Najpierw na ulicy Opatowskiej sfotografowałam słynnego Wioślarza. I już ten fakt wydał się podejrzany służbom bezpieczeństwa.
Potem poszliśmy do hotelu. Do tego, w którym już kiedyś mieszkali różni przestępcy a w jednym z pokoi dokonano nawet morderstwa.
Dostaliśmy pokój z pięknym widokiem na park nad Wisłą.
A śniadanie jedliśmy przy stoliku pod samym Ratuszem na Rynku.
Wtedy zaczęto mnie obserwować. Zauważono, że słynne Ucho Igielne starałam się rozszerzyć .... a przecież to zabytek...Stałam się podejrzana...
Potem zauważono, że usiłuję ukraść słynny pierścionek z topazem ...
Największe zdenerwowanie spowodowała jednak moja przyjaźń ze ślimakiem, którego usiłowałam namówić na wspólny z nami spacer...
Tego było za wiele. Przyjechała straż miejska...
i przewiozła mnie na komisariat:
......a tam przesłuchiwał mnie inspektor Orest Możejko...
Potem Gibalski z Dziubakiem pobrali odciski moich linii papilarnych...
i zaaresztowano mnie....no i dostałam się w łapy Mietka Nocula...
I tak się skończył mój czwarty pobyt w Królewskim Mieście. A było to w dniach 9-13 sierpień 2021 r.
P.S. Prawdę mówiąc to jak mnie wypuścili po 5-dniach to natychmiast sobie kupiłam książkę do pisania. I na jej pustych kartkach piszę o wszystkich przestępstwach i morderstwach dokonywanych regularnie w Królewskim Mieście.
No kochana moja, to wpadłaś na całego!
OdpowiedzUsuńAle z Mietkiem Noculem to też bym się chętnie spotkała:-)
Asiu wpadłam jak śliwka w kompot:-)
UsuńŚwietna wycieczka Stokrotko. Sandomierz - jak wiesz - i ja w tym roku z Rodziną miałem odwiedzić. Nie wyszło, ale był Bałtów. Serdecznie pozdrawiam. Piękne zdjęcia :) . Ps. Tego serialu jednak nie oglądam :)
OdpowiedzUsuńTo jest sympatyczny serial.....chociaż z pewnością trochę w nim naiwności....
UsuńSzłam za Tobą krok w krok, ale jakoś mnie nie złapali tak się Tobą zajęli. No, ale na komisariacie z Możejką spędzać czas... kochana, to już w ogóle się w głowie nie mieści!
OdpowiedzUsuńMożejkę prywatnie spotkaliśmy kiedyś w karczmie w Czersku, a co!
Anko policjanci w tym serialu są bardzo sympatyczni....prawd
UsuńSpokojnie, spokojnie, ojciec Mateusz da Ci rozgrzeszenie z każdego przestępstwa ;-) To mam szykować paczkę??!
OdpowiedzUsuńNo przecież mnie wypuścili:-))
UsuńPobyt z przygodami. Mam pytanie, dlaczego policjanci nie mieli maseczek?
OdpowiedzUsuńMilego dnia
Anita
Masz rację-powinni mieć maseczki :-)))
UsuńAleż jestem opóźniona w rozwoju! Poza Sandomierzem nikogo ani niczego nie znam.A w tymże Sandomierzu to byłam ze 20 lat wcześniej, chociaż często "przejeżdżałam mimo".
OdpowiedzUsuńAniu obawiam się że jeśli chodzi o Kraj nad Wisłą to będziesz coraz bardziej "opóźniona w rozwoju"
Usuń:-)
Tyle tylko, że jakoś wcale mnie to nie martwi;)
UsuńPamiętam bo często to zaznaczasz....
