Tekst ten dedykuję ELI, która prawidłowo odgadła zagadkę dziesiątą.
Czy wiecie że mamy w Polsce Centrum Pieniądza?
Centrum Pieniądza NBP im. Sławomira Skrzypka mieści się przy ul. Świętokrzyskiej 5 w Warszawie. Czeka tu na zwiedzających 15 sal z eksponatami oraz multimediami prezentującymi historię pieniędzy i objaśniającymi skomplikowane procesy ekonomiczne wpływające na ich obieg i wartość. W Centrum można zobaczyć jak wygląda Skarbiec /zdjęcie/, jak zbudowany jest bankomat, jakie urządzenia służą do sprawdzania autentyczności banknotów. Po wizycie w Centrum wychodzi się bogatszym o wiedzę co to inflacja, dewaluacja i denominacja, jak działa giełda i rynki finansowe i po co komu unie walutowe i gospodarcze. A także w jaki sposób drukuje się banknoty i bije monety.
Ten warszawski Pałac Uruskich-Czetwertyńskich, który wchodzi w skład Uniwersytetu Warszawskiego jest mi bardzo bliski. I to nie tylko dlatego, że mijam go za każdym razem gdy idę od Starego Miasta w kierunku Pomnika Kopernika.... albo z powrotem.
--------------------------------------------------------------------------------
Ten warszawski Pałac Uruskich-Czetwertyńskich, który wchodzi w skład Uniwersytetu Warszawskiego jest mi bardzo bliski. I to nie tylko dlatego, że mijam go za każdym razem gdy idę od Starego Miasta w kierunku Pomnika Kopernika.... albo z powrotem.
Łączy mnie z tym pałacem bardzo ważne a jednocześnie śmieszne wspomnienie.
Kiedyś sprzed tego pałacu zadzwonił do mnie młodszy syn i powiedział że:".... wyników jeszcze nie ma ale mają byc lada chwila wywieszone, no ale w barokowym pałacu, który stał poprzednio w tym miejscu ... w dniu 7 września 1764 r. Stanisław August Poniatowski dowiedział się, że w wyniku elekcji odbywającej się na Kole został królem Polski..... i jest to napisane na tablicy umieszczonej na ogrodzeniu..... to jak myślisz mamo to jest dobry znak czy zły....???"
Zupełnie nie wiedziałam co mam dziecku odpowiedzieć. Na szczęście zaraz się wyłączył.... A jak zadzwonił po jakimś czasie to krzyczał ze szczęścia...
Były to czasy gdy do szkół wyższych zdawało się egzaminy.
Dłużej nie będę Wam nudzić tylko napiszę jeszcze, że w tym pałacu od 1947 r. /tzn. po odbudowaniu go po okropnych zniszczeniach wojennych/ mieści się Wydział Geografii i Studiów Regionalnych UW. Pałacowa wieża ciśnień służy za obserwatorium meteorologiczne a w dawnej sali balowej mieści się główna sala wykładowa. Sam pałac został wybudowany w połowie XIX wieku w stylu nawiązującym do renesansu.
A ten, którego nazywam Szurniętym ale Najwspanialszym Geografem na świecie od tamtego pamiętnego dnia przeszedł już na nogach duży kawałek Azji, Afryki i Ameryki Południowej.... że o Europie , a w niej Kraju nad Wisłą nie wspomnę...
Interesujące, nieznane, jak dla mnie informacje. Dzięki!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę.
Usuń:-)
Bardzo Ci dziękuję Stokrotko.
OdpowiedzUsuńTo rozumiem że jak się kiedyś znowu spotkamy w Warszawie to mi dokładnie pokażesz ten pałac :-))
Ela
I ten i wiele innych Elu.
UsuńSerdeczności :-)
Świetny wpis Stokrotko. Właśnie wróciłem z...Stokrotki - mleko i mięta. Wszak dziś Pełnia Księżyca. Pozdrawiam. PS. Historia faktycznie nieznana...Mam nadzieję, że kiedyś w Warszawie się spotkamy ;) U mnie na plusie i wieje halny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Jardianie :-)
UsuńMoże i mnie kiedyś uda się zawitać do tego przybytku ? Dzięki . :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej i do jednego i do drugiego :-)
UsuńDzięki za ten wpis Stokrotko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam warszawskie pałace.
Często spaceruję Krakowskim Przedmieściem,Senatorską i patrzę na te wspaniałe budowle.
Bardzo lubię Plac Teatralny, Bankowy i ul. Długą. Tam mnie często ciągnie.
Pozdrawiam. 💛💙💚
Elu - nasze spacery są bardzo podobne:-))
UsuńNie wiedziałęm o tym Centrum Pieniądza - może dlatego, że pieniądze się mnie nie trzymają.:-)
OdpowiedzUsuńJak będziemy na Krakowskim Przedmieściu to poszukamy tej tablicy informującej o królu Stasiu:-))
Marek z dziewczynami
Koniecznie poszukajcie :-))
UsuńDopisałam do listy zwiedzania oba miejsca z nadzieją,że kiedys się to uda!
OdpowiedzUsuńNiedzielnie pozdrawiam!
Musi się udać Fuscilko :-)
UsuńTo dla mnie zupełnie nieznane zakątki. Nie wiedziałam o Centrum Pieniądza. Teraz już wiem. To miejsce, które warto odwiedzić. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńOczywiście jak się pandemia skończy, bo teraz wszystko jest pozamykane.
Usuń:-)
O Centrum Pieniądza słyszałam, a może czytałam, ale o pałacu słyszą po raz pierwszy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko.
