W związku z filmem pt: "Osiecka" wiele się teraz mówi i pisze o Agnieszce Osieckiej.
Tak się składa, że parę lat temu byliśmy w miejscowości Krzyże na Mazurach. Tam właśnie Poetka przez wiele lat spędzała w leśniczówce letnie miesiące. Podobno - jak mówiła nam córka gospodyni u której Agnieszka Osiecka wynajmowała pokój - tam właśnie najlepiej się jej tworzyło piękne teksty.
Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć:
Do leśniczówki wchodziło się bezpośrednio z podwórka albo przez werandę. Ja weszłam przez werandę...
W przedsionku na ścianie umieszczono zdjęcia. Prawda, że to zdjęcie jest piękne?. Jest na nim zamyślona zwykła -niezwykła Poetka wśród drobiu...
A tu - pod tym samym płotem na ławeczce z gospodynią i z gośćmi którzy ją odwiedzili... Poznajecie Olgę Lipińską?.
A tu tablica ze zdjęciami Agnieszki Osieckiej i jej przyjaciółmi w Krzyżach...
I autorka bloga podziwiająca pamiątki po Poetce wyeksponowane w przedsionku...
Łóżko nakryte niebieską kapą należało do Poetki... A pokój był 3-osobowy...
A przy tym stoliku Poetka pisała....
Stodoła naprzeciwko leśniczówki
i...." śliczna toaleta", bo w leśniczówce nie było łazienki...
/wszystkie zdjęcia można powiększyć/
------------------------------------------------------------------
Ciekawa jestem Waszych komentarzy.
Przytulnie, swojsko. Można się tam poczuć "u siebie".
OdpowiedzUsuńTo prawda.
Usuń:-)
Bardzo pozytywny wpis Stokrotko. Fakt, można się poczuć jak u siebie w domu. Pozdrawiam po spacerze z maseczką w tle :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie :-)
UsuńJak już się jest w Krzyżach, to grzechem jest nie zajrzeć do Osieckiej. Właściciele mają już dość turystycznych, powtarzających się pytań, ale psami nie szczują.
OdpowiedzUsuńPsami nie poszczuli i nawet nas zaprosili do środka.
UsuńAle to było 3 lata temu.
:-)
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńja zaraz bym tam jechała! Uwielbiam takie miejsca, nie dziwię się, że Agnieszka tam dobrze się czuła bo to jest miejsce, które daje odskocznię od miejskiej rzeczywistości, nastraja swojsko i nostalgicznie!
Czy ta gospodyni jeszcze wynajmuje tam pokoje? A co z pokojem Agnieszki, jest wynajmowany czy zamieniony w Izbę Pamiątek po niej?
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewuniu - trudno mi powiedzieć. Wtedy jak byliśmy - czyli 3 lata temu tego pokoju córka gospodyni nie wynajmowała. A jak będzie teraz to zobaczymy, bo przecież ciągle jest pandemia i nie wiadomo co będzie dalej.
UsuńSerdeczności Kochanie :-)
Pamiętasz może Stokrotko przepiękny festiwal w Opolu - chyba w 1996 - ym roku, bądź 1998 - ym - "Pamiętajcie o ogrodach" ? Wspaniały spektakl. Pozdrawiam jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo wiem który festiwal masz na myśli. Bo ten pt: "Pamiętajcie o ogrodach" był w roku 1977 i był poświęcony głównie piosenkom Jonasz Kofty. Ale Ciebie chyba jeszcze na świecie wtedy nie było...???
UsuńNo to teraz właściciele odczują ,,najazd,, turystów - fanów Osieckiej. Nie obejdzie się bez ustalenia programu zwiedzania leśniczówki, źeby zachować sobie minimum prywatności.
OdpowiedzUsuńŹdjęcia bardzo sympatyczne. Od razu człowiek tęskni za takim sielskim spokojem...
Pozdrawiam blondyneczkę w czerwieni ☺, chroniącą swoją prywarność ☺
Tereso - z pewnością teraz /to znaczy jak się skończy pandemia/ zainteresowanie leśniczówką będzie większe, bo wtedy gdy my tam byliśmy było niewielkie.
UsuńDziękuję i nawzajem pozdrawiam:-)
Bardzo sympatyczne, swojskie miejsce, ciekawe, co sobie myślała, patrząc na te kury?
OdpowiedzUsuńPewnie nowy tekst miała juz w głowie...
