiedyś, jeszcze przed wrześniem 1939 roku u swoich przyjaciół. Jak wiadomo bohaterski prezydent, który nie opuścił Polski tak jak inni dygnitarze i który w przepięknych przemówieniach nawoływał do obrony stolicy przed hitlerowcami, został ujęty, przesłuchiwany na Pawiaku, następnie wysłany do jednego z obozów koncentracyjnych, w którym zakończył życie. Ta papierośnica to jedna z nielicznych pamiątek po Stefanie Starzyńskim.
Całą ścianę w jednej z sal Muzeum zajmuje obraz słynnego malarza, rzeźbiarza, grafika i plakacisty Wojciecha Fangora. Obraz nosi tytuł "Kucie kos" i jest nawiązaniem do słynnego obrazu Artura Grottgera na którym chłopi kują broń do powstania styczniowego. Malowidło zostało namalowane na ścianie w roku 1954 ale z nieznanych powodów zostało zasłonięte. Można tylko snuć domysły, że ówczesna władza przestraszyła się przesłania jakie niosło to malowidło...
Dopiero w czasie ostatniego remontu Muzeum odsłonięto obraz, który był zakryty przez 60 lat.
Natomiast w holu Muzeum znajduje się oryginał słynnej Warszawskiej Syreny, dłuta Konstantego Hegla.
Pomnik powstał w związku z budową w latach 1851–1855 pierwszego nowoczesnego wodociągu w Warszawie zaprojektowanego przez Henryka Marconiego.Kopia tej Syreny stoi na środku Rynku Starego Miasta.
Wymienione eksponaty to tylko kropla w oceanie niesamowicie
wartościowych i wzruszających "rzeczy warszawskich".
W Muzeum Warszawy byłam w dniu 23 kwietnia br.
Piękne zdjęcia Stokrotko. Przez Warszawę w tym roku chyba będę przejeżdżać - w drodze nad Bałtyk :-) . Pozdrawiam :-) . .
OdpowiedzUsuńJardianie - ważne jest to co jest na tych zdjęciach...
UsuńNiesamowite eksponaty Stokrotko. To i Muzeum Warszawy będę musiała koniecznie odwiedzić jak się wreszcie do Warszawy wybiorę...
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Cię pozdrawiam.
Ela
Elu - pójdę z Tobą wszędzie gdzie będziesz chciała. Tylko wreszcie przyjedź :-))
UsuńJak zwykle bardzo ciekawe informacje, bardzo dobrze przedstawione, Dziękuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję za obecność na moim blogu :-)
UsuńTo muzeum to niesamowite miejsce.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Krystyno.
UsuńByć może Stokrotko odwiedzę Warszawę - pozdrawiam po 20 minutach zakupów, Stokrotkę dziś ominąłem ;-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przyjedź do Warszawy!!!
UsuńDzięki Tobie mogę być gdzie nie byłam, zobaczyć to czego nie widziałam jeszcze w stolicy... dzięki . Dobrze , że tu jesteś.
OdpowiedzUsuńCały czas TU jestem czyli w Warszawie :-))
UsuńPs. Stokrotko - ja teraz mało mówię - a dużo piszę. Czytam "Tajemnice inkwizycji" - Petera Godmana. Jak to się mawia - "recenzja na dniach " ;-). I Religię Słowian i jej upadek - Łowmiańskiego. Bardzo ciekawe książki, pozdrawia były bibliotekarz ;-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie tych książek :-)
UsuńJuz tylko tak piznaje stolice i za to dziekuje. Mysle, ze jeszcze duzo takich ciekawych informacji przede mba kochana Warszawianko Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, z pewnością jeszcze nie raz będę ględzić o Warszawie :-)
UsuńŚwietne to malowidło ("Kucie kos"). Zawsze pokazujesz ciekawe rzeczy, Stokrotko :-) co konstatuję z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńMiło mi. No i cieszę się, że znowu jesteś :-)
UsuńDzis ponownie obejrzałam te cuda. Malowane stropy zachwycają na równi z malowidłem!
UsuńDziękuję.
UsuńWstyd się przyznać, ale w Muzeum Warszawy nie byłam. Przedstawione przez Ciebie eksponaty są bardzo ciekawe i skutecznie zachęcają, by te kamieniczki odwiedzić. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, za miłe słowa w komentarzu na moim blogu.
