Wyskoczyłam z łóżka i poszłam otworzyć. Nie spojrzałam nawet przez wizjer bo domyślałam się, że to pewnie Szalony Geograf wylądował na lotnisku w Modlinie, które jest bliżej naszego domu. I przyszedł do nas odespac podroz..
Za drzwiami stali dwaj policjanci.
- Pani Stokrotka? - zapytali.
Gdy zdziwiona potaknęłam powiedzieli:
- Mamy rozkaz odprowadzić panią do aresztu. To jest nakaz - pokazali mi jakiś papier. - Proszę się szybko ubrać, bo nie będziemy czekali.
- Przepraszam, czy mogę wypić łyk kawy bo ja bez kawy nie istnieję - zapytałam głupio.
Ale okazało się, że pytanie bardzo pasowało jednemu z policjantów bo cichutko zapytał czy i on też mógłby łyk kawy wypić bo miał ostatnio bardzo ciężki dyżur i nie pamięta kiedy spał.
- Oczywiście - powiedziałam. To proszę przypilnować ekspresu a ja w tym czasie się umyję i ubiorę.
Gdy po jakimś czasie wróciłam do kuchni obydwaj policjanci siedzieli przy kawie. Zrobili też kawę dla mnie.
- To co pani przeskrobała? - zapytał jeden z nich.
- No właśnie nie bardzo wiem - odpowiedziałam. Chyba, że nie został przedawniony fakt, że jak miałam jakieś 3 lata to ukradłam ze sklepu 2 cukierki. Była bardzo długa kolejka i nie mogłam się doczekać aż mi je mama kupi.
Panowie popatrzyli na mnie jak na wariatkę, a potem obydwaj dostali ataku śmiechu.
Ale opanowali się szybko, wstali i ten od kawy to chciał umyć filiżanki.
A ten drugi powiedział żebym nie brała żadnych sznurówek i pasków.
Zapytałam czy mogę wziąć lekarstwa i dwie małe buteleczki wody do popicia. I "Kubusia Puchatka " razem z Prosiaczkiem.
- Ależ oczywiście - odpowiedział ten od kawy.
Panowie przypilnowali żebym nalozyla czapkę, szalik i rękawiczki.... bo mróz straszliwy a covid teraz szaleje.
Zamknęłam drzwi i zjechaliśmy windą. Winda, która normalnie przewozi 4 osoby była pełna ludzi. Wszyscy patrzyli zdziwieni co ja robię w towarzystwie policjantów.
- Aresztują mnie - wyjaśniałam wszystkim po kolei - chyba za te cukierki.
Gdy odjeżdżaliśmy spod bloku zauważyłam wracającego z piekarni osobistego historyka. Zajadał świeże bułeczki. Prawie że się rozpłakałam że nie zjem już z nim śniadania.
Jechaliśmy długo. Z tego co się orientuję - na południe od Warszawy.
Gdy dojechaliśmy to najpierw doprowadzono mnie do naczelnika więzienia.
Gdy mnie zobaczył to uśmiechnął się szeroko i zapytał czy ja to ja? Wymienił przy tym moje nazwisko panieńskie. Jak potwierdziłam to zapytał czy pamiętam tego grubego Stasia spod okna. No bo przecież chodziliśmy do jednej klasy. I to on mnie ciągnął kilka razy dziennie za warkocze. A ja mu podobno ciągle nogę podstawiałam.
Było nawet bardzo fajnie dopóki gruby Stasio nie przejrzał moich papierów.
- Nie jest dobrze - powiedział.- Z akt wynika że ukradłaś 2 wagony cukierków. Będziesz długo siedzieć.
I odesłał mnie prosto do celi. Razem z kocem i jakąś miską.
W celi była już jakaś więźniarka.
- Za co cię zapuszkowali? Z którego artykułu? - zapytała prosto z mostu.
- No właśnie nie wiem. Mówią, że za 2 wagony cukierków ale ja nie wagony tylko 2 cukierki ukradłam. I miałam wtedy 3 lata.
Chyba musiałam tym stwierdzeniem okropnie zdenerwować tę panią już zapuszkowaną bo się zamachnęła na mnie żeby mi porządnie przyłożyć. Na szczęście ta pani co mnie przyprowadziła jeszcze nie wyszła i zdążyła mnie obronić.
Położyłam się na pryczy i usiłowałam sobie przypomnieć czy to faktycznie nie były 2 wagony. I wymyśliłam, że jak się do tych wagonów przyznam to mi może skrócą tę odsiadkę.
