Truskawkowe dożynki
Nie wiem jak Wy, ale ja ze wszystkich owoców najbardziej lubię truskawki. I to tak bardzo, ze jeśli nadchodzi ich sezon to codziennie zjadam łubiankę truskawek... czyli 2 kg, Jem je cały dzień /także teraz, gdy piszę te słowa/ i właściwie mogłabym nic więcej w te truskawkowe dni nie jeść.
Zawsze myślałam, że najwięcej uprawia się ich na Mazowszu, tymczasem okazało się, że prawdziwe zbiory są na Kaszubach, w miejscowości Brodnica Górna. Już od dziesiątków lat na przełomie czerwca i lipca /a w tym roku pewnie na przełomie maja i czerwca/ odbywa się tam "Truskawkobranie", uważane za największą kaszubską imprezę plenerową. Podobno te truskawki, które są zbierane na Kaszubach smakują najlepiej. A Szwajcarka Kaszubska zwana jest truskawkowym zagłębiem.
Już od wczesnych godzin rannych plantatorzy truskawek rozstawiają u stóp Złotej Góry kramy z tymi wspaniałymi owocami. A degustacji towarzyszą utwory muzyczne znakomitych polskich muzyków, zapraszanych specjalnie na to święto.
Dom do góry nogami
W Szymbarku na Pojezierzu Kaszubskim wielka atrakcją dla dzieci /a także dla dorosłych/ jest "Dom do góry nogami", a raczej fundamentami.
Dom stoi na dachu, wspierając się na kominie. Wchodzi się do niego nie drzwiami ale szczytowym oknem. Wewnątrz stąpa się po suficie, który nie trzyma poziomu, więc po pewnym czasie zaczynają boleć mięśnie nóg, a świat zaczyna wirować. Wewnątrz zorganizowano wystawę poświęconą zagrożeniom "wywracającym do góry nogami" nasz uporządkowany ale bardzo kruchy świat.
Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie
Każdy Polak wie, że twórcą tekstu naszego Hymnu Narodowego był Józef Wybicki. Ten żyjący w latach 1747-1822 pisarz, poeta, minister w Księstwie Warszawskim, powstaniec, dyplomata, prawnik, konfederat barski, wreszcie światły gospodarz był prawdziwym wzorem patriotyzmu.
Znajdujące się w Jego rodzinnym domu Muzeum Hymnu Narodowego jest poświęcone nie tylko Jemu, ale też dziejom stworzonej przez niego pieśni. A przewodnicy po Muzeum twierdzą, że stojący w pobliżu tego domu stary dąb z pewnością pamięta urodziny przyszłego autora "Mazurka Dąbrowskiego".
Pod koniec sierpnia organizowane są w Będominie inscenizacje historyczne, ukazujące zmagania wojsk polskich, francuskich i rosyjskich w epoce napoleońskiej.
Opowiadał mi uczeń jednego z warszawskich liceów /czyli mój młodszy wnuk/, że gdy w czasie wycieczki po Kaszubach odwiedzili to Muzeum.... to wszyscy zapomnieli o swoich komórkach i smartfonach. I to jest chyba w dzisiejszych czasach najlepsza reklama i uznanie dla tego Muzeum.
Znowu mamy w Polsce długi weekend. Wiele osób podróżuje. Może ktoś z Was zawitał na Kaszuby?
Rok temu byliśmy w Łebie. Pięknie było. A truskawki Stokrotko też uwielbiam. Pozdrawiam w sobotni poranek, po zalatanym poranku :_)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że nie zapominasz o moim blogu Jardianie.
UsuńStokrotka Ci dziękuje
sześć lat z rasową Kaszubką, to był udany związek, ale gadaliśmy przeważnie po ludzku... a co do reszty, to nie wiem... czy Bory Tucholskie to już Kaszuby, czy nie?... chyba jakoś tak na pograniczu... byłem tam parę razy, ale zawsze było fajnie...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
To super ze fajnie wspominasz Kaszuby :-)
UsuńStokrotka
Tych domów do góry nogami się namnożyło. Mogę polecić jeden w Świnoujściu. Ogrodzony płotem, obrośnięty drzewami, żeby nikt nie robił zdjęć bez uiszczenia opłaty. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńJest też taki dom w Zakopanem.
UsuńStokrotka
Stokrotko, poprowadziłaś mnie dzisiaj trasą, jaką miałam przyjemność przebyć jakiś czas temu będąc na Kaszubach na wakacjach z rodziną. To były czasy "przedblogowe", ale mając zdjęcia i zachowane wspomnienia być może spróbuję kiedyś odtworzyć tę wycieczkę u mnie na blogu ku radości mojej rodzinki :) Truskawki lubię, ale mój małżonek chyba bardziej, mógłby chyba z Tobą konkurować w ilości zjadanych dziennie truskawek 😄Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńTo miłe że powrócił Twoje kaszubskie wspomnienia.
UsuńPozdrawiam Cię Elaju
Stokrotka
Byłam w Szymbarku , warto odwiedzić, w pobliżu jest ferma strusi i wieża widokowa
OdpowiedzUsuńJotka
Bo Ty podróżniczka jesteś Asiu.
