"Kiedy już nam dzieci przestały płakać, a wnuki jeszcze nie zaczęły, postanowiliśmy pojechać na weekend do Torunia. Nigdy przedtem w tym mieście nie byliśmy.
To, że miasto jest piękne, zabytkowe, historyczne i wyjątkowe, to nie ulega wątpliwości. Ale nie będę dużo pisać o jego zabytkach. Napiszę o toruńskich ciekawostkach.
W 1454 roku toruńską warownię krzyżacką zburzyli zdesperowani mieszkańcy Torunia. Przyczyną były represje, jakie Krzyżacy stosowali w stosunku do ludności, a także bardzo silne dążenie mieszczan do samodzielności. Od tego czasu zamek stoi sobie przysypany gruzowiskiem i ziemią. Zachowała się tylko wieża ustępowa, czyli gdanisko lub dansker. Pozostał także długi korytarz łączący kiedyś wieżę z zamkiem.
Każde dziecko wie, że Toruń to miasto Mikołaja Kopernika. Tu, przy ulicy kiedyś św. Anny, a teraz oczywiście Kopernika, urodził się nasz słynny astronom. Tylko nie wiadomo, czy pod numerem 15 czy 17. Ale obydwie kamieniczki są prześliczne i znajduje się w nich muzeum – wiadomo kogo.
A przed ratuszem stoi piękny pomnik astronoma. Przed tym pomnikiem spotykają się wszyscy zakochani, zbierają się wycieczki i wszyscy, którzy w Toruniu stracili z jakichś powodów głowę wraz z rozumem, albo tylko samą głowę. Stojąc pod tym pomnikiem dowiedziałam się od jakiegoś przewodnika, że Mikołaj Kopernik został wyrzeźbiony z wąsami. Odkryto to podczas renowacji pomnika, która miała miejsce przed tym, zanim pojechaliśmy do Torunia. Wiedzieliście o tym, że Kopernik miał wąsy? Bo ja nie.
Ratusz toruński to symbol handlowego bogactwa miasta. Bywali w nim polscy królowie, a w Sali Królewskiej zmarł w roku 1501 król Jan Olbracht. Ratusz ma 1 wieżę, 4 wieżyczki, 12 sal, 365 okien, czyli jest rodzajem kalendarza. Mistrz Andrzej z Gdańska, który ratusz stworzył, kazał też dla 366 dnia roku przestępnego wykuwać specjalne okienko, a potem co cztery lata je zamurowywać. O tym też dowiedziałam się dopiero na miejscu. W ratuszu mieści się Muzeum Okręgowe, które może poszczycić się bardzo bogatymi zbiorami. A we wspaniałej Sali Mieszczańskiej muzeum wisi najsłynniejszy portret Mikołaja Kopernika.
Będąc w ratuszu, można wejść na wieżę ratuszową. A stamtąd jest rewelacyjny widok na wszystkie strony. Na przykład na Kościół pw. Świętych Janów. To ta świątynia, w której wieży znajduje się drugi co do wielkości dzwon w Polsce, odlany w 1500 roku i zwany Tuba Dei. W kościele tym miał być ochrzczony Mikołaj Kopernik. Znajduje się tu poświęcone Kopernikowi epitafium, a także najstarszy pomnik astronoma – z XVIII wieku.
Albo na przepiękną białą kamieniczkę z gwiazdą na szczycie stojącą przy rynku. Ta kamieniczka „Pod Gwiazdą” była przez pewien czas własnością Kallimacha. Ten słynny włoski humanista, poeta i prozaik był wychowawcą synów króla Kazimierza Jagiellończyka. Naprawdę nazywał się Filip Buonaccorsi.
Przy rynku stoi też wspaniały Dwór Artusa. To w nim w 1464 roku został zawarty II pokój toruński, kończący 13- letnią wojnę z zakonem krzyżackim i przekazujący Polsce między innymi Toruń, Gdańsk, Elbląg, Chełmno, Świecie i Malbork.
