sobota, 1 grudnia 2018

Baobab to drzewo magiczne

                    Tekst ten dedykuję Rodzicom Kasi

Zdjęcia z wystawy pod tytułem: "Baobab, der Zauberbaum", którą oglądaliśmy w Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu w dn. 2 maja 2018 roku. Byliśmy wtedy w tym muzeum z wnukami żeby obejrzeć szkielety dinozaurów i innych niesamowitych zwierząt./mój tekst z 15 listopada 2018/. A wystawa fotografii pt: Baobab - drzewo magiczne" została umieszczona na najwyższym piętrze, pod samą kopułą. Bo jest to z pewnością dla zdjęć tych olbrzymich - sięgających 30 metrów drzew najlepsze miejsce.

----------------------------------------------------------------------------------------------
Twórcą ponizszych zdjęć jest światowej sławy fotograf Pascal Maitre. Ten zaliczany do najlepszych fotografów świata artysta publikuje swoje zdjęcia m.inn. w nagazynach takich jak GEO czy National Geografic


       
                     


 Na wystawie dowiedzieliśmy się, że baobab który rośnie głównie na Madagaskarze jest wspaniałym prezentem jaki od natury otrzymali mieszkańcy tej wyspy. Jest niesamowicie ważny,  bo jest jednocześnie żywnością /jadalne są zarówno liście jak i nasiona/,  napojem. /sok i olej z baobabu jest bardzo wartościowy/, odzieżą /z liści baobabu mieszkańcy sporządzają ubrania/, materiałem do pokrywania dachów, lepiszczem, lekarstwem. Stanowi też pewnego rodzaję ochronę czy zabezpieczenie przed skutkami  klimatu równikowego.  Z owoców baobabu wyrabiane są słodycze dla dzieci. Ale to nie wszystko jeśli chodzi o zastosowanie i korzyści z tego drzewa.
Istnieje wiele powiedzeń na temat baobabu. Na przykład: "Baobab jest ogromny, ale jego matka to tylko ziarno"
"Im więcej kory zedrzesz z baobabu tym będzie grubszy"
"Nauka jest jak pień baobabu - człowiek sam nie może jej objąć"
I jeszcze jedno powiedzenie, żartobliwe: "Jeśli chcesz przenieść baobab, musisz tylko przesunąć rękę"
A najstarszy baobab na Madagaskarze liczy sobie podobno 1800 lat. Rośnie sobie w Parku Narodowym Tsimanampetsotsa. 
I mówi się o tym drzewie, że rośnie korzeniami do góry...
I że jest "odpowiednikiem" wielbłąda, bo magazynuje w swoim wnętrzu wodę...Dlatego może ciągle "żyć" pomimo pory bezdeszczowej...chociaż ten gatunek baobabu na zdjęciach nazwany na cześć jego odkrywcy Baobabem Grandidiera jest niestety gatunkiem zagrożonym...

Jeśli wiecie jeszcze coś ciekawego o baobabie to napiszcie proszę...

78 komentarzy:

  1. W kulturze europejskiej czczone są dęby (we wielu dystynkcjach mundurowych znajdują się np. stylizowane liście dębowe), jednakże afrykańskie baobaby zdecydowanie je przebijają!
    pozdrawiam, ściskam i niezmiennie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Klaterku wraz ze wschodem słońca...
      :-)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe rzeczy piszesz, jak zwykle skarbnica wiedzy, nie wiedziałam tego wszystkiego o baobabie, kojarzyłam głównie z przygodami Stasia i Nel :-)
    Natura jest jednak wspaniała, mądrzejsza od człowieka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka tam ze mnie skarbnica wiedzy Asiu? Dowiedziałam się tego na tej wystawie to piszę...
      :-)

      Usuń
  3. rannych ptaszków nie brakuje na świecie - może mieszkają w objęciach baobabu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością jakieś ptaszki tam mieszkają. Ale czy ranne???Może nocne...:-))

      Usuń
  4. ..ubóstwiam drzewa, mają magiczną moc, fascynują!
    Baobab, jest drzewem życia.. w rzeczy samej jest to największe, długowieczne drzewo, jakie można spotkać na ziemi..to wręcz niewiarygodne ale najstarszy ma ponad 6000 lat!