UsuńStokrotka
Kocham Kaszuby BARDZO BARDZO. Nie tylko dlatego, ze stamtad jest moje nazwisko panienskie (choc krewnych nie znalezlismy...), ale dla caloksztaltu! Jezdzilam od malego z Tata i zjechalismy kawal Kaszub, dopiero duzo pozniej sie zorientowalam jak duze sa Kaszuby...do tego przez (od 1991 czy 2 roku) 13 lat jezdzilismy rodzinnie do wsi niedaleko jeziora Wdzydze - las nalezal do naszego terenu, obok gospodarstwo ze swiezym mlekiem, twarogiem i maslem, przedsniadaniowe grzyby byly wrecz obowiazkiem a rosnace pod oknami kanie, przechrzczono na grzyby sniadaniowe ;) Miejsce blisko ladowiska w Borsku, gdzie zakradalismy sie tez na grzyby, stacja Bak (Bonk) kiedys byla zarosnieta, stara i w lesie czyli fajosko, do Olpucha podjezdzalismy na kielbase z rozna oraz wedzone ryby, a na zakupy do miasteczka Stara Kiszewa, wdziecznie przez nas zwana Stara Ka. Dzieci mialy przez te 13 lat wakacje jak lalunia - woda, las, nikt nie kazal sie myc. Kazdego roku pogoda byla bardzo dobra i zywilismy sie na dworze - przez okno kuchenne wynoszone byly wiktualy w wiadrze! A bylo nas tam roznie - 10 sztuk, do 14. Woda byla w studni i ja uciekalam z plazy pod pozorem obierania ziemniakow (DUZO!), bo woda w pompie sie nagrzewala przez caly dzien i pelzajac moglam sie umyc w CIEPLEJ wodzie! Akurat na mnie starczalo ;). A moj maz byl szefem od zmywania (dwie miski na czyms skleconym) pod mikro brzozka (pare lat temu przejezdzalismy, brzozka to juz DUZA brzoza). Jakby teraz ktos zapytal czy bym pojechala w dowolne miejsce na Kaszubach, odkrzyknelabym - wybieraj miejsce a ja sie szybko spakuje. No i naturalnie, odruchowo kocham haft kaszubski. Truskawki tez kocham i tez jem na wagony. Nie bylismy w Bedominie.....
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie. Bardzo Ci dziękuję za piękne kaszubskie wspomnienia.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki
Jakoś nigdy nie trafiłam w tamte strony, ale nic dziwnego, bo trudno jest wygonić mnie z domu.😉
OdpowiedzUsuńTruskawki bardzo lubię. W dzieciństwie były rarytasem, owocami niemal egzotycznymi. Generalnie owoce były zbytkiem.
Potem zdarzało mi się pracować przy uprawie (rzadko) i przy zbiorach. To jedna z najcięższych prac w polu. Pamiętam o tym zawsze, kiedy kupuję kolejny kilogram.
Smacznego.😀
Halinko i ja kiedyś w wakacje zbierałam truskawki u koleżanki w Czersku pod Warszawą. I wiem jaką to ciężka praca.
UsuńSerdeczności...
Stokrotka
Ten dom na głowie podobno wpływa najbardziej na osób z problemami z błędnikiem.
OdpowiedzUsuńJa równiez lubię truskawki, ale jak kupie pół kilo to mam na trzy dni...
A ja jestem żarłok truskawkowy :-))
UsuńStokrotka
Truskawki też zajadam w ilościach przemysłowych, ale chyba czereśnie zwyciężają, nie potrafię się opanować w ich pochłanianiu, czekam, aż potanieją.
OdpowiedzUsuńKaszuby znam słabo, ale to co poznałam było nadzwyczaj piękne, Dom do góry fundamentami jest tez w Zakopanem. pozdraiwma serdecznie
Witaj Grażynko!!! Domyślam się że już wróciłaś do Warszawy.
UsuńDzięki serdeczne i pozdrowionka.
Stokrotka
Pieknie i smaczne, lubię truskawki wczoraj kupiłam więcej i zrobilam kilka dzemow, nie byłam na Kaszubach więc dziękuję za zdjęcia, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za wizytę:-)
UsuńStokrotka
Dwa kilogramy? Naprawdę? Masz zdrowy układ trawienny, bo ja tylko kilka na raz. A na Kaszuby zawitam, czekają w kolejce:)))
OdpowiedzUsuńUrszulko ja od dzieciństwa jadłam bardzo dużo różnych owoców!!!
UsuńStokrotka
Niedaleko mojej wsi, również jest truskawkowa wieś. Ma truskawkę w "herbie", otoczona jest truskowkowymi polami i te owoce są co roku najlepsze i najsłodsze w okolicy :)
OdpowiedzUsuńTeż kocham truskawki :)
To jesteś mi bardzo bliska przez te miłość do truskawek!!!
UsuńStokrotka
Stokrotko, na Kaszuby z sentymentem powróciłam dzięki Tobie i dowiedziałam się o zagłębiu truskawkowym. Nie wiedziałam o tym, choć... bardzo, bardzo dawno temu, jako nastolatka odwiedziłam podczas wakacji Szwajcarię Kaszubską... a truskawki uwielbiam :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo!