Gdy zeszliśmy z wieży ratuszowej, poszliśmy na długi spacer po Toruniu. Chodziliśmy tak dwa dni z przerwą na krótki sen w nocy.
Zaszliśmy do Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika. Znajduje się w nim ponad 800 eksponatów z całego świata, które zostały podarowane przez Elżbietę Dzikowską, żonę znanego podróżnika. Wiedzieliście, że w Toruniu jest takie muzeum??? A znajduje się w prześlicznej zielonej kamieniczce.
Drugiego dnia poszliśmy coś zjeść do gospody „Pod modrym fartuchem”. W tym budynku, zbudowanym w 1489 roku, posilały się takie osoby jak Kazimierz IV Jagiellończyk oraz Jan I Olbracht, a także Napoleon Bonaparte.
W toruńskich malowniczych murach obronnych znajdowały się kiedyś następujące baszty: Koci Ogon, Koci Łeb, Kocie Łapy, Koci Brzuch. Do dzisiaj pozostała tylko baszta Koci Łeb i legenda o pewnym kocurze, który zamiast łowić myszy w spichlerzach, przechadzał się leniwie po murach obronnych, zawierając znajomości ze strażnikami. I kiedy na Toruń uderzyli Szwedzi w 1629 roku, miauknął bojowo i skoczył z pazurami na wspinającego się po murze wroga.
A o toruńskich piernikach to już nie będę pisać, bo wszyscy wiemy, że są najlepsze.
O tym, że Toruń wraz z 300 zabytkami gotyckimi został wpisany w 1997 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO, to też wszyscy wiedzą. I że drugiego tak gotyckiego miasta w Polsce nie ma. A widać to najlepiej, gdy patrzy się na Toruń z drugiego brzegu Wisły.
Do budowy większości toruńskich kościołów posłużyły cegły ze zburzonego przez Krzyżaków zamku w Złotorii koło Torunia.
Słynny film "Rejs" był kręcony na Wiśle pod Toruniem.
I jeszcze Krzywa Wieża. Stanowi jedną z baszt gotyckiego systemu obronnego miasta. Jest odchylona od pionu prawie półtora metra. Mówi się o niej, że to dlatego jest krzywa, bo grunt z jednej strony się pod nią obsunął. Ale to nie jest prawda. Wtajemniczeni twierdzą, że ta jej pochyłość symbolizuje odejście od reguł zakonnych pewnego rycerza krzyżackiego. Spotykał się on potajemnie z piękną torunianką i za karę musiał zbudować basztę. Wyszła mu krzywa."
--------------------------------------------------------------------------Był to urywek z mojej książki pt: "Mój kraj nad Wisłą".
Książkę tę można nabyć w formie e-booka tutaj:
https://ksiegarnia.wydawnictwobialepioro.pl/glowna/304-moj-kraj-nad-wisla-e-book-format-pdf.html
A tutaj mnie chwalą:😀
https://www.kobieta50plus.pl/pl/weranda-literacka/jadwiga-smigiera
Bardzo ciekawy wpis. Sam nie miałem okazji tam być. Pozdrawiam po zakupach i sprzątaniu Stokrotko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie :-)
UsuńSzkoda że w takim pięknym Toruniu działa monstrum :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
I nie ma na to monstrum żadnego sposobu...:-))
UsuńBywałem w Toruniu w czasach, gdy nie był zatruty zarodnikami rydzyka, czego jako grzynbiarz nie akceptuję. Wolę już coovida pospolitego - mniej groźny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Ale Toruń to piękne miasto - prawda?
UsuńByłam w Toruniu raz, dawno temu jeszcze chodząc do szkoły na zawodach akrobatycznych i przy okazji trochę zwiedziliśmy. Szczegółów nie pamiętam za bardzo, ale pamiętam jak ogromne ogólnie wrażenie miasto na mnie wywarło. Obiecałam sobie wtedy, że jeszcze tam wrócę, ale niestety do tej pory jeszcze mi się to nie udało.
