sobota, 3 lutego 2024

Żeby nie zwariować - /część trzecia/

 .... trzeba dużo czytać. Na przykład powinno się czytać piękne wiersze. Ale nie tylko te, które powstały dawno temu. Także te, które powstają cały czas... 


Miałam niedawno w rękach zbiór wierszy "Konwaliowe dzwonki". Został wydany przez Akademię Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej. Zawiera wiersze nagrodzone i wyróżnione w ramach ostatniego konkursu Pedeutologicznej Wiosny Poezji.

Wybrałam trzy wiersze, które najbardziej mnie wzruszyły. Napisali je nauczyciele.





Przeczytajcie je proszę uważnie:


Wiersz pierwszy:

Pawełek zdobywa świat

z rozsypanych kredek wybiera kolory świata

zielonej nadziei i słonecznej radości

Pawełek już wie o czym szumią wierzby na miedzach 

i dlaczego jesienią spadają jabłka

uważnie słucha gdy nauczycielka objaśnia

co znaczy przestrzeń aż po horyzont

maluje w niej swój własny dom

z niebieskim dachem marzeń

i dużymi oknami ufnych spojrzeń

Pawełek wróci do domu jak zdobywca

z plecakiem codziennych skarbów

uśmiechem Dorotki ze szkolnej ławki

i dyplomem za najładniejszy rysunek "

/Iwona Danuta Startek/


Wiersz drugi:

Oczekiwanie

Nie wiem skąd się tu wzięłam

Kasię przywiozła sąsiadka

gdy jej mama drugi tydzień

nie wracała do domu

Maćka przyprowadziła pani 

gdy mu umarła babcia

i nie miał do kogo uciekać 

przed pijanym tatą.

A ja nie wiem nic o sobie.


Zbliżały się Święta

Pani dyrektor zrobiła zebranie rodziców

i prosiła ich prawie godzinę

żeby zabrali dzieci na Wigilię.

Rodzice Piotrka byli zdenerwowani -

po darmo jechali tyle autobusem

Mama Ani zabrała ja ze sobą,

miała mokre oczy.

Poszłam ubierać sztuczną choinkę

w sali gimnastycznej

Wychowawczyni była trochę smutna

Nie spędzi Wigilii z rodziną

Panie w kuchni upiekły sernik

W telewizji  śpiewali kolędy

Strasznie chciało mi się płakać

Wyszłam z sali

Powiedziałam że boli mnie brzuch.


Po Świętach Ania wróciła chora

Maciek i Piotrek pobili się

i przewrócili choinkę

Mama Kasi wyrzuciła ją z powrotem

bo nowy wujek nie lubi dzieci


Kiedyś przyszła w odwiedziny

obca ładna pani

Uśmiechnęła się

Zapachniało w całej sali

Dzieciom zabrakło oddechów.


Czy to będzie moja nowa mama?"

/Elżbieta Szpecht/


Wiersz trzeci:

Tata

Za każdym razem jest inaczej

raz jej ojciec jest kosmonautą

innym razem marynarzem

a kiedy indziej prezydentem

najczęściej jednak jest sławnym podróżnikiem

który ciągle wędruje po świecie

różnie też wygląda ten jej tata

czasem jest chudy jak żyrafa

a czasem gruby jak hipopotam

zazwyczaj jednak przypomina

słynnych piosenkarzy w telewizji


Ania o swoim ojcu 

wie wszystko od mamy

to właśnie mama powiedziała jej

że tata ciągle wędruje po świecie

ostatnio nawet

gdy inne dzieci nie chciały jej wierzyć

wykradła mamie z szuflady listy ojca

i przyniosła do do przedszkola


i rzeczywiście wszystkie były z dalekich krajów

jedne ze Sztumu

inne z Potulic

a te najnowsze to aż z Wronek.

/Henryk Liszkiewicz/

----------------------------------------------------------------------------------

Jak widzicie dwa ostatnie wiersze są smutne.

Więc może ... żeby nie zwariować...trzeba czytać tylko pogodne utwory? Takie jak ten pierwszy...

