Wychodząc w środę raniutko z domu na jednodniowy pobyt do szpitala włożyłam do plecaczka te dwie książki:
I chociaż mam je od dawna i dobrze znam, to pomyślałam, że spokojnie zdążę je sobie przypomnieć. Są cienkie ale bardzo wartościowe.
I rzeczywiście czekając w swoją kolej przeczytałam najpierw wiersze Wisławy Szymborskiej. Zaczęłam od tego najpiękniejszego którym zaczyna się tomik:
"Notatka
Życie - jedyny sposób,
aby obrastać liśćmi,
łapać oddech na piasku,
wzlatywać na skrzydłach;
być psem,
albo głaskać go po ciepłej sierści.
odróżniać ból
od wszystkiego, co nim nie jest;
mieścić się w wydarzeniach,
podziewać w widokach,
poszukiwać najmniejszej między omyłkami.
Wyjątkowa okazja,
żeby przez chwilę pamiętać,
o czym się rozmawiało
przy zgaszonej lampie;
i żeby raz przynajmniej
potknąć się o kamień,
zmoknąć na którymś deszczu,
zgubić klucze w trawie;
i wodzić wzrokiem za iskrą na wietrze;
i bez ustanku czegoś ważnego
nie wiedzieć."
A potem przyszła pielęgniarka i powiedziała żebym się przygotowała psychicznie bo "za jakieś 20 minut" podadzą mi narkozę:
Wtedy zaczęłam czytać książkę Olgi Tokarczuk:
"Szafa"
Kiedy się tu sprowadziliśmy, kupiliśmy Szafę. Była ciemna, stara i kosztowała mniej niż przewiezienie jej z komisu do domu. Miała dwoje drzwi ozdobionych roślinnym ornamentem, a trzecie były oszklone i w szybie odbijało się całe miasto, gdy wieźliśmy ją wynajętą bagażówką. Trzeba ją było wiązać sznurkiem, żeby nie otworzyła się w czasie jazdy. Wtedy po raz pierwszy, stojąc przy niej z tym zapętlonym sznurkiem, miałam wrażenie własnej niedorzeczności. - Będzie pasowała do naszych mebli - powiedział R i czule pogładził jej drewniane ciało, zupełnie jak krowę, którą kupuje się do nowego gospodarstwa.
Najpierw postawiliśmy ją w korytarzu - to miała być kwarantanna przed wejściem do naszej sypialni. Wstrzykiwałam w ledwie widoczne dziurki terpentynę, tę niezawodną szczepionkę przeciwko okruchom czasu. W nocy Szafa, przesadzona w nowe miejsce, jęczała skrzypieniem. Lamentowały umierające korniki".
- Będzie się pani kręciło w głowie - powiedział anestezjolog nakładając mi maskę na twarz.
Zasypiając pomyślałam, że nie jest ważne czy się pisze o życiu czy o szafie. I czy tworzy się wiersze czy prozę. Najważniejsze żeby umieć pisać.
A gdy parę godzin później obudziłam się usłyszałam lekarza, który mówił:
- Pierwszy raz w życiu widzę w naszym szpitalu kogoś kto czyta polskich Noblistów.
------------------------------------------------------------------------------------
P.S. Jeśli ten tekst wyda się Wam dziwny i niezrozumiały 😁 to przypominam, że w środę byłam parę godzin pod narkozą... Ale najważniejsze, że się obudziłam...😊
Tu Jardian Stokrotko. Serdeczne pozdrowienia i życzenia zdrowia. Szymborską uwielbiam i Tokarczuk też. "Szafa" była moją jej pierwszą lekturą - bodajże w 2001 roku :-) .
OdpowiedzUsuńDziekuje Jardianie ze jestes.
UsuńStokrotka
Przesylamy Ci genius loci z Miasteczka wiec wszystko bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Kochani... musi byc dobrze.
UsuńStokrotka Was przytula.
Zdrówka, Kochana Jagódko! ❤️🫂
OdpowiedzUsuńZa wynalezienie narkozy i innych takich też należy się Nagroda Nobla. Zawsze myślę o tym, leżąc na fotelu u dentysty. I nie tylko tam.
Bardzo Ci dziekuje Halinko.
UsuńStokrotka
Zdrowia :)
OdpowiedzUsuńZ kolei ja mam taki pomysł, żeby poczytać laureatów Nike (na liście tylko ciekawe książki, prawdziwy wypas).
No tak bo laureaci Nike to wspaniali pisarze.
UsuńStokrotka
Życzę ci dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńStokrotnie wolę narkozę od miejscowego znieczulenia. fajnie jest się później obudzić.
