Autorce ksiązki o Mickiewiczu zadedykowałam kiedyś następujący tekst: https://stokrotkastories.blogspot.com/2019/01/warszawa-ulica-nowy-swiat-72.html
Napisać
książkę o tym Wieszczu, o którym Zygmunt Krasiński powiedział
„my z Niego wszyscy” nie jest łatwo.
Myślę, że w sytuacji
gdy o Adamie Mickiewiczu powstało przez półtora wieku wiele wspaniałych książek w kraju i za granicą…
W
sytuacji gdy wielu osobom wydaje się, że o Mickiewiczu wszystko już
wiedzą…
Gdy
kolejne pokolenia Polaków przerabiają w szkole życiorys Wieszcza i
czytają „Dziady”, „Pana Tadeusza”, „Sonety Krymskie”,
„Redutę Ordona” czy „Świteziankę”…
A
mój starszy wnuk budzi mnie w środku nocy telefonem i pyta: „Babciu
czy ty wiesz o co w tych Dziadach chodzi bo ja już trzeci raz to czytam
i pewnie pałę jutro dostanę…"
...to
napisanie książki o Adamie Mickiewiczu wydaje się być czynem ryzykanckim i nieco zuchwałym...
Tymczasem powstała książka, która jest genialna pod każdym względem.
Przede
wszystkim nie są to smuty typu „urodził się i umarł”….
Chociaż każdy się przecież urodził i umarł… bo to są jedyne
pewne fakty w życiu człowieka. Więc i o tym trzeba napisać,
szczególnie jeśli biografowie nie są pewni, czy Adam Mickiewicz
urodził się w Zaosiu koło Nowogródka czy też w samym Nowogródku.
Różnica właściwie nie jest wielka bo obydwie te miejscowości są
przepiękne, leżą obok siebie i dyrekcje tamtejszych muzeów głoszą, że to właśnie u nich przyszedł na świat Adam
Mickiewicz.
Wiem
o tym bo i ja kiedyś wędrowałam śladami Wieszcza.
Byłam
w Zaosiu, w Nowogródku, siedziałam nad brzegiem Świtezi,
znajdywałam ślady Wieszcza w Wilnie, Petersburgu, Paryżu, Lozannie i
Rzymie.
Wszędzie tam przystawałam, oglądałam, słuchałam, czytałam i
fotografowałam.
Ale
Agnieszka Zielińska zrobiła coś niesamowitego. Przez lata jeździła
po wszystkich prawie miejscach związanych z życiem i twórczością
Adama Mickiewicza – począwszy właśnie od Zaosia a skończywszy
na Istambule i zwiedzała, pytała, czytała, rozmawiała,
fotografowała.
Pisała
o tym przez lata na blogu…
Gdy dowiedziałam się że książka już jest i można ją kupić napisałam do Agnieszki: „Odłóż dla mnie jeden egzemplarz książki ale nie wpisuj nic na razie. Chcę ją najpierw przejrzeć, bo planuję sprezentować ją starszemu wnukowi który idzie w tym roku do szkoły średniej. Myślisz że będzie dobra dla takiego chłopaka?”
A
Agnieszka mi odpisała: „Książka
jak najbardziej dla młodzieży. Właściwie z myślą o niej
powstawała. Dużo zdjęć, niewiele czytania :) W nietypowy sposób
omówiona biografia Mickiewicza i trochę jego twórczości.
Nieskromnie powiem, że jeśli uczniowie tak by się zapoznawali z
Mickiewiczem, może nie mieliby do niego takiej niechęci”
Więc
gdy Agnieszka
przyjechała do Warszawy i spotkałyśmy
się na kawie naprzeciwko Uniwersytetu
na Krakowskim Przedmieściu
to oczywiście najpierw
pogadałyśmy
a potem książkę kupiłam. Prosiłam
o wpisanie dedykacji z datą
25 maja bo wtedy mój Rafał będzie miał 15 lat.
Chyba nie widać dobrze jaką piękną dedykację wpisała Agnieszka mojemu wnukowi? Więc ją przepiszę:"Rafałowi - na 15 urodziny - z życzeniami sukcesów w życiu na miarę Wieszcza - autorka ..."
Kochani
Moi!
Powiem
krótko – jeśli macie dzieci albo
wnuki w wieku mojego Rafała to koniecznie kupcie tę książkę.
Naprawdę
warto. Przy okazji sami sobie
powędrujecie śladami Wieszcza.