    - pozdrawiam najserdeczniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie AnSo.
      Największymi drzewami są sekwoje.
      A baobaby należą do najstarszych.
      Pozdrawiam pięknie

      Usuń
    2. ..słusznie Stokrotko, najwieksze to sekwoje..
      ..drzewa są życiodajne i przepiękne, posiadają taką cudowną uzdrawiającą moc..

      - życzę przyjemnej soboty..

      Usuń
    3. Zgadza się. Ja często obejmuję drzewa, przytulam do nich czoło i rozmmawiam z nimi.
      :-)

      Usuń
  5. -- no proszę, ileż to ja się mogę od Ciebie dowiedzieć, nauczyć :)... pozdrawiam ciepluteńko w mroźny grudniowy poranek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypuszczałaś, że będziesz dziś ze mną oglądać baobaby - prawda???
      Serdeczności Alinko :-)

      Usuń
    2. -- oj prawda, poranki w Twoim towarzystwie, potrafią zaskoczyć, zwłaszcza w dni wolne od pracy, gdy nie muszę nigdzie się spieszyć... <3

      Usuń
    3. A ja dzisiaj dopiero po południu idę na imieniny Barbary.
      :-)

      Usuń
  6. No i po co Ty o tym wszystkim piszesz?
    Przecież ja dobrze o tym wiem :-)))))))

    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty nie wiesz że ja jestem grafomanką???
      :-))

      Usuń
  7. Piękności drzewo, i taki użyteczny. My też mamy swoje ulubione: dęby, lipy, sosny, wierzby, jodły, smreki i wiele innych. Oni mają ciepełko, my znacznie mniejsze i mrozy mamy, jak dzisiaj, oni nie. Tak to właśnie ten świat jest urządzony, zachwyca, karmi, chroni itp. Co jeszcze ten pan baobab potrafi? Napisz proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie już nie pamiętam co ten "baobab potrafi" bo zwiedzając byłam jednocześnie tłumaczką z języka niemieckiego :-))Ale chyba i tak dużo zapamiętałam...
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  8. Wspaniałe drzewa! Marzę o podróży na Madagaskar i zobaczeniu ich w naturalnym środowisku. Najlepiej znam i pamiętam baobab, w którym mieszkali Staś i Nel:-)
    Fascynują mnie też smocze drzewa (o najstarszym popełniłam nawet notkę, jeśli miałabyś ochotę je poznać to podrzucę link-taka autopromocja;-))
    A z polskich drzew lubię klony. Chyba wiesz dlaczego?;-)
    Pozdrawiam Stokrotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podrzuć ten link koniecznie!!!
      Bo klony są takie kolorowe jesienią???
      :-)

      Usuń
    2. Bardzo proszę Stokrotko:-)

      https://ja-amasja.blogspot.com/2016/01/z-tesknoty-za-soncem.html?m=1

      Miłej lektury i spotkania. Mam nadzieję, że wyjdziesz z niego cało:-)

      p.s. to też. ale przede wszystkim dały mi nazwisko:-)

      Usuń
    3. Przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością.
      Wspaniałe to smocze drzewo.
      Bardzo Ci dziękuję ...
      :-)

      Usuń
    4. Cała przyjemność po mojej stronie Stokrotko:-)

      Usuń
    5. I po mojej też...
      Stokrotka

      Usuń
  9. Jest nawet seria kosmetyków z baobabu, kiedyś miałam chyba krem - ale nie spisał się. Baobab niezmiennie kojarzy mi się ze Stasiem i Nel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda i nazwali ten baobab "Kraków".
      Serdecznosci Gabrysiu.