Usuń:-)
I niech tak zawsze bedzie:ciekawa wiadomosc, nieznane fakty-mozna nabrac dystansu po przeczytaniu danych o zarazie. Serdecznie pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - jak widzisz staram się pisać jaknajmniej o zarazie.
UsuńSerdeczności.
O tym miejscu słyszę pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Rozumiem że i o jednym i o drugim miejscu.
Usuń:-)
Ciekawa sprawa z tym Centrum Pieniądza i bardzo edukacyjna. Warte odwiedzin!
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dużo sympatycznych wspomnień, kochana. Życie jest piękne!
Życie czasami jest piękne Urszulko.
UsuńA czasami mniej piękne... :-))
Mniej lub bardziej piękne, ale piękne. Najważniejsze to je widzieć, choć czasem to trudne:)))
UsuńWiem wiem...:-)
UsuńOba miejsca powinny być mi znane, bo siedziba Banku Narodowego, to chyba ten budynek obok Domu Chłopa. Przez 4 lata wracałam stamtąd autobusem 148 po zajęciach w IBiN-ie. W Bibliotece Uniwersyteckiej bywałam codziennie, więc Pałac Uruskich-Czetwertyńskich też powinien być znajomy. Jednak, to nazwisko Czetwertyński jest mi bliższe, bo wysoki chłop, muskularnej budowy tak się nazywający opiekował się mną, gdy leżałam na ginekologii Szpitala Bielańskiego. Przeuroczy facet, działkowiec, którego jednak nie udało mi się odszukać po 20 latach. Ale pozostaje w mojej pamięci, bo uratował moja zagrożoną ciążę. Pozdrawiam całą Rodzinkę, ale Szalonego Geografa w szczególności, bo potrafi łączyć pasję z zawodem. Uściski.
OdpowiedzUsuńNo proszę Iwonko - jaki wielotematyczny komentarz mi wpisałaś :-))
UsuńSerdeczności.
Odniosę się do tej części Twojego tekstu, którego bohaterem jest Centrum Pieniądza. Interesują mnie odpowiedzi na następujące pytania:
OdpowiedzUsuń1) Czy jest to prawda, że w owym Centrum znajdują się nieprzebrane pokłady pieniędzy, co sugerował obecny prezesunio NBP (bo, że pieniążków jest więcej, to zdaje się być prawdą, gdyż posiadamy obecnie największą inflację w UE).
2) Czy w Centrum odbywają się prelekcje na tematy:
- Jak pomnożyć swoje dochody, czyli od pucybuta do bankiera w Polsce?
- Jak to robi Obajtek i dlaczego stał się bohaterem narodowym?
- Jak przeżyć za tysiąc sto, kiedy stałe opłaty wynoszą 800 złotych, a wzięliśmy kredyt, który spłacamy w wysokości 220 złotych miesięcznie, a na utrzymaniu mamy wnuka; o jego tatusiu słuch zaginął przed laty, a mamusia jest już w czwartej ciąży z gachem, którego poznała w rozpaczy na dyskotece po zniknięciu tego pierwszego tatusia?
Kawiarenko - zacznę od tego, że nie zwiedzałam tego centrum pieniądza. Opowiadał mi o nim kiedyś kolega mojego starszego wnuka bo razem ze swoją klasą tam był.
UsuńMnie osobiście wydaje się że tam nawet te sztabki złota są ... plastikowe.
A jeśli chodzi o odpowiedzi na pkt.2 to niestety .... prezesunia też nie darzę sympatią... :-)) Więc niczego miłego nie mogę napisać...
Czetwertyńscy - szacowne nazwisko, tysiącletni ród istniejący do dzisiaj, to dłużej niż niejedno państwo
OdpowiedzUsuńBo przyznam, że Centrum pieniądza jakoś mnie nie interesuje; co ciekawego może być w skarbcu, gdzie nic nie należy do mnie??...
UsuńPewnie że ród szacowny i pięknie brzmiące nazwisko.:-)
UsuńNotario - w takim skarbcu z pewnością nie ma ani dla Ciebie ani dla mnie niczego ciekawego :-))
UsuńCałkiem niedaleko jest hostel Helvetia, w którym swego czasu często zdarzało mi sie spać. :)
OdpowiedzUsuńNo i masz wspomnienia :-)
UsuńA to ciekawa historia... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Dziękuję serdecznie Polu :-)
UsuńCiekawe miejsce, były czasy, że wycieczki szkolne tam wędrowały na lekcje. Kiedy to się powtórzy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozumiem że masz na myśli zajęcia na UW dla maturzystów?
UsuńSwego czasu odbywały się takie wycieczki-lekcje do muzeum pieniądza, ale powrót do nich nie predko nastąpi.
OdpowiedzUsuńRozumiem i dziękuję.
UsuńTo jednak Stanisław August Poniatowski przyniósł Twojemu Synowi szczęście.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Na to wychodzi Hanno :-)
UsuńSame znaczne budynki, z kawałem historii, ale historia o egzaminie najlepsza!
OdpowiedzUsuńTeż zdawałam egzaminy, ile to człowiek się wtedy nasiedział w czytelniach, ale szczęście przydatne było , mimo wszystko!
Szczęście zawsze się przydaje:-))
UsuńTy masz Kochana Warszawe w jednym paluszku. Dziekuje za dawke swiezych informacji. Jestes niezastapione. Sciskam Cie mocno
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Kasiu.
UsuńNie znam tych miejsc, ale oba wydają się ciekawe.
OdpowiedzUsuńObydwa są bardzo ciekawe :-)
Usuń