W pewnym momencie usłyszałam zza ściany jakiś okropny krzyk: "Pić mi się chce, niech mi ktoś da pić!!!". Krzyczał jakiś mężczyzna. I okropnie komuś wygrażał.
-To tu są też mężczyźni? - zapytałam współwięźniarkę - ryzykując, że mi głowę rozbije.
- A przywieźli jakiegoś pijaka który ciągle drze ryja. Ale wody to tu jest pod dostatkiem. Żarcie też obleci.
Zaczęłam podejrzewać, że mnie zaczyna lubić.
Dlatego zrobiło mi się przykro, ze nie będę już mogła podzielić się z nią tymi cukierkami.
Chyba usnęłam. Bo jak się obudziłam to był już podobno następny dzień.
I chyba coś się w więzieniu działo. Zaczęto otwierać drzwi do wszystkich cel i szukać kogoś.
A potem gruchnęła wieść, że jakiś pijak uciekł. Zrobił podkop i uciekł. Tylko taki był krzyk jak ten podkop odkryli, że nie usłyszałam czy do prezydenta czy do sejmu uciekł.
-------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłam się przerazona we własnym łóżku.
I teraz ciągle myślę o tych 2 cukierkach. A może to faktycznie były wagony?
Trzeci raz czytamy !
OdpowiedzUsuńMistrzostwo swiata!!!
Marek z dziewczynami
I dla mnie to mistrzostwo.:-))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ela
Marku z dziewczynami.... ojtamojtam !!!
UsuńStokrotka
Elu.... jeszcze raz - ojtamojtam...
UsuńStokrotka
Co za sen!
OdpowiedzUsuńFaktycznie w stresie można człowiekowi wszystko wmówić, nawet zwątpi jak się naprawdę nazywa...
Co za zbieg okoliczności, jeden taki z drugim tez uciekli do prezydenta , bo jeden bardzo spragniony był, a drugiemu żona w domu zamarzała...teraz pewnie podkop do sejmu robią:-)
Asiu.... ciagle nie moge dojsc do rownowagi po tym snie...
UsuńStokrotka
Napewno uciekł do prezydenta pod skrzydełka..... Ty kochana świetnie dasz sobie radę beż takiej pomocy i nie ważne, czy to były dwa cukierki, czy dwa wagony....
OdpowiedzUsuńAlinko... o tych ukradxionych 2 cukierkach to ja nie pamietalam...tylko mi mama opowiadala.
UsuńStokrotka
Od razu przypomniał mi sie "Proces" Kafki. Podobny poziom absurdu. Tyle, że u Ciebie w podtekście jest cos komediowego a tam była czysta groza. Tak czy siak pięknie napisałaś. Z pazurem i polotem!
OdpowiedzUsuńP.S. A zastanawiając sie skąd Ci sie wziął taki sen to pomyślałam, że moze obiły Ci się informacje o niedawnych akcjach ABW, która bladym świtem ni z gruszki ni z pietruszki wtargnęła do mieszkań wielu ludzi (ponad dwudziestu) i pod dziwnymi, z palca wyssanymi zarzutami o działanie na szkodę naszego państwa zarekwirowała im komputery, laptopy i telefony. Takie rzeczy czysto kafkowskie niestety dzieją sie i w naszej rzeczywistości. Tak więc nikt z nas nie może być pewny dnia ani godziny.)
Też od razu miałam skojarzenie z Kafką. Już wcześniej też miałam.
UsuńA opowieść budząca grozę i budująca napięcie :)
Olgo ... to wielki dla mnie zaszczyt ...takie nawiazanie do "Procesu" Kafki.
UsuńA zdarzyc sie moze naprawde wsxystko.
Stokrotka
Bardzo Ci dziekuje Lidio.
UsuńStokrotka
Przeczytałem z zainteresowaniem, pozdrawiam Stokrotkę, Jardian .
OdpowiedzUsuńDxiekuje Jardianie.
UsuńStokrotka
jak kraść, to miliony, jak kochać, to księżniczki - mawiał pewien gość. zaśnij i może w następnym śnie ukradniesz dwie fabryki cukierków!
OdpowiedzUsuńNo i wolalabym kochac ksiecia :-))
UsuńStokrotka
coś (ktoś) stoi na przeszkodzie? kochaj bez pamięci!
UsuńKocham i to nie jednego :-))
UsuńStokrotka
Czyta się świetnie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuje Ewo.
UsuńStokrotka
od razu poznałem, że to sen lub jakaś fantazja literacka:
OdpowiedzUsuń- który policjant w takim momencie da się poczęstować kawą?...