Miłej, relaksującej niedzieli:)
Bardzo Ci dziekuje Lucjo.
UsuńStokrotka
Niezwykle lubię wiersze Szymborskiej jej "Czego ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem..." powtarzałam sobie jak mantrę w trakcie kuracji onkologicznych. Kilka utworów Tokarczuk też przeczytałam. Jednak w trakcie pobytów w szpitalach nie byłam wstanie skupić się na innej lekturze niż proste zapełniacze czasu. Podejrzewam że wielu szpitalnych pacjentów ma podobnie jak ja.
OdpowiedzUsuńZdrowia Stokrotko życzę!!! :)
Najserdeczniej Ci dziekuje Mario.
UsuńStokrotka
Życzę żeby rekonwalescencja była pomyślna.
OdpowiedzUsuńByłem poddany dwa razy narkozie - wspomnienia sympatyczne, nie było nawet szansy żeby czytać książki.
Lechu bardzo serdecznie Ci dziekuje.
UsuńStokrotka
"i bez ustanku czegoś ważnego
OdpowiedzUsuńnie wiedzieć."
Żeby polubić, Szymborską musiałam nieco dorosnąć, bo bardzo bolało mnie swego czasu kilka prawd o niej. Na szczęście mam to już za sobą.
Zdrowia życzę:)
M
Wiem co nasz na mysli... ale nie ona jedna. A pisala wspaniale.
UsuńStokrotka dziekuje.
Widzę, że nie tylko ja nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu bez dobrej książki :).
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę
Dziekuje Ci Karolinko.
UsuńStokrotka
Ja ostatnim razem jak byłam w szpitalu, miałam książkę, ale było tak doborowe towarzystwo, że niewiele udało się przeczytać. Szybkiego powrotu do sił, dużo zdrówka Stokrotko. Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziekuje Lenko.
UsuńStokrotka
Ostatnio jestem na bakier z poezją. Ale wziełam do ręki Pawlikowską, więc może się ten bakier odkreci. ;) Zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńPawlikowska-Jasnorzewska obowiazkowo.
UsuńStokrotka dziekuje.
W szpitalu czy przychodni jakoś nie mogę się skupić na czytaniu.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wybudzili Cię z tej narkozy i że wszystko już dobrze?
jotka
Asiu... mam nadzieje ze bedzie dobrze.
UsuńStokrotka dziekuje
Jaguniu, zdrowia przede wszystkim jak najwięcej ♥️ I niech Moc będzie z Tobą 😘🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Anko.
UsuńStokrotka
♥️🌼🌼🌼🍀♥️
UsuńDziekuje Anko.
UsuńStokrotka
Dużo zdrowia. I jeszcze wielu dobrych książek życzę .
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Szarabajko.
UsuńStokrotka
Odurzona na wszystkie sposoby...;o) Poezją...Prozą...Narkozą...;o)
OdpowiedzUsuńTak tez myslalam Gordyjeczko...
UsuńStokrotka
Dużo zdrowia kochana Stokrotko <3
OdpowiedzUsuńSzymborską uwielbiam i często sięgam do jej wierszy :)
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Bardzo Ci dziekuje Agness.
UsuńStokrotka
Twój tekst nie jest dziwny i niezrozumiały, ale piekny, pełen refleksji, wlewa w duszę uczucie jakiegoś wyższego sensu...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze się już czujesz. Trzymam kciuki by tak było, Stokrotko!*
Dziekuje Ci Olgo za serdecznosc.
UsuńStokrotka
Czyli się nie potknęłaś, a optymistyczne pozycje noblistek pomogły Ci przetrwać trudne chwile. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńZdróweczka, kochana:)))
Dalam rade Urszulko.
UsuńDziekuje i pozdrawiam.
Stokrotka
Lubię narkozę, ale nie lubię okoliczności z powodu których jest mi podawana, a było ich kilka .W jednym ze szpitali pielęgniarka mi powiedziała: '"pani to śpi po narkozie jak po rozbieranej randce" a ja zupełnie nie wiedziałam o co jej biega, bo jeszcze nie miewałam rozbieranych randek. Ale podobało mi się, że powiedziała do mnie "pani", bo miałam wtedy raptem 16 lat. Tu już też zaliczyłam jedną narkozę - z okazji "odgruzowywania" drugiego oka zagrożonego jaskrą. Pierwsze było pod znieczuleniem. I też bym wynalazcy narkozy dała Nobla. Nie choruj , proszę, nie warto!!! Przytulam;)
OdpowiedzUsuńanabell
A ja pierwszy raz w zyciu mialam narkoze i balam sie ze sie nie obudze....
UsuńDziekuje Aniu.