Anita
Ależ mi miło Anito że mnie odwiedziłaś... I to że uruchomiłam Twoje kaszubskie wspomnienia...
UsuńStokrotka
Witaj już czerwcowo Stokrotko
OdpowiedzUsuńI ja teraz zajadam się truskawkami. Chyba z naszych rodzimych owoców mogę je spokojnie umieścić na podium. Bo są np. jeszcze gruszki....
A Kaszub dobrze nie znam. Dobrze, że je przybliżasz...
Pozdrawiam jeszcze majowymi wspomnieniami
Ismeno truskawki to najpyszniejsze owoce !!!
UsuńStokrotka
Stokrotko nasza Najmilsza! To weekend spędzasz na Kaszubach?
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Nie... W Krainie Jezior Mazurskich...
UsuńStokrotka
Byliśmy we Wdzydzach i ciepło wspominamy urlop tam spędzony. Miłość do truskawek rozumiem, ale nic nie jest w stanie dorównać dzikim poziomkom jakie zbierałam na polach w Tenczynku. Oczywiście już nie ma pól ani poziomek, wspomnienie pozostało i obrazy w duszy...
OdpowiedzUsuń🌼🌼🌼💗
To prawda Anko... leśne poziomki są przepyszne...
UsuńStokrotka
Truskawki i jabłko to najlepsze owoce , przynajmniej dla mnie.
OdpowiedzUsuńDla mnie też Krystyno...
UsuńStokrotka
Ja truskawki tak średnio lubię, wolę czereśnie. Na kaszubach byłam miesiąc temu, córka kupiła mi nawet piękną chustę z haftem kaszubskim.
OdpowiedzUsuńCzereśnie też pychota ...
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Byłam w Szwajcarii Kaszubskiej - ale było to szalenie dawno. Codziennie wędrowaliśmy lasami, często z psem niesionym na rękach, bo jamniki jednak mają krótkie łapeczki. Co do owoców - nie wiem, czy są owoce, których bym nie lubiła- jestem okrutne owocożerna - zwłaszcza na poziomki i maliny leśne. I tego mi tu brakuje. Ale trzeba przyznać, że truskawki z Brandenburgii są pyszne. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńAniu - może uda nam się kiedyś spotkać na owocowe obżarstwo?
UsuńMoże w połowie drogi - na przykład w Poznaniu???
Dziękuję za tak smakowity temat - truskawki - w Australii niby mamy je przez cały rok, ale co to za truskawki - pożal się Boże. Wspominamy te w Polsce, niekoniecznie z Kaszub, łza się w oku kręci.
OdpowiedzUsuńA Kaszuby - w 1956r spędziłem 2 tygodnie na obozie pływackim w okolicach Kościerzyny. Obóz był w lesie, z dala od miast i wsi, ale pojechaliśmy raz do miasta na zapoznanie z kaszubskim folklorem. Tam poznaliśmy "kaszubskie nuty" ==> https://www.youtube.com/watch?v=4CVNx_9IRZ4
Skoro wspomniałem o kaszubskim folklorze to przypomnę, że kaszubski został oficjalnie uznany za język (co nie udało się śląskiemu).
Akurat wczoraj szukałem jakiejś książki w "projekcie Gutenberg", nie znalazłem, ale przy okazji zauważyłem, że jest w nim jedna książka napisana po kaszubsku ==> https://www.gutenberg.org/ebooks/28296
Pozdrawiam.
Bardzo mi miło Lechu że znowu spowodowałam u Ciebie nawrót wspomnień...
UsuńA jeśli chodzi o Kaszuby to jeszcze będę nich pisać.
Serdecznie zapraszam.
Niestety Stokrotko nigdy nie byłam na Kaszubach a w miniony weekend zasuwalam jak mały Kazio. I to i w pracy i w domu.
OdpowiedzUsuńEla
Przykro mi Elu. Ale będę jeszcze pisać o wspaniałej książce o Kaszubach. Z pewnością Cię zainteresuje.
UsuńSerdeczności
Pani Stokrotko a czy Puck to też są Kaszuby? Bo ja kiedyś byłam w tym mieście.
OdpowiedzUsuńKasia
Kasiu - i ja kiedyś byłam w Pucku - i to parę dni. Oczywiście, że to są Kaszuby...
UsuńJa bardzo lubię truskawki a najbardziej leśne jagody. Maliny też pyszne. Myślę o koktajlu z tych owoców. Na Kaszubach byłam ostatni raz będąc w 7 klasie. Podobało mi się.
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej pozdrawiam Kochana
I ja Cię serdecznie Kasiu pozdrawiam.
UsuńStokrotka
Nie byłam na Kaszubach. Bywam na Śląsku raz na kilka lat. Truskawki zjem, ale tylko ze swojego ogródka. Na pewno nie te ze sklepu. Nie przepadam za tymi owocami w przeciwieństwie do Ciebie 😉.
OdpowiedzUsuńKażdy lubi inne owoce...
UsuńStokrotka