czwartek, 10 stycznia 2019

W Krainie Łemków /VIII/ - nasi bracia mniejsi


Te zwierzęta spotykaliśmy w czasie naszych jesiennych wędrówek po Muszynie-Zdroju i okolicach.
1
To naprawdę był prawdziwy kot

2
Ten też się nie ruszał
3

A ten ciągle polował....
4
Ptaszeczek przylatywał zawsze rano pod nasze okno
5
... siadywał sobie na tym pniu i czekał aż mu wyrzucimy okruszki
                                           
6
                                  Podobno spotkanie pasącej się krowy należy już do rzadkości

7
... a co dopiero byka
8
          Daniele pasły się na ogrodzonym terenie. Aż trudno w to uwierzyć, ale chyba były oswojone...
9

10

Ten daniel wyraźnie chciał nawiązać z nami kontakt...

11

12
A ten piękny koń wyraźnie chciał nam coś powiedzieć...
13

                                      Kaczki - jak to kaczki pływały sobie w tę i z powrotem...i cały czas kwakały...
                                                                                 
14

Widąć tam parę łabędzi?

15

                    A tu jest wiewiórka.... To znaczy nie ma jej, bo nam uciekła do dziupli...
------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i były jeszcze psy.... ale my obiecaliśmy sobie że w żaden sposób nie zdradzimy naszej Lassie...
Chociaż biega sobie po niebiańskiej łączce już 10 lat...

80 komentarzy:

  1. Dzien Dobry Stokrotko! Najlepszego Nowego Roku! bylam zajeta najazdem rodziny ale juz powracam do rutyny poprzedniej...
    post o zwierzatkach muszynskich...mily to temat. Zwierzeta zawsze sa milym tematem dla mnie. A te sarenki, sliczne w kropeczki to pewnie sa daniele, czesto teraz sa po prostu hodowane w zagrodach. Tak mi sie zdaje...
    Podoba mi sie wiewiorka, ktorej nie ma a jest...w dziupli! sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko - witam Cię serdecznie. Cieszę się, że już jesteś z powrotem.
      To faktycznie są daniele, więc poprawiłam.
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  2. Wiewiórka pewnie jeszcze makijażu nie zrobiła...;o) Albo wstydliwa z natury...;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiewiórkę sobie wyobraziłam, a drzewo też ciekawe.
    Przypomniałaś mi, że my też ciągle jakieś zwierzaki spotykamy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu - zawsze się przecież jakieś zwierzaki spotyka.
      :-)

      Usuń
  4. Niewątpliwie pierwsze miejsce zdobyła wiewiórka której nie ma.
    Ale ten biały kot też wymiata.
    A dziewczyny zachwycone tymi danielami.
    I konik też taki bardzo sympatyczny.

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz - ten kot to wyglądał jak sfinks.
      A konik koniecznie chciał się do nas zbliżyć.
      :-)

      Usuń
  5. Życie. Piękne życie. Tyle lat mojego obcowania z przyrodą, nieco inną, bez danieli, ale za to w wieloma innymi zwierzątkami. Żal tego co za mną.

    OdpowiedzUsuń
  6. No popatrz- a ja byłam pewna, że to taki zabawny pień, a Ty piszesz, że wiewiórka;))))
    Słyszałam,że daniele łatwo się oswajają, zresztą one od lat są "parkowymi zwierzętami".
    Moi kilka lat temu specjalnie pojechali na wakacje do gospodarstwa agroturystycznego w Szwarcwaldzie żeby dzieci zobaczyły w naturze konie, krowy, koty, kury i by widziały jak powstaje chleb.
    A ten biały kiciuś to jak zjawa wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rozumiem, że tym razem wszystko Ci się podoba???
      I nie będziesz grymasić???
      :-))

      Usuń
    2. A Stokrotek na łące nie było? ;))))

      Usuń
    3. Pewnie że były!!!!
      Ale Stokrotki to nie zwierzęta .... chyba że się wściekną i zaczną gryżć :-)))

      Usuń
  7. Daniel, to sądzę, nie tyle chciał nawiązać kontakt, co zwiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety Szarabajko - całą łąka była ogrodzona płotem...

      Usuń
  8. W beskidzkich i bieszczadzkich wioskach można jeszcze spotykać na łąkach pasące się krówki.Pamiętam jak jako dziecko po raz pierwszy zobaczyłam te „ czerwone”, bo przecież na północnym zachodzie takich wtedy nie było.

    I tak trochę nie w temacie, ale jednak w temacie: Muzeum Łemków w Zyndranowej zamknęło drzwi dla zwiedzających, bo „ dobra zmiana” ukróciła dotacje.

    Serdecznisci 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety Roksanno - "dobra zmiana" jest bardzo złą zmianą.

      A Ty masz - jak widzę piękne wspomnienia z tych łąk...
      Serdeczności i przytulenia ...