- policja nikogo nie aresztuje, tylko co najwyżej zatrzymuje, po czym nie odstawia delikwenta do aresztu, tylko do PIZ-u, czyli policyjnej izby zatrzymań popularnie zwanej "dołkiem"...
- nie stajesz przed żadnym naczelnikiem żadnego więzienia, tylko przed profosem, którego w ogóle nie interesują żadne papiery sprawy, bo to nie należy do jego obowiązków...
- możesz mieć ze sobą dowolne rzeczy, profos i tak Ci to zabierze do depozytu...
- do celi dostajesz tylko materac, miskę jedynie do dyspozycji na czas posiłku...
- jeśli nie fikasz, to profos może się okazać nader sympatyczny, na przykład da Ci tego "Kubusia Puchatka", napoi Twoją własną wodą i co więcej sam przypilnuje, żebyś wzięła leki, które akurat miałaś ze sobą, a czasem może być tak, że zaprosi Cię do swojej dyżurki na telewizję, bo jemu się tak naprawdę koszmarnie nudzi na nocnej zmianie...
to tyle tak z grubsza, ale czytało się fajnie...
p.jzns :)
Byles profosem, naczelnikiem wiezienia czy klawiszem?
UsuńBo wychodzi na to ze jednak nie siedzialam.
Jeszcze :-))
Stokrotka
trafiona daleko nie ujdzie, więc myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia, ni godziny, a higiena to podstawa, zwłaszcza w pudle (i tu naprawdę zero śmieszków!), a kto nie siedział, ten albo teraz siedzi, albo siedzieć będzie, a kto już siedział, to ma odsiedziane, chyba że za bardzo polubi ten sport, taki to się nasiedzi ile tylko zapragnie, LOL...
Usuńa tak poza tym, to moim zdaniem pijak uciekł do tego, jak mu tam, do ladacznicy mizeryji, prezydenta, bo tam prędzej dostanie napić się za darmo, niż w Sejmie, LOL...
UsuńOprocz tego siedzenia we snie to heszcze nie siedzialam.... czyli wszystko przede mna...
UsuńStokrotka
O.jakiej ladacznicy mowisz?
UsuńStokrotka
to taki eufemizm, popularnie się mawia /tylko cytuję!/ "do kurwy nędzy" :)
UsuńTeraz wiem.
UsuńStokrotka
Sny bywają wielce sugestywne. Kiedyś śniło i się, że leży obok mój własny mąż, przytula mnie i czuję, że jest okrutnie niedogolony i ten jego zarost niemile mnie łaskocze po twarzy, więc wrzasnęłam, żeby się poszedł ogolić i obudziłam się od własnego wrzasku. Obok leżał mój ukochany jamnior szorstkowłosy i namiętnie mnie lizał. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Serdecznosci Aniu...
UsuńStokrotka
Hehehehe Stokroteczko to ci się uprzejmi policjanci trafili, nie dość że kawkę zrobili to jeszcze zamierzali posprzątać po sobie :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz przydałby się sen o jedzeniu tych cukierków coś to je ukradła, jak to jednak były wagony to na jakiś czas powinno ci starczyć :)
U mnie jak na razie słonko pozdrawiam więc słonecznie!
No i tym razem jeszcze mi sie udalo Mario.:-))
UsuńStokrotka
Ps. Tu Jardian. Stokrotko - też miewam różne sny, a w przeszłości tzw. świadome . A wiele lat temu co noc, przez parę dni pod rząd miałem tzw. paraliż senny - koszmar. Pozdrawiam jeszcze raz ;-)) .
OdpowiedzUsuńWybrazam sobie te koszmary Jardianie.
UsuńStokrotka
Trzeba było zaznajomić się z tym pijakiem i ruszyć podkopem prosto do Andrzejka. On by Cię na pewno serdecznie przytulił i ułaskawił. Tylko byś musiała mu odpalić pół wagonu cukierków, ale to chyba nie tak dużo za odzyskanie wolności, prawda? Tylko jakoś wątpię w to , że zniosłabyś te wszystkie znajomości i działania. To raczej nie Twój sen. Ta zapuszkowana Pani to zdecydowanie lepsze towarzystwo. Może ona też rąbnęła ze sklepu np. dwa batoniki ćwierć wieku temu?
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, Stokrotko!❤️
Dzieki serdeczne za wskazowki Halinko. Wykorzystam je w przyszlosci.... jakby co...:-))
UsuńStokrotka
Rewelacyjny tekst.
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńStokrotka
Napisane z humorem i fantazją :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo.
