Wyspa Atłasowa znajduje się na Morzu Ochockim i wchodzi w skład Wysp Kurylskich należących do Rosji.
Leży 70 km. od Kamczatki, ma powierzchnię 119 km.kw. i jest niezamieszkała. Wprawdzie na początku lat 50. tych XX wieku znajdowała się na niej kolonia karna dla kobiet to jednak na tej wyspie mogłabym zamieszkać. Gdybym oczywiście nie mogła mieszkać tu gdzie mieszkam...
Przeczytajcie proszę jak pięknie o Wyspie Atłasowej pisze Judith Schalansky w książce "Atlas wysp odległych" podtytuł "Pięćdziesiąt wysp na których nigdy nie byłam i nie będę".
"Jej nazwa nie pochodzi od tytana dżwigającego niebo, lecz od pewnego Kozaka, a sama wyspa to właściwie tylko samotna góra, która ze swymi czarnymi plażami wznosi się nad poziom morza wyżej niż pozostałe perły z łańcucha wysp. Górę tę - piękniejszą niż Fudżi - mieszkańcy Kuryli nazywają ALAID. Zimą na jej szarym bazaltowym szczycie leży biały jak cukier śnieg.
W ognistym pierścieniu wysp jest to wulkan najdalej wysunięty na północ: ma od 40-50 tysięcy lat i piękny regularny kształt. Podobno kiedyś góra stała w środku Morza Ochockiego, na południu Kamczatki. Była tak wysoka i potężna, że zasłaniała światło wszystkim sąsiednim szczytom. Inne góry to oburzało i w końcu zaczęły szukać z nią zwady. Tak naprawdę tylko zazdrościły jej doskonałej urody. Góra bardzo się tym zasmuciła i poczuła, że musi opuścić rodzinną siedzibę. Wyruszyła w długą podróż i osiadła ostatecznie daleko w morzu.
Ale na pamiątkę pobytu na Morzu Ochockim i na znak smutku pozostawiła serce, które w miejscowym języku nazywa się OUTCHITCHI /.../. Skała ta znajduje się pośrodku morza i ma kształt stożka.
Śladem zaś tej jedynej i niechcianej podróży jest rzeka Oziernaja, która powstała na trasie jej pochodu. Gdy góra podniosła się z miejsca, wody jeziora ruszyły za nią, chcąc jej towarzyszyć. Są cienką niebieską pępowiną, która wciąż jeszcze łączy tę górę na wygnaniu z ojczyzną."
Czy zauważyliście, że autorka napisała o Wyspie Atłasowej jakby była ona człowiekiem?
Piękna legenda. Wyspa jak człowiek, człowiek jak wyspa...Jesteśmy tacy sami przecież, jedna ziemia nas zrodziła, życie w nas wlała i jednaki nasz jest los. Oblewani wodami oceanu, szarpani wiatrami, otulani mgłą, ogrzewani słońcem, zdani na łaskę i niełaskę żywiołów wszelakich...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie ciepło, Stokrotko.
Pięknie skomentowałaś Olgo - serdecznie Ci dziękuję :-)
UsuńSerdeczności.
Piękny opis, chwytający za serce...
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Stokrotko...
Cieszę się Polu że i Tobie się spodobał.
Usuń:-)
Kolejny piękny wpis Stokrotko. Pozdrawiam po porannych zakupach, w trakcie sprzątania i przed kolejnymi zakupami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten zachwyt Jardianie :-)
UsuńRzeczywiście jak o człowieku, którego bardzo się kocha.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Stokrotko.
Ela
No właśnie Elu...
UsuńPrzytulam Cię serdecznie.
A mi się zamarzyło, że tam kiedyś pojadę i zostanę. Tam nie ma telewizji i internetu.......
OdpowiedzUsuńAle musisz się liczyć z tym, że mnie tam spotkasz:-))
UsuńOh, będziemy się podziwiać świat wspólnie. Pięknie.
UsuńNo to jesteśmy umówione:-))
Usuńaha, czyli nie atłas /tkanina/, tylko Atłasow?...
OdpowiedzUsuńczy ja bym chciał tam mieszkać?... hm... na pewno jest to niezłe miejsce na odosobnienie medytacyjne, ale pod warunkiem, że bezludne... w czasach kolonii karnej już raczej słabo to wygląda, bo choć kobitki to fajna sprawa, ale w nadmiarze jednocześnie przestaje być fajnie...
p.jzns :)
Toż wyrażnie napisałam że ludziów tam żadnych nie ma:-))
UsuńWyspa Ałaid oraz bliźniacza Szumszo to miejsca nieco przerażającego opowiadania Arkadija i Borysa Strugackich "Biełyj konus Ałaida" [polski przekład - "Biały stożek Ałajdu"] traktującego o eksperymentach inżynierii genetycznej na embrionach ludzkich. Jak to w scence-fiction bywa, eksperymentatorami są prawdopodobnie "priszelcy" z Kosmosu. A ludzie? - Ludzie są ponad to... Kosmici czynią odwrót...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam optymistyczne...