      Usuń
  9. Rzeczywiście, wygrywa zdjęcie z wiewiórką bez wiewiórki ;-)
    A propos danieli. W japońskim mieście Nara w parku w pobliżu świątyni Todaiji można spotkać mnóstwo danieli chodzących swobodnie. Trzeba tylko uważać, bo trochę natarczywe są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magnolio - dziękuję za informację o japońskich danielach.
      :-)

      Usuń
  10. Miło popatrzeć na zwierzątka - to przecież cześć natury a to, co od niej pochodzi jest ważne i sensowne. Tylko ludzie wciaz chcą ujarzmiać, wszystko na swoją modłę przeinaczać, zabijać bezmyslnie to, co im wadzi.Panowie świata! A przecież to właśnie ludzie najwiecej wadzą naturze...

    OdpowiedzUsuń
  11. Kot potrafią być jak posągi. A sarny hoduje się niestety na mięso, to coraz popularniejsze.
    Koń z pręgą na grzbiecie to nie jest częsty widok.
    A brak krówek na polskich polach coraz bardziej mnie zaskakuje, gdyż tam gdzie mieszkam, jest ich bardzo dużo, także owiec i osiołków.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne te zdjęcia zwierząt "domowych".

    OdpowiedzUsuń
  13. Mozna powiedzieć , że ŚWIAT OTACZAJĄCY NAS JEST PIĘKNY, tylko trzeba umieć patrzeć tzn chcieć zauważyć wokół nas zwierzęta , ptaki , ciekawe mejsca.
    zapraszam do www.krystynaczarnecka.pl
    Pozdrawiam
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno - staram się zauważąć piękno świata. Czasami o tym piszę.
      Serdeczności.

      Usuń
  14. Za dwa tygodnie będę wreszcie w domu, za którym tęsknie niemiłosiernie. Będę wreszcie miał takie widoki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie zwierzęta (ze wskazaniem na koty;-)) są bardzo wdzięcznymi modelami. Uwielbiam je fotografować!
    Pozdrawiam Stokrotko!

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie ten ptaszeczek rozczulił...

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz że prawie codziennie przylatywał na ten pień?
      :-)

      Usuń
  17. 1.Śnieżynka przybrała barwy zimowe:)
    Jakiego koloru była wiewiórka?Jeżeli ruda,to jedna z ostatnich w Polsce(liczą je).
    Zima na całego i w moich karmnikach zrobił się ruch.Zjawiły się dawno nie widziane szczygły(4)...a dzwońców nie ma.

    Od dwóch tygodni w moim garażu nocuje bezdomny kot.Obawiałem się,że to może być gryzoń,któremu smakują kable samochodowe.Dużo jeżdżę,drzemie sobie na ciepłej karoserii...zostawia ślady.Kiedyś w nagrzewnicy samochodu zagościła mysz.Tam też dożyła końca swoich dni.Zastanawialiśmy się przez jakiś czas,dlaczego po włączeniu dmuchawy w samochodzie,wszyscy szybko wysiadają:)

    Niesamowite umiejętności francuskiego pilota podczas misji ratowniczej w Alpach(ranny narciarz):
    https://www.youtube.com/watch?v=0wPOd7-VezM
    ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że wiewiórka była ruda. Ale jeszcze trochę ich jest w Polsce.
      A najwięcej w Parku Łazienkowskim w Warszawie.

      Dziękuję za ciekawy jak zwykle komentarz.

      Usuń
  18. ---a wiesz jak słodko ogląda się takie zdjęcia, gdy na dworze mróz i śnieg....aż się cieplej robi na serduchu...
    -- :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam cichą nadzieję że niektórym z Was zrobię przyjemność.
      I nie zawiodłam się...
      :-)

      Usuń
  19. Z przyjemnością oglądałam wszystkie zwierzęta.
    Ten konik wygląda na rasowego hucuła.
    Cudowny post, Stokrotko.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo - mnie sięwydaje, że huculskie koniki są mniejsze.
      :-)

      Usuń
  20. Zwierzęta mają u mnie zawsze plusy. Może poza pająkami i wężami, bo są fu. Ale reszta jak najbardziej. :)

    Pamiętam taką palarnię dla nauczycieli w mojej szkole podstawowej. Faktycznie siwo od dymu tam było. Teraz palarni chyba nie ma, jak już to bardziej przypominają statki kosmiczne ze śluzami i wentylacją. Teraz niby w wielu miejscach są zakazy palenia, a i tak ludzie mają je za nic.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wybieram wyobraznie czyli wiewiorke. U nas Baski sa zaprzyjaznione i z dawcami orzeszkow i ich psami. Stokrotko, nie wiem czy zalicze test z rowerami, wiec już koncze Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, Stokrotko.

