.... trzeba dużo czytać. Na przykład powinno się czytać piękne wiersze. Ale nie tylko te, które powstały dawno temu. Także te, które powstają cały czas...
Miałam niedawno w rękach zbiór wierszy "Konwaliowe dzwonki". Został wydany przez Akademię Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej. Zawiera wiersze nagrodzone i wyróżnione w ramach ostatniego konkursu Pedeutologicznej Wiosny Poezji.
Wybrałam trzy wiersze, które najbardziej mnie wzruszyły. Napisali je nauczyciele.
Przeczytajcie je proszę uważnie:
Wiersz pierwszy:
Pawełek zdobywa świat
z rozsypanych kredek wybiera kolory świata
zielonej nadziei i słonecznej radości
Pawełek już wie o czym szumią wierzby na miedzach
i dlaczego jesienią spadają jabłka
uważnie słucha gdy nauczycielka objaśnia
co znaczy przestrzeń aż po horyzont
maluje w niej swój własny dom
z niebieskim dachem marzeń
i dużymi oknami ufnych spojrzeń
Pawełek wróci do domu jak zdobywca
z plecakiem codziennych skarbów
uśmiechem Dorotki ze szkolnej ławki
i dyplomem za najładniejszy rysunek "
/Iwona Danuta Startek/
Wiersz drugi:
Oczekiwanie
Nie wiem skąd się tu wzięłam
Kasię przywiozła sąsiadka
gdy jej mama drugi tydzień
nie wracała do domu
Maćka przyprowadziła pani
gdy mu umarła babcia
i nie miał do kogo uciekać
przed pijanym tatą.
A ja nie wiem nic o sobie.
Zbliżały się Święta
Pani dyrektor zrobiła zebranie rodziców
i prosiła ich prawie godzinę
żeby zabrali dzieci na Wigilię.
Rodzice Piotrka byli zdenerwowani -
po darmo jechali tyle autobusem
Mama Ani zabrała ja ze sobą,
miała mokre oczy.
Poszłam ubierać sztuczną choinkę
w sali gimnastycznej
Wychowawczyni była trochę smutna
Nie spędzi Wigilii z rodziną
Panie w kuchni upiekły sernik
W telewizji śpiewali kolędy
Strasznie chciało mi się płakać
Wyszłam z sali
Powiedziałam że boli mnie brzuch.
Po Świętach Ania wróciła chora
Maciek i Piotrek pobili się
i przewrócili choinkę
Mama Kasi wyrzuciła ją z powrotem
bo nowy wujek nie lubi dzieci
Kiedyś przyszła w odwiedziny
obca ładna pani
Uśmiechnęła się
Zapachniało w całej sali
Dzieciom zabrakło oddechów.
Czy to będzie moja nowa mama?"
/Elżbieta Szpecht/
Wiersz trzeci:
Tata
Za każdym razem jest inaczej
raz jej ojciec jest kosmonautą
innym razem marynarzem
a kiedy indziej prezydentem
najczęściej jednak jest sławnym podróżnikiem
który ciągle wędruje po świecie
różnie też wygląda ten jej tata
czasem jest chudy jak żyrafa
a czasem gruby jak hipopotam
zazwyczaj jednak przypomina
słynnych piosenkarzy w telewizji
Ania o swoim ojcu
wie wszystko od mamy
to właśnie mama powiedziała jej
że tata ciągle wędruje po świecie
ostatnio nawet
gdy inne dzieci nie chciały jej wierzyć
wykradła mamie z szuflady listy ojca
i przyniosła do do przedszkola
i rzeczywiście wszystkie były z dalekich krajów
jedne ze Sztumu
inne z Potulic
a te najnowsze to aż z Wronek.
/Henryk Liszkiewicz/
----------------------------------------------------------------------------------
Jak widzicie dwa ostatnie wiersze są smutne.
Więc może ... żeby nie zwariować...trzeba czytać tylko pogodne utwory? Takie jak ten pierwszy...
Tu Jardian Stokrotko. Sam jestem pod wrażeniem. Trzeba czytać wiele, czasem wszystko. Pozdrawiam serdecznie Stokrotkę po 20 minutach porannych zakupów. Dziś ominąłem ...Stokrotkę. Miej miły weekend.
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem Jardianie.
UsuńPs. Tu Jardian znów Stokrotko. Poezja chyba ma tez zadanie wstrząsnąć, czasem zachwycić, wzruszyć też. Powyższe wiersze wybrane przez Ciebie, skłoniły mnie do głębokiej refleksji.
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie Jardianie...
UsuńPracując z dziećmi, odkrywamy ich świat. "Mój"Jarik wybiera czarną kredkę, bo potwory zjadające rakiety są straszne. Jeszcze straszniejsze są rakiety. Zieją ogniem i są czerwone. Jarik tak mocno przyciska kredkę, że czasem w kartce robią się dziury.
OdpowiedzUsuńA potem przytula się i mówi: "Ja lubię zajecia z wami, Pani Halina".
Można zwariować.
Rzeczywiście to trudna praca Halinko...
UsuńPraca z dziećmi jest bardzo wdzięczna, ale dzieci wojny to dla mnie wyzwanie.
UsuńRozumiem Cie i zycze powodzenia.
UsuńStokrotka
Może i z Wronek. Ale miło że pisze...
OdpowiedzUsuńBo nie ma co robić...
UsuńZ tym czytaniem "jak najwięcej" nie mają problemu ci, którzy czytają już i lubią czytać. Gorzej z tzw. średnią przeczytaną książek przez obywatela - są tacy którzy nie czytają przecież nie tylko przez rok ten ostatni, ale lektur szkolnych (jakie by nie były) nie znają.
OdpowiedzUsuńNiestety są tacy....
UsuńI ja czytam wiersze.
OdpowiedzUsuńA te sa bardzo dobre.
Ela
Oczywiście Elu, że są bardzo dobre...
UsuńAle ten pierwszy jest nijaki...
OdpowiedzUsuńJeśli został wyróźniony to nie może być nijaki...
UsuńMoże ktoś w nim coś dostrzegł - ja nie. Odbiór poezji jest brdzo indywidualny. Spośród kilku osób każda będzie miała inne zdanie o tym samym wierszu.
UsuńJurorzy cos dostrzegli...
UsuńStokrotka
Piękne wiersze wybrałaś Stokrotko. Te dwa ostatnie są bardzo smutne. Do tych co nie czytają należy moja teściowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Niestety, młodzi też nie czytają...
UsuńMiędzy smutkiem, a radością musi być równowaga...Wtedy człowiek nie zwariuje...;o)
OdpowiedzUsuńMasz rację Gordyjeczko...
UsuńDlaczego tylko wesołe?
OdpowiedzUsuńPowinny być wszystkie, żeby za słodko nie było i żeby za bardzo nie odlecieć....
Pewnie, że tak Asiu...
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPierwszy...
Portret bezdomnego chłopca-marzyciela?
Drugi...
Tak. Nagrodziłabym go.
Trzeci...
Po co? Po co powstał ten podły, okrutny wiersz? Żeby wyśmiać stęsknione dziecko za to, że ma ojca-podróżnika-po-zakładach-karnych?
To, oczywiście, tylko moje odczucia, każdy może mieć własne:)
Pozdrawiam:)
Bardzo Ci dziękuję Leno...
Usuń@Lena, podziwu godna intuicja, Pawełek nie jest bezdomnym chłopcem, ale siedemnastoletnim uczniem szkoły specjalnej, ze względu na niepełnosprawność intelektualną nie może chodzić do zwykłej szkoły, cieszą go najprostsze rzeczy: rozmowa z kimś życzliwym, kolorowe kredki, uśmiech... i bardzo lubi chodzić do szkoły, w której ma przyjaciół;
Usuńkłania się autorka wiersza o Pawełku
zapomniałam dodać: marzycielem jest na pewno :-)
UsuńDziekuje Ci Emberizo
UsuńStokrotka
Kazdy ma prawo byc marzycielem...
UsuńStokrotka
Witaj, Emberizo.
UsuńDziękuję. Może to dlatego, że samej zdarza mi się od czasu do czasu coś skrobnąć:)
Zastanowiło mnie to "malowanie własnego domu
z niebieskim dachem marzeń". "Malowanie" jest rodzajem kreacji, tworzenia czegoś, przetwarzania, "dach marzeń" podpowiada chęć zmiany na lepsze, a przymiotnik "niebieski" bywa równoznaczny z "nierealny, nieosiągalny" (jak w wyrażeniu: "myśleć o niebieskich migdałach"), stąd takie skojarzenie:)
Wiek bohatera Twojej opowieści jest bardzo ważną informacją, nie pozbawiałabym jej czytelnika, bo to pozwoliłoby mu z jeszcze większą empatią odnieść się do chłopca:)
Fajnie że się odezwałaś, by dopełnić obrazek szczegółami:)
Życzę powodzenia Tobie oraz Pawełkowi i pozdrawiam:)
Dziękuję!
UsuńPani Stokrotko mnie najbardziej podoba się pierwszy wiersz ten o Pawełku.
OdpowiedzUsuńKasia
Mnie też Kasiu, mnie też :-)
UsuńTeraz czytam na przemiennie Zytę Rudzką i Guntera Grassa :)
OdpowiedzUsuńWierszyki cudowne...
Ale fajną masz lekturę :-)
UsuńTrzeba też uważać, co się czyta, bo ja sobie dziś rano pogorszyłam nastrój...
OdpowiedzUsuńojej... to fatalnie...
UsuńNie pierwszy to raz, gdy publikujesz na blogu mój wiersz; bardzo dziękuję; i za ekspresową przesyłkę też :-)
OdpowiedzUsuńIDS
Cala przyjemnosc po mojej stronie :-)
UsuńStokrotka
Emberizo twój wiersz jest mi bardzo bliski, przypomina mi moją pracę z dziećmi w przedszkolu.
UsuńWśród dzieci z którymi pracowałam Była Kasia O. Kasia już jako 5-latka zaczęła spisywać swoje myśli, kiedyś napisała: "Moje myśli dobrze wiedzą co wiedzą"
Trochę jej pisania zamieściłam w poście na moim blogu
http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2016/06/moje-mysli-dobrze-wiedza-co-wiedza.html
Zapraszam do poczytania :)
I ja tez poczytam w wolnej chwili.
UsuńStokrotka
Mario, dziękuję za zaproszenie. Postaram się znaleźć czas na odwiedziny u Ciebie, ale to może potrwać. Gdy klikniesz na mój nick, otworzy Ci się strona z tytułem mojego literackiego blogu. Jeśli zostawisz tam ślad swojej bytności, będę miała Cię u siebie, nie nadużywajmy gościnności tutejszej Gospodyni. Pozdrawiam!
UsuńIDS
Przepraszam, podałam zły adres, teraz jest dobry
Usuńhttps://emberiza-poziomtrawy.blogspot.com/
Gospodyni jest bardzo milo.
UsuńStokrotka
Rzadko czytam poezję, ale te wiersze są piękne i wzruszające. Samo życie widziane oczyma dzieci...
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Urszulko.
UsuńStokrotka
Och... Aż odbierają słowa te dwa od końca... Ale tak jest, tak właśnie jest na tym świecie... Ale jest też tak jak w wierszy pierwszym. Bywa różnie, każdemu inaczej ułoży się życie. Nie ma równych szans.
OdpowiedzUsuńMasz racje... bardzo roznie bywa.
UsuńA ten pierwszy wiersz ma w sobie utajony smutek.
Stokrotka
Mam nieco inną teorię na temat żeby nie zwariować - trzeba po prostu zacząć myśleć trzeźwo a nie życzeniowo. To zawsze nieco bolesny proces bo jest analogiczny do pozbycia się złudzeń, nie mniej bardzo ułatwia życie. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Jasne.... ale przyznasz ze czytanie ksiazek, sluchanie muzyki i wedrowki czy spacery wplywaja na nas pozytywnie.
UsuńSerdecznosci Aniu.
Stokrotka
Wszystkie trzy wiersze sa bardzo udane :-)
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Dlatego je wybralam :-)
UsuńStokrotka
Wiersze dzieci, o dzieciach, przeważnie bardzo nas dorosłych poruszają i wzruszają, a jednocześnie potrafimy być tacy okrutni..... te prezentowane przez Ciebie przypomniały mi utwór Juliana Kornhausera - "Moja kochana mama"
OdpowiedzUsuń/ https://www.donkiswiatpoezji.pl/search?q=Julian+Kornhauser /
Dziękuję, za przypomnienie mi Twojego pięknego blogu. Rzadko odwiedzam blogi.... zdrowie nie zawsze pozwala.