UsuńStokrotka
Stokrotko, szczerze Ci nie zazdroszczę tego snu... Buziaki 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńJuz drugi dzien dochodze do siebie...
UsuńStokrotka
A może wagoniki. Takie wiesz, od dziecięcej kolejki. ;p Po jednym cukierku do wagonu, wszystko się zgadza. ;p
OdpowiedzUsuń... bo taka kolejka to przewaznie miala 2 wagoniki :-))
UsuńStokrotka
Pozwolę sobie na wyrażenie uznania za dzisiejszy obrazek a nawet kilka obrazków. Potrafi Pani coś stworzyć a nie tylko powielać i odtwarzać. Moje gratulacje i chociaż wykpi Pani prawdopodobnie moje słowa to stanę przy swoim. Moje gratulacje . NKloszard.
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńStokrotka
Cudny, dowcipny tekst bardzo potrzebny w smutnych i niepewnych czasach! A ile zabawy dla czytających! Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńCiesze sie Joasiu ze znalazlas chwilke zeby do mnie zajrzec.
UsuńStokrotka
An-Ula. Grozą powiało, stawka większa niż życie. Ale czego doświadczyłaś to doświadczyłaś. A doświadczeń nigdy za dużo :) Przutulasy ślę :)
OdpowiedzUsuńPowoli dochodze do siebie Anusiu...
UsuńStokrotka
Fajny sen! Ale się działo!!!
OdpowiedzUsuńDla kogo fajny dla tego fajny :-)
UsuńStokrotka
Idealni policjanci, przyjazna współwięźniarka, osadzony który po pobycie w celi wygląda lepiej, niż ja po SPA, choć wcale nie trapi mnie żadne pragnienie...Piękny sen, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńRaczej przerazajacy sen Szarabajko...
UsuńStokrotka
Fascynujący sen. ;) I jak zgrabnie opisany, nie można się było oderwać! :)
OdpowiedzUsuńNo i w sumie to nie dziwne, że pijak spragniony... ;)
UsuńA ja nie moglam sie dobudzic... :-)
UsuńStokrotka
No pewnie ze nie dziwne :-)
UsuńStokrotka
Na wszelki wypadek kolejną noc ja bym proponował spędzić na czuwaniu poza łóżkiem, bo może okazać się, że ten podkop był Twojej roboty, a pijak tylko skorzystał z okazji.
OdpowiedzUsuńPS. Czyżby rodziła się nowa super powieść?
1.Masz racje musze byc czujna...
Usuń2. Kto wie??? :-))
Stokrotka
nieczyste sumienie? za długo skrywana tajemnica? a może warto zajrzeć do sennika-wiem, że złodzieja śnic to ostrzeżenie przed ogniem. Z sennika: "Sennik - złodziej. Co oznacza sen z tym motywem?
OdpowiedzUsuńInterpretacja snu o złodzieju jest subiektywną i wieloznaczną dziedziną, a jej znaczenie może różnić się w zależności od kultury, osobistych doświadczeń i kontekstu snu. Oto kilka najpopularniejszych interpretacji snu o złodzieju według różnych senników i tradycji:
Strata lub lęk przed stratą: Sen o złodzieju często może symbolizować strach przed utratą czegoś ważnego, czy to materialnego, czy emocjonalnego.
Nieufność: Może to być odbicie nieufności wobec innych lub obaw, że ktoś próbuje cię oszukać lub zrobić ci krzywdę w rzeczywistości.
Nieprzyzwoite myśli lub pragnienia: Według niektórych tradycji, złodziej w śnie może reprezentować ukryte, nieprzyzwoite pragnienia, które "kradną" twoją energię lub uwagę.
Poczucie winy: Możesz mieć poczucie, że w jakiś sposób zraniłeś innych i twoja podświadomość "karze" cię przez sen o złodzieju.
Zmiany: Złodziej w śnie może symbolizować również nadchodzące zmiany, zwłaszcza te, które mogą wywołać poczucie utraty lub zagrożenia.
Konfrontacja z problemem: Sen o złodzieju i jego schwytaniu może oznaczać, że jesteś w stanie zmierzyć się z problemem lub osobą, która cię niepokoi."
No, no....masz problem:))
Trollu najmilszy!!! Nie mam zadnego problemu....tylko jak slusznie podejrzewasz sl...nieczyste sumienievz powodu kradziezy tych 2 cukierow... jak mualam 3 lats.
UsuńSerdecznie Cie pozdrawiam i zycze wszystkiego dibrego.
Stokrotka
Naprawdę dobrze mi się czytało. Lubię taki humor. Różne sny miewam, ale w więzieniu jeszcze nie wylądowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Bardzo Ci dziekuje...