Stokrotka
W szpitalu książka jest obowiązkowa.
OdpowiedzUsuńJakże inaczej przetrwać stresujące chwile bez papierowych przyjaciół?
Zdrowia, Stokrotko...
Bardzo Ci dziekuje Iwonko.
UsuńStokrotka
Prawdziwa z Ciebie pasjonatka literatury bo nie dość, że Noblistki, to jeszcze aż dwie książki na jednodniowy pobyt w szpitalu. Ale ja doskonale Cię rozumiem. Życzę Ci zdrówka i dobrego samopoczucia. Uściski.
OdpowiedzUsuńMo - serdecznie Ci dziekuje.
UsuńStokrotka
Jak widzę i Ciebie Stokrotko naszło na wspomnienia. Chyba nikt z nas od nich nie ucieknie. Wiesz, naszła mnie taka myśl, że gdyby za czytanie płacono, to dzisiaj byłabym chyba multimilionerką. Dużo czytałam i wciąż czytam, ale przyznaję bijąc się w piersi, nie wzięłam się jeszcze za ani jedną książkę Olgi Tokarczuk. Widzę, że ludzie uwielbiają Jej twórczość, więc chyba czas, by nadrobić tę zaległość. Może na początek coś mi zaproponujesz Stokrotko? Do czytania W. Szymborskiej nie trzeba mnie nakłaniać, bo już od dawna jestem Jej wielbicielką. Codziennie chociaż jeden Jej wiersz przeczytam, albo wracam kolejny raz do ulubionego, a takich mam wiele. Życzę zdrowia, bo nie ma nic cenniejszego. Nie było mnie u Ciebie i na bloggerni przez chwilę, bo też dopadło mnie choróbsko, jednak już pomału wychodzę na prostą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Polonko Najmilsza! Przede wszystkim życzę zdrowia bo ono naprawdę jest najważniejsze. Dziękuję bardzo że do mnie zawitałaś i tak serdecznie skomentowałaś.
UsuńJeśli chodzi o książki Olgi Tokarczuk to proponuję taką kolejność:
1. "Szafa" - to są 3 krótkie opowiadania.
2. "Bieguni" - to książka o ludziach poszukujących miejsca i sensu życia. A więc w pewnym sensie o podróżach.
3. "Opowieści bizarne" - można napisać że to książka o dziwnościach tego świata.
4. "Księgi Jakubowe " - zaczęłam czytać ale przyznam, że nie skończyłam. To książka wielowarstwowa, historyczna, bardzo trudna.
5. "Empuzjon" - mówi się ze to coś w rodzaju "Czarodziejskiej Góry"Thomasa Mana, ale ja uważam że to coś więcej.
Innych książek Pani Olgi nie czytałam....czyli jeszcze wiele przede mną.
Piękna jest też "Przemowa noblowska" - można ja znależć w kilku miejscach w sieci.
Dużo zdrowia Polonko .
Jakie to szczęście, że zabieg odbywał się w narkozie, mam nadzieję, że był w ramach profilaktyki i że wszystko jest w porządku?
OdpowiedzUsuńObie noblistki bardzo lubię czytać, ale nie wiem, czy akurat zabrałabym je do szpitala. Tym bardziej Cię podziwiam.::))
Witaj Celu D.
UsuńBardzo Ci dziękuję za ten podziw. Książki są cieniutkie i wiedziałam że zdążę je sobie przypomnieć.
Zabieg był obowiązkowy .... i czekam na jego wyniki.
Pozdrawiam :-)
Szpital prowokuje mnie do rysowania. Jak mnie nie przestaną więzić , zrobię wystawę ale czytanie niekoniecznie, może dlatego ,że jestem zbyt zarozumiała i uważam ,że wiem lepiej ? NKloszard.
OdpowiedzUsuńStokrotka dziekuje za komentarz.
UsuńJa ostatnio miałam narkozę przy nagłej cesarce jak się Lena urodziła. Po przebudzeniu ból był nie do zniesienia bo jeszcze nie działał ketonal. Wolałam jednak rodzić naturalnie. Dużo zdrowia Ci życzę Kochana.
OdpowiedzUsuńTo sie nacierpialas Kasienko.
UsuńI ja Ci zycze zdrowia.
Stokrotka
Zapomniałam napisać, że lubię ten tomik Szymborskiej :)
OdpowiedzUsuńPieknie zostal wydany i zawiera piekne wiersze.
UsuńSerdecznosci od Stokrotki
Dla mnie, jak ktoś w ogóle czyta jakiekolwiek książki to jest świetnie. Dużo zdrowia dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńDzieki serdeczne.
UsuńStokrotka