niedziela, 5 stycznia 2020

Legenda Czarnej Mańki

Kondukt sunął przez most Kierbedzia na Bródno w asyście nieprzebranych tłumów złodziei, bandziorów i ... eleganckich panów. Czarną Mańkę, jako samobójczynię, pochowano pod murem w niepoświęconej ziemi.


Bohaterami warszawskich legend były kiedyś stwory nierealne - złota kaczka, bazyliszek czy syrena kapiąca się w Wiśle.
Rzadko kiedy opowiadano o ludziach, a jeśli już to o tych, którzy pochodzili z nizin społecznych. Był "Gruby Josek z ulicy Gnojnej" i "Felek Zdankiewicz" ale najbardziej znana była dziewczyna którą nazywano "Czarną Mańką".
O"Czarnej Mańce" powstała piosenka, którą śpiewali ówcześni bardowie tacy jak Stanisław Grzesiuk a póżniej nawet  Ludwik Sempoliński. 
Po raz pierwszy o "Czarnej Mańce" zaśpiewał w teatrzyku "Mirage" niejaki Karol Hanusz w 1917 roku. Słowa  piosenki napisał  Czesław Gumkowski a muzykę Feliks Halpern. Zeszycik z tekstem i nutami można było 100 lat temu kupić za parę groszy w w księgarni muzycznej na ul. Marszałkowskiej. 
"Czarna Mańka" była postacią nieco tajemniczą, chociaż niewątpliwie zaliczała się do dziewcząt "lekkich obyczajów". To znaczy wiadomo było że była bardzo ładna i że miała olbrzymie powodzenie. I że przebywała w różnych spelunkach. W spojrzeniu jej czarnych oczu zakochiwało się jednak wielu możnych panów. I oni właśnie po spędzonej wspólnie z nią szalonej nocy nad ranem odwozili ją do domu swoimi powozami. 
"Czarna Mańka" wracała wtedy do domu radosna i roześmiana, z torebką szeleszczących banknotów i w nowej pięknej sukience. A na podwórku swojego domu przy ulicy Czerniakowskiej rozdawała dzieciom kopiejki i cukierki.
"Czarną Mańkę" odwiedzały też miejscowe złodziejaszki czy bandziory z Czerniakowa oraz z Woli. I w jednym najzwyklejszym i niemajętnym chłopaku "Czarna Mańka"  zakochała się na śmierć i życie.
Chłopak jednak nie odwzajemniał jej uczucia i po pewnym czasie zniknął.
A po jakimś czasie ku rozpaczy wielu panów zniknęła też i "Czarna Mańka". Podobno przeniosła się na Wolę aby tam szukać swojego ukochanego.
Ale nikt jej nigdzie więcej nie widział i o niej nie słyszał.

Nagle gruchnęła wieść, że "Czarna Mańka" nie żyje. 
Popełniła samobójstwo z miłości zażywając truciznę.
Bo nie znalazła kochanka, którego naprawdę kochała. A może znalazła, ale on ją znowu odtrącił?

Pogrzeb miała "Czarna Mańka" piękny. Przez most Kierbedzia szły tłumy mężczyzn  na Cmentarz Bródnowski. A działo się to w roku 1912 albo 1913.
Do dzisiaj o "Czarnej Mańce" śpiewają piosenkę znane osoby. Ostatnio Jan Młynarski - syn Wojciecha. Posłuchajcie proszę:
https://www.youtube.com/watch?v=aI_OjfrYNGI


72 komentarze:

  1. Piosenkę o Czarnej Mańce znałam, ale nie wiedziałam, że to postać prawdziwa...fajne wynajdujesz ciekawostki :-)
    Jak widać miłość niespełniona to najlepszy temat dla legend i pieśni:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu - staram się pisać o róznych rzeczach.
      :-)

      Usuń
  2. Kiedyś słyszałam o tej postaci.
    Ciekawostek więcej się o niej dowiedziałam, dziękuję 🤗
    Pozdrawiam ciepło 🍵💚

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie zaśpiewane, z "warsziaskem akcencikem", nie znałem tej wersji...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te miłości niespełnione bywają najgorętsze, bo stale podsyca je wyobraźnia.Jeszcze kilka lat temu Orkiestra z Chmielnej wędrowała w weekendy po różnych osiedlach i można było usłyszeć stare, warszawskie balladki.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że jeszcze do dzisiaj starszy Warszawiacy zapraszają Orkiestrę z Chmielnej do swoich domów???

