środa, 1 września 2021

Przyszla kryska na Matyska

Najpierw na ulicy Opatowskiej sfotografowałam słynnego Wioślarza. I już ten fakt wydał się podejrzany służbom bezpieczeństwa.



Potem poszliśmy do hotelu. Do tego, w którym już kiedyś mieszkali różni przestępcy a w jednym z pokoi dokonano nawet morderstwa.

Dostaliśmy pokój z pięknym widokiem na park nad Wisłą.

A śniadanie jedliśmy przy stoliku pod samym Ratuszem na Rynku.

Wtedy zaczęto mnie obserwować. Zauważono, że słynne Ucho Igielne starałam się rozszerzyć .... a przecież to zabytek...Stałam się podejrzana...

Potem zauważono, że usiłuję ukraść słynny pierścionek z topazem ...


Największe zdenerwowanie spowodowała jednak moja przyjaźń ze ślimakiem, którego usiłowałam namówić na wspólny z nami spacer...

Tego było za wiele. Przyjechała straż miejska...

 i przewiozła mnie na komisariat:

......a tam przesłuchiwał mnie inspektor Orest Możejko...

Potem Gibalski z Dziubakiem pobrali odciski moich linii papilarnych...

i zaaresztowano mnie....no i dostałam się w łapy Mietka Nocula...

I tak się skończył mój czwarty pobyt w Królewskim Mieście. A było to w dniach 9-13 sierpień 2021 r.
P.S. Prawdę mówiąc to jak mnie wypuścili po 5-dniach to natychmiast sobie kupiłam książkę do pisania. I na jej pustych kartkach piszę o wszystkich przestępstwach i morderstwach dokonywanych regularnie w Królewskim Mieście.
L

/Wszystkie zdjęcia można powiększyć/


58 komentarzy:

  1. No kochana moja, to wpadłaś na całego!
    Ale z Mietkiem Noculem to też bym się chętnie spotkała:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna wycieczka Stokrotko. Sandomierz - jak wiesz - i ja w tym roku z Rodziną miałem odwiedzić. Nie wyszło, ale był Bałtów. Serdecznie pozdrawiam. Piękne zdjęcia :) . Ps. Tego serialu jednak nie oglądam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest sympatyczny serial.....chociaż z pewnością trochę w nim naiwności....

      Usuń
  3. Szłam za Tobą krok w krok, ale jakoś mnie nie złapali tak się Tobą zajęli. No, ale na komisariacie z Możejką spędzać czas... kochana, to już w ogóle się w głowie nie mieści!
    Możejkę prywatnie spotkaliśmy kiedyś w karczmie w Czersku, a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko policjanci w tym serialu są bardzo sympatyczni....prawd

      Usuń
  4. Spokojnie, spokojnie, ojciec Mateusz da Ci rozgrzeszenie z każdego przestępstwa ;-) To mam szykować paczkę??!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pobyt z przygodami. Mam pytanie, dlaczego policjanci nie mieli maseczek?
    Milego dnia
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ jestem opóźniona w rozwoju! Poza Sandomierzem nikogo ani niczego nie znam.A w tymże Sandomierzu to byłam ze 20 lat wcześniej, chociaż często "przejeżdżałam mimo".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu obawiam się że jeśli chodzi o Kraj nad Wisłą to będziesz coraz bardziej "opóźniona w rozwoju"
      :-)

      Usuń
    2. Tyle tylko, że jakoś wcale mnie to nie martwi;)

      Usuń
    3. Pamiętam bo często to zaznaczasz....

      Usuń
  7. Tylko pozazdroscic spotkan z tak atrakcyjnymi facetami! �� Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  8. czy grałaś z Mietkiem w ostrą, poważną, męską grę?... znaczy o szachy mi chodzi... w sumie trochę niewygodnie, bo karty na szachownicy się ślizgają...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie grałam bo ani w karty ani w szachy nie gram :-))

      Usuń
  9. Allle historie, mrożące krew w żyłach!!! No a z tym ślimakiem to już zupełnie odleciałaś ;)
    Pierścień zacny, ino jak go nosić? Lepiej niech on sobie już pozostanie tam gdzie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa opowieść :) Dobry pomysł na przyciągnięcie turystów. Szkoda, że ja w Sandomierzu byłam kilka lat temu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Sandomierza naprawdę warto pojechać jeszcze raz
      :-)

      Usuń
  11. HAhaha..świetna sandomierska opowieść Twego autorstwa, taki przewodnik po Sandomierzu byłby zabawny i zachęcający! JAk fajnie można zareklamować miasto. Też lubię Sandomierz! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Tam strasznie niebezpiecznie jest. Stale ludzi mordują. A Nocula spotykam czasami pod Halą Mirowską. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nocul też człowiek....I musi zakupy dla swojej Basi i córek robić :-)

      Usuń
  13. Wycieczka jednym słowem niepowtarzalna....

    OdpowiedzUsuń
  14. Wykazałaś się mimo wszystko, zimna krwią. Brnęłaś w te przestępstwa, majac świadomośc, że już Cię namierzyli... Odważna kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. 😊 I kolejny odcinek - jak znalazł

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomyslowa opowieść, podziwiam talent i wyobraźnię. Trochę mi zabrakło o. Mateusza, ale może następnym razem już będzie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojciec Mateusz cały czas po Rynku na rowerze pędził:-))

      Usuń
  17. No, popatrz jaka niesamowita przygoda! I jak świetnie opisana! Ktoś mógłby uwierzyć, że to prawda ☻☻☻

    OdpowiedzUsuń
  18. Ooo powiem Ci, że niezła z Ciebie kryminalistka. ;D. Na takich policjantów typu Mietek Nocul to chciałabym trafiać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jeszcze byli inni równie sympatyczni policjanci :-))

      Usuń
  19. Oj chyba bym się bała spać w takich hotelu, gdzie dokonano morderstwa. Jednak widoczki były ładne, więc jakoś to rekompensuję. Co do zobaczenia miejsc z Ojca Mateusza, to super! Świetne zdjęcia!

    Zapraszam: mangusie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę.
      W tym hotelu były tylko kręcone sceny do serialu Ojciec Mateusz

      Usuń
  20. Prowokowałaś, prowokowałaś i w końcu Cię zgarnęli ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Strach tam jechać, co tydzień mordują, aresztują:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale fajną historię wymyśliłaś :-))
    Marek z dziewczynami
    p.S. Bardzo mi się podoba ściana w tym hotelu. Wygląda jakbyście jedli śniadanie pod ratuszem :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wogóle jest fajny hotel.... i pełno przestępców się snuje po korytarzach :-)))

      Usuń
  23. A czy Ksiadz Mateusz przyczynil sie do Twojego aresztowania?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie... bo niestety nie spotkałam go...chociaż ktoś tam w czarnej sutannie przejeżdżał na rowerze przez rynek :-))

      Usuń
  24. Mnie w Sandomierzu"zaaresztowano"na 365 dni:)
    Wpisz...
    JW3533

    OdpowiedzUsuń
  25. Ladnie narozrabialas Stokrotko ;) Tego sie po Tobie nie spodziewalam. Ciekawy post

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow! Ale historia!
    Świetnie zapodana. Dobra robota!
    Nie byłam jeszcze w Sandomierzu i widzę, że mam czego żałować (albo i nie, skoro tam tak groźnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Muzeum, które niejedno ma imię - część druga

6. Muzeum Warszawskiej Pragi - ul. Targowa 50/52                             Sala Historii w Muzeum Warszawskiej Pragi Muzeum Warszawskiej P...