„Jeszcze
Polska nie zginęła,
Wiwat plemię lasze
Słuszna sprawa górę wzięła,
Morskie Oko nasze”.
Słuszna sprawa górę wzięła,
Morskie Oko nasze”.
To
znany aktor i zapamiętały miłośnik Morskiego Oka Ludwik Solski
ułożył do melodii „Mazurka Dąbrowskiego” taką właśnie
okolicznościową zwrotkę. A stało się to po tym jak w granicznym
sporze między Galicją a Węgrami o tytuł do własności połowy
Morskiego Oka zapadł w roku 1902 sprawiedliwy wyrok sądu
polubownego w Grazu. Wyrokiem sądu całe Morskie Oko przyznano
Galicji. Fakt ten zawdzięczamy Oswaldowi Balcerowi, którego
znakomicie skonstruowany wywód prawny przyczynił się do tego
zwycięstwa.
Morskie Oko to emocjonalny symbol Tatr. To nad brzegiem tego owianego legendami górskiego jeziora członkowie założonego w roku 1873 Towarzystwa Tatrzańskiego /a więc dr. Tytus Chałubiński, ks. Józef Stolarczyk, Walery Eljasz –Radzikowski i inni/ znajdowali skrawek wolnej Ojczyzny. Poeta powiedziałby, że spoglądając na szybujące nad szczytami orły widzieli w ich skrzydłach białe pióra…
O Morskim Oku prawiły dziwy prastare legendy, opowiadane przez pasterzy góralskich, kłusowników, poszukiwaczy leczniczych ziół i legendarnych skarbów. Wedle niektórych jest ono połączone z Morzem Bałtyckim albo nawet Śródziemnym i skrywa na dnie wielkie skarby, takie jak na przykład szkatułka z perłami weneckiego kupca i kociołek ze zbójeckimi dukatami pilnowany przez tajemniczego Króla Złotych Węży. Wedle przekazów, na jego dnie znajduje się też popiersie cesarza Franciszka Józefa zrzucone z Rysów przez taterników. Według innej legendy jakiś „pan Morski” łzami po stracie ukochanej córki wypełnił skalną misę jeziora. Niektórzy z opowiadających słyszeli podobno podziemne dzwony kościoła zapadłego w skały Żabiego.
A wspomniany Król Złotych Węży ma w masywie Mięguszowieckich Szczytów swe mieszkanie. I w gorące letnie dni wypełza na skały i grzeje się na słońcu. Na głowie ma złotą koronę, a w niej cudownie lśniący brylant. Bajecznego węża można czasami oglądać jak okręca splotami wierchy.
O Morskim Oku i o otaczających go szczytach powstawały legendy. Opowiadano je dzieciom, pisano o nich poematy, malowano je na romantycznych obrazach.
Dwieście lat temu pojawili się nad tym jeziorem pierwsi poszukiwacze skarbów i ziół. Po nich nadeszli romantyczni łowcy przygód, tacy jak Helena i Rafał z „Popiołów” Żeromskiego. Potem poeci, malarze i miłośnicy pierwotnej przyrody. Zjawili się oczywiście i uczeni, którzy chcieli wszystko dokładnie zbadać, zmierzyć i opisać. Ale wspomnę tylko o Stanisławie Staszicu. Nie będę wymieniać, którzy malarze malowali Morskie Oko. Krócej będzie, jeśli napiszę, że prawie wszyscy. Przecież nie jedno muzeum czy galerię w Polsce i za granicą zdobią obrazy przedstawiające to jezioro.
Nie będę też pisać ile poematów powstało na jego temat. Ani ile utworów muzycznych zawiera w sobie szum potoków i wodospadów spływających do Morskiego Oka. To tam wielcy muzycy tacy jak Mieczysław Karłowicz usłyszeli i przelali na pięciolinię muzykę gór.
W wodach Morskiego Oka do dzisiaj żyją pstrągi. Znajdują się one pod ochroną i nikomu ich łowić nie wolno.
Otoczenie jeziora jest obszarem niezwykle cennym przyrodniczo. Rosną tu okazałe limby, które można zobaczyć wędrując ścieżką wokół jeziora.
