piątek, 12 lutego 2021

O warszawskich filtrach ....

UWAGA: ten serial to "Czterdziestolatek". Osobie, która pierwsza udzieliła poprawnej odpowiedzi zadedykuję jeden z najbliższych tekstów.
-------------------------------------------------------------------------------------------------

Tekst ten dedykuję ULACH, która jako pierwsza odgadła ZAGADKĘ Trzecią z dn. 06.02.21.

Dawno nie pisałam o Warszawie. Więc może dziś napiszę ....

                                        Wiecie czyj to pomnik?

Zespół Stacji Filtrów Williama Lindleya w Warszawie jest obiektem o szczególnym znaczeniu dla dziedzictwa kulturowego naszego kraju. Jest także unikatem w skali Europy ze względu na doskonały stan zachowania i użytkowania zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. 

Stanowi on nie tylko wybitny zabytek techniki świadczący o wysokim poziomie nowatorskiej myśli technicznej inżynierów, ale także dzieło o szczególnych wartościach artystycznych i historycznych, znajdujących poczesne miejsce w krajobrazie kulturowym i panoramie stolicy.

Trzy metry pod warszawskimi ulicami i chodnikami rozpościera się podziemny, ceglany świat. To sieć wodno-kanalizacyjna, która powstała pod koniec XIX wieku.






Ale zacznijmy od samego początku czyli od jednego z najlepszych prezydentów Warszawy. A właściwie to nie był on prezydentem a zaledwie pełniącym funkcję prezydenta Warszawy. Był na dodatek Rosjaninem a nazywał się Sokrates Starynkiewicz. Jego imieniem nazwano Plac w dzielnicy Ochota.

Z inicjatywy i dzięki niezłomnej postawie Rosjanina Sokratesa Starynkiewicza w dn. 20 maja 1876 roku podpisano umowę na projekt wodociągu i kanalizacji dla miasta Warszawa. Umowę tę podpisano z Brytyjczykiem Williamem Lindleyem - jednym z najwybitniejszych inżynierów od urządzeń wodno-kanalizacyjnych, mającym na swoim koncie podobne projekty w całej Europie - w Hamburgu, Lipsku, Duesefdorfie, Frankfurcie nad Menem, Pradze czy Moskwie.

Gotowy projekt złożono po dwóch latach w magistracie, a następnie w roku 1881 podpisano umowę ostateczną na pierwszą serię robót. Podpisał ją syn twórcy - William Heerlen Lindley, który stał się autorem projektów szczególnych i kierownikiem robót.

3 lipca 1886 roku ze Stacji Filtrów przy ul. Koszykowej po raz pierwszy do kranów mieszkaców popłynęła woda i została zakończona budowa pierwszego kolektora kanalizacji miejskiej.

Do 1890 r. cała inwestycja kosztowała ok. 17 ml. rubli /przy rocznym budźecie Warszawy wynoszącym 2,5 mln rubli/.

Rozporządzeniem Prezydenta RP z 4 stycznia 2012 r. Zespół Stacji Filtrów Williama Lindleya został uznany za Pomnik Historii.

                            

A twórcy warszawskich filtrów postawiono pomnik /na zdjęciu wyżej/. Znajduje się on w Multimedialnym Parku Fontann usytuowanym nad Wisłą.

--------------------------------------------------------------------

Zagadka czwarta:

Żona głównego bohatera w jednym z bardzo popularnych seriali sprzed lat pracowała w Filtrach Warszawskich.

Jaki był tytuł tego serialu?

-------------------------------------------------------------

/Prawidłową odpowiedź podam w sobotę 13.02.21 ok. godz. 21-szej./



54 komentarze:

  1. Piękny wpis :) Ja z kolei już niedługo startuję Dobra Duszo z blogiem o kobietach w polityce. A w sobotę mam imprezę - urodziny Szwagra i Chrześniaka. Pozdrawiam po zakupach i sprzątaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne-,,, "czterdziestolatek". Parę lat temu zwiedzałam te obiekty, bardzo ciekawe i nietypowe obiekty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że "Czterdziestolatek" :) A Madzia i inżynier Gajny... perełki :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem pełna podziwu dla konstruktorów i budowniczych tego przedsięwzięcia!

