W Warszawie w Łazienkach Królewskich jest kilka zabytkowych budowli. Te główne jak Pałac Na Wodzie, Amfiteatr czy Oranżeria, w której znajduje się Teatr Stanisławowski są dobrze znane i często odwiedzane. Jest też kilka, które są podziwiane głównie tylko z zewnątrz.
Dlatego chciałabym dziś napisać o Pałacu Myślewickim, który jest mało znany.
Jest to jeden z najbardziej intrygujących budynków w Łazienkach Królewskich. Zaprojektowany najprawdopodobniej przez Dominika Merliniego, budowany był etapami, od około 1774 do 1783 roku. Usytuowany na skraju królewskich włości stanowił zamknięcie osi widokowej drogi wiodącej z Warszawy u podnóża skarpy. Perspektywa widokowa łączyła pałac z nieistniejącą już siedziba królewskiego brata, księcia Kazimierza Poniatowskiego.
W pierwotnym kształcie z 1775 r był to pawilon wypoczynkowy czyli budynek na planie kwadratu, do dziś widoczny w korpusie głównym. Odpoczywał w nim król i jego goście po spacerach w ogrodach. Na parterze budynku zachował się reprezentacyjny apartament. Przykuwa uwagę w nim oryginalna, malowana przez Jana Bogumiła Plerscha dekoracja z widokiem mostu św. Michała w Rzymie.
W 1776 roku powiększono budynek o dwa parterowe skrzydła boczne na planie ćwierci koła. Powstały w ten sposób dwa dodatkowe apartamenty mieszkalne, składające się z przedpokoju, sypialni i gabinetu.
W wyniku kolejnej rozbudowy pałacu wzwyż i wzdłuż ponownie zwiększyła się liczba eleganckich pokoi dla królewskich gości.
W spisie mieszkańców Łazienek znajduje się informacja, że zamieszkiwały w Pałacu Myślewickim jedynie osoby z najbliższego otoczenia królewskiego. Wymienię przede wszystkim ukochaną siostrzenicę Stanisława Augusta Poniatowskiego - Urszulę Mniszchową, która zamieszkiwała cały parter. Jej mąż marszałek wielki koronny Michał Jerzy Mniszech mieszkał na piętrze.
Tradycja wiąże Pałac Myślewicki z postacią księcia Józefa Poniatowskiego, bratanka króla i bohatera czasów napoleońskich. Potwierdzać to ma znajdujący się wysoko, nad wejściem do budynku medalion z inicjałami "JP". I choć do dziś nie odnaleziono dowodów, że książę tu mieszkał, to ta wielobarwna postać upamiętniona została w pałacu w sypialni znajdującej się na pierwszym piętrze korpusu głównego - zobaczyć tu można malarskie portrety księcia.
W XIX wieku kiedy Łazienki Królewskie stały się prywatną siedzibą carów rosyjskich z rodu Romanowów, stojący na uboczu pałac powoli niszczał. Zajmowali go oficerowie rosyjscy, których oddziały stacjonowały w pobliżu. A w 1841 roku wybuch magazynu z fajerwerkami stojącego w pobliżu spustoszył dwa apartamenty pałacu.
Po odzyskaniu przez Polskę Niepodległości, w latach 1926-1938 w pałacu mieszkał wraz z rodziną Bolesław Wieniawa- Długoszowski, osobisty adiutant marszałka Józefa Piłsudskiego, generał dywizji Wojska Polskiego i dyplomata.
W latach 1938-1939 znajdowało się tu mieszkanie i gabinet Eugeniusza Kwiatkowskiego, wicepremiera rządu II Rzeczypospolitej, twórcy polskiej gospodarki morskiej.
II wojnę światową Pałac Myślewicki jako jedyny w Łazienkach przetrwał niezniszczony. Po wojnie nadzór nad nim sprawował Urząd Rady Ministrów. Przyjmowano tu przedstawicieli delegacji zagranicznych, między innymi Richarda Nixona czy Indirę Ghandi. Do najważniejszych wydarzeń, które tu miały miejsce należy zaliczyć wielokrotne rozmowy delegacji Stanów Zjednoczonych i Chińskiej Republiki Ludowej w latach 1958-1970, w okresie zimnej wojny. Zaowocowały one przyjęciem Chin do Organizacji Narodów Zjednoczonych i załagodzeniem napiętej sytuacji międzynarodowej.
W 1980 roku ostatecznie przyłączono Pałac Myślewicki do Łazienek Królewskich, z którymi był i jest historycznie i nierozerwalnie związany.