      Usuń
  5. tak sobie myślę, że poznaję Twoją Warszawę, taką jaką kochasz. I właśnie dzisiejszy Twój post dopełnia obraz, dodaje murom i ulicom duszę:)). Janek Młynarski dobrze śpiewa, ale...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaguniu,
    stąd wniosek, że jak jesteś młoda i ładna to bierz się za bogatego gościa, który cię w dodatku uszanuje i zapewni żywot na poziomie. Bo jak weźmiesz sobie biednego i byle jakiego, który jeszcze do tego dzięki twojej pracy się wzbogaci to będzie miał cię za nic i rzuci cię dla cwanej zołzy. Nie będę rozwijać tematu.
    Pozdrawiam
    Ewa z Bajkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu - róznie można ten fakt zinterpretować!!!:-))

      Usuń
  7. Ciekawostki powiązane z historią :). Lubię i dziękuje .EF.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miłość podobno nie wybiera.

    OdpowiedzUsuń
  9. Legenda Czarnej Mańki jest mi znana; myślę, ze lata dwudzieste i trzydzieste ubieglego wieku miały więcej takich dziewcząt o czym mówią piosenki z tamtego okresu .
    Dzisiaj chodzi mi po glowie taki tekst:
    " Nie ma Mańki, bo umarla,
    Czarna Mańka, zimny trup,
    Za to ciepła personalna,
    Na zabawę tup, tup tup"

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny post :) A dodam, że zachwyca mnie nie od dzisiaj Janek M. Fantastyczny artysta, świetny muzyk, w końcu jedyny talent pośród dzieci Wojciecha M. Kiedyś obejrzałam na yt fragment koncertu jazzowego w wykonaniu grupy Janka. Genialny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusiu - Paulina Młynarska też ma talent /chociaż nawet matury nie zrobiła/
      Serdeczności Kochanie :-)

      Usuń
  11. A wszystko te czarne oczy,...

    OdpowiedzUsuń
  12. Interpretacja Młynarskiego bardzo podobna do Grzesiuka. Zamknęłam oczy... wrażenie było niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa postać, niby wszyscy warszawiacy o niej slyszeli, ale tak pobieżnie. A tu cała historia. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tak: a wszystko te czarne oczy..ta druga Warszawa miala swoj urok i koloryt, a niespelniona milosc to nieustanne marzenie i bicie serca.Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaciekawiłaś mnie tematem i chciałam coś więcej znaleźć w necie, ale nie miałam szczęścia. Za to wyświetliło mi się, że w W-wie na Sokratesa 13 znajduje się Cafe Czarna Mańka, reklamowana hasłem "Wyjątkowa kawiarnia na przedwojenną warszawską nutę". Brzmi ciekawie, szkoda, że dla mnie zdecydowanie za daleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam że jest taka kawiarnia i to całkiem niedaleko domu w którym mieszka mój starszy syn z rodziną.
      :-)

      Usuń
  16. Pani Stokrotko podoba mi się ta historia ale piosenka to nie bardzo...

    Pozdrawiam serdecznie

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - przecież nie musi Ci się podobać.
      Serdeczności :-)

      Usuń
  17. Nie wiem czemu nie słyszałam o tej postaci. Dzięki takim postom zawsze mogę dowiedzieć się czegoś nowego. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zaglądaj do mnie częściej. Staram siępisać o różnych ciekawych sprawach.

      Usuń
  18. Miejska legenda, ale coś w niej prawdy jest :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Stokrotko znów nowości u Ciebie tak jak w poprzednim poście. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miłość...oblicza ma różne...I u Mańki i u każdego...

    OdpowiedzUsuń
  21. I mnie się coś obiło na jej temat, ale też nie wiedziałam ile jest w tym wszystkim prawdy. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdej legendzie jest trochę prawdy...
      Serdeczności Karolinko...

      Usuń
  22. Czarna Mańka powinna mieć w Warszawie swój pomnik, bo zainspirowała wielu artystów! W Hamburgu natknęłam się na pomnik Zitronenjette -XIX w. ulicznej sprzedawczyni cytryn. Jej historia niewiele się różni od przeżyć Czarnej Mańki. Też występuje jako bohaterka teatralna i musicalowa, a życie zakończyła w przytułku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mokko - może kiedyś będzie miała swój pomnik i "Czarna Mańka" - kto wie???