OdpowiedzUsuńIwonko - bardzo się cieszę z Twojej wizyty. Wszystkiego dobrego :-)
UsuńTakie niespodzianki to wielka rzecz, zwłaszcza skarby odkrywane po latach.
OdpowiedzUsuńPiękne sufity są tez w zamku w Gołuchowie i pewnie w wielu podobnych zabytkach.
A o syrence będzie u mnie wkrótce...
jotka
W Muzeum Warszawy te sufity są o tyle dziwne, bo całe Stare Miasto zostało zburzone po Powstaniu Warszawskim Na szczęście strona Dekerta Staromiejskiego Rynku najmniej ucierpiała, dlatego zachowały się te sufity...
UsuńKoniecznie muszę to "Kucie kos" ,zobaczyć!!! ,:-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Śpiesz się, bo mogą znowu zakryć...:-))
UsuńNie byłam tam w czasie mej bytności z Wnukami w Stolicy. Może kiedyś się uda, bo ciekawe bardzo!
OdpowiedzUsuńA wiesz że w jednej z tych kamieniczek jest w piwnicy bardzo głęboka studnia...???
UsuńNie wiedziałam, no bo skąd!
UsuńJa też nie wiedziałam dopóki nie zobaczyłam na własne oczy :-))
UsuńThank you.
OdpowiedzUsuńgłupio wyszło, bo pojęcia nie miałem, że coś takiego jest...
OdpowiedzUsuńpytanie, jak to odrobić, skoro na jesieni wypisałem się w Warszawy i nie wiem, kiedy zajrzę...
p.jzns :)
No nie wierzę, żebyś nie wiedział że w Warszawie jest Muzeum Warszawy....!!!!
Usuńtieorieticznie może coś tam wiedziałem, ale...
Usuńzabacułem :)
Jak się parę lat temu mówiliśmy w Informacji Turystycznej na Rynku Starego Miasta i nie udało nam się spotkać..... to nie zauważyłeś ze o rzut beretem jest Muzeum Warszawy???? "Koniec świata".....jakby powiedział Pan Popiołek!!!!
Usuńwtedy to był słaby moment na zauważanie, bo byłem skupiony na obserwacji tej Informacji, aby wyłuskać osoby :"Stokrotkopodobne" i na pilnowaniu roweru, żeby nie buchnęli...
Usuńjednak były inne momenty na to zauważenie, więc faktycznie...
ale już się nie znęcaj, sam pierwszy przyznałem, że głupio wyszło...
Wspaniałomyślnie Ci przebaczam :-))
UsuńZ kuciem kos to nie wiem.... może zawsze jest aktualne?...
OdpowiedzUsuńZaskakujące skarby można znaleźć tuż obok, muszę zacząć szukać :) 🌼🌼🌼
Anko - kosy zawsze się przydadzą....
UsuńA skarbów to najlepiej we własnej piwnicy poszukać...:-))
Nie mam piwnicy 😏, czyli już po skarbach 😏
UsuńJak to możliwe żeby piwnicy nie mieć? Toż to skandal :-)
UsuńSkandal, też tak uważam ;) Ale za to mam strych, wprawdzie jest w sumie nowy, ale kto wie, może smok Anastazy jakieś skarby podrzucił?
UsuńKoniecznie to sprawdź Anko :-)
Usuń😀🌼🌼🌼😀
UsuńI napisz nam o tym :-)
UsuńZadziwiające, że te piękne stropy przetrwały wojnę!
OdpowiedzUsuń❤
Halinko - powyżej już nie było nic.... żadnego dachu ani piętra.... To naprawdę niesamowita sprawa...
UsuńMnie się podoba widok na Starówkę z najwyższego miejsca w muzeum. Dopiero wtedy widać, że na wieży kościoła Jezuitów jest zegar, z poziomu chodnika kompletnie niewidoczny. I ładnie zagospodarowane patio, choć nie byłam przekonana do pomysłu przykrycia go szklanym dachem.
OdpowiedzUsuńTo prawda. I ja podziwiałam Starówkę z najwyższego miejsca w z muzeum. A Patio bardzo mi się podoba.
UsuńDziękuję Ci bardzo za komentarz.