Morskie Oko to emocjonalny symbol Tatr. To nad brzegiem tego owianego legendami górskiego jeziora członkowie założonego w roku 1873 Towarzystwa Tatrzańskiego /a więc dr. Tytus Chałubiński, ks. Józef Stolarczyk, Walery Eljasz –Radzikowski i inni/ znajdowali skrawek wolnej Ojczyzny. Poeta powiedziałby, że spoglądając na szybujące nad szczytami orły widzieli w ich skrzydłach białe pióra…
O Morskim Oku prawiły dziwy prastare legendy, opowiadane przez pasterzy góralskich, kłusowników, poszukiwaczy leczniczych ziół i legendarnych skarbów. Wedle niektórych jest ono połączone z Morzem Bałtyckim albo nawet Śródziemnym i skrywa na dnie wielkie skarby, takie jak na przykład szkatułka z perłami weneckiego kupca i kociołek ze zbójeckimi dukatami pilnowany przez tajemniczego Króla Złotych Węży. Wedle przekazów, na jego dnie znajduje się też popiersie cesarza Franciszka Józefa zrzucone z Rysów przez taterników. Według innej legendy jakiś „pan Morski” łzami po stracie ukochanej córki wypełnił skalną misę jeziora. Niektórzy z opowiadających słyszeli podobno podziemne dzwony kościoła zapadłego w skały Żabiego.
A wspomniany Król Złotych Węży ma w masywie Mięguszowieckich Szczytów swe mieszkanie. I w gorące letnie dni wypełza na skały i grzeje się na słońcu. Na głowie ma złotą koronę, a w niej cudownie lśniący brylant. Bajecznego węża można czasami oglądać jak okręca splotami wierchy.
O Morskim Oku i o otaczających go szczytach powstawały legendy. Opowiadano je dzieciom, pisano o nich poematy, malowano je na romantycznych obrazach.
Dwieście lat temu pojawili się nad tym jeziorem pierwsi poszukiwacze skarbów i ziół. Po nich nadeszli romantyczni łowcy przygód, tacy jak Helena i Rafał z „Popiołów” Żeromskiego. Potem poeci, malarze i miłośnicy pierwotnej przyrody. Zjawili się oczywiście i uczeni, którzy chcieli wszystko dokładnie zbadać, zmierzyć i opisać. Ale wspomnę tylko o Stanisławie Staszicu. Nie będę wymieniać, którzy malarze malowali Morskie Oko. Krócej będzie, jeśli napiszę, że prawie wszyscy. Przecież nie jedno muzeum czy galerię w Polsce i za granicą zdobią obrazy przedstawiające to jezioro.
Nie będę też pisać ile poematów powstało na jego temat. Ani ile utworów muzycznych zawiera w sobie szum potoków i wodospadów spływających do Morskiego Oka. To tam wielcy muzycy tacy jak Mieczysław Karłowicz usłyszeli i przelali na pięciolinię muzykę gór.
W wodach Morskiego Oka do dzisiaj żyją pstrągi. Znajdują się one pod ochroną i nikomu ich łowić nie wolno.
Otoczenie jeziora jest obszarem niezwykle cennym przyrodniczo. Rosną tu okazałe limby, które można zobaczyć wędrując ścieżką wokół jeziora.
I
jeszcze tylko kilka danych:
Morskie Oko ma powierzchnię 34,5 ha /według innych danych 34,9 ha/. Jego głębokość sięga 50,8 metra. Woda ma barwę zieloną, a przeźroczystość sięga 11-14 metrów. Położone jest na wysokości 1395 m.n.p.m.
-----------------------------------------------------------------------------------
To jezioro i jego otoczenie to bajka.
Niestety, w tej bajce występuje za dużo turystów, a szczególnie pseudo-turystów.
Według „The Wall Street Journal” jest to jedno z pięciu najpiękniejszych jezior świata.
Morskie Oko ma powierzchnię 34,5 ha /według innych danych 34,9 ha/. Jego głębokość sięga 50,8 metra. Woda ma barwę zieloną, a przeźroczystość sięga 11-14 metrów. Położone jest na wysokości 1395 m.n.p.m.
-----------------------------------------------------------------------------------
To jezioro i jego otoczenie to bajka.
Niestety, w tej bajce występuje za dużo turystów, a szczególnie pseudo-turystów.
Według „The Wall Street Journal” jest to jedno z pięciu najpiękniejszych jezior świata.
Mamy swoje "cuda" i kwestia w tym by ich nie zadeptać! :)
OdpowiedzUsuńChodzi o to, żeby szanować parki narodowe i rezerwaty...