A
wszystkiego
najlepiej dowiecie się wysyłając maila na adres Autorki:
az44@wp.pl
I jeszcze jedno - Autorka tlumaczy się, że zbiera fundusze na nowe "Podróże Literackie "- tym razem będą one dotyczyły Sienkiewicza. Powodzenia Agnieszko! Jesteś WIELKA!!!
Podróżować zawsze warto, a jeśli powstaje kolejna o Sienkiewiczu, to jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowy prezent dla dorastającego wnuka:-)
Ciekawa jestem jak na ten prezent zareaguje.
UsuńPiękne i mądre recenzje piszesz Stokrotko.
OdpowiedzUsuńMoja córka już kończy studia ale jest humanistką więc powiem jej o tej książce.
Gratuluję Pani Agnieszce.
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Elu - piękną recenzję piszę tylko wartościowej książce.
Usuń... wspaniale, tylko dla patriotów ... teraz o Mickiewiczu, będzie o Sienkiewiczu ... w perspektywie pewnie następni, bo są u nas tacy ... powodzenia ...
OdpowiedzUsuńMyślę że taka lektura jest dla wszystkich Polaków.
UsuńStoktotko, bardzo Ci dziękuję za ten tekst. Brak mi słów...
OdpowiedzUsuńDrobiazg Agnieszko :-)
UsuńJa bardzo przepraszam, ale czy Ty masz jeszcze inne wnuki oprócz Szczerbatego i Pytalskiego? Przecież żaden z nich nie może mieć 15 lat!
OdpowiedzUsuńEwo - Pytalski też już się starzeje :-)))
UsuńPiękna recenzja.
OdpowiedzUsuńTak więc Autorce książki gratuluję także tej recenzji.
Pozdrawiam obydwie Panie Pisarki.
Marek z dziewczynami.
Dziękuję Marku z dziewczynami:-)
UsuńBardzo chciałabym tę książkę przeczytać i na pewno napiszę do Autorki.
OdpowiedzUsuńPodobną tematyką zajmowała się Maria Wachowicz.Jej książka "Malwy na lewadach"jest jedną z moich ulubionych.Dzięki niej zapałałam miłością do Marusi Kasprowiczowej.
Liviio - ksiązka naprawdę jest warta kupienia...
UsuńPrzybliżanie Wielkich maluczkim to trudna sprawa, a skoro (jak piszesz) się udało to gratuluję. To niesamowite-Szczerbaty już idzie do liceum!!! A dopiero co ząbki gubił!!! Strasznie leci ten czas, moi na początku roku skończyli 10 i 8. Jestem okrutnie stara, chyba przestanę obchodzić urodziny!!!!
OdpowiedzUsuńAniu - to normalna kolej rzeczy.
Usuń:-)
Przez wiele lat pracowałam w szkole, która nosiła imię Adama Mickiewicza, więc nic z Jego życia nie jest mi obce.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńPani Stokrotko -moja młodsza cioteczna siostra chodzi do liceum. To może poproszę rodziców żeby jej kupili tę ksiązkę.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam Panią i Panią autorkę.
Kasia
Kasiu - podaj rodzicom adres mailowy Autorki.
Usuń:-)
Najlepiej czytać opracowania ludzi z pasją. Z tego co piszesz autorka do takich wlasnie należy. Tutaj nie mam szans ale jak będę w kraju, kto wie...zależy od bagażu, niestety.
OdpowiedzUsuńTo przyjeżdżaj szybko do kraju Marku...
Usuń"my z Niego wszyscy" - fajnie powiedział :)
OdpowiedzUsuńI miał rację...
UsuńRzeczywiscie,wydaje sie,ze juz .wszystko o Wieszczach wiemy,ale to zludzenie.Swietnie napisana zacheta.W wieku wnukow mam przewage 25 i 23.Trzymam kciuki za 15latka,bo w tym roku duza konkurencja,pozdrawiam Malgosia.PS Musze pisac komentarze z komorki,bo nie moge sie przebic przez rowery itpa tu tylko rozyczka.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - dziękuję w imieniu 15-latka.
Usuń:-)
Wyjątkowo trafny prezent ! Bardzo wartościowy, przydatny a osobista dedykacja Autorki wzbudzi dodatkowy aplauz. Super :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam Anusiu :-)
UsuńWędrowanie śladami wieszcza jeszcze przede mną :) Dzięki Tobie jest już bliżej. Pozdrawiam miło
OdpowiedzUsuńCieszę się że mnie odwiedziłeś. Zaglądaj częściej.:-)
Usuńpisałam o wieszczu...w sekcie Towiańskiego:))) Było to karkołomne zadanie, biorąc pod uwagę fakt, że nie znam francuskiego:))) No i było to przed "Księgami Jakubowymi", na które Tokarczuk przeznaczyła 6 lat. ja miałam rok:))
OdpowiedzUsuńJestes niesamowita Czesiu. Moje uznanie.
