Po wylądowaniu w Katanii i wypożyczeniu dwóch małych samochodów udaliśmy się w podróż pod Sycylii.
Zwiedzanie Sycylii zaczęliśmy od południowo-wschodniej części wyspy z Syracuzami na czele, zwanej grecką Sycylią.
Kiedyś Syracuzy były najpotężniejszym miastem w Europie. Grecy założyli je w 733 roku pne.
Gdy dojeżdzaliśmy do miasta zapytałam osobistego historyka kto był najsłynniejszym mieszkańcem Syrakuz. Wiedziałam, że wygłosi nam zaraz wykład...
- No jak to kto - oburzył się - no przecież ten, który kąpiąc się w wannie dokonał niesamowitego odkrycia. I jak go dokonał, to jak wieść niesie /czyli plotka/ wyskoczył nago z wanny i biegał po całym mieście informując wszystkich o swoim odkryciu. I krzycząc "Eureka"!!!!
A to odkrycie to było następujące:"Każde ciało zanurzone w cieczy traci ze swej wagi tyle ile waży ciecz wyparta przez to ciało".
Chodziło oczywiście o urodzonego w 287 r pne i mieszkającego w Syrakuzach wybitnego matematyka Archimedesa i o jego słynne odkrycie.
/Archimedes stojący na Piazza Archimede w Syrakuzach i sfotografowany w czasie jazdy samochodem nie przedstawia się jednak dostojnie.../
Znacznie lepiej prezentował się wieczorem...
Potem wyczytaliśmy jeszcze w przewodniku, że w roku 214 pne Archimedes uczestniczył w obronie Syrakuz obleganych przez Rzymian. Usiłował podpalić okręty wroga kierując na nie promienie słoneczne za pomocą układu soczewek i luster. Gdy Rzymianie weszli do miasta był tak pogrążony w obliczeniach, że ich nie zauważył... i jeden z żołnierzy go zabił.
Po dotarciu do Syrakuz, odnalezieniu mieszkania, w którym mieliśmy przespać 3 noce i wyładowaniu plecaków, pojechaliśmy szukać jakiegoś w miarę taniego parkingu na 3 doby. Znaleźliśmy go tuż przy morzu, w podziemiu.
Gdy wjechaliśmy do podziemnego tunelu prowadzącego na parking, niespodzianie wyrósł przed nami młody i uśmiechnięty Sycylijczyk na rowerze. Zapytał po angielsku na jak długo chcemy zostawić samochody bo jeśli na dłużej to on nam pokaże w którym miejscu powinniśmy je postawić. No i pokierował nas w zaciszne miejsce na samym końcu podziemnego parkingu. Bardzo uradowani uprzejmym przyjęciem wyszliśmy z samochodów i zapłaciliśmy znaczną kwotę czekając aż pan nam wyda różnicę i odpowiedni kwitek. A uśmiechnięty Sycylijczyk wziął pieniążki, wsiadł na rower i popędził podziemnymi korytarzami do wyjścia.
Wszyscy byliśmy tak zszokowani, że nawet nikt z nas się nie ruszył i nic nie powiedział. Dopiero po pewnej chwili dotarło do nas, że to był po prostu złodziej. Dwie osoby popędziły za nim i zagrodziły mu drogę. Wtedy on zatrzymał się i z ujmującym uśmiechem powiedział, że tak szybko odjechał aby rozmienić pieniądze. I że nie chciał nas oszukać. Po czym po raz kolejny uśpił naszą czujność bo nagle wydał nam resztę. I znowu wsiadł na rower i jakimś bocznym korytarzem wypadł na główną, bardzo ruchliwą ulicę. Tam już nie dało się go dogonić.
Po pewnej chwili podszedł do nas pan parkingowy i wystawił nam rachunek i zainkasował odpowiednią kwotę. Była ona dużo mniejsza od tej, którą nam ukradł "przemiły" rowerzysta.
I tak się zaczął nasz pobyt w mieście Archimedesa.
A następnego dnia poszliśmy zwiedzać Tecnoparco Museo di Archimede, czyli jedyne takie miejsce w Europie poświęcone Archimedesowi.
Niestety, bilety były niesamowicie drogie. Znacznie zubożeni finansowo poprzedniego dnia, zdecydowaliśmy, że muzeum zwiedzą tylko najmłodsi, czyli nasze wnuki..../15 i 19 lat/ w towarzystwie dziadka-historyka.
Pozostała czwórka z naszej Wędrującej Siódemki musiała poczekać w towarzystwie małej kawki cappucino.
I jeszcze trochę zdjęć z Tecnoparco Museo di Archimede...
A ja myślałem, że Archimedes na pomniku będzie leżał w wannie, ostatecznie siedział i wycierał się z wypartej wody.
OdpowiedzUsuńJeśli natomiast chodzi o spotkanie na parkingu to tu stosuje się prawo Arcymenela - portfel wyjęty w obecności złodzieja traci na zawartości tyle ile złodziej wykradnie.
Lechu serdecznie Ci dziękuję za sympatyczny komentarz.
UsuńStokrotka
Tu Jardian Stokrotko, genialna opowieść, można czytać i czytać. I mnie się marzy Italia, tyle, że nie latem. Pozdrawiam Stokrotkę po prawie godzinie rozmaitych sprawunków. Było tez... drugie pobranie krwi ;-). Czas mi bowiem sprawdzać cukier i cholesterol ;-) .
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo Jardianie...
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Stokrotka
O kurczę blade ale daliście się oszukać. A może ten rowerzysta współpracował z parkingowym.?