To dobrze że przynajmniej pozdrowienia są optymistyczne:-))
Usuńnaprawdę, mogłabyś tam zamieszkać? nie wydaje mi się...bez dostępu do Internetu? A kto pisałby takie interesujące kawałki?
OdpowiedzUsuńCzesiu - ale ten "kawałek" to nie mój, tylko "ukradziony".
Usuń:-))
Jeśli lubisz meszki i komary a na dodatek temperaturę w lipcu nie przekraczającą + 10 stopni pana Celsjusza to możesz spróbować tam pomieszkać. Cały Archipelag Kurylski to miejsce wieczystego sporu prawnego pomiędzy Japonią a Rosją i do dziś spór jest nierozstrzygnięty. I chyba niemal wszystkie wyspy tego Archipelagu są pochodzenia wulkanicznego.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że niemal każde miejsce, nawet w najbardziej zaludnionym miejscu świata może być wyspą i to już tylko od nas zależy czy będzie wyspą i czy będzie to wyspa szczęśliwa.
Buziam;)
Aniu - jeśli chodzi o część pierwszą Twojego komentarza - to dwa lata temu miałam wylęgarnię meszek i komarów we własnym mieszkaniu na 10-tym piętrze.
UsuńA jeśli chodzi o część drugą - to to jest najprawdziwsza prawda.
Serdeczności Kochanie :-)
A czym te paskudztwa zwabiłaś do siebie? Przecież Ty wysoko mieszkasz, z tego co pamiętam. W Wa-wie miałam w oknach moskitiery, no ale ja mieszkałam na parterze i miałam od groma krzaczorów i zieloności pod oknem.
UsuńDoleciały cholery jedne!!!!
UsuńPotem posadziłam na balkonie antykomarowce to trochę uciekły...
Rzeczywiście piękny opis Wyspy Atłasowej tzn piękna fikcja literacka.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Cieszę się że i Tobie się podoba:-)
UsuńTyle pieknych miejsc na swiecie! Dobrze, ze mozna o nich poczytac-to pozywka dla wyobrazni. Pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - można się trochę oderwać od smutnej rzeczywistości...
UsuńSerdeczności:-)
Piękny opis i aż chciałoby się wyruszyć na tą wyspę,fajnie że o tym napisałaś
OdpowiedzUsuńpięknie dziekuję za komentarz i pozdrawiam
Serdecznie Ci dziękuję i pozdrawiam:-)
UsuńIle takich wysp nieodkrytych jeszcze przed nami... Ale piękna historia - taka legenda trochę :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :-)
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Chętnie bym tę wyspę zwiedził, klimat wydaje się mieć przyjazny, leży na tej samej szerokości geograficznej, co Kraków, najwyższy szczyt też wydaje się być w zasięgu moich możliwości (pod warunkiem, że nie trzeba się wspinać na linie), natomiast co do zamieszkania.... Mam kilka wątpliwości. Po pierwsze, wulkan (nie chciałbym, by wybuchł, bo wtedy raczej marne są szanse przeżycia na tej wyspie), po drugie Ocean (to rejon aktywny tektonicznie, więc obawiałbym się tsunami oraz podniesienia poziomu wód ze względu na topnienie lodowców). Po trzecie zaś, nie ma tam zbyt dużo przestrzeni, chyba szybko by mi się sprzykrzyło życie na wyspie o 12km średnicy, gdzie w dodatku większość stanowi stromo wznoszący się teren. Tym niemniej na wycieczce turystycznej pewnie bym oszalał z radości mogąc z bliska podziwiać to cudo.
OdpowiedzUsuńMoje uznanie Wolandzie za praktyczne podejście do sprawy:-))
UsuńPojechać mogę, ale mieszkać chyba jednak nie...
OdpowiedzUsuńPewnie Asiu, że we własnym domu i na własnej ziemi najlepiej...
UsuńBo to piękna bajka, taka też dla dorosłych. Góra ma delikatną, ładną nazwę - Atłasowa... Ale dlaczego chciałabyś tam zamieszkać? Przecież to wulkan, a wiadomo co robią czasem wulkany!