UsuńAle niestety wiele osób nie umie się w nich zachować.
:-)
Od razu skojarzyli mi się pseudoturyści i całe mnóstwo puszek po piwie, plastikowe butelki pod kamieniami...
OdpowiedzUsuńAle żeby nie narzekać...widok na Morskie Oko od strony Pięciu Stawów - bezcenny, a i świstaka można spotkać, burza musowo, zawsze gdy tam byliśmy, burza nas witała lub żegnała :-)
Asiu - burza w Tatrach to chyba nawspanialsze co może człowieka spotkać - chociaż i bardzo niebezpiecznie.
Usuń:-)
Ten tekst koniecznie umieść w nowej książce.
OdpowiedzUsuńNajlepiej na początku albo na końcu.
:-)
Marek z dziewczynami
A w środku nie może być?????
Usuń:-))
Popieram Marka z dziewczynami!!!!
UsuńEla
I Ty Elu przeciwko mnie???
Usuń:-)))
Co do tych pseudoturystów, to włażą często tak wysoko, żeby wyrzucić swoje śmieci do jeziora. A potem ekolodzy odławiają to.
OdpowiedzUsuńPiekna historia o Morskim Oku :) Pozdrawiam Jagódko :)
Żebyś wiedziała Anusiu ile ton śmieci znoszą wolontariusze każdej jesieni z Tatr.... niewyobrażalne to są ilości.
UsuńDziękuję Ci.
:-)
Pięknie tam o każdej porze roku. Tylko turystów za dużo.
OdpowiedzUsuńI na dodatek nie umieją się zachować...
UsuńPozdrawiam.
MOKO najpiękniej wygląda w połowie września, gdy turystyczna stonka nieco się przerzedzi i można spokojnie posiedzieć i pobyczyć na werandzie pijąc kawę "plujkę" a potem powróżyć z fusów.Ostatni raz widziałam MOKO zimą i było to bardzo, bardzo dawno. No i szliśmy "konnym szlakiem" i do schroniska dotarłam wielce umęczona. W ogóle Tatry zimą są piękne a zima w nich, wbrew pozorom, bardzo barwna.My dość sporo chodziliśmy zimą, oczywiście jeśli tylko nie było "przeciwskazań" ze strony TOPR.
OdpowiedzUsuńBuziam i dziękuję za MOKO;)
Najuprzejmiej proszę Aniu.
UsuńI dziękuję za wspomnienia.
:-)
Byłam tam tak dawno, że już zapomniałam jak jest pięknie...
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten tekst.
Cały czas jest tam pięknie Dagmaro.
UsuńSzczególnie kolorową jesienią.
:-)
Mogę popatrzeć,
OdpowiedzUsuńale tylko na fotografie.
A fotografie Tatr są piękne.
UsuńPrawda JanToni?
Chociaż to jest mało,
Usuńtyle mi zostało.
To też jest bardzo dużo.
Usuń:-)
Strzeżmy, bo to nasze ! Do tego takie piękne, nie wszyscy jednak do tej perełki podchodzą z szacunkiem.
OdpowiedzUsuńJędrusiu - wiele osób nie powinno jeżdzić w Tatry.
Usuń:)
Wiele osób w ogóle nie powinno jeździć, bo i tak nie zwracają uwagi na atrakcje i piękno otoczenia, a jeżdżą dlatego że inni jeżdżą i trzeba doścignąć albo przebić. I tak to się nakręca...
UsuńMario - to niestety smutna prawda.
UsuńDziękuję Ci.
To miejsce od dawna nie kojarzy się z poezją ani żadnymi miłymi chwilami. Jest głośno, tłoczno i brudno. Niestety.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Aniu O.
Usuń:-)
W tej bajce występuje, niestety, zbyt wiele kilometrów pod górkę :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze że nie wszyscy lubią góry. Są jeszcze piękne niziny, jeziora i morze.
Usuń:-)
Morze! Ocean! Tak, tak, tak! Rzeszów żąda dostępu do morza!!!
UsuńW Rzeszowie macie piękny Wisłok.
UsuńTo się nie nadaje!
UsuńNie lubisz swojego Wisłoka?
UsuńLubię, ale nie nadaje się na ocean!
UsuńNareszcie zrozumiałam :-))
UsuńPiękne są polskie góry:-)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze na świecie...
Usuń:-)
Tylko szkoda, że krajobraz zasłaniają...