      Usuń
  23. -- może trudno uwierzyć, ale pierwszy raz o "Czarnej Mańce", o "Synu ulicy" i tym podobnych usłyszałam jako dziecko.... tak, tak... to były piękne czasy, tato, w zimowe wieczory brał mnie na kolana i śpiewał, no śpiewaliśmy, to znaczy ja próbowałam ....tato nie był żadnym śpiewakiem, ale miał taki spokojny głos... stąd moja miłość do starych polskich piosenek ,, wstawiłaś link , a ja poleciałam dalej i już od prawie godziny słucham piosenek w wykonaniu Jana Młynarskiego...
    -- ale mi piękny, wspomnieniowy poranek zafundowałaś.... DZIĘKUJĘ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alinko - a Ty mi wielką przyjemność sprawiłaś swoim komentarzem...
      Serdeczności :-)

      Usuń
  24. Warto dodać, że Młynarski gra na bandżoli Grzesiuka, zrobionej przez Grzesiukę z siedziska krzesła podczas pobytu w obozie koncentracyjnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że warto dodać!!!!!
      To bardzo ważne i istotne.
      Dziękuję Ci serdecznie za tę wiadomość.:-)

      Usuń
  25. Ależ ciekawa historia! Oczywiście piosenkę słyszałam, ale nie znałam faktów:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Znam śpiewania Janka Młynarskiego, kiedyś trafiłam na nie w Internecie.
    Balladę o Mańce znałam, jakoż i balladę o Felku Zdankiewiczu, bo o nim też śpiewano. A znam te piosenki z...koloni letnich na które jeździłam przez całe dzieciństwo. Na takich koloniach uczono nas śpiewać i Felek Zdankiewicz był w repertuarze ;)
    Mój tato zaś śpiewał piosenkę o pannie Franciszce i rzeźniku i o młynarzu i jego córkach. Pochodzę z rozśpiewanego domu, moja mama śpiewała w chórze dopóki nie musiała się zająć wychowywaniem swoich dzieci, potem zaś śpiewała w kuchni. A tato śpiewał w różnych chórach, chyba do siedemdziesiątki, przestał jak jego towarzysze zaczęli przenosić się do "chórów niebieskich".
    Lubię sobie od czasu do czasu coś podśpiewywać, a mój brat na co dzień wygwizduje różne melodie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ piękny komentarz Mario!!!
      Najserdeczniej Ci za niego dziękuję.
      :-)

      Usuń
  27. Pierwszy raz słyszę. A wiadomo czy jej grób nadal istnieje?

    OdpowiedzUsuń
  28. Całe mnóstwo piosenek o "szemranych" bohaterach naszej Stolicy słyszałam z płyt, które kolekcjonowali namiętnie moi Rodzice. Niestety, nasze rodzinne klejnoty sa nie wiadomo gdzie, bo na całości tego, co zostało położył rękę najstarszy z Braci.
    Teraz z wielką przyjemnością słucham piosenek w wykonaniu Warszawskiego Combo Tanecznego. Można powiedzieć, że to prawie to samo, co Grzesiuk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Fuscillo.:-)
      Jan Młynarski śpiewa prawie tak samo jak Grzesiuk.
      Serdecznie Ci dziękuję za komentarz.

      Usuń
  29. Witaj, Stokrotko.

    Też z przyjemnością przypomniałam sobie opowieść o Czarnej Mańce.
    Myślę, że ta piosenka może być delikatną wariacją historii o Twojej bohaterce:):

    https://www.youtube.com/watch?v=axaNXuro6Jw

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno - to jest przepiękna piosenka.

      Najserdeczniej Ci za nią dziękuję :-)

      Usuń
  30. Nie przypominam sobie ani piosenki ani opowieści o " Czarnej Mańce". Ale to wszystko jest dość ciekawe. Tym bardziej, że dotyczy historii z początku XX wieku.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wiadomo, dlaczego "Czarna Mańka" popełniła samobójstwo. Co skrywało jej serce...? Przysłowie maoryjskie głosi, że "można zajrzeć w zakątki domu, ale nie można zajrzeć w zakątki serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda....
      Dziękuję bardzo za wizytę i komentarz :-)

      Usuń
  32. Stokrotko nieustannie zadziwiasz mnie wiedzą.
    Smutny post..

    OdpowiedzUsuń
  33. Ktoś kiedyś śpiewał - Jakie życie taka śmierć. Tu pasuje jak ulał!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy nie słyszałam o Czarnej Mańce. Smutna historia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - Czarna Mańka należała do tzw. półświatka...
      :-)

      Usuń
  35. Właśnie jestem w kawiarni "Czarna Mańka" w Warszawie na ul
    Sokratesa i czytam ten wpis, ponieważ nazwa kawiarni mnie zaintrygowała 😁 Dziękuję za info. Ciekawa historia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Pasjo.
      Miło mi, że odnalazłaś mój tekst.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Natrętny krwiopijca

Dzisiaj będzie o komarze. Wprawdzie od dwóch lat komarów jakby nie było /przynajmniej w Warszawie i na mojej działce/ to przecież nie ma pew...