OdpowiedzUsuńJak już tam będę Urszulo - to tak zmanipuluję wulkan żeby był spokojny i nie wybuchnął:-))
UsuńTrzymam kciuki:)))
UsuńDzięki :-))
UsuńZ opisu brzmi bardzo ciekawie. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak mi się wydaje:-)
UsuńWyspa Atłasowa - nigdy nie byłam i nie będę - ale pięknie się nazywa, tak przytulnie ale również wytwornie;))).
OdpowiedzUsuńMasz rację Wilmo.
UsuńBądż zdrowa :-)
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńwidać z tego, że lepiej nie być piękną i górować tym nad innymi bo cię przegonią z zazdrości i zostaje ci tylko samotność... Jak widzę dotyczy to nawet wysp!
Pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Na to wychodzi Ewuniu :-)
UsuńDziękuję Ci serdecznie i pozdrawiam.
Jesteś odważna Stokrotko, pisząc, że mogłabyś tam mieszkać.:)
OdpowiedzUsuńNazwa wyspy przytulna owszem. Pewnie też jest piękna.
Nie jestem odważna Basiu... tylko ten opis wyspy mnie oczarował :-))
UsuńZostańmy przy atłasie...splocie:)
OdpowiedzUsuńJa na tą wulkaniczną wyspę udałbym się z satynową(atłas)gitarką.
Linia Modern Satin oszałamiająca mahoniowa bryła,lepsza tonalnie
i lekka..doskonały wybór drewna w połączeniu z płomienistym klonem(szyjka).Potężny przetwornik HSH spowodowałby,że ogromne
opcje tonalne tej gitarki uczyniłyby z Wyspy Atłasowej
Wyspę Wybuchową...Krakatau:))
https://www.youtube.com/watch?v=vbT3duMF5Zw
Wróćmy jeszcze do lat...60 ubw.:))W tamtych latach zjawiła się
w naszym zakładzie włókienniczym delegacja z wysp japońskich.
Wtedy też pierwszy raz ujrzałem na oczy Japończyka.
Japończycy zażyczyli sobie bawełnianych prześcieradeł ze splotem
atłasowym łącznie z wzorem żakardowym(Wyspa Jaquardowa).
ZPL"Walim"spisał się na piątkę,Japońce byli zadowoleni.
Nadwyżkę prześcieradeł tkaczki otrzymały w prezencie na Dzień Kobiet.
Góra z górą się nie zejdzie,ale gdy góra idzie do ciebie
to uciekaj,bo to lawina...może być pirotechniczna.
Pozdrawiam:)
Henryku - Twój komentarz jak zwykle na najwyższym poziomie :-)
UsuńJak się nie zrobi cieplej to wpław na jakąś egzotyczną wyspę ruszę...;o)
OdpowiedzUsuńA ja za Tobą Gordyjeczko :-))
UsuńŁadna opowieść i wyspa zapewne piękna, ale wiesz Stokrociu, że moja miłość do gór utknęła w Pieninach :))) Moja babcia Frania mówiła do mnie i siostry: "wyście najładniejsze, boście moje" :) Ja to samo mówię o Pieninach, adoptowałam je na zawsze :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Anko - a dla mnie Tatry są najpiękniejsze!!!!
UsuńSerdeczności :-)
Ty po prostu adoptowałaś Tatry😀
UsuńMasz rację :-)
UsuńBardzo ładnie opisane. Pewnie też nigdy nie będę na Wyspie Atłasowej więc fajnie że można o niej przeczytać, o najdalszych zakątkach świata. Lubię jak piszesz o takich rzeczach Stokrotko. Kocham geografie. Kiedyś jak byłam mała razem z dziadkami oglądaliśmy w każdą niedziele Pieprz i wanilia. Uwielbiam też filmy przyrodnicze Sir Davida Attenborough. Fantastyczny człowiek :) Wczoraj słuchałam podcastu, takiej audycji pt.Gazela w Laponii w ktorej pani opowiada o swoim w życiu w Norwegii a dokładnie na archipelagu Svarsbald, mam nadzieje, że dobrze napisałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najsderdeczniej
Dziękuję pięknie Kasiu i pozdrawiam jeszcze piękniej :-))
UsuńPiękny wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń"Góra piękniejsza od Fudżi".
OdpowiedzUsuńTrochę długa nazwa, ale ładniejsza od Alaid. 😊
Śliczna historia. A sama wyspa
pięknie prezentuje się z lotu ptaka. Pozdrawiam. 💚💙💛❤️
Witam Cię Elu i serdecznie dziękuję :-)
Usuń