    "Te kudłate, te łaciate, kropkowane i skrzydlate, te, co skaczą i latają..."
    :)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo przyjemny spacer bliziutko natury :) Buziaki zostawiam, Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Odpowiedzi
    1. To niestety prawda...
      Ale jak się tak pójdzie "gdzie o czy poniosą" to zawsze się na jakiś taki trafi.
      Dziękuję.

      Usuń
  25. Zaskoczyło mnie tak nisko położone wejście do dziupli wiewiórki. To przysparza jej nieproszonych gości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam są dwa wejścia - jedno niżej drugie wyżej. A może z tyłu jest jeszcze jedno - dużo wyżej. Sama dobrze już nie pamiętam.
      Dziękuję za tę i poprzednią wizytę.
      :-)

      Usuń
  26. Widać:)
    A w kwestii krów....na ucho tak wspominam, bo wstyd ;) Ostatniego lata w ramach powrotu do domu ze spaceru nadrobiłam...nie wiem ile...bo całe stado się tak dziwnie patrzyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szkoda, że nie uchwyciłaś w obiektyw wiewiórki, bo je uwielbiam. Kiedyś codziennie przez okno widziałam wiewiórki, które albo hasały po trawniku między brzozami, albo kicały po gałęziach przydrożnych dębów, aby dojść do jodeł z wielkimi szyszkami.
    Niestety, od wielu lat już nie widzę tych ślicznych rudych stworzonek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Łazienkach Królewskich w Warszawie jest bardzo dużo wiewiórek.
      Obiecuję że kiedyś zrobię im sesję zdjęciową.
      :-)

      Usuń
  28. Wspaniale spotkać jest w czasie spaceru zwierzątka.Można przy nich fajnie się zrelaksować.My dokarmiamy ptaki ,i wiewiórki tez podchodzą ,bo mają zawsze naszykowane coś do pochrupania::))Ale są płoche ,zawsze foteczki im robię przez okno ☺ Pozdrawiam Stokrotko.♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu - wiewiórki bardzo się boją wszelkich trzasków i hałasów i są bardzo płochliwe.
      Serdeczności dla Ciebie.

      Usuń
    2. wiewiórki Łazienkowe niczego się nie boją, są rozpaskudzone i rozbezczelnione do kwadratu :)...

      Usuń
    3. Wiewiórki w Łazienkach nie boją się ludzi. To prawda, potrafią wejść na ramiona albo na głowę jak ktoś siedzi dłużej na ławce. Natomiast panicznie boją się gawronów bo one zabierają im orzechy i tłuką wiewiórki dziobami. Kiedyś byłąm świadkiem takiej akcji jak karmiłam dwie wiewiórki orzechami... Nagle przyleciało kilka gawronów żeby zabrać orzechy wiewiórkom Okropnie je wystraszyły i pogoniły a i mnie mało się nie oberwało... A pan, który tam pilnuje w Łazienkach i który akurat był w pobliżu powiedział mi, że gawrony wręcz terroryzują wiewiórki.
      Spróbuj kiedyś nakarmić wiewiórki orzechami w pobliżu Pałacu na Wodzie to się sam przekonasz.

      Usuń
  29. faktycznie ten pierwszy kot przed powiększeniem fotki robi wrażenie rzeźby parkowej...
    skoro mleko jest z Biedronki, to krowa ma się od dawna nijak do sprawy i faktycznie jest egzotycznym zjawiskiem, dla dzieciaków na pewno...
    zwierzaki zwierzakami, ale roślinka też niczego sobie... chodzi mi o to wiewiórkowe drzewo, jego fragment sprawiający zgoła upiorne wrażenie, niczym filmowy "alien"...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadazm się z Twoją opinią co do białego kota i co do tego niesamowitego drzewa...
      :-)

      Usuń
  30. Ptaszek to kopciuszek. U nas też pełnie zwierząt. Dziś stado saren biegało blisko domu. A wczoraj... uciekły krowy sąsiadowi. Była nocna jazda bez trzymanki :D żeby je wyłapać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz wspaniale, bo żyjesz bardzo blisko natury!
      :-)

      Usuń
  31. Piekne spotkania. Pozdrawiam. :) .

    OdpowiedzUsuń
  32. Wspaniale opowiadasz, świetnie piszesz i fotografujesz. Czy jest coś, czego nie potrafisz? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono - dziękuję Ci bardzo.
      Nie potrafię pływać, jeżdzić na rowerze i prowadzić samochodu.
      I jeszcze paru innych rzeczy też nie potrafię.

      Najserdeczniej Cię pozdrawiam.

      Usuń
  33. Świetne fotki. :)
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń

Muzeum, które niejedno ma imię... - część pierwsza

  Muzeum Warszawy ma dziesięć oddziałów . 1. Główna siedziba znajduje się na Rynku Starego Miasta 28-42 w 11 staromiejskich kamieniczkach. D...