UsuńDomek z marzeń, chata za wsią... Dziewczynka z Warkoczami już bez warkoczy ale jakie włosy! Buziaki🌝 anka
OdpowiedzUsuńAnko - dziękuję za życzliwość :-)
UsuńMnie najlepiej zbiera się natchnienia na Mazurach. :)
OdpowiedzUsuńPodobno natchnienie przychodzi niespodziewanie....
UsuńTak jest też w moim przypadku.:-)
Samo miejsce urocze, ale toaleta psuje ten sielski obrazek. Że też jeszcze takie są...
OdpowiedzUsuńMyślę że toaletę zostawiono celowo. Wszystko miało być tak jak wtedy gdzy przyjeżdżała tam Agnieszka Osiecka czyli w latach 60-tych i 70-tych XX wieku.
UsuńRzadko zdarza mi się protestować, ale tutaj muszę! Sławojka jest fantastyczna i mam nadzieję, że czynna?
UsuńWitaj Bojo!!!! Bardzo się cieszę, że znowu jesteś!!!
UsuńNie wiem czy czynna, bo do niej nie zaglądałam. Ale ta sławojka wzbudza powszechne zainteresowanie :-))
Szkoda tylko, że nie ma serduszka wyciętego w drzwiach...
UsuńMoże nie zawsze i nie wszędzie takie serduszka wycinano :-))
UsuńNie znam miejsca, nigdy tam nie byłam i pewnie nie będę. Filmu nie oglądam. Wole czytać jej teksty, bo mam wydanie książkowe właściwie poezji, bo to nie są teksty tych znanych piosenek.
OdpowiedzUsuńPS Skąd ta maniera pisania po imieniu o znanych ludziach? Rozumiem, że bliscy mogą tak się wyrażać, ale razi mnie to w tekstach innych osób.
Masz rację- to brzydka maniera.
UsuńAle Tobie z pewnością podobałoby się w tej leśniczówce - jestem tego pewna.
A Jej znane piosenki też są poezją....
Bardzo fajne miejsce i ciekawe. Goście mogli się tu czuć swojsko, swobodnie. Wokół charakterystyczny dla ówczesnej wsi widok łącznie ze sławojką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wszystko zostało zachowane tak jak było 40 czy 50 lat temu...
UsuńTak koło 30 lat temu byłam na wakacjach w Rucianym i wtedy ze znajomymi pojechaliśmy do leśniczówki Pranie, urokliwe jest to miejsce. Nie pamiętam dokładnie daty pobytu, ale Agnieszka Osiecka to chyba wtedy jeszcze żyła.
OdpowiedzUsuńMario - leśniczówka Pranie to miejsce wyjątkowe. Zauważyłaś że pisałam o niej w ostatniej książce?
UsuńA Agnieszka Osiecka z pewnością odwiedziała Pranie - w końcu z Krzyży do Prania nie jest daleko. A umarła w 1997 roku.
Przypomniały mi sie lata dzieciństwa. Spędzałam takie wakacje na wsi, w drewnianej chałupie, wychodek też był na dworze. Cudowny czas! Tylko nie na Mazurach, a w Gorcach. Mazury ledwo znam, ale chyba zdążę to jeszcze nadrobić. Nie dziwię sie Osieckiej, że tam szukała odpoczynku od szaleństw stolicy. Dobre miejsce by pobyć samej ze sobą. A zauważyłaś, jaka smutna ona na zdjęciach? Serdeczności.
OdpowiedzUsuńHaniu - widziałam też inne zdjęcia Osieckiej. Ona chyba rzadko się uśmiechała. Może wybitni ludzie tak mają???
UsuńPozdrawiam pięknie :-)
Osiecka, Galczynski/przywolany poprzednim wpisem/wlasnie tam szukali spokoju, zyczliwosci, sprzyjajacej atmosfery i ja to rozumiem, pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńJa też to rozumiem Małgosiu :-))
UsuńSerdeczności Miła Moja!
Zastanawialiśmy się czy dobrze zrobiłaś umieszczając na końcu zdjęcie tego wiejskiego wychodka....
OdpowiedzUsuńAle chyba dobrze, bo pokazałaś jak faktycznie było, bez upiększania.
Pozdrawiamy serdecznie
Marek z dziewczynami
Miałam wątpliwośći, ale zaryzykowałam :-))
UsuńA ja często jeździłam do Zakopanego. Wnuczka pani u której nocowałam z rodzicami, była wielką fanką Magdaleny Zawadzkiej.