OdpowiedzUsuńTo życzę Ci żeby udało Ci się to miasto zwiedzić dokładnie :-)
UsuńKlerykalne draństwo potrafi zatruć najpiękniejsze miejsca.
OdpowiedzUsuńNo niestety... ale nie trzeba o tym myśleć...
UsuńKsiążkę mam - oczywiście! - a w Toruniu byłam i zaliczam go tych miejsc, do których mogłabym wracać i wracać; w moim odczuciu łączy magię Gdańska i Krakowa, dodając doń zapach pierniczków 😊
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza Ewo :-)
UsuńSpacerowalam po Toruniu kilka lat temu i zamiast denerwowac sie imperium ks. Rydzyka bylam na koncercie E. Geppert. Malgosia.
OdpowiedzUsuńI to była bardzo dobra decyzja Małgosiu :-))
UsuńStokrotko, dostalam od cory zdjecia zimowych Lazienek-czekam na Twoj fotoreportaz. Malgosia.
UsuńTo muszę się wybrać do Łazienek koniecznie!!!
Usuń:-)
A ja się cieszę, że do Torunia mam żabi skok:-)
OdpowiedzUsuńSkoro chwalą, to tylko się cieszyć!
Asiu - Ty mieszkasz w bardzo dobrym punkcie Polski :-)
UsuńJest jeszcze bardzo ciekawe planetarium. Czytałam, że wspomniana przez Ciebie restauracja właśnie ma zamiar się zamknąć.
OdpowiedzUsuńPewnie chcą ją zamknąc w związku z pandemią...
UsuńToruń jest bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńNie bez powodu jest na liście Unesco.
Usuń:-)
Znam ten urywek. ;) Niestety nie miałam okazji być w Toruniu.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto zwiedzić to miasto. Jest przepiękne.
Usuń"Wtajemniczeni twierdzą, że ta jej pochyłość symbolizuje odejście od reguł zakonnych pewnego rycerza krzyżackiego. Spotykał się on potajemnie z piękną torunianką i za karę musiał zbudować basztę. Wyszła mu krzywa".
OdpowiedzUsuńCnotliwy mnich z zakonu N.M.zawsze Dziewicy spotykal sę z Torunianką???
Nie uwierzę!!! Toż oni ślubwali dozgonną cnotliwość!!!
Może szukał żródła geotermalnego?
Wyszła mu "krzywa"???
- O kur...czę blade! A jak jesst po łacinie i niemmiecku "krzywa"???
Wiem jak jest po łacinie i po niemiecku "krzywa"...
UsuńNa chwile udalomi się zapomnieć o ciemnej stronie Torunia...to jednak nie wina miasta.
OdpowiedzUsuńOczywiście - cóż winne jest to piękne miasto???
Usuńteraz powiedzieć: byłam w Toruniu, może być opacznie zrozumiane:))
OdpowiedzUsuńStokrotko, jak zawsze trafiasz w sedno, a Twoje opisy są jak przewodnik turystyczny!
Dziękuję Czesiu :-)
UsuńPrzez 6 lat jeździłam co dwa tygodnie do Torunia, tak między 1974 a 1980r. Do dzisiaj z sentymentem wspominam to cudowne miasto!
OdpowiedzUsuńI dziękuję za ten post! Mam co wspominać! :-)))))
Bardzo mnie to cieszy Fuscillo :-)
UsuńTyle się najeździłam po Polsce, co z moimi uczniami. Byliśmy też w Toruniu. I wiesz co najbardziej zapamiętałam? Jak "moje dzieci" męczyły przewodnika: "Panie Zbyszku, niech Pan jeszcze coś opowie. Prosimy!" Więc Pan Zbyszek chodził z nami po Toruniu i opowiadał. Za każdym razem, kiedy czytam Twoją książkę, przypomina mi się Pan Zbyszek i moi gimnazjaliści.
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam. :-)))
Ojej - ale to chyba nie jest przykre wspomnienie???