UsuńStokrotka
Głowa do góry. Andrzej by na pewno ułaskawił:)
OdpowiedzUsuńA ja mysle ze zabranie przez 3 letnia dziewcxynke 2 cukierkow ze sklepu to straszliwe przestepstwo :-))
UsuńStokrotka
Koszmary śnią mi się na porządku dziennym (a może raczej nocnym). Katastrofy, śmierć bliskich itp. Twój sen to przemiła opowiastka :-)
OdpowiedzUsuńTez mi sie wydaje ze nie jest zla...
UsuńStokrotka
Agata Christie by tego lepiej nie napisała:)
OdpowiedzUsuń"Mam,tak samo jak Ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam,kolorowe sny".
Podobno Arystoteles,Epikur,Freud i im współcześni marzyli w kolorze.Czy Twój sen był w kolorze,czy czarno-biały?
Jeśli masz kontakt z"czarno-białymi mediami"-wówczas masz sny w skali szarości.Z drugiej strony wzrost liczby kolorowych snów oznacza,że masz kontakt z kolorowymi mediami(kultura) i nastąpiła modyfikacja formy snów.Nieprawdopodobne?
Co dokładnie oznacza cukierek we śnie?Jeśli miałaś taki sen,możesz świętować,będziesz zachwycona przez całe życie.To piękny sen,który może oznaczać...sukces finansowy.
Kiedy śnisz o cukierkach,oznacza to,że Twoja rodzina jest zawsze z Tobą i wspiera Cię we wszystkim.Ciesz się chwilą za każdym razem,gdy możesz być z nimi.
Kolorowych snów!!
No cos podobnego!!! To dopiero komplement.
UsuńA sny miewam takze kolorowe!!@
Dziekuje serdecznie Henryku.
Stokrotka
Ech to nasze życie, jest zupełnie nieprzewidywalne!
OdpowiedzUsuńSzczegolnie w dzisiejszych czasach.
UsuńStokrotka
Za ubieranie czapki, szalika i rękawiczek sama bym Cię skazała na prace społeczne w bibliotece!...
OdpowiedzUsuńAle dlaczego ? Bo ja po covidzie bardzo powoli mysle :-))
UsuńStokrotka
Naprawdę ubierasz czapkę, rękawiczki i szalik czy jednak ubierasz się w kurtkę, a czapkę i rękawiczki po prostu zakładasz?... Jak mawiał pewien językoznawca: ubierać to można choinkę...
UsuńTeraz zauwazylam i poprawilam. Dziekuje.
UsuńStokrotka
Tak myślałam, że to sen. Jakby Cię mogli zapuszkować? No to nie do pomyślenia. Przyjemnie się czytało. Ach, te cukierki! Sięokazuje, że nie tylko zęby człowiekowi psują...
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze przyjemnie Ci sie czytalo.
UsuńStokrotka
Ciekawy sen miałaś .
OdpowiedzUsuńI jaki stresujacy!!!
UsuńStokrotka
Świetne - czekam teraz na Zwariowany Sennik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Lechu.
UsuńStokrotka
BBM: Wyobraźnia podpowie, jak interpretować takie sny…
OdpowiedzUsuńA moze wcale nie interpretowac?
UsuńStokrotka
To na pewno były dwa wagony... Bo przecież za dwie sztuki nie wieźli by Cię tak daleko, tylko może byś areszt domowy jedynie dostała :)
OdpowiedzUsuńA tak na serio, to ubawiłam się setnie :)
Ciesze sie ze sie ubawilas...
UsuńStokrotka
Ale się uśmiałam Stokrotko. Nieźle Cię Staś załatwił z tym wagonem. Ależ sen naprawdę. Super, że nam to opowiedziałaś. Mówiłaś już Geografowi?
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Kasiu to byly nawet 2 wagony.
UsuńGeograf skometowal jako Quendzior.
Stokrotka
Ładna opowiastka (Mareczek)
OdpowiedzUsuńRozumiem ze Ci sie spodobala.
UsuńStokrotka
A sprawdziłaś w senniku, co znaczy " więzienie"? hahaha...ale mnie zestresowałaś na początku ;)
OdpowiedzUsuńNie sprawdzilam...:-)
UsuńStokrotka
Cha, cha! Genialny tekst! Brawo, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńSuper się to czyta, choć domyślam się, że już śniło się zdecydowanie mniej super. ;) ;) :)
Ciesze sie ze Ci sie spodobal moj sen :-))
UsuńStokrotka