UsuńSą też tacy, którzy mówią, że głupie drzewa zasłaniają im góry...
UsuńW życiu nie spotkałam kogoś takiego!
UsuńBo to jest góralski dowcip.
Usuń"Ja bajki tak lubie ogromnie" - baśniowe piękno, piękny opis. Dlaczego ludzie nie mogą zrozumieć, ze swiat - Morskie Oko - należy po prostu podziwiać, a nie wrzeszczeć czy pic piwo? Można zwatpic w madrosc stworzenia, za dużo karykatur. Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - ludzie chyba coraz bardziej chamieją...
UsuńPrzykre to.
Serdeczności dla Ciebie.
Wstyd się przyznać ale nie byłem nad Morskim Okiem. Z Rodzicami jakieś 10-12 lat temu byłem bardzo blisko, jednak wystraszył nas deszcz. Potem jakoś nie było okazji.
OdpowiedzUsuńPo prostu szkoda czasu na bliższe przyglądanie się polityce. Na pewno nie chciałbym zostać politologiem, by badać te wszystkie zjawiska.
Ale dziwny to widok kotów na smyczy.
Pozdrawiam!
To znaczy Piotrze że Morskie Oko ciągle przed Tobą!!!
UsuńPiękno i bajka przed Tobą.
:-)
Faktycznie. Morskie Oko jest jednym z najpiękniejszych ale te tłumy teraz odstraszają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dlatego do Morskiego Oka trzeba się wybrać bladym świtem - tak aby nie zastać tam tych tłumów.
Usuń:-)
Pan Ludwik to gość, żeby takie słowa popełnić znienacka. znakomite. aż się prosi dołączyć - w końcu, czemu nie?
OdpowiedzUsuńDołączaj.... przecież potrafisz pięknie pisać...
Usuń:-)
myślałem o dołączeniu tej zwrotki do hymnu.
UsuńRozumiem.
UsuńDziękuję.
Byłam tam, gdy miałam 12 lat. I nie pamiętam czy potem jeszcze. Ale mam ten widok pod powiekami, stale go pamiętam. Wtedy jeszcze tłumów nie było. Bardzo bajkowy tekst, rozmarzyłam się, zawsze lubiłam legendy i baśnie :)dziękuję !
OdpowiedzUsuńHaniu - bo tam jest pięknie.
UsuńDziękuję Ci bardzo.
:-)
W Zakopanem pierwszy raz byłem w 1964 roku.Wracając z Krosna odbiliśmy do Zakopanego.W tamtych czasach,droga z Krakowa do Krosna miała nawierzchnię z kostki granitowej.
OdpowiedzUsuńZ moich gór zrobili sobie tor motocrossowy.Jeżdżą wszędzie, nawet tam,gdzie jeszcze ludzka stopa nie stanęła.Nie ma weekendu,żebym ich w górach nie słyszał.
"U nas do dziś dnia jeszcze znaczna część wycieczkowiczów wybiera się na wycieczkę,jak na wizytę.Tyle tylko,że ponieważ tę wizytę składa się naturze,która nie zna się na konwenansach,traktuje się ją jak przyjaciela bardzo zaufanego,albo znajomość nieco mniej wartościową i kładzie się stare ubranie.
"/Gawędy krajoznawcze/Ziemia T.K.I-rok 1910,nr.38
Najlepsza mapa Tatr według"Journal of Maps".Nie ma turystów,nie ma śmieci.Tylko,gdzie tu może być Morskie Oko?
https://glacjoblogia.wordpress.co/2015/02/10/tatry-jakich-juz-dawno-nie-ma-jak-wygladaly-20-tys-lat-temu/
Wielki autorytet,wzór dla Polaków:
https://www.youtube.com/watch?v=MrnDtYjcqYA
https://www.youtube.com/watch?v=tbx1XJPY7Os
***
Serdecznie Ci dziękuję za bardzo wartościowy komentarz.
UsuńI za to że jesteś ze mną...
Nigdzie nie spotkalam takiego koloru wody. Bylam w kwietniu około 30 lat temu. Wciąż pamiętam.
OdpowiedzUsuńA za niespodziankę dziękuję!!
Joasiu - takie zdjęcie udało się historykowi zrobić parę lat temu.
UsuńNaprawdę było mi bardzo miło Cię zobaczyć. Ciebie i Twoje uczennice.