    OdpowiedzUsuń
  5. no nieee: Starynkiewicza jest Plac, a Rondo /oraz ulica/ jest Starzyńskiego...
    a serial to "Czterdziestolatek"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W Hydropolis wyświetlany jest film o różnych zabytkowych podziemnych zbiornikach na wodę, zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Byliście tam Stokrotko więc pewnie oglądaliście ten film :)
    Nie wiem czy wiesz, że kiedyś w wieży ciśnień stojącej naprzeciwko Hydropolis odbywały się spektakle teatru Ad Spectatores, jakoś niestety nigdy nie udało mi się wybrać na żaden spektakl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario - oczywiście, że widzieliśmy ten film. Cały Hydropolis jest rewelacyjny :-)

      Usuń
  7. Ha, tym razem łatwa zagadka :) Madzia z "Czterdziestolatka" :)
    W liceum, gdy tylko skończyłam 18 lat, mieszkałam przez tydzień z koleżanką na Filtrowej i intrygował mnie taki dość pusty, zamknięty teren w środku Warszawy. oczywiście widziałam tablice państwowe z nazwą instytucji :Filtry. Ale co to dokładnie było, tego nie zgłębiłam wtedy. Piękny, także wizualnie, zabytek techniki :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Warszawskie Filtry kojarzą mi się z moim ojcem, który przed wojną mieszkał przy ul. Filtrowej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zagadka była łatwa i jest już rozstrzygnięta! Mnie zawsze - gdy czasem tv pokazuje te piwnice - fascynują sklepienia, na których ułożenie ceglanych kostek przypomina jakiś bajkowy pałac!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, ze przypomnialas zaslugi Rosjanina. Wszyscy pamietaja laskawosc Fraza Josefa dla kultury w zaborze a nikt nie wypomina nedzy galicyjskiej. Przypomnialas wielkie choc nieliczne zaslugi zaborcy, ale woda w kranie to takie przyziemne. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to był prezydent na poziomie i zależało mu na rozwoju Warszawy :-)

      Usuń
  11. Kiedyś to porządnie budowano i jak pięknie, dziś tylko na krótko i zaraz się sypie zatruwając środowisko. A zagadkę masz już rozwiązaną!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyżbyś miała na myśli Magdę Karwowską z "Czterdziestolatka"? Pamiętasz dużo starszy film o pracownikach wodociągów, "Pieczone gołąbki w reż. Tadeusza Chmielewskiego z Magdalena Zawadzką i Krzysztofem Litwinem w rolach głównych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pieczone gołąbki" to Gruba Kaśka, ale też filtrująca...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Iwonko - dziękuję za wizytę:-)

      Usuń
    3. PKanalia - zgadza się :-)

      Usuń
  13. A wiesz że w dzieciństwie mieszkałem bardzo blisko Filtrów?:-)

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję, udało mi się wygrać tylko dlatego, że Twój wpis pojawił się w wolną od pracy sobotę. W tygodniu na wygraną nie mam szans. Bardzo lubię ten pomnik. Nawet w lecie jest przyjemnie chłodny i miło w towarzystwie Lindleya na ławeczce posiedzieć. Lubię patrzeć na nogi ławeczki- rurki wypełnione wodą. Niestety, nigdy jeszcze nie udało mi się zwiedzić Filtrów. Czasami w Noc Muzeów są udostępnione, ale kolejka dłuuuuuuga zniechęca do stania. Dziś Lindley kojarzy mi się niezbyt przyjemnie- w pobliżu Filtrów, na ul. Lindleya, pod numerem 14, znajduje się mój urząd skarbowy. :-) Pozdrawiam, Urszula.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulach - bardzo się cieszę że trafiłam z tym pomnikiem tzn. że go lubisz.
      Pozdrawiam i dziękuję :-)

      Usuń
  15. Przeczytałam z zainteresowaniem, nie wiedziałam nic na ten temat. Za to znam odpowiedź na zagadkę, ale widze, że już odpowiedź padła. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. NIgdy nie pomyslalabymm, ze stacja filtrow moze byc tak piekna, no...trzeba bedzie sie tam wybrac, kiedy bedzie mozna, bo podobno pandemia uniemozliwila wizyty. Te konstrukcje ceglane robia wrazenie.
    Ciekawy wpis, zreszta jak wszystkie , ktore wypuszczasz w swiat.

    OdpowiedzUsuń
  17. Proszę Cię, Stokrotko! Następnym razem zadaj zagadkę, na którą tylko ja będę znał odpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
  18. Po raz kolejny dobrze było dowiedzieć się czegoś nowego. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czy wiesz Stokrotko, że na Kulturze powtarzany jest Czterdziestolatek i 20 lat pózniej!?
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  20. Klik dobry:)
    Wszyscy odgadli, to ja nie będę korzystać ze ściągawki. ;) :)))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Stokrotka niesie kaganek oświaty...;o)

    OdpowiedzUsuń
  22. o tym, że sieć ma swoje lata, świadczy ilość awarii:(

    OdpowiedzUsuń
  23. Znam, zaglądałem tam kiedyś

    OdpowiedzUsuń

Haiku

 Najpierw dwa zdjęcie zrobione przy jednej z głównych ulic w Puławach... Jak podpisalibyście to zdjęcie? Bo mój podpis jest taki: "Oder...