Wszystkie zdjęcia z sierpnia 2000 roku.
Widok z autokaru
I tak: w 1239 roku patrzyła na króla Ludwika Świętego, gdy wkrczał do niej boso, niosąc relikwie Chrystusa: cierniową koronę i fragmenty krzyża. W 1304 roku inny król - Filip IV Piękny - wjechał do kościoła konno by po kolejnym zwycięstwie ofiarować Matce Boskiej swoja zbroję. W 1455 roku katedra przysłuchiwała się procesowi Joanny d'Arc. Podczas rewolucji prostaccy sankiuloci zrzucili z jej fasady posągi dwudziestu ośmiu biblijnych królów , których uznali za francuskich monarchów, potem na parę lat zamieniono ją w Świątynię Rozumu bez Boga. Po ponownej konsekracji w 1802 roku odbyła się w jej scenerii, dwa lata póżniej, koronacja Napoleona na cesarza Francji"./Urywek z książki "Paryż po polsku" Barbary Stettner-Stefańskiej/
Tak o jednej ze ścian Katedry pisał Juliusz Słowacki:
"Gotyckim kunsztem ukształcona ściana
Rzekłbyś - że zmarła matka twojej matki
W czarne brabanckie korónki ubrana
Z chmur się wychyla"
----------------------------------------------------------------------------------
"Requiem dla katedry" - Iwona Danuta Startek
nie wiedziałam że dziś
będę pisać przez łzy
które z witraży płyną po ścianach gorących
modlitewne szepty zamarły
w strzelistych abażurach płonącej iglicy
w tym ogniu jak żywa
z sercem gorącym
w całunach dymu
obraca się w proch
nieme maszkarony
ognistym oddechem
krzyczą w noc jasną od pożaru
ptasie gargulce sfrunęły
w płatkach popiołu
na kurtki przechodniów
notre drame
piszą na porannych stronach gazet
chwilo trwaj zanim spłoniesz
grzebiąc setki lat w sarkofagu
pustym pod otwartym niebem
jeszcze dziś stoi katedra
na kolanach modlących się
na paryskim chodniku
Miałaś szczęście, że ją widziałaś. W środku też byłaś? Nie pamiętam w tej chwili, kto niedawno powiedział, że zanim ja odbudują dorośnie pokolenie, które nie będzie mogło katedry oglądać.
OdpowiedzUsuńOczywiście że byłam w środku. Ale byliśmy tak zachwyceni wnętrzem że zapomnieliśmy o fotografowaniu.
UsuńDziękuję Notario.
Pamiątkowe zdjęcie, pamiątka nie tylko dla Ciebie...
OdpowiedzUsuńDzięki za piękny wiersz, pozdrowienia dla autorki:-)
Autorka z pewnością czyta komentarze...
UsuńPrzepiękna katedra /i fajna dziewczyna/
OdpowiedzUsuńŻal niewysłowiony.
A wiersz wspaniały.
Gratuluję Autorce.
Marek z dziewczynami
Marku z dziewczynami - dziewczyny fajnej tam nie widzę :-))
UsuńNic nie jest wieczne, wiem, ale jednak szkoda. I smutno.
OdpowiedzUsuńPewnie że szkoda Szarabajko.
UsuńZgadzam się. To arcydzieło sztuki gotyckiej o pięknej historii... Smutne jest to, że najprawdopodobniej spłonęła w skutek niedbalstwa i ignorancji człowieka. Żałuję... nie widziałam jej. Ale może jeszcze zdążę zobaczyć jeśli pożyję wystarczająco długo;-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Stokrotko.
Pewnie, że zdążysz zobaczyć Amasjo...
UsuńPiękne zdjęcia, wspaniała pamiątka, poruszający wiersz i urocza dziewczyna :) Co więcej można dodać? Twoja notka znakomicie uzupełnia to, co już napisałem i co jeszcze chciałbym napisać o tym Miejscu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Celcie - q katedrze Notre Dame można pisać bez końca.
UsuńWięc pisz i pisz.
:-)
Nie zdążyłam zobaczyć tej monumentalnej budowli, ale jakoś mi nie szkoda. ;) Bardziej denerwują mnie zniszczenia pośród naszych polskich zamków, których ruiny są dewastowane przez młodsze pokolenia. W Łódzkiem widuję takich dużo.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nie wiedziałam o tych dewastacjach Aniu...
