"W przeróżnej postaci-śnieg.
Na siostry i braci
Zimowy plakacik-śnieg... śnieg.
Zimowy plakacik-śnieg... śnieg.
Na naszą równinę-śnieg.
Na każdą mieścinę-śnieg.
Na tłoczek przed kinem
Na ładną dziewczynę-śnieg... śnieg.
Na każdą mieścinę-śnieg.
Na tłoczek przed kinem
Na ładną dziewczynę-śnieg... śnieg.
Na pociąg do Jasła
Na wzmiankę, że zgasła
Na napis: brak masła,
Na starte dwa hasła,
Na flaszki od wódki,
Na tego te skutki...
Na puste ogródki,
Na dzionek za krótki.
Na wzmiankę, że zgasła
Na napis: brak masła,
Na starte dwa hasła,
Na flaszki od wódki,
Na tego te skutki...
Na puste ogródki,
Na dzionek za krótki.
Na....."
Tak to śpiewali Starsi Panowie Dwaj....Czy ktoś z Was to pamięta? Muzykę pisał Jerzy Wasowski a słowa Jeremi Przybora.
---------------------------------------------------------------------
A Osobisty Geograf znowu nie wytrzymał i pojechał na weekend w Karkonosze. I znowu noc z piątku na sobotę w pociągu, potem wędrówka ze Szklarskiej Poręby na Szrenicę i na czeską stronę. Potem powrót i noc z soboty na niedzielę znowu w pociągu.
A zdjęcia wyszły mu w białości.... bo śnieg padał i padał...
Na szczęście schronisko na Hali Szrenickiej było otwarte....
I gdzie teraz iść jak "na całej połaci śnieg..."
Przepiękny wpis Stokrotko. Ale idzie już...odwilż. U mnie pod Krakowem coraz cieplej. Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńW centrum jeszcze mróz i pada śnieg:-)
UsuńOczywiście że pamiętam, a i u mnie na całej połaci śnieg... chociaż niektórzy mówią znacznie mniej romantycznie , że znów napadało białego gówna ( sorry za słowo). Żeby podjechać kilka dni temu pod dom ze sklepu, musieliśmy założyc łańcuchy na koła.
OdpowiedzUsuńAnno - zapomnieliśmy chyba wszyscy jak prawdziwa zima w Polsce wygląda :-)
UsuńUwielbiam piosenki Starszych Panów. Wiele z nich znam na pamięć i podśpiewuje sobie jak mnie najdzie nastrój. A patrzac na to, co wyprawia sie teraz za oknem ( potęzna śniezyca i zawieja) oczywiście nucę sobie, że "na całej połaci śnieg"! Nie ma chyba piękniejszej, zmowej piosenki od tej właśnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Stokrotko gorąco, choć zimowo!:-)
I ja Cię najserdeczniej pozdrawiam Olgo. I serdecznie Ci dziękuję :-)
UsuńWitaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńU mnie śnieg sie stopił na prawie całej połaci.
Parę zim przepracowałem w ośrodku niedleko Karpacza, czyli w Karkonoszach.
Faktycznie piękne były te zimy.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale - kiedyś to i zimy były piękniejsze :-))
UsuńWspaniale zestawiłaś słowa piosenki ze zdjęciami :-)
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Tylko ta piosenka najbardziej mi pasowała :-))
UsuńMiałam na kasecie cały kabaret Starszych Panów.To był majstersztyk- teksty, wykonanie.Jedna z pozycji w telewizorni którą zawsze oglądaliśmy i na którą się czekało. No cóż- jakby tu powiedzieć? coraz częściej wszystko co ładne i mądre muszę opisywać w czasie przeszłym. Smutne. Chociaż niedługo ja też będę już tylko czasem przeszłym.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Ojtam ojtam!!!! Nie zapominaj że jesteś piękna i młoda :-))
UsuńEla Karczewska
OdpowiedzUsuńPamiętam Starszych Panów. Lubiłam oglądać ten program.
A Osobisty Geograf jest niesamowity. Brawa dla niego!
Elu - serdecznie Ci dziękuję :-))
UsuńNa to nigdy się nie zdobyłem (mam na myśli zimowe wędrówki po górach), za to zimowa Szrenica jest mi znana z wypraw na narty - i choć to odległe wspomnienie, to nadal wywołuje miłe uczucia.
OdpowiedzUsuńBo piękne wspomnienie sa bardzo .... piękne :-))
UsuńCoz to za zima-pamietam zamykane szkoly przy - 25. Zdjecia piekne, rozumiem pasje Mlodszego, trudno wytrzymac w czterech scianach przy tak pieknej, zimowej pogodzie. Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - ja też pamiętam takie okropnie białe i mroźne zimy :-)
UsuńZima 2005/6-Góry Sowie
Usuń2 metry śniegu na Wielkiej Sowie
1,5 na Przeł.Jugowskiej
22/23 stycznia 2006 Walim -32*