71 komentarzy:

  1. Tu Jardian Stokrotko. Sam jestem pod wrażeniem. Trzeba czytać wiele, czasem wszystko. Pozdrawiam serdecznie Stokrotkę po 20 minutach porannych zakupów. Dziś ominąłem ...Stokrotkę. Miej miły weekend.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. Tu Jardian znów Stokrotko. Poezja chyba ma tez zadanie wstrząsnąć, czasem zachwycić, wzruszyć też. Powyższe wiersze wybrane przez Ciebie, skłoniły mnie do głębokiej refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracując z dziećmi, odkrywamy ich świat. "Mój"Jarik wybiera czarną kredkę, bo potwory zjadające rakiety są straszne. Jeszcze straszniejsze są rakiety. Zieją ogniem i są czerwone. Jarik tak mocno przyciska kredkę, że czasem w kartce robią się dziury.
    A potem przytula się i mówi: "Ja lubię zajecia z wami, Pani Halina".
    Można zwariować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście to trudna praca Halinko...

      Usuń
    2. Praca z dziećmi jest bardzo wdzięczna, ale dzieci wojny to dla mnie wyzwanie.

      Usuń
    3. Rozumiem Cie i zycze powodzenia.
      Stokrotka

      Usuń
  4. Może i z Wronek. Ale miło że pisze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym czytaniem "jak najwięcej" nie mają problemu ci, którzy czytają już i lubią czytać. Gorzej z tzw. średnią przeczytaną książek przez obywatela - są tacy którzy nie czytają przecież nie tylko przez rok ten ostatni, ale lektur szkolnych (jakie by nie były) nie znają.

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja czytam wiersze.
    A te sa bardzo dobre.
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ten pierwszy jest nijaki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli został wyróźniony to nie może być nijaki...

      Usuń
    2. Może ktoś w nim coś dostrzegł - ja nie. Odbiór poezji jest brdzo indywidualny. Spośród kilku osób każda będzie miała inne zdanie o tym samym wierszu.

      Usuń
    3. Jurorzy cos dostrzegli...
      Stokrotka

      Usuń
  8. Piękne wiersze wybrałaś Stokrotko. Te dwa ostatnie są bardzo smutne. Do tych co nie czytają należy moja teściowa.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  9. Między smutkiem, a radością musi być równowaga...Wtedy człowiek nie zwariuje...;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego tylko wesołe?
    Powinny być wszystkie, żeby za słodko nie było i żeby za bardzo nie odlecieć....

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, Stokrotko.

    Pierwszy...
    Portret bezdomnego chłopca-marzyciela?
    Drugi...
    Tak. Nagrodziłabym go.
    Trzeci...
    Po co? Po co powstał ten podły, okrutny wiersz? Żeby wyśmiać stęsknione dziecko za to, że ma ojca-podróżnika-po-zakładach-karnych?
    To, oczywiście, tylko moje odczucia, każdy może mieć własne:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję Leno...

      Usuń
    2. @Lena, podziwu godna intuicja, Pawełek nie jest bezdomnym chłopcem, ale siedemnastoletnim uczniem szkoły specjalnej, ze względu na niepełnosprawność intelektualną nie może chodzić do zwykłej szkoły, cieszą go najprostsze rzeczy: rozmowa z kimś życzliwym, kolorowe kredki, uśmiech... i bardzo lubi chodzić do szkoły, w której ma przyjaciół;
      kłania się autorka wiersza o Pawełku

      Usuń
    3. zapomniałam dodać: marzycielem jest na pewno :-)

      Usuń
    4. Dziekuje Ci Emberizo
      Stokrotka

      Usuń
    5. Kazdy ma prawo byc marzycielem...
      Stokrotka

      Usuń
    6. Witaj, Emberizo.