UsuńSerdeczności Halinko :-)
Jagódko! "Moje dzieci" i wszystkie wycieczki z nimi wspominam bardzo dobrze. Do każdego wyjazdu przygotowywaliśmy się merytorycznie przynajmniej od lutego. Dzieciaki wiedziały dokąd i po co jadą, więc były naprawdę skoncentrowane na tym, co widzą.
UsuńSerdeczności! :-)
To fajna była z Ciebie Pani Nauczycielka :-)))
UsuńNiektórzy tak mówią, ale czy to prawda?...
UsuńJednego jestem pewna - kochałam ich jak swoich.😃
To mój Geograf jest takim Prawdziwym Nauczycielem. Ale jednocześnie dużo wymaga od uczniów.
Usuń:-)
Gdy jeździłem do Torunia z uzbrojoną obstawą,to w Toruniu nie było jeszcze Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy.
OdpowiedzUsuńW Warszawie,jeden z obstawy uciekł z bronią(Ścigany):)
https://www.youtube.com/watch?v=FIU8WZR9DNA
Jeździłem do Torunia po magnetrony i tyratrony.Magnetron-lampa mikrofalowa,która pozbawia inteligencji(mikrofalówki):).Mnie inteligencja ciągle ściga,ale jak dotąd ją pokonuję:)
W mojej rodzinie panuje spryt.Kiedy poszedłem do szkoły,byłem taki mądry,że mój nauczyciel był w mojej klasie przez pięć lat.
Lepiej nie sprawdzać jak działa magnetron.Te w mikrofalówkach to pikuś.
https://www.youtube.com/watch?v=8vbBhsnoZgI
"Sprawdzianem dobrej religii jest to,czy można z niej żartować"
"Nie ufam nikomu,kto się nie śmieje"-G.K.Chesterton
:)
Jak zwykle - komentarz wielowątkowy i na wysokim poziomie.
UsuńPozdrawiam Henryku.
No i przypomniałaś mi, że nigdy nie spełniłem danej sobie obietnicy, że poświęcę część wakacji (którychkolwiek) na wycieczkę objazdową po warowniach krzyżackich połączoną z wielkim finałem w postaci byczenia się na którymś z pobliskich pojezierzy (jest ich tam kilka w okolicy). Oczywiście wygooglałem sobie zdjęcia Torunia. Charakterystyczne, widziałem je wielokrotnie. Zarówno Starówka, jak i jej położenie są imponujące.
OdpowiedzUsuńBo Toruń to naprawdę piękne miasto.
UsuńPozdrawiam.
W Toruniu byłam ze czterdzieści lat temu! Jednak do dzisiaj pamiętam odwiedziny w sklepie z piernikami. Byłam wtedy dzieckiem i nazachwycać sie nie mogłam wystrojem tego sklepu oraz tym ,co mozna tam było kupić: domkami z piernika, baśniowymi postaciami i sceneriami wypieczonymi z tej wonnej masy. Och, jak tam cudnie pachniało! Czułam się tam jak w baśni Andersena!:-)
OdpowiedzUsuńOlgo - uwierz mi, że tam nadal są takie zaczarowane piernikowe sklepy...
Usuń:-))
Miałam okazję być w Toruniu , krótko ale jednak zdążył mnie zachwycić. Pozdrawiam Stokrotko
OdpowiedzUsuńBo to jest przepiekne miasto Gabrysiu :-)
UsuńA ja w sumie nie byłam w Toruniu..... Poczekam, aż się wszystko uspokoi i pojadę.....
OdpowiedzUsuńKoniecznie kiedyś pojedź Krystyno :-)
Usuńw Toruniu nie byłem dawno, potem tylko przejazdem pociągiem, a to się nie liczy...
OdpowiedzUsuńza to zainspirowałaś mnie do prześledzenia trasy "Rejsu" gmerając w necie, nigdy wcześniej mnie nie zajmowało, jak naprawdę ten statek płynął...
p.jzns :)
Niektórzy twierdzą że po Zalewie Zegrzyńskim płynął, ale to nie jest prawda. W filmie w tle wyraźnie widać Toruń.