OdpowiedzUsuńPodobno Magdalena Zawadzka, często nocowała u jej rodziców, ale czy to jest prawda tego nie wiem.
Pozdrawiam:)*
Bardzo możliwe że tak było:-)
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńWszyscy potrzebują czasami takiej enklawy, wytchnienia od zgiełku, więc czemu pani Agnieszka miałaby być wyjątkiem:)
A miejsce wygląda na wyjątkowo sielskie-anielskie:)
Pozdrawiam:)
Podobno było tam Pani Agnieszce bardzo dobrze...
Usuń:-)
Przejeżdżalam blisko ale to tej wioski nie wstapilam. szkoda, choc wiedzialam, ze pomieszkiwala tam Agnieszka Osiecka. Jezeli znowu tak sie zdarzy nie mam watpliwosci, ze lesniczowke odwiedze. Ladny domek i tyle w nim pamiatek po poetce, lubie takie miejsca. odwiedzilam Pranie dwa razy, zawsze bylam pod duzym wrazeniem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGrażynko - w Praniu u Gałczyńskiego jest przewspaniale...
UsuńAle w Krzyżach w Osieckiej też pięknie...
:-)
Nic dziwnego, że napisała tam wiele pięknych tekstów. Miejsce spokojne, klimatyczne, z dala od cywilizacji, więc dawało jej wytchnienie i wenę twórczą. Podobno inni twórcy również tam ciągnęli, więc miejsce coś w sobie miało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam blondynkę z szóstego zdjęcia:)))
Blondynka z szóstego zdjęcia odwzajemnia pozdrowienia :-)
UsuńNietuzinkowa osoba. Ludzie tacy jak ona czy Wojciech Młynarski nie rodzą się na kamieniach. Wypada nam się tylko cieszyć, że żyli za naszych czasów.
OdpowiedzUsuńByli po prostu wybitni - ci twórcy.
UsuńOsiecka, Młynarski, Kofta. Bardzo lubię poezję pisaną przez tych twórców.
OdpowiedzUsuńJa też Marysiu.
UsuńDziękuję za wizytę.
Zaczęłam czytać książkę Uli Ryciak "Potargana w miłości" o Agnieszce Osieckiej!
OdpowiedzUsuńDo tego Twój wpis!
Czy trzeba czegoś więcej? 🙂
To i ja muszę tę książkę przeczytać :-)
UsuńA nie piszesz, czy ogladasz serial?
OdpowiedzUsuńOglądam. Ale na tej wizji tylko to....
UsuńJa też tylko to :) i nie na żywo, a na vod, tak wygodniej i bez ryzyka, że trafi się na... Rydzyka, hahaha 😒
UsuńI to jest bardzo słuszna racja Ewo :-))
Usuńsamotność, przyjaciel każdego, poety szczególnie. Niepotrzebne luksusy...
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńChociaż odwiedzali ją tam przyjaciele...
Ale super. Zdjęcia fajne. Poznałam Olge Lipińską, dopiero jak przeczytałam Twoje pytanie. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
Usuń:-)
Leśniczówka zawsze kojarzyła mi się z domkiem pośród drzew ... i pewnie tak było, ale 40-5- lat temu. Ostatnio namiętnie oglądam odcinki "Właśnie leci kabarecik" i na jednym z nich dojrzałem Agnieszkę Osiecką komentującą przedstawienie.
OdpowiedzUsuńKabaret Olgi Lipińskiej to było arcydzieło.
UsuńAle niestety - nie wszyscy nadążali za wymową tekstów.
Pozdrawiam
Ciekawe, czy gospodyni ma następców, którzy z równym pietyzmem będą podtrzymywali legendę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOprowadzała nas córka gospodyni u której Poetka mieszkała.
UsuńZobaczymy co będzie w przyszłości.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny fotoreportaż, Stokotko. A mnie interesują takie szczegóły - czy na tym łóżku może sobie turysta pospać, czy jest to miejsce traktowane jako muzeum. Jakoś tak się złożyło, że panią Olgę Lipińską zawsze kojarzyłem z panią Osiecką. Czy ten wychodek dalej funkcjonuje? Takie miejsca zawsze korzystnie wpływają wenę twórczą artystów... wystarczy sobie przypomnieć, kto stołował się w leśniczówce "Pranie". Serialu ze względów związanych z bojkotem pisowskich mediów nie oglądam - są inne sposoby dotarcia do wiedzy o tej niezwykłej poetce. Gdzieś znalazłem informację podaną bodajże przez córkę pali Agnieszki, że ta przez ostatnie lata swego życia bywała w stanie "podchmielonym". Ponieważ ostatnio wiele mówi się o Agnieszce Osieckiej, to takie informacje nie wiem czemu służą, zwłaszcza, gdy o matce wypowiada się córka Agata - sarkastycznie zapytam, czy i kiedy pani córka poinformuje nas o szczegółach intymnego życia autorki "Neponset"...