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej macie co wspominać. I nie tylko Archimedesa.:-))
Marek z dziewczynami
Bardzo możliwe że współpracował z parkingowym.
UsuńPozdrawiam Was.
Stokrotka
Kochana
OdpowiedzUsuńMoc wrażeń z podróży, jak zawsze u Ciebie- dziękuję😊
Pozdrawiam 🌻🤗
Bardzo proszę.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńStokrotka
No tak, czasami trzeba wybierać między tym, co mówi serce a tym co radzi rozum lub raczej portfel:)
OdpowiedzUsuńJotka
Ale i tak mamy co wspominać...
UsuńStokrotka
Taki żarcik na podniesienie ducha, dobrze że Arystoteles kąpał się w wannie a nie pod prysznicem ;)
OdpowiedzUsuńEchhhh, podróże kształcą jak widać bardzo wszechstronnie, wy dzięki nim poznaliście także metodę kradzieży na uśmiech i rower, a może nawet odkrywcę tej metody?!?! Takiego odkrywcy lepiej jednak nie poznawać!
Nawet nie wiesz Mario jak nas ta metoda zszokowala....
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Szkoda, że takie drogie bilety... :(
OdpowiedzUsuńNiestety... ale mamy dużo zdjęć z tego Parku...
UsuńStokrotka
Starożytne Syrakuzy! Ach! Archimedes! Ach!
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie mądry był z niego facet :-))
UsuńStokrotka
Niesamowita historia.
OdpowiedzUsuńŻal, że Was oskubał, ale z pewnością kiedyś będziecie się z tego śmiać.
Pozdrawiam cieplutko, Stokrotko...
W końcu to były tylko pieniądze...
UsuńChociaż często są bardzo ważne...
Stokrotka też pozdrawia
cała anegdota jest ciekawa, bo przypomnę, że Archimedes szukał wtedy sposobu, jak nieinwazyjnie wykryć ewentualne fałszerstwo złotej korony, czy złotnik nie ocyganił zleceniodawcy... no, i oczywiście "nie dotykaj /nie niszcz, nie zamazuj/ moich moich kół/" (chodziło o rysunki na piasku), to chyba jeszcze ze szkoły pamiętam...
OdpowiedzUsuń...
no tak, fałszywy parkingowy, numer stary jak...
nie wiem, jak co...
ale naprawdę nie nowy...
p.jzns :)
Ależ Ty masz pamięć:-))
UsuńŻeby Archimedesa pamiętać!!!
Stokrotka
praca "Ta konika" - tłumaczone z greckiego jako "O przekrojach stożka", a w Wiki jako "O konoidach i sferoidach", a po ludzku chodzi tam o elipsę, parabolę i hiperbolę...
Usuńco do obrony Syrakuz to najbardziej znana jest sprawa z lustrami wklęsłymi, potem wkład w tworzenie machin miotających, ale również przypisuje mu się pomysł staczania z murów po pochylniach na wraże siły ciężkich kół owiniętych palącymi się materiałami... to nie było dla Rzymian zbyt łatwe oblężenie :)
p.s. a "Śladami Archimedesa" /pierwsza część: "Lilavati" by Sz.Jeleński/ czytałem już jako dzieciak do poduszki :D
UsuńDzięki serdeczne Piotrze.
UsuńStokrotka
Ciekawe miałeś i pewnie nadal masz lektury do poduszki :-)
UsuńStokrotka
Dzięki takim, nawet mało przyjemnym przygodom, pamięta się dłużej wycieczkę. No i na pewno wyciąga się wnioski:)))
OdpowiedzUsuńUrszulko ... Nie chce nam się wierzyć że tak daliśmy się oszukać!!!
UsuńStokrotka
Co za historia! Podróżowanie to są prawdziwe przygody! Ale mimo wielu niedogodności i tak warto. Móc być, doświadczać i smakować rzeczywistości, o której niektórzy tylko słyszeli lub czytają w książkach - to jest dopiero frajda!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗
To prawda że podróżowanie to są przygody. A było ich więcej...
UsuńStokrotka
Ależ mieliście pecha.
OdpowiedzUsuńAle też I dużo szczęścia w czasie tej wyprawy.
Ela
Masz rację Elu.
UsuńStokrotka pozdrawia
Fantastyczna wyprawa. Tyle zobaczyłaś.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale potem przez miesiąc regenerowałam siły
UsuńStokrotka
Sycylia musi dbać o opinię...To był "Mafioso" - dla niepoznaki na rowerze...;o)
OdpowiedzUsuńNa Sycylię bym się jeszcze dała skusić...;o)
Oczywiście masz rację Gordyjeczko. A o mafii będę jeszcze pisać...
UsuńStokrotka
Włochy Południowe i Sycylia to miejsca pełne fascynującej historii, niezwykłej kultury oraz wyjątkowej kuchni, które zawsze warto poznać bliżej.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńStokrotka
Dziwne ze tak wszyscy daliście się oszukać.
OdpowiedzUsuńA jacy byliśmy potem na siebie źli!!!
UsuńStokrotka
Pani Stokrotko a można wiedzieć jak dużą kwotę ukradł Wam ten rowerzysta?
OdpowiedzUsuńKasia
Kasiu - już nie pamiętam. A poza tym to młodszy syn płacił temu złodziejaszkowi.
UsuńStokrotka
Bardzo niemiła sytuacja. Plama na wycieczce, ale co zrobić. Niektórzy tylko żerują na innych.
OdpowiedzUsuńTak niestety bywa...
UsuńStokrotka