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńMickiewicz skoro Adam, a ja Ewa, to trochę wspólnego mamy, choćby jakaś
łączność imieninowa ... Żartuję, choć rzecz dla mnie niesamowita bo
kiedy nauczyłam się czytać, a wcale nie byłam geniuszem, który już w
niemowlęctwie odróżnia litery, tylko normalnie w szkole, lat 7-8, wpadła
mi ręce w domu antologia wierszy polskich poetów XVIII-XX wieku i przez
przypadek otworzyła się na wierszu Mickiewicza "Świteź" - to był
pierwszy w życiu samodzielnie przeczytany przeze mnie wiersz! Jego trzy
pierwsze zwrotki , a ostania, to już naprawdę znana dla przypomnienia
cytuję:
"Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie,
Do Płużyn ciemnego boru wjechawszy
Pomnij zatrzymać swe konie,
Byś się przypatrzył jezioru...
Świteź tam jeszcze rozprzestrzenia łona,
Wielkiego kształcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.
Jeśli nocną przybliżysz się dobą
I zwrócisz ku wodom lice
Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą
I dwa obaczysz księżyce...
Przypomniałaś mi dzieciństwo bo pamiętam ten moment kiedy otwieram
książkę na tej stronie i zaczynam czytać. Jedno z niewielu wspomnień
zapamiętanych w tym wieku.
Serdeczności
Ewa z Bajkowa
Najserdeczniej Ci dziękuję Ewo z Bajkowa :-)
UsuńNo to musowo muszę kupić i przeczytać, bo na pewno dowiem się wiele ciekawych informacji o naszym wieszczu.
OdpowiedzUsuńPiękna, pełna ciepła recenzja.
Miłego weekendu.
Zapewniam Cię Barbarosso że nie będziesz żałować.
UsuńCoś mi to wysyłanie się knoci. Teraz powinno być dobrze
OdpowiedzUsuńJaguniu,
Coś mi to pisanie sięknoci. Teraz powinno być dobrze:
Mickiewicz skoro Adam, a ja Ewa, to trochę wspólnego mamy, choćby jakaś łączność imieninowa ... Żartuję, choć rzecz dla mnie niesamowita bo kiedy nauczyłam się czytać, a wcale nie byłam geniuszem, który już w niemowlęctwie odróżnia litery, tylko normalnie w szkole, lat 7-8, wpadła mi ręce w domu antologia wierszy polskich poetów XVIII-XX wieku i przez przypadek otworzyła się na wierszu Mickiewicza "Świteź" - to był pierwszy w życiu samodzielnie przeczytany przeze mnie wiersz! Jego trzy pierwsze zwrotki , a ostania, to już naprawdę znana dla przypomnienia cytuję:
"Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie,
Do Płużyn ciemnego boru wjechawszy
Pomnij zatrzymać swe konie,
Byś się przypatrzył jezioru...
Świteź tam jasne rozprzestrzenia łona,
W wielkiego kształcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.
Jeśli nocną przybliżysz się dobą
I zwrócisz ku wodom lice
Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą
I dwa obaczysz księżyce...
Przypomniałaś mi dzieciństwo bo pamiętam ten moment kiedy otwieram książkę na tej stronie i zaczynam czytać. Jedno z niewielu wspomnień zapamiętanych w tym wieku.
Serdeczności
Ewa z Bajkowa
Jest dobrze Ewo z Bajkowa...
UsuńA zauważyłaś że w "Zwariowałąm" piszę o Zaosiu, Nowogródku i Świtezi???
Znam ten ból poszukiwania prawdy o wielkich przedstawicielach kultury, bo już w 1974 r. wyruszyłem do Gruzji w poszukiwaniu śladów naszej Dagny Przybyszewskiej i jej miłości życia - gruzińskiego księcia. Gruzję odwiedziłem kilkanaście razy, rozmawiałem z kilkoma ludźmi, którzy z przekazów rodzinnych pamiętali ten burzliwy romans. Zebrałem sporo materiału, nagrania, zdjęcia, ale jakoś nie starczyło mi zapału do zebrania tego w całość. Dlatego gratuluję, że to udało się Agnieszce.