      Usuń
  10. Kilka lat temu można było nabyć nasiona baobabu.
    Koleżanka zakupiła, ale się nie doczekała by wykiełkowało. Baobaby rosną również w Australii i są baaardzo śmiesznymi drzewami, bo dorastają zaledwie do 10 m wys. ale mają szalenie pękaty pień i jak to u baobabów (starych) pusty w środku.Podobno tam kiedyś służyły jako klatki dla więźniów.
    Ciekawostka- pień baobabu nie ma słoi i składa się z kilku a nawet kilkunastu rdzeni. Wiek można obliczyć tylko met. radio-węglową.Aktualnie najstarszy baobab ma 6000 lat, rośnie na farmie w Limpopo, w pniu jest urządzony bar mogący pomieścić nawet 60 osób jednocześnie.
    Obecnie nagminnie padają najstarsze baobaby, które rosną w Afryce Południowej.Biolodzy badają, wnioski zerowe, ale podejrzewają że to efekt globalnego ocieplenia.
    Owoce baobabu mają 6 razy więcej wit.C niż pomarańcze i 2 razy więcej wapnia niż mleko.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zgadza.
      Wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć !!!
      :-)))

      Usuń
  11. Uwielbiam baobaby, choć tylko z daleka. Moim marzeniem jest zobaczyć je w naturze - podobnie jak sekwoje. Baobaby jednak mają u mnie pierwszeństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zdania, że fajnie byłoby je zobaczyć z bliska i przytulić się do nich.
      :-)

      Usuń
    2. No i wreszcie coś większego ode mnie! Bezcenne :)

      Usuń
    3. To Ty z tych dużych???
      :-))

      Usuń
    4. Znaczy duża się urodziłaś...

      Usuń
    5. Można powiedzieć - człowiek wielkiego formatu :)

      Usuń
  12. Pani Stokrotko - rodzice bardzo Pani dziękują.
    Też kiedyś zwiedzali to muzeum i zapamiętali, że tam w terrarium chodził taki olbrzymi pająk ptasznik. Jego tułów był wielkości główki dziecka.
    Ale tej wystawy zdjęć tam nie było wtedy.
    Jeszcze raz dziękuję.
    Ja też dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o baobabach.
    Bardzo lubię czytać wszystko co Pani pisze.
    Pozdrawiamy Panią serdecznie.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - bardzo mi miło że tekścik i zdjęcia się podobały.
      Ta była wystawa czasowa i chyba już jej nie ma teraz.
      A ptasznika w terrarium i ja pamiętam. Widziałam go jak byłam poprzednim razem w Wiedniu.
      Serdecznosci i podziękowania ode mnie.
      :-)

      Usuń
  13. Ale ciekawe rzeczy.
    Dziękuję Stokrotko.

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  14. Stokrotko, jak się wystarczająco ociepli w Polsce to będziemy mogli podziwiać niektóre gatunki baobabów na żywo. :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdybym był mewką,
    poznałbym "drzewko".

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewa z Bajkowa pisze:

    Bardzo ciekawa sprawa z tym baobabem. Przypomniała mi ona mój artykuł
    sprzed kilkudziesięciu lat zamieszczony we wrocławskiej prasie pt.
    "Babki, baby i baobaby". Aliści nie było tam nic o drzewie, tylko
    pozwoliłam sobie do baobaba przyrównać współczesne kobiety w pasie
    nieraz ho,ho,ho, całkiem całkiem...A swobodę obecnej mody doceniłam po
    tym jak swego czasu miałam okazje statystować w serialu "Wielka miłość
    Balzaka" kręconym akurat w Krakowie. Ubrana zostałam w piękną błękitną
    suknię wypożyczoną z Muzeum w Dreźnie bodajże, w pasie zasznurowana tak
    jak ówczesna moda nakazywała czyli ledwie można było złapać oddech, na
    głowie kapelusz podwiązany pod brodą wstążkami, do włosów przypięte
    "francuskie loki" i miałam jako francuska młoda dama przechadzać się
    paryska ulicą. Ale moja scena wciąż była odkładana aż wreszcie reżyser
    zarządził przerwę na obiad. Nie powiem, że zgłodniałam już mocno więc
    schabowy zniknął z talerza w mig, ale na tym się nie skończyło! Jakoś
    trzeba było go popić i oto zjawił się przede mną kufelek , jak to mawiał
    Witkacy "pyfka", a tego już zasznurowany stan nie wytrzymał. Poczułam,
    że już prawie nie oddycham i zaraz padnę w tej pięknej sukni więc
    biegiem do garderoby Teatru im. Słowackiego, bo tam były główne sceny, i
    dalejże z desperacją wydobywać się z owego zasznurowania, zrzucać strój
    epoki, odrywać loki i kapelusz w tył za siebie. Kiedy wyszłam na plan w
    "cywilu" Renata Własow, wspaniała kostiumolog, niestety już nie żyjąca,
    osłupiała ze zgrozy - nikt jeszcze ze statystów nie rozcharakteryzował
    się sam, a do tego zapomniałam który to był numer garderoby, a suknia
    była ponoć bardzo cenna...W stateczności wybaczono mi "ten numer", ale
    do historii filmu polskiego już weszłam, a do Pani Renaty zawsze czułam
    wielką sympatię i Ona do mnie też, nazwała mnie "Pinokiem".