O wszystkich tych wydarzeniach opowiada zaaranżowana w Pałacu wystawa. Można wtedy odkryć wiele tajemnic tego miejsca. Jak napisano w przewodniku: "w żadnym innym obiekcie Łazienek Królewskich nie widać tak dobrze, że upadek Rzeczypospolitej i wyjazd ostatniego polskiego króla z Warszawy na zawsze w 1795 roku nie zakończył historii Łazienek".
A więc gdy przyjedziecie do Warszawy i pójdziecie do Łazienek odwiedźcie też Pałac Myślewicki. Nie pożałujecie, bo wnętrza są niezwykle interesujące.
Jeśli chodzi o mnie to bywam w tym Pałacu dość często. Są tam bowiem organizowane spotkania ze znanymi historykami, promocje książek o tematyce varsavianistycznej oraz koncerty muzyki chopinowskiej.
Dziękuję za ten tekst Stokrotko, przeczytałem z zainteresowaniem. Pozdrawiam, udanego tygodnia :-) .
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Jardianie :-)
UsuńJak to dobrze że trafiłem na Pani blog. Dziekuję bardzo kiedys z pewnoscią zwiedzę Park Łazienkowski dokładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też Mareczek
Miło mi. I dziękuję.
UsuńTakie pamiątkowe budowle powinny w ten sposób służyć ogółowi: poprzez organizowane w nich spotkania, koncerty, panele dyskusyjne, wydarzenia kulturalne... Wtedy żyją, a nie tylko stanowią obiekty muzealne
OdpowiedzUsuńDyrekcja Łazienek Królewskich juz dawno doszła do tego samego wniosku. Aktualnie prawie we wszystkich zabytkowych budowlach Łazienek organizowane są przeróżne wydarzenia kulturalne, wystawy, koncerty, dyskusje itp. Tylko ze odwiedzający Łazienki i tak zwiedzają tylko Pałac Króla Stasia.
UsuńNiedługo będę pisać o Stajniach Kubickiego.
Nie ma innej możliwości... !!!! Wyciągnę Dziewczyny do Łazienek w najblizszy weekend. I zwiedzimy wszystko po kolei :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Nie obiecuj, nie obiecuj!!! :-))
UsuńNiestety, nie ma tu Łazienek. No ale jestem nieco pocieszona bo i tak nie ma już w Łazienkach pomnika Księcia Józefa Poniatowskiego na koniu, a dla mnie i kilku moich "psiapsiółek" z lat nastoletnich był obiektem westchnień, marzeń a nawet ....talizmanem. Był co prawda (nie mam pojęcia dlaczego) nieco ukryty, ale spędzałyśmy całe godziny siedząc wpatrzone w naszego idola. Ale to było........wieki temu.
OdpowiedzUsuńKochanie Moje, przecież Józio Poniatowski stał przed Oranżerią w której jest Teatr Stanisławowski ... i stał na dośc dużym placyku i wszyscy go obchodzili naokoło. Nigdy nie był w ukryciu!!!
UsuńPrzez długi czas stał w takim "ogrodzonym murkiem ogródku" z klombami jakichś kwitnących czasami badyli , ale w tymże "ogródku" były na szczęście ławki i my tam zawsze siedziałyśmy. I to nie było raczej koło Oranżerii. Według nas to on był schowany.
UsuńAniu mam historię wszystkich warszawskich pomników, więc sprawdzę gdzie go wtedy schowali :-))
Usuńmnie mało znany, bo rzadko wchodziłem do Łazienek od Szwoleżerów/Myśliwieckiej, ale chyba nie jest tak tragicznie, bo jednak rozpoznaję od zewnątrz od razu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Masz zadatki na geniusza :-)
UsuńStokrotka
zadatek już wpłynął dawno, ale do tej pory nie doczekałem się reszty należności :)
UsuńNie trać nadziei :-)
UsuńBardzo ciekawa opowieść, ale wiadomo, bywasz w samych ciekawych miejscach!
OdpowiedzUsuńjotka
Czasami mi się Asiu udaje :-))
UsuńStokrotko ja to pojęcia nie mam o całych Łazienkach. Chociaż kiedyś byłam w Pałacu Króla Stanisława :-))
OdpowiedzUsuńU Ciebie ciągle się dokształcam.
Ela
Elu - to pewnie wtedy jak byłaś ze szkolną wycieczką wiele lat temu :-))
UsuńIleż ciekawych informacji!
OdpowiedzUsuńBo tam się dużo działo...
UsuńKocham Łazienki. Dziękuję Stokrotko.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta Twoja miłość cieszy:-)
UsuńCiekawe, dlaczego ten pałacyk jest taki mało popularny.
OdpowiedzUsuńBo wszyscy pędzą do Pałacu na Wodzie/Wyspie. Kilka innych obiektów w Łazienkach też jest mało popularnych.
Usuń