:-)
Oglądałam świetny dokument poświęcony walce o Morskie Oko. Moją pierwszą refleksją było: Boże, jak te granice wędrowały po Europie! Zaś ostatnia refleksja jest taka: żeby ich już nigdy nie zmieniać.
OdpowiedzUsuńKidy chodziłam z rodzicami jako dziecko nad Morskie Oko, nie było żadnego tłoku. Chyba, że w innym "Morskim Oku", znacznie niżej :)
Szarabajko bardzo Ci dziękuję za Twoje refleksje.
UsuńSerdeczności.
To dobrze, że nasze to Morskie Oko, co prawda widziałam je tylko raz, tak około 30 lat temu, ale zrobiło na mnie ogromne wrażenie i pozostało w mojej pamięci!
OdpowiedzUsuńMario - Morskiego Oka nie da się zapomnieć.
Usuń:-)
PIęknie. Dla mnie szczególne miejsce. :) Widziałam je kilka raz, a raz wyjątkowo się wzruszyłam ze względu na oświadczyny
OdpowiedzUsuńNo..... to masz przepiękne wspomnienia związane z Morskim Okiem...
UsuńGratuluję Ci i ..... zazdroszczę.:-))
Pięknie tam...Nasze góry są piękne. Warto o nie dbać- dla pokoleń.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak.
Usuń:-)
I chociaż uroda Morskiego Oka nie przemija, to nie wiem jak długo będzie się opierało Zadeptywaczom...;o)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję Gordyjeczko że przyroda jest silniejsza od zadeptywaczy...
UsuńSerdeczności.
Gdyby tak wyrównać plażę, wyciąć trochę drzew. Postawić kilka hoteli,jakieś molo może nawet. Z boku ciepłe źródła. Trochę drewnianych owieczek z odpadającą farbą i kilka starych oscypków w eleganckiej przyczepie gastronomicznej. Pięknie by było a tak, zachwycają się jacyś dziwni ludzie, dziwnym krajobrazem co to dziwnie ładny ale nieprzystosowany zupełnie.
Dziękuję Pani za komentarz.
UsuńPięknie napisane, tak że nawet ten kto nie był nad Morskim Okiem, może się zakochać i tęsknić. Uściski.
OdpowiedzUsuńIwonko - bardzo się cieszę że Ci się spodobało...
UsuńNajserdeczniej Cię pozdrawiam
Kocham Tatry i wszystko co z nimi związane. Buziaki Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPamiętam Paczuszko. Pamiętam.
Usuń:-)
Nad Morskim Okiem byłam tylko raz, w szóstej klasie podstawówki. Bardzo chciałabym tam jeszcze raz pojechać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Karolinko90 - z pewnością jeszcze nie raz tam pojedziesz.
UsuńSerdecznie Ci tego życzę.
:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPewnie przewidziałaś, ale...
A to pamiętasz:
"Pogodne, ciche jak duch, co tonąc w marzeniu
leci w sfery spokojne, burzliwe ominie:
lśni jezioro zamknięte w granitów kotlinie,
jak błyszczący dyjament w stalowym pierścieniu.
Słońce nad obłokami po nieba sklepieniu
jak orzeł nad żurawi lotnym stadem płynie;
granity się malują w przejrzystej głębinie,
niby obraz przeszłości odbity w wspomnieniu.
Widziałem to jezioro, gdy po nieba sklepie
wicher gnał czarne chmury, wyjąc w skalnej głuszy
podobny lwu, co ściga bawoły po stepie:
skrami spod kopyt błyski z chmur wylatywały,
grzmot zdał się rykiem. Woda bijąca o skały
była jak duch, co więzy targa, a nie kruszy."
(Morskie Oko" - K. Przerwa-Tetmajer)?
Pozdrawiam:)
Pewnie, że znam ale z przyjemnością jeszcze raz przeczytałam.
UsuńDziękuję Ci bardzo Leno.
:-)
Bardzo to ciekawe. Wielu rzeczy nie wiedziałam. Zwrotka piękna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereso.
Usuń:-)
Morskie Oko to niestety już komercja... wejście na Rysy było moim pierwszym dużym i dziewiczym wejściem w wysokie góry o którym pisałam też u siebie. miłego dnia :) asia
OdpowiedzUsuńJa wchodziłam na Rysy od słowackiej strony. I nigdy tego nie zapomnę.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Asiu.