UsuńTylko pozazdroscic spotkan z tak atrakcyjnymi facetami! �� Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu ci faceci naprawdę są fajni :-)
Usuńczy grałaś z Mietkiem w ostrą, poważną, męską grę?... znaczy o szachy mi chodzi... w sumie trochę niewygodnie, bo karty na szachownicy się ślizgają...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nie grałam bo ani w karty ani w szachy nie gram :-))
UsuńAllle historie, mrożące krew w żyłach!!! No a z tym ślimakiem to już zupełnie odleciałaś ;)
OdpowiedzUsuńPierścień zacny, ino jak go nosić? Lepiej niech on sobie już pozostanie tam gdzie jest :)
Niestety Mario...ślimak był bardzo uparty :-))
UsuńCiekawa opowieść :) Dobry pomysł na przyciągnięcie turystów. Szkoda, że ja w Sandomierzu byłam kilka lat temu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDo Sandomierza naprawdę warto pojechać jeszcze raz
Usuń:-)
HAhaha..świetna sandomierska opowieść Twego autorstwa, taki przewodnik po Sandomierzu byłby zabawny i zachęcający! JAk fajnie można zareklamować miasto. Też lubię Sandomierz! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiedziałam Grażynko że Ci się spodoba :-)
UsuńTam strasznie niebezpiecznie jest. Stale ludzi mordują. A Nocula spotykam czasami pod Halą Mirowską. :-)
OdpowiedzUsuńNocul też człowiek....I musi zakupy dla swojej Basi i córek robić :-)
UsuńWycieczka jednym słowem niepowtarzalna....
OdpowiedzUsuńPewnie ze tak :-)
UsuńWykazałaś się mimo wszystko, zimna krwią. Brnęłaś w te przestępstwa, majac świadomośc, że już Cię namierzyli... Odważna kobieta :)
OdpowiedzUsuńJestem z siebie dumna Tereso :-))
Usuń😊 I kolejny odcinek - jak znalazł
OdpowiedzUsuńTo mówisz że scenariusz napisałam????
Usuń:-))
Pomyslowa opowieść, podziwiam talent i wyobraźnię. Trochę mi zabrakło o. Mateusza, ale może następnym razem już będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ojciec Mateusz cały czas po Rynku na rowerze pędził:-))
UsuńNo, popatrz jaka niesamowita przygoda! I jak świetnie opisana! Ktoś mógłby uwierzyć, że to prawda ☻☻☻
OdpowiedzUsuńNo przecież to prawda była:-))
UsuńOoo powiem Ci, że niezła z Ciebie kryminalistka. ;D. Na takich policjantów typu Mietek Nocul to chciałabym trafiać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTam jeszcze byli inni równie sympatyczni policjanci :-))
UsuńCoś takiego! ;p
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak było :-)
UsuńOj chyba bym się bała spać w takich hotelu, gdzie dokonano morderstwa. Jednak widoczki były ładne, więc jakoś to rekompensuję. Co do zobaczenia miejsc z Ojca Mateusza, to super! Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszam: mangusie.pl
Dziękuję za wizytę.
UsuńW tym hotelu były tylko kręcone sceny do serialu Ojciec Mateusz
Prowokowałaś, prowokowałaś i w końcu Cię zgarnęli ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie:-))
UsuńStrach tam jechać, co tydzień mordują, aresztują:-)
OdpowiedzUsuńAlbo kogoś porywają:-))
Usuń:), :), :)
OdpowiedzUsuńRozumiem że Ci się spodobało :-)
UsuńAle fajną historię wymyśliłaś :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
p.S. Bardzo mi się podoba ściana w tym hotelu. Wygląda jakbyście jedli śniadanie pod ratuszem :-))
To wogóle jest fajny hotel.... i pełno przestępców się snuje po korytarzach :-)))
UsuńA czy Ksiadz Mateusz przyczynil sie do Twojego aresztowania?;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie... bo niestety nie spotkałam go...chociaż ktoś tam w czarnej sutannie przejeżdżał na rowerze przez rynek :-))
UsuńMnie w Sandomierzu"zaaresztowano"na 365 dni:)
OdpowiedzUsuńWpisz...
JW3533
Ale fajnie :-))
UsuńLadnie narozrabialas Stokrotko ;) Tego sie po Tobie nie spodziewalam. Ciekawy post
OdpowiedzUsuńBo ja tylko tak niewinnie wyglądam:-)
UsuńWow! Ale historia!
OdpowiedzUsuńŚwietnie zapodana. Dobra robota!
Nie byłam jeszcze w Sandomierzu i widzę, że mam czego żałować (albo i nie, skoro tam tak groźnie ;)
Warto pojechać do Sandomierza.:-)
Usuń