Gdy po powstaniu listopadowym właściciel Nałęczowa Stanisław Małachowski herbu Nałęcz wraz z rodziną opuścił uzdrowisko, to jego następcy nie kontynuowali już działalności uzdrowiskowej. Dopiero inżynier Michał Górski w 1880 roku wraz lekarzami przybyłymi z Syberii stworzyli spółkę do prowadzenia zakładu leczniczego, przeprowadzili modernizację i rozbudowę infrastruktury uzdrowiskowej. W zamyśle "wskrzesicieli" uzdrowisko miało być unikalnym "miastem-ogrodem". I tak się stało, bo istniejący już Park Zdrojowy poszerzono o sąsiednie tereny leśne i objęto je ścisłą kontrolą. A w okolicy Parku na każdej parceli liczącej ok 1 morgi przy wznoszonych willach stworzyły się zielone ogrody.
Nałęczowski kurort stał się wkrótce miejscem spotkań wybitnych przedstawicieli kultury i sztuki i polityki i letnią stolicą Kongresówki. Ich nazwiska podawałam w poprzednich częściach tekstu.
Stałymi gośćmi byli przede wszystkim dwaj pisarze: Bolesław Prus i Stefan Żeromski.
Muzeum Bolesława Prusa
To jedyne Muzeum Bolesława Prusa w Polsce jest filią Muzeum Narodowego w Lublinie. Znajduje się w tzw. Ochronce im. Adama Żeromskiego. Budynek powstał z inicjatywy Stefana Żeromskiego wg projektu Jana Koszczyc-Witkiewicza. Został wzniesiony ze składek społecznych, darowizn oraz dochodów z koncertów i spektakli teatralnych. Fundusz budowy zasiliły także środki ze sprzedaży wydanej na ten cel książki zbiorowej pt: "Na nową szkołę" zawierającej utwory Marii Konopnickiej, Elizy Orzeszkowej, Bolesława Prusa, Jana Kasprowicza, Stanisława Witkiewicza, Władysława Orkana, Stanisława Wyspiańskiego, Gustawa Daniłowskiego i wielu innych. Na dokończenie budowy Stefan Żeromski oferował własne honorarium za powieść "Dzieje grzechu". Literacki opis Ochronki znajduje się w "Róży" Żeromskiego. Wnętrze willi zdobi fryz namalowany przez Kazimierza Młodzianowskiego w 1911 roku.
Muzeum posiada unikatowe zbiory przekazane przez rodzinę Bolesława Prusa, m.in listy i pocztówki do żony Oktawii Głowackiej, cenny księgozbiór, dokumenty osobiste autora "Lalki", notatki i zapiski. Znajdują się tu też grafiki Edwarda Okunia do powieści "Faraon". Gabinet pisarza stworzono w muzeum na podobieństwo warszawskiej pracowni autora "Emancypantek".
To muzeum to miejsce wyjątkowe. Nie ma słów aby opisać wzruszenie gdy ogląda się pamiątki i czyta się słowa, które napisał Bolesław Prus.
Przypomnę, że za prawdziwego patriotę Prus uznawał człowieka, który:
" codzienną pracą oraz postawą przyczynia się do podniesienia poziomu dobrobytu współobywateli, nie sprzedaje polskiej ziemi cudzoziemcom, dąży do rozwoju opieki medycznej, nauki i edukacji, moralności i poprawy bezpieczeństwa"
Muzeum Stefana Żeromskiego
Muzeum zwane Chatą Żeromskiego wzniesione zostało w stylu zakopiańskim w 1905 r wg projektu Jana Koszczyca-Witkiewicza. Ta letnia pracownia pisarza, zbudowana z honorarium za "Popioły" była właściwie salonem literackim. Gościli w niej m.in: Zenon Przesmycki. Gustaw Daniłowski, Zofia Nałkowska, Władysław Tatarkiewicz. Tu pisarz ukończył "Dzieje grzechu", napisał "Różę", " Dumę o hetmanie", "Słowo o bandosie". W 1928 roku na mocy testamentu Oktawii Żeromskiej powstało w Chacie Muzeum. Dużym walorem jest w nim oryginalne wyposażenie pracowni, mebli, obrazy, bibeloty, pamiątki osobiste. W Księdze zwiedzających Muzeum są takie nazwiska jak: William Wharton, Czesław Miłosz, Gustaw Herling-Grudziński...
W ogrodzie, w otoczeniu pomnikowych drzew znajduje się Mauzoleum Adama Żeromskiego - syna pisarza, zbudowane w 1922 r wg projektu Jana Koszczyc Witkiewicza.
I jeszcze:
Willa - pensjonat-kawiarnia Ewelina, w której Bolesław Prus stworzył w latach 1900-1910 wiele stron "Lalki" i "Placówki". Odwiedzamy to miejsca za każdym razem gdy jesteśmy w Nałęczowie. To tutaj w każde wtorkowe popołudnie spotyka się ze swoimi czytelnikami Pani Profesor Maria Szyszkowska. To tutaj można kupić Jej książki i zjeść pyszne ciasto i wypić wyjątkowo smaczną kawę.
I jeszcze: "Nałęczowski Ośrodek Kultury" prowadzący bardzo bogaty program kulturalno-oświatowy Nałęczowa i okolic.