OdpowiedzUsuńWyobraż sobie, że w czasie pobytu w Tbilisi /a było to bardzo dawno/ wypuściłam się na Cmentarz Kukijski w poszukiwaniu grobu Dagny Przybyszewskiej i znalazłam go. Pisałam nawet o tym kiedyś w jednym z tekstów na portalu piszare.pl
UsuńJa znalazłem nawet ten drugi grób z którego Dagnę (nie ma pewności, czy to była ona) ukradkiem przeniesiono w inne miejsce. Znalazłem też domy/mieszkania w których Dagna spotykała się z Emerykiem.
UsuńTo ja nie przypuszczałam że Ty w Dagny Przybyszewskiej się zakochałeś jak jej już dawno na świecie nie było;;;:-))
UsuńWłaściwie to zakochałem się w Witkacym, który też "niejeden pędzel" w Dagnie umoczył. Ale masz rację Dagny była piękną, utalentowaną i mądrą kobietą, szkoda, że źle zakochaną.
UsuńI niestety miała okropnego pecha w życiu.
UsuńŚwietna recenzja.Na Międzynarodowych Targach Książki w Lipsku
OdpowiedzUsuńtakie książki należą do tzw."kompasów książkowych".
Poleca się tam jako"kompas książkowy"biografię Moniuszki
i książki Gustawa Herlinga Grudzińskiego.
Na Targach szefują Czesi.
https://www.leipziger-buchmesse.de/meta/neuigkeiten/
Co porabia w niebie Mickiewicz z Chopinem...przepraszam za język...
www.racjonalista.pl/kk.php/s,2436/q,Bylem.w.niebie.pamietnik.
bylego.aniola
Miłego przypiątku.
Ksiązki które recenzuję traktuję bardzo uczuciowo, bo jak wiesz sama piszę ...
UsuńJeśli chodzi o ścisłość to dziś już sobota...
A Twój komentarz jak zwykle na najwyższym poziomie.
Serdeczności.
"Przypiątek",czyli sobota i niedziela,zapożyczyłem z Internetu.U nas zapowiada się słoneczny.
Usuń***
Teraz rozumiem :-))
UsuńU nas dziś rano też piękne słońce. Wybieramy się z wnukami do ZOO.
Jaguniu, przepraszam Cię za moje wczorajsze "zawirowanie", ale to chyba przez pełnię, która zawsze mnie "rozregulowuje"...W Twojej książce "Zwariowałam" jest cały rozdział poświęcony Mickiewiczowi - " Zaosie, Nowogródek, Świteź" i kończysz go właśnie trzecią zwrotką, o księżycach. Ale mnie, kiedy zobaczyłam, że piszesz o Mickiewiczu i pięknej książce, która o Nim wyszła, w pierwszej chwili stanęło przed oczami przede wszystkim moje dzieciństwo bo jest to jeden z nielicznych momentów, który pamiętam i w chwilach zadumy nad uciekającym życiem do niego wracam...
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewo - przecież to nie jest możliwe żebym ja się na Ciebie pogniewała!!!!
UsuńSerdeczności Kochanie :-)
Nigdy nie zapomnę jak nasz syn patrząc na pomnik Mickiewicza w Poznaniu stwierdził: "Świetny ten wezyr Nicponim" ... bo taka bajka wówczas leciała. Do dziś mu dokuczamy, że lubował się w wezyrze :D bo potem po latach bardzo polubił twórczość wieszcza.
OdpowiedzUsuńBo te był jednak Wielki Wieszcz chociaż charakteru nie miał dobrego...
Usuńświetny pomysł na książkę, podróże literackie! i na pewno ciekawiej się ją tworzy niż gdyby siedzieć w bibliotece "u źródeł" ;) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak Elaju.
UsuńI będą nastepne "podróże literackie".
W każdym słowie napisałaś prawdę !! ;o) Ja też planowałam egzemplarz dla Księciunia, ale On by chciał zaraz stu wypraw śladami Mickiewicza...;o)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za "Sienkiewicza"...;o)
Recenzując książki zawsze piszę prawdę :-)))
UsuńA Księciunio lada dzień do szkoły pójdzie...
To musi być wspaniała książka i wyjątkowy prezent urodzinowy dla Rafała. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam.
Usuń"Dużo zdjęć, niewiele czytania" - tak dosłownie powiedziała moja córka. Co prawda opinia ta nie dotyczyła książek - ma swoje ulubione gatunki i lubi czytać - a raczej informacji wyszukiwanych w internecie, ale chyba ta tendencja zaczyna u ludzi dominować. I mi się też jakoś udzieliła - oczywiście dotyczy to treści przekazywanych, a nie czytanych. Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu i dziękuję za komentarz.
UsuńPiękna sentymentalna podróż śladami Wieszcza.
OdpowiedzUsuńWarto tę książkę mieć Kasiu...
Usuń:-)