Usuń:-)
to prawda, że pewne sceny kręcono na Wiśle, na statku w pobliżu Torunia, ale film kręcono trzy miesiące i statek cały ten czas tam z pewnością nie przebywał...
Usuńchyba najbardziej prawdopodobna wersja losów statku podczas kręcenia filmu jest tu:
https://www.portalmorski.pl/zegluga/27936-po-drugie-autostrada-wodna-na-wisle-po-bocznokolowcach-pozostal-tylko-film-piwowskiego
aha, i co w tym wszystkim jest najważniejsze:
chronologia akcji filmu niekoniecznie się pokrywa z chronologią jego kręcenia, tak jest praktycznie z prawie każdym filmem...
Też prawda....
UsuńW Toruniu bywam ... codziennie. Póki co :)
OdpowiedzUsuńAle masz fajnie :-))
UsuńNigdy w Toruniu nie byłam.
OdpowiedzUsuńA to piękne i historyczne miasto :-)
UsuńKilka razy przejeżdżałam, nigdy nie zatrzymując się- teraz żałuję.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
A więc piękne toruńskie wrażenia jeszcze przed Tobą Roksanno :-)
UsuńNie byłam...pojechałabym pozwiedzać.Tak ładnie zachęcasz :)
OdpowiedzUsuńBo naprawdę warto to miasto zwiedzić.
UsuńPozdrawiam.
Pamiętam ten fragment! Toruń kocham, tam studiowałam i często wracam. Mimo to o wielu faktach nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta Twoje książki, bo mają dużą dawkę humoru.
Dzięki, pozdrawiam:)))
Urszulko dziękuję za dobre słowo :-))
UsuńDo książek /wszystkich !!/ Autorki wracam często. Albo wybrany rozdział, albo przypomnienie czegos ważnego. Sercem i duszą pisane książki. Jakbym nie czytała, a słuchała opowieści Jagódki. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anusiu!!!
UsuńKochana jesteś :-)
Byłam, widziałam, czytałam...Wszystko piękne, po trzykroć...;o)
OdpowiedzUsuńTo fajnie Gordyjeczko :-)
Usuń-Toruń, to takie dziwne miasto; pamiętam, kiedyś, będąc tam z grupą znajomych, wybrałam się na mały, samotny spacer (oni wybrali poobiednie lenistwo), miał to być krótki spacerek, a trwał prawie cztery godziny i to były godziny błogiego szczęścia. nie będę pisać, co było po moim powrocie, dodam tylko, że nie mieliśmy jeszcze telefonów komórkowych.
OdpowiedzUsuńAlinko - rozumiem Cię doskonale - po prostu Toruń Cię wciągnął i pochłonął całkowicie.
UsuńSerdeczności :-)
To prawda że Toruń jest pięknym miastem. Byłam w nim trzy razy i za każdym razem wracałam oczarowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Stokrotko.
Ela
Elu - dziękuję Ci za obecność na moim blogu:-)
UsuńStokrotko, przecież "piekna nasza Polska cała, piękna, żyzna i niemała..."- A Ty tak ślicznie opowiadasz, że serce rośnie ❤ anka
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję Anko :-)
UsuńByłam w Toruniu kilka lat temu, widziałam te wszystkie cuda, ale opisywać tak pięknie potrafisz tylko Ty. Pamiętam że poszliśmy nad Wisłę, kupiliśmy sobie lody i dosłownie napadły na nas wróble i te lody jadły nam z rąk, jeszcze nie widziałam tak oswojonych i natrętnych ptaszków.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Elizo i dziękuję za sympatyczny komentarz :-)
UsuńJa cały czas przepraszam siebie za tego ojczulka, co w Toruniu mieszka. Muzea zwiedzałem wcześniej. Podobno ten gość w sutannie założył ostatnio swoje... reflektujesz???
OdpowiedzUsuńTen "gość w sutannie" to nasza hańba...
Usuń