I jeszcze: Willa Różana która była własnością rodziny Nagórskich, prowadzącej działalność społeczną, oświatową i patriotyczną. To tu działał teatr amatorski, a w sztukach znanych pisarzy grali oni sami. Henryk Siemiradzki uwiecznił wizerunek Walentyny Nagórskiej w postaci jednej z muz w scenie alegorycznej na kurtynie Teatru Teatru Słowackiego w Krakowie. To na tym domu już w 1916 roku umieszczono orła polskiego i rozwinięto narodowe sztandary.

Jeszcze tylko: Góra Jabłuszko zwana Górą Bolesława Prusa
Podobno na to wzgórze lubił przychodzić Bolesław Prus o zachodzie słońca. Podziwiał tu grę kolorów nad doliną rzeki Bystrej. Bywali tu także Kazimiera Iłłakowiczówna, Adam Nagórski, Władysław Tatarkiewicz. To też miejsce historyczne, związane z jednym z weteranów powstania styczniowego, który powrócił z zesłania po 15 latach. Znajdującą się na szczycie góry kapliczkę uwieczniła w "Miasteczku Aniołów" Ewa Szelburg-Zarembina.
Kiedyś Muzeum Bolesława Prusa mieściło się w Pałacu Małachowskich, na pewno pamiętasz, a potem je przeniesiono; poprzednia lokalizacja była prawie w Parku Zdrojowym, mnie to odpowiadało, ale cóż, komercja - Pałac przecież sprzedano; prawdę mówiąc, trochę mi szkoda
OdpowiedzUsuńOczywiście że pamiętam - nawet wtedy to Muzeum zwiedzałam. Ale uważam że aktualna lokalizacja jest lepsza. I to muzeum tak jakoś chwyta za serce. W końcu Bolesława Prusa nazywano "Sercem Serc".
Usuńno i zachęciłaś mnie moja droga do pojechania do pięknego Nałęczowa :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :-)
UsuńNo teraz to już nie będę miał lekko. Beatka mnie z pewnością wyciągnie do Nałęczowa. I to na dłużej.:-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Koniecznie pojedźcie. Możecie zwiedzanie połączyć z rehabilitacją... Najlepiej w "Pawilonie angielskim" :-)
UsuńNo i muszę dokładnie zwiedzić "twój" Nałęczów!
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto Asiu.
UsuńI jeszcze zwiedźcie Puławy, bo to siedziba rodu Czartoryskich . I pierwsze polskie muzeum założone przez Izabelę Czartoryską.
Bo Kazimierz Dolny już znacie...
Ja też nabrałem ochoty Stokrotko do odwiedzenia Nałęczowa, pozdrawiam, dziś z rana prawie pół godziny na zakupach,przechodziłem obok ...Stokrotki :-) .
OdpowiedzUsuńNie zapominaj Jardianie że w Nałęczowie można się też trochę podleczyć...
UsuńDo głowy by mi nie przyszło że Nałęczów to takie literackie miasto.
OdpowiedzUsuńBardzo Pani dziękuję za ten nałęczowski cykl.
I życzę zdrowia.
Też Mareczek
Serdecznie Panu dziękuję za odwiedzanie mojego bloga.
UsuńBardzo dziękuję za ten nałęczowski cykl.
OdpowiedzUsuńZnalazłem informację, że B. Prus odwiedził Nałęczów 28 razy - wiedział co robi :)
To prawda Lechu.
UsuńDziękuję Ci za "dziękuję" :-))
Cudownie opisalas Nałęczów, kolebkę znanych artystów o pisarzy, dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać takie słowa.
UsuńOba muzea przepiękne, pięknie też sfotografowane.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
UsuńAż się chce tam pojechać :) Piękny opis i fotografie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Serdecznie Ci dziękuję.
UsuńAż szkoda, że cykl się skończył. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał.
UsuńOooo, bardzo bym chciała kiedyś posłuchać prof. Marię Szyszkowska w Ewelinie. Ewelinę znam a posłuchać tej niezwykłej kobiety tamże, to byłaby przyjemność.
OdpowiedzUsuńTo jak kiedyś zatrzymasz się w Nałęczowie na dłużej, to koniecznie we wtorek po południu idż na spotkanie z Panią Profesor :-)
UsuńBardzo pięknie zarekomendowałaś Nałęczów. Powinnam sie tam wybrać. Ale to tak daleko ode mnie...A w Twoim najpiękniejszym miasteczku byłam kilka razy, w Puławach też ze 3 razy. Przez Nałęczów tylko przemknęłam, dawno temu, z wycieczką . Zatrzymaliśmy się może na pół godziny, godzinę. Został w pamięci obraz wielu starych willi w ogrodach, tak jak napisałaś :)
OdpowiedzUsuńHaniu - chyba w żadnym innym miasteczku w Polsce nie ma tylu pięknych dworków/willi.
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
Może kiedyś...;o)
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałować Gordyjeczko :-)
UsuńLubię te trzy miejscowości, o których napisałaś. Jedyną osobą, której Nałęczów źle się kojarzy, jest mój mąż, który spędził trzy tygodnie w remontowanym sanatorium "Ciche wąwozy" i pozostawiły one jedne z najgorszych wspomnień życia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię wiosennie.:))
To rzeczywiście Twój mąż miał pecha.
UsuńPozdrawiam serdecznie Celu D.
Tyle ciekawych miejsc do zwiedzania w Nałęczowie.
OdpowiedzUsuńMiałaś pewnie zajęty każdy dzień.
Daleko ode mnie ten Nałęczów niestety.
Ela
Pewnie że miałam gdzie chodzić i co oglądać. Ale to był już mój trzeci leczniczy pobyt w Nałęczowie...
Usuń