OdpowiedzUsuńOdpowiadam po kolei.
Usuń1. Zdjęcia robił osobisty małżonek.
2. Byliśmy tam ponad 3 lata temu i wtedy - jak nam mówiła córka gospodyni u której Poetka mieszkała nie wynajmowano tego pokoju. Teraz, tzn. po zakończeniu pandemii może się zmienić. W końcu popularność Agnieszki Osieckiej wraca.
3. Co do wychodka to też nie wiem, bo nie zaglądałam i nie pytałam o niego. Sam jego wygląd był szokiem.
4. Niestety Poetka była uzależniona od alkoholu.
5. Córka Poetki nie może się pogodzić z tym, że matka ją właściwie porzuciła jako 6-letnie dziecko.
6. Polecam Ci "Życie artystek w PRL" Sławomira Kopera - jest tam bardzo dużo o Agnieszce Osieckiej.
Dziękuję za obecność na moim blogu:-)
Świetne, klimatyczne miejsce. Też mam jedno takie ulubione w Sobiborze.
OdpowiedzUsuńA postać Agnieszki, cóż, nietuzinkowa i wyjątkowa.
Pisałam o Niej też w ubiegłym roku, pamietasz...
Pozdrawiam z mroźnego południa...
Nie pamiętam Polu - muszę sobie przypomnieć :-)
UsuńDzięki serdeczne za wizytę.
:-)
Popularność Osieckiej na pewno wzrośnie, mam nadzieję, że zwłaszcza jej poezji, bo serial zajmuje sie jej życiem prywatnym. Chyba za bardzo odziera ja z tajemnicy "twórcy" no i alkoholu też chyba za dużo...
OdpowiedzUsuńDla mnie na zawsze pozostanie kobietą wyjątkową, światową, nie pasującą do zgrzebnej rzeczywistości, w ciągłym pędzie za miłością, feministką ale przede wszystkim autorką cudownej poezji.
Dziękuję za ten post.
Pozdrawiam.
Rozumiem że podobały Ci się zdjęcia?
UsuńDziękuję za wizytę i komentarz.
:-)
Oczywiście, ze mi się podobają, to ze sławojką również, to był taki oczywisty widok w tamtych czasach.
UsuńPozdrawiam.:)
To prawda.
UsuńPozdrawiam również :-)
Zwykła - Niezwykła Kobieta, zwykłe - niezwykłe miejsce...Takie wychodki funkcjonują do dzisiaj...;o)
OdpowiedzUsuńTeksty Pani Agnieszki to Jej życie, to zwykłe i prozaiczne, pięknie "ubrane"...Znamy Jej teksty, ale czy wiemy dlaczego powstały ?? Pięknej Duszy nie da się obedrzeć z niczego...;o)
Dla nas Ikona i Poetka, dla Córki - Matka (dobra, albo zła) i nic nam do tego...;o)
I to jest najprawdziwsza prawda Gordyjeczko :-))
UsuńKrzyże cudne, klimat miejsca niepowtarzalny,ludzie fantastyczni,
OdpowiedzUsuńGenius loci i tyle. A wychodek jak najbardziej na miejscu.Nie tak dawno korzystałam z podobnego w Zagórzu w Bieszczadach. Drzwi się nie zamykały i był piękny widok na góry.
W tamtych czasach takie wychodki to był standard.:-)
UsuńDziękuję Liiviio.
Pani Stokrotko a czy Pani wie że dziś jest Dzień Kubusia Puchatka?
OdpowiedzUsuńKasia
Nie wiedziałam Kasiu... ale teraz już wiem :-))
Usuń"Stonka zjechała na Mazury"-A.Osiecka
OdpowiedzUsuńJaka jest prawda ostateczna o Agnieszce Osieckiej?Wolna kobieta!
"Miasta magiczne"-A.Osiecka pisze:"Miejsca-bajeczki,miejsca-świątynki,miejsca-karuzele.Ludność w tych miejscach dzieli się
na miejscową i na"stonkę"..."