UsuńMury pomazane sprejami, pełno śmieci, potłuczonych butelek na dziedzińcu, naprawdę nie wiedziałaś? Np. ruiny zamku koło Koła.
UsuńNie znam tamtych terenów dobrze.
UsuńMiałam to szczęście, że zwiedziłam katedrę pod sam koniec XX wieku. Rzekomo ma być odrestaurowana i wyglądać jak nowa, ale to już nie będzie ta sama katedra.
OdpowiedzUsuńZe łzami w oczach patrzyłam w telewizji, jak płonęła.
Anno - ja też patrzyłam przerażona jak katedra płonie...
Usuńhej. We Francji byłam ale niestety nie odwiedziłam Katedry .... i jeszcze ta historia z Joanną d'Arc moją patronką... Hmmm i co tu jeszcze dodać pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Ci dziękuję...
UsuńMiłego weekendu.
Katedry nie widziałam, i być może już nigdy nie zobaczę. Tylko szkoda, że ludzką niefrasobliwość spłonęła. Ta odbudowana to już nie to samo.Masz rację jest bardzo znana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Z pewnością kiedyś ją zobaczysz odbudowaną Moniko.
UsuńUtwór przejmujący...
OdpowiedzUsuńWidzieliśmy z M. katedrę w 2006 roku, oniemiałam wtedy z wrażenia i zachwytu.
W środku też byliśmy. Mam mało niestety zdjęć, przewodnik strasznie nas gonił...
Ale wspomnienie Jej wielkości i majestatu na zawsze zostanie w moich myślach i sercu.
Pozdrawiam Cię Stokrotko.
Dobrże że mamy co wspominać Barbarosso.
UsuńTeż miałam szczęście być, dotykać, chłonąć - łzy same ciekły po policzkach, gdy widziałam płonącą Katedrę. Żal...
OdpowiedzUsuńOkropny smutek Gabrysiu...
UsuńWidzialam,podziwialam i dopiero teraz wiem ,ze niewiele podrozujac. zobaczylam. to co juz nigdy nie bedzie takie jak kiedys.Malgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu.
Usuń:-)
Też widziałam i byłam Katedra zachwycona.
OdpowiedzUsuńI nie chciało mi się wierzyć jak się paliła.
A wiersz przepiękny.
Pozdrawiam serdecznie Stokrotko
Bardzo dziękuję.
UsuńTo Ty Elu???
Pewnie że ja.
UsuńZapomniałam się podpisać.
Ela
:-))
UsuńSą takie miejsca i takie budowle, na które patrząc, myśli się - niezniszczalne.
OdpowiedzUsuńA jednak, coś, co było symbolem monumentu i trwałości, spłonęło, jak kiedyś płonęły chłopskie zagrody w czasie burzy...
Masz rację Wilmo.
UsuńBardzo Ci dziękuje za wizytę.
:-)
Ubywa wiary w opatrzność, kiedy widzi się takie sceny jak po pożarze.
OdpowiedzUsuńI strach człowieka ogarnia.
UsuńDziękuję za wizytę.
każda strata, szkoda smuci...
OdpowiedzUsuńPewnie że tak.
UsuńDziękuję że mnie odwiedziłaś.
Wpadam , wpadam , zaglądam, czytam..choć zawsze komentuje:):)
Usuń:-)
Usuń-- póki po upadku, po stracie potrafimy się podnieść,stajemy się mocniejszy w wierze... tej prawdziwej wewnętrznej, nie tej afiszowanej....
OdpowiedzUsuń- <3
No właśnie Alinko...
UsuńBo prawdziwa wiara nie jest klepaniem paciorka...
Serdeczności
Podobno nic a nic nie dzieje się przypadkiem a wszystko ma swój cel, tylko my nie potrafimy go często odgadnąć. Tak sobie o tym ukrytym celu myślałam, ale go jakoś nie odgadłam. Widać za głupia jestem.Tak naprawdę to nie wiemy co z bardzo wartościowych zabytków uległo zniszczeniu, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie poda do wiadomości co było w katedrze tylko kopią a co oryginałem.