Nie byłam tam. Bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńKoniecznie odwiedź to Muzeum jak będziesz w stolicy.
UsuńTen wpis to jak dla mnie same ciekawe rzeczy bo już sam fakt, że Muzeum Warszawy znajduje się w jedenastu połączonych kamienicach jest czymś, o czym nie miałam pojecia. A eksponaty pokazują kawał historii czym niejednokrotnie wywołują wiele emocji.
OdpowiedzUsuńZ pewnością spodobałoby Ci się Muzeum Warszawy :-)
UsuńByłam, ale połowy najciekawszych eksponatów nie widziałam. Przyprowadziłam tam grupkę Amerykanów, którzy mi się gubili i w rezultacie skróciłam im tą wycieczkę. A było to 25 lat temu.
OdpowiedzUsuńStrop piękny jak z innego świata a Fangor z kolorami ognia prawdziwie kuje kosy!! Fantastyczne.
Joasiu Kochana - 25 lat temu Muzeum wyglądało zupełnie inaczej. Dopiero po ostatnim remoncie nabrało światowego poziomu.
UsuńA tych drewnianych stropów jest trzy w trzech salkach. Ten na ostatnim zdjęcie najwspanialszy.
A Fangor to .... Fangor!!!
I was very fortunate to be able to visit your page.
OdpowiedzUsuńចាក់បាល់
It is very kind of you.
UsuńNo to pozwiedzałam...;o)
OdpowiedzUsuńA co z Waszym majowym zwiedzaniem Warszawy???Będzie???
UsuńNie będzie zwiedzania...:o( Plany się totalnie posypały...:o(
UsuńSzkoda. Mam nadzieję że to nie choroba jest powodem...
UsuńTe stropy są przepiękne! Cudownie, że się zachowały!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam... :-)
UsuńPrawdę powiedziawszy, to nawet nie wiedziałam o istnieniu takiego muzeum. Teraz już wiem gdzie się znajduje, ile kamienic zajmuje i wiem, że skrywa skarby. Być może trafię jeszcze na Stary Rynek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto odwiedzić to Muzeum :-)
UsuńSzczerze mowiac to nie wiedzialem ze takie muzeum istniej. Musze sie tam wybrac:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Twój brat też nie wiedział :-)
UsuńWitaj ciepłą końcówką kwietnia Stokrotko
OdpowiedzUsuńDziękuję, za ciekawą wycieczkę. Kiedyż to ja byłam ostatnio w muzeum? Może lepiej nie liczyć tych lat:)))
Pozdrawiam nadzieją na słoneczną, pachnącą kwiatami majówkę
Serdecznie Ci dziękuję Ismeno za sympatyczny komentarz :-)
UsuńUwielbiam stare domy, pamiątki, rzeczy, pamiętniki, zapiski, fotografie.... Achhh jestem jakaś nie z tej epoki chyba.... Miłej majówki Stokrotko! :)
OdpowiedzUsuńPolu - i ja nie jestem z tej epoki. Serdeczności :-)
UsuńSuper, że jest odsłonięty ten obraz. Jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam Tereso.
UsuńTrzeba mieć niezłe poczucie symetrii, żeby takie floresy na suficie namalować, bo chyba na leżąco musiało być malowane.
OdpowiedzUsuńMyślę Notario że wszystko na suficie maluje się na leżąco...
UsuńPo prostu zawstydzasz mnie, bo zdaje się, że nie byłem w tych komnatach muzealnych... i chyba już nie będę :-(
OdpowiedzUsuńTo nic że nie byłeś.. :-))
UsuńTakie pamiątki są niezwykle cenne, jak dobrze, że chociaż część się zachowała jak np. Papierośnica. Jeszcze ciekawsze są informacje dotyczące każdej z nich.
OdpowiedzUsuńIde nadrabiać zaległości w postach:)
Witaj Agnieszko :-)
UsuńZa każdym razem pokazujesz Stokrotko ciekawe rzeczy. Aż nie pasuje ta nazwa, raczej eksponaty.
OdpowiedzUsuńTak dawno nie byłam u Ciebie. To nie z powodu lenistwa, wszystko jest bardziej skomplikowane.
Moc serdeczności posyłam.
Wiem Basieńko że nasz duże problemy ze zdrowiem.Przytulam Cię najserdeczniej :-)
Usuń