Ja jako stonka(reakcyjna),pamiętam jak w latach 60 ubw.po falach jezior mazurskich niosła się ta melodia...
https://www.youtube.com/watch?v=n5QOj7lsb2o
Pamiętam jak w takiej sławojce zaskoczył mnie ogromny wąż:)
Było klepisko z kołyszącym się stołem,dach pokryty strzechą.Sienniki,pierzyny.Była studnia z żurawiem.
:)
Ale fajnie było. ...prawda?
Usuń-- piękne zdjęcia, wiesz, z upływem lat coraz bardziej brakuje mi tej wiejskiej sielanki, tego spokoju z dziecinnych lat. Wtedy wydawało mi się, że to nuda. Po latach człowiek dopiero rozumie, bo teraz, to już zupełnie inna wieś.. bardzo lubię polską piosenkę, więc teksty Pani Agnieszki Osieckiej, nie są mi obce.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alinko :-)
UsuńOsiecka, tak jak cała śmietanka polskiej estrady PRL, była dla mnie osobą z innego świata, nigdy nawet przez głowę mi nie przemknęła myśl, że mógłbym być z nimi na stopie koleżeńskiej. Z całym szacunkiem dla ich wysokiej klasy twórczości, Osiecka, Lipińska, Kofta, Młynarski, Rodowicz, Przybora, Wasowski, czy kto tam jeszcze łapał się na honorowe miejsca w Opolu, stwarzali wokół siebie aurę takiej nieprzystępności, że naprawdę momentami zastanawiałem się, czy oni prywatnie też tacy są? Co się zaś tyczy noclegu w leśniczówce..., to głęboki PRL, taką prywatność, izolację od tłumów z domów wczasowych lub obleganych pól namiotowych i biwakowych, nazywało się wtedy luksusem. Sławojka, ale korzysta z niej kilka zaledwie osób, a nie jak na polu namiotowym, kilkaset w pozycji "na Małysza". Nie przeszkadzało nam to, bo niczego innego nie znaliśmy, choć i tak po powrotach do domu z nabożeństwem siadaliśmy na ceramicznym kiblu z działającą spłuczką i braliśmy pierwszą po urlopie kąpiel w wannie. Moje pierwsze samodzielne wakacje, to były pola namiotowe lub wręcz nocowanie na dziko gdziekolwiek. Było inaczej, miało to swój urok, zwłaszcza po jakimś czasie, gdy zapomnieliśmy niewygody, ale dziś z pewnością bym się o to nie pokusił. Dostęp do czystej ubikacji i łazienki z ciepłą wodą i prysznicem, ciepłe łóżko pod dachem, czajnik elektryczny to absolutne minimum, do którego byłbym w stanie zjechać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za osobisty komentarz.
Usuń:-)
Ela Karczewska
OdpowiedzUsuńLeśniczówka śliczna. Urocze miejsce. 3DChciałoby się
spędzić w niej urlop.
Serial o Osieckiej oglądam i podoba mi się. Chociaż są różne zdania na temat filmu. Niektórzy nie oglądają, ponieważ bojkotują TVP.
😊❤️
A serial jest calkiem dobry.
UsuńDziękuję Elu :-)
Ładne zdjęcia, film o Osieckiej oglądam lubię takie tematy. Nie mogę zrozumieć jej stosunku do córki, mówi się że artyści mają wrażliwe dusze, a tu taka bezduszność i kompletny brak uczuć macierzyńskich. Może przez nadmiar alkoholu?
OdpowiedzUsuńLudzie wybitnie są często pozbawieni uczyć wyższych....Często też
Usuńodrzucają swoje dzieci...
Jakos wczesniej przegapiłam Twego posta o wizycie na Mazurach w ulubionej leśniczówce Agnieszki Osieckiej. Z tym większą przyjemnością obejrzałam teraz zdjecia. Dziękuję, Stokrotko!:-)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Olgo.
UsuńBardzo mi miło :-)
To jest leśniczówka bezpośrednio w Krzyżach? Bo to nie jest leśniczówka Pranie, więc zastanawiam się do ilu leśniczówek Agnieszka jeździła. I czy wcześniej jeszcze nie jeździła do domku campingowego? Mieszają mi się fakty, proszę o pomoc!
OdpowiedzUsuńW lesniczowce Pranie mieszkał Konstanty Ildefons Gałczyński... I nie miała ona związkiu z Agnieszką Osiecką.
OdpowiedzUsuńStokrotka