OdpowiedzUsuńNa pewno szkoda tych wszystkich oryginalnych drewnianych elementów wieży- dowodu sztuki budowlanej i tego, jakie piękne drzewa kiedyś rosły.
Wszystkiego szkoda Aniu.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPod słowem Katedra kryje się bardzo wiele moich wspomnień.
Myślę, że dla paryżan jest tym, czym Starówka dla warszawiaków.
Pozdrawiam:)
Chyba masz rację Leno.
UsuńBardzo Ci dziękuję.
Na szczęście teraz już wiemy, że 90% katedralnych skarbów i samej Katedry przetrwało. Ale zeby w XXI wieku nie potrafiono w porę zapobiec tak dużym zniszczeniom, to tylko świadczy o niefrasobliwości Francuzów i braku odpowiednich zabezpieczeń przeciwpożarowych (Niemcy twierdzą, że katedra w Kolonii jest znacznie lepiej zabezpieczona, no cóż, ci są solidni).
OdpowiedzUsuńA wiersz Notarii piękny (mimo, że poezja zwykle do mnie nie przemawia).
Bardzo Ci dziękuję Haniu.
Usuń:-)
Nie wiem czy były jakieś procedury kontrolujące jej stan. Winę za to człowieka bo nie po raz pierwszy w tej naszej codziennie gonitwie zapominamy o naszych tradycjach, zabytkach i historii
OdpowiedzUsuńMasz Marku - niestety - rację.
UsuńDwie katedry w ogniu...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=keJPuKYKTLE
Miesiąc wcześniej"duchy piromanów"podpaliły drugą pod względem wielkości po katedrze Notre Dame-katedrę St.Sulpice.W tej katedrze powstawały zdjęcia do filmu"Kod Da Vinci"Dana Brovna.
W 2018 r doszło we Francji do 1063 aktów wandalizmu,podpalenia,
profanacje...w tym roku 12 tygodniowo.
"Moje mistrzowskie serce cieśli bardzo krwawi,osiem stuleci historii mojego pięknego rzemiosła uniosło się z dymem!
Co powstanie z popiołów Notre Dame?"/Thomas Buchi,światowej sławny mistrz stolarski z Genewy./
Też jestem mistrzem,stolarzem budowlanym(7 fachów 8 bieda:)),i żal mi tego wielowiekowego,dębowego drewna,które ścięto,na 18 miesięcy ułożono wierzchołkami w kierunku północnym,następnie te 1500 kłód wrzucono do bagna na 25 lat,żeby nabrały odporności na grzyby i robactwo,po 25 latach poddano je suszeniu na kolejne 25 lat.
Notre Dame i St.Suplice,to pikuś co wyrabiały"duchy piromanów"
z Chateau de Luneville,"Małym Wersalu",siedzibą polskich królów na wygnaniu.Na ten zamek ktoś rzucił tajemniczą klątwę,
przekleństwo-łącznie wybuchło na zamku 7 pożarów,zginęli ludzie.Niestety klątwa się nie skończyła,i w nocy 2 na 3 stycznia 2003 r wybuchł 8 pożar.Odbudowa dobiega końca.Można już wygnać z naszego kraju kolejnego"króla".Nie dwóch,bo dojdzie do kolejnego"krótkiego spięcia".
"Mały Wersal"w ogniu...
https://www.youtube.com/watch?v=PmdF-hj5UmU
"błądzenie jest ludzkie,ale trwanie w błędzie jest diabelskie"
***
Jak zwykle komentarz na najwyzszym poziomie.
UsuńDziękuję Henryku.
Też miałam szczęście podziwiać piękno tej katedry. Gdyby wtedy człowiek wiedział...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kto mógł ptzypuszczac?
UsuńŻal spalonej katedry. A były wcześniejsze ostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kariatydo.
UsuńPrzepiękna. Tak mi przykro że to się stało. Kto wpadł na taki durny pomysł żeby podpalić takie cudo architektury. Bardzo smutno 😭😭😭
OdpowiedzUsuńI okropny żal.
UsuńDobrze, że masz zdjęcia i obrazy w pamięci. Ja też...
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy bogate. Prawda??? :-))
Usuń