    Więc kiedy we Wrocławiu w Muzeum Historycznym też wiele już lat temu
    zobaczyłam, że jest wystawa sukien śląskich z XVIII wieku, a przy okazji
    w drugiej sali wystawa malarska Edwarda Dwurnika, więc pobiegłam i dla
    wystawy ciekawego malarza i dla tych sukien, żeby zobaczyć raz jeszcze
    jak kobiety kiedyś cierpiały... No i zobaczyłam cieniutkie w pasie
    sukienki i przypomniało mi się raz jeszcze moje "krakowskie" cierpienie
    i doceniłam współczesną modę, a tym samym w ogóle wyzwolenie kobiet.
    Dlatego dałam tytuł "Babki, baby i baobaby" - to ostatnie to jednak z
    przekąsem, aby owe wąziutkie talie nie przemienić w ich przeciwieństwo
    co już powoli zaczęło się stawać, a teraz już współcześnie, dzisiaj,
    powoli staje się dramatem coraz większej ilości makabrycznie otyłych pań...

    Tak, że widzisz Jadwiniu, Twoje baobaby poruszyły moje wspomnienia " z
    innej beczki".

    Ściskam mocno - trzymajmy fason aby baobaby to były jednak tylko drzewa !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Ewo z Bajkowa!

      Bardzo sie cieszę, że mój tekst uruchomił Twoje wspomnienia. Z przyjemnościąje przeczytałam.
      Zapraszam do przeczytania następnego tekstu w poniedziałek.
      :-)

      Usuń
  17. Witaj Stokrotko.
    Baobaby widywałem w filmach i czytałem w ksiązkach. Choćby w Pustyni i w Pyszczy, gdy mieszkali w dziuoli baobabu.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michale - Staś nazwał ten baobab "Kraków" i przymocował na nim tabliczkę z tą nazwą.
      :-)

      Usuń
  18. anmensae@gmail.com1 grudnia 2018 17:48

    Ach, mieć takie drzewko - nie tylko z witaminami, ale i z mleczkiem.Poznaje swiat już tylko w ten sposób, ale Twoje opisy bardzo mi odpowiadaj Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Matka natura ciągle zaskakuje, a ty Stokrotko zaskakujesz swoją wiedzą. Choć właściwie powinnam się już przyzwyczaić, że wiesz niemal wszystko i nie czuć się zaskoczoną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko - to tylko skromna relacja z wystawy zdjęć...
      Ale dziękuję Ci serdecznie.
      :-)

      Usuń
  20. Brian Aldiss w swojej "Cieplarni" opisuje gigantyczny figowiec panujący nad całą Ziemią i będący światem dla wszelkich innych gatunków... ale baobab też mógłby zagrać tą rolę w jego książce... zresztą próby już były, choćby "Mały Książę" /by A. de Saint-Exupéry/...
    ...
    aha... konopia też zaliczyła odmianę "baobab"... lat temu... powiedzmy, że sporo trafiło mi się nasionko i wyrosła wspaniała dziewczynka wzrostu mi do pasa ze zdrewniałym pniakiem ledwo dającym się objąć dłonią... potem z pniaka wystrugałem faję, ale drewno było zbyt włókniste, funkcjonowała bardziej jako ciekawostka, niż użyteczny sprzęt...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie że w "Małym Księciu" był baobab - i to narysowany.

      Ale Ty masz fajne wspomnienia związane z konopiami.
      :-)

      Usuń
  21. Imponujące ! Kiedyś Wojciech Cejrowski w swoim programie też przedstawiał niezwykłe walory i wykorzystanie baobabów. Ale poza tym,o czym napisałaś, więcej niestety nie pamietam:(
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz Anusiu.
      I pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  22. Witaj, Stokrotko.

    Miałam okazję podziwiać baobaby i nigdy nie mogłam zrozumieć, czym zawiniły Antoine'owi de Saint-Exupéry, że uczynił je symbolem złych intencji i myśli i kazał Małemu Księciu tępić je z taką zaciekłością:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam dobrze, ale on się chyba bał że mogłyby rozsadzić planetę.
      Serdeczności.:-)

      Usuń
  23. Tylu ciekawych rzeczy można na Twoim blogu znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten post przywołał mi sceny z filmu Avatar. W filmie siedliskiem plemienia Na’vi było potężne drzewo. Myślę, że to właśnie baobab był jego pierwowzorem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe że tak było.
      Dziękuję za wizytę i komentarz.

      Usuń
  25. beautiful series of photos.
    greeting- evi erlinda

    OdpowiedzUsuń
  26. Smukłe jak baobab.
    "dead-rat"tress(drzewo szczurze)

    Baobab uszczęśliwia.Sok tego drzewa zawiera składnik,który wywiera podobne działanie jak haszysz.Podczas dnia jest to mało odczuwalne,ale z zapadnięciem zmroku staje się tak silne,że wywierają zabójcze działanie na motyle i inne owady.
    Ludzi wprawia w stan euforii i błogości.Przechodzi ono szybko w sen pełen czarujących marzeń sennych i wizji,z których jednak śpiący nigdy sam się nie przebudzi.Po upływie 5-6 godz.oddech śpiącego staje się coraz to słabszy i gdy się go nie obudzi,
    umiera.
    Przyrodnik szwedzki,dr Sven Svanstrom,postanowił to sprawdzić
    z kolegami(budzikami),i tak opisał swój sen pod baobabem:

    "Śniłem coś boskiego,choć szczegółów nie mogę sobie przypomnieć.Skoro tylko zasnąłem,uczułem,że przenika mnie uczucie nieopisanego szczęścia,którego nie da się wyrazić w słowach.Widziałem cudowne barwy,słyszałem czarujące tony i melodie,mówiłem z istotami pięknymi i dobrymi jak anieli.
    Nigdy jeszcze nie czułem się w życiu taki szczęśliwy jak w czasie krótkiego snu w pobliżu tego niezwykłego drzewa."

    Dracena draco-drzewo smocze na wyspie Teneryfie dożyło ok.6 tys.lat.Pomierzył je Humboldt(ponad 5 m średnicy,25 m wysokości).Obalone przez huragan w roku 1868.

    Baobab to studnia z wodą,powinien zawierać w swoim pniu 75-80% wody.Te,które teraz umierają,zawierają tylko 40% wody i upadają pod ciężarem korony.Nie jest jeszcze udowodnione,że przyczyną jest ocieplenie klimatu.
    https://www.bbc.com/news/science-environment-44418849

    Kolorowe"baobaby"...
    https://vimeo.com/58042970
    ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję za komentarz.
      A te wszystkie linki pootwieram sobie w ciągu dnia.
      Pozdrawiam

      Usuń
  27. Baobab najbardziej mi się kojarzy z lekturą "W pustyni i w puszczy"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pamiętasz że Staś nazwał ten baobab "Kraków"?

      Usuń
  28. Nie jestem do końca pewien, ale wydaje mi się, że w baobabie czasowo pomieszkiwali Staś, Nel ich czarni kumple i pies Saba:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Patrząc na te zdjęcia, nie mam złudzeń, że nauka jest jak baobab🙄🤔🤭

    OdpowiedzUsuń
  30. Stokrotko,czytam zawsze Twoje teksty razem ze wszystkimi komentarzami bo tworzą one arcyciekawą całość.Tak jest i tym razem i powiem Ci że polubiłam być tu po terminie...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu - lepiej póżno niż wcale!!!
      Serdeczności :-)

      Usuń

Ogród i szklarnia Włoch - z cyklu "Włochy Południowe i Sycylia" - część siódma

  / Sycylijskie pamiątki czyli magnesik w kształcie Sycylii i puderniczka z kształtem i godłem Sycylii/ Dzięki plantacjom cytrusów i migdał...