Witam Cie serdecznie i dziekuje serdecznie za piekny komentarz.
UsuńZycze duzo zdrowia.
Stokrotka
Jest takie dość powszechne przekonanie że życie dzieci jest beztroskie, no cóż życie dzieci tak jak i dorosłych bywa bardzo różne.
OdpowiedzUsuńMasz racje Mario.
UsuńSerdecznie Cie pozdrawiam.
Stokrotka
Nie czytam wszystkiego jak leci, nie da się. Ale wybieram, a jak już wybiorę, to czytam od dechy do dechy. I Prozę i Poezję. Nawet po kilka razy w odstępie czasowym. Sama też zaczęłam pisać wiersze, czuję po prostu taką potrzebę i czuję się z tym znakomicie. Zaprezentowane przez Ciebie wiersze odbieram jako te poważne. Nie powiedziałabym, że są pięknie, raczej, że są prawdziwe. Jest nad czym się zastanowić. Los dzieci jest tak przez dorosłych pogmatwany. A przecież nie mogą się bronić, nie mają jak. Więc robią to, co potrafią, marzą. I zgadzam się, każdy może być marzycielem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Polonko najserdeczniej Ci dziekuje za to co napisalas
UsuńStokrotka
Poruszające wiersze.
OdpowiedzUsuńMasz racje Hanno.
UsuńStokrotka
Wzruszające i bardzo smutne, ale jakże prawdziwe...
OdpowiedzUsuńDzieci powinny pisać tylko o kolorowych ptaszkach i zwierzątkach, nie powinny ich dotykać takie bolesne, życiowe doświadczenia...
Nie powinny :(
Serdecznie Ci dziekuje Iwonko za te slowa.
UsuńStokrotka
Malowaliśmy z bratem tak jak Pawełek kredkami na papierze opakowaniowym pod stołem.Jeszcze nie chodziliśmy do szkoły.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mogę tylko rozmyślać.
Tablica z brązu u moich stóp,
prostopadła do rzędów zwietrzałego
marmuru i granitu,
rozciągających się w równych rzędach
aż po nazbyt rozległy horyzont,
mrużąc oczy w późne popołudniowe słońce
"znacznik taty"wycieraczka powitalna
przed dwoma rzędami zatopionych,przechylonych
znaków o konsekwencjach rodzinnych,
inspiracja,korzenie drzewa genealogicznego.
Moje DNA użyźnia tę bujną ziemię,
jest mnóstwo okazji do wymiany zdań,
panuje tu fajne zadowolenie,
ckliwy sentymentalizm,a nie gra,w którą gramy.
Przyszedłem tu w konkretnym celu,
z dumą,jak zawsze,chłonąc to,co mogę,
zbierając to,czego potrzebuję,
aby stawić czoła każdemu wyznaniu,
jakie przede mną stoi,lub czasami,
żeby zabić trochę czasu w bezczynnej,
cichej rozmowie z tatą.
Jak mawiał mój tata...
"Traktuj ludzi dobrze,doświadczaj nowych rzeczy,ucz się od kogo tylko możesz".
Marnotrawny poeta pozdrawia!
Henryku - z calego serca Ci dziekuje....
UsuńStokrotka
Krzywda niewinnych młodych boli nawet jak o tym się myśli. Joanna R.
OdpowiedzUsuńMasz racje Joasiu.
UsuńStokrotka
Chyba jednak czytać trzeba wszystkie. A pamiętać te pozytywne, radosne.
OdpowiedzUsuńMasz racje.
UsuńStokrotka
Poruszające wiersze, dziękuję!
OdpowiedzUsuńPierwszy - kolorowy, pogodny, ufny.
Drugi - smutny, współczujący, ale gdzieś na końcu jednak też tli się nadzieja i to taka co aż oddech zabiera.
Trzeci - też smutny, ale bardzo piękny. Chyba dzięki mamie, która mimo całego zła, którego pewnie gdzieś doświadczyła, daje dziecku pozytywny obraz ojca... A on jednak pisze.
Jest w tym coś pozytywnego.
A czytać trzeba - najlepiej łączyć różne gatunki i emocje.
Bardzo Ci dziekuje Igomamo za wzruszajacy komentarz.
UsuńStokrotka