      Dziękuję. Może to dlatego, że samej zdarza mi się od czasu do czasu coś skrobnąć:)
      Zastanowiło mnie to "malowanie własnego domu
      z niebieskim dachem marzeń". "Malowanie" jest rodzajem kreacji, tworzenia czegoś, przetwarzania, "dach marzeń" podpowiada chęć zmiany na lepsze, a przymiotnik "niebieski" bywa równoznaczny z "nierealny, nieosiągalny" (jak w wyrażeniu: "myśleć o niebieskich migdałach"), stąd takie skojarzenie:)
      Wiek bohatera Twojej opowieści jest bardzo ważną informacją, nie pozbawiałabym jej czytelnika, bo to pozwoliłoby mu z jeszcze większą empatią odnieść się do chłopca:)

      Fajnie że się odezwałaś, by dopełnić obrazek szczegółami:)
      Życzę powodzenia Tobie oraz Pawełkowi i pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Pani Stokrotko mnie najbardziej podoba się pierwszy wiersz ten o Pawełku.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz czytam na przemiennie Zytę Rudzką i Guntera Grassa :)
    Wierszyki cudowne...

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzeba też uważać, co się czyta, bo ja sobie dziś rano pogorszyłam nastrój...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie pierwszy to raz, gdy publikujesz na blogu mój wiersz; bardzo dziękuję; i za ekspresową przesyłkę też :-)
    IDS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cala przyjemnosc po mojej stronie :-)
      Stokrotka

      Usuń
    2. Emberizo twój wiersz jest mi bardzo bliski, przypomina mi moją pracę z dziećmi w przedszkolu.
      Wśród dzieci z którymi pracowałam Była Kasia O. Kasia już jako 5-latka zaczęła spisywać swoje myśli, kiedyś napisała: "Moje myśli dobrze wiedzą co wiedzą"
      Trochę jej pisania zamieściłam w poście na moim blogu
      http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2016/06/moje-mysli-dobrze-wiedza-co-wiedza.html
      Zapraszam do poczytania :)

      Usuń
    3. I ja tez poczytam w wolnej chwili.
      Stokrotka

      Usuń
    4. Mario, dziękuję za zaproszenie. Postaram się znaleźć czas na odwiedziny u Ciebie, ale to może potrwać. Gdy klikniesz na mój nick, otworzy Ci się strona z tytułem mojego literackiego blogu. Jeśli zostawisz tam ślad swojej bytności, będę miała Cię u siebie, nie nadużywajmy gościnności tutejszej Gospodyni. Pozdrawiam!
      IDS

      Usuń
    5. Przepraszam, podałam zły adres, teraz jest dobry
      https://emberiza-poziomtrawy.blogspot.com/

      Usuń
    6. Gospodyni jest bardzo milo.
      Stokrotka

      Usuń
  16. Rzadko czytam poezję, ale te wiersze są piękne i wzruszające. Samo życie widziane oczyma dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  17. Och... Aż odbierają słowa te dwa od końca... Ale tak jest, tak właśnie jest na tym świecie... Ale jest też tak jak w wierszy pierwszym. Bywa różnie, każdemu inaczej ułoży się życie. Nie ma równych szans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje... bardzo roznie bywa.
      A ten pierwszy wiersz ma w sobie utajony smutek.
      Stokrotka

      Usuń
  18. Mam nieco inną teorię na temat żeby nie zwariować - trzeba po prostu zacząć myśleć trzeźwo a nie życzeniowo. To zawsze nieco bolesny proces bo jest analogiczny do pozbycia się złudzeń, nie mniej bardzo ułatwia życie. Serdeczności;)
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne.... ale przyznasz ze czytanie ksiazek, sluchanie muzyki i wedrowki czy spacery wplywaja na nas pozytywnie.
      Serdecznosci Aniu.
      Stokrotka

      Usuń
  19. Wszystkie trzy wiersze sa bardzo udane :-)
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiersze dzieci, o dzieciach, przeważnie bardzo nas dorosłych poruszają i wzruszają, a jednocześnie potrafimy być tacy okrutni..... te prezentowane przez Ciebie przypomniały mi utwór Juliana Kornhausera - "Moja kochana mama"
    / https://www.donkiswiatpoezji.pl/search?q=Julian+Kornhauser /
    Dziękuję, za przypomnienie mi Twojego pięknego blogu. Rzadko odwiedzam blogi.... zdrowie nie zawsze pozwala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cie serdecznie i dziekuje serdecznie za piekny komentarz.
      Zycze duzo zdrowia.
      Stokrotka

      Usuń
  21. Jest takie dość powszechne przekonanie że życie dzieci jest beztroskie, no cóż życie dzieci tak jak i dorosłych bywa bardzo różne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje Mario.
      Serdecznie Cie pozdrawiam.
      Stokrotka

      Usuń
  22. Nie czytam wszystkiego jak leci, nie da się. Ale wybieram, a jak już wybiorę, to czytam od dechy do dechy. I Prozę i Poezję. Nawet po kilka razy w odstępie czasowym. Sama też zaczęłam pisać wiersze, czuję po prostu taką potrzebę i czuję się z tym znakomicie. Zaprezentowane przez Ciebie wiersze odbieram jako te poważne. Nie powiedziałabym, że są pięknie, raczej, że są prawdziwe. Jest nad czym się zastanowić. Los dzieci jest tak przez dorosłych pogmatwany. A przecież nie mogą się bronić, nie mają jak. Więc robią to, co potrafią, marzą. I zgadzam się, każdy może być marzycielem.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polonko najserdeczniej Ci dziekuje za to co napisalas
      Stokrotka

      Usuń
  23. Wzruszające i bardzo smutne, ale jakże prawdziwe...
    Dzieci powinny pisać tylko o kolorowych ptaszkach i zwierzątkach, nie powinny ich dotykać takie bolesne, życiowe doświadczenia...
    Nie powinny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziekuje Iwonko za te slowa.
      Stokrotka

      Usuń
  24. Malowaliśmy z bratem tak jak Pawełek kredkami na papierze opakowaniowym pod stołem.Jeszcze nie chodziliśmy do szkoły.

    Dzisiaj mogę tylko rozmyślać.
    Tablica z brązu u moich stóp,
    prostopadła do rzędów zwietrzałego
    marmuru i granitu,
    rozciągających się w równych rzędach
    aż po nazbyt rozległy horyzont,
    mrużąc oczy w późne popołudniowe słońce
    "znacznik taty"wycieraczka powitalna
    przed dwoma rzędami zatopionych,przechylonych
    znaków o konsekwencjach rodzinnych,
    inspiracja,korzenie drzewa genealogicznego.
    Moje DNA użyźnia tę bujną ziemię,
    jest mnóstwo okazji do wymiany zdań,
    panuje tu fajne zadowolenie,
    ckliwy sentymentalizm,a nie gra,w którą gramy.
    Przyszedłem tu w konkretnym celu,
    z dumą,jak zawsze,chłonąc to,co mogę,
    zbierając to,czego potrzebuję,
    aby stawić czoła każdemu wyznaniu,
    jakie przede mną stoi,lub czasami,
    żeby zabić trochę czasu w bezczynnej,
    cichej rozmowie z tatą.

    Jak mawiał mój tata...
    "Traktuj ludzi dobrze,doświadczaj nowych rzeczy,ucz się od kogo tylko możesz".
    Marnotrawny poeta pozdrawia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henryku - z calego serca Ci dziekuje....
      Stokrotka

      Usuń
  25. Krzywda niewinnych młodych boli nawet jak o tym się myśli. Joanna R.

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba jednak czytać trzeba wszystkie. A pamiętać te pozytywne, radosne.

    OdpowiedzUsuń
  27. Poruszające wiersze, dziękuję!
    Pierwszy - kolorowy, pogodny, ufny.
    Drugi - smutny, współczujący, ale gdzieś na końcu jednak też tli się nadzieja i to taka co aż oddech zabiera.
    Trzeci - też smutny, ale bardzo piękny. Chyba dzięki mamie, która mimo całego zła, którego pewnie gdzieś doświadczyła, daje dziecku pozytywny obraz ojca... A on jednak pisze.
    Jest w tym coś pozytywnego.
    A czytać trzeba - najlepiej łączyć różne gatunki i emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziekuje Igomamo za wzruszajacy komentarz.
      Stokrotka

      Usuń

Mądrzy ludzie powiedzieli...

Najpierw mała opuncja. Miesiąc po powrocie z Włoch kupiłam ją sobie z myślą, że będę ją hodować w domu zimą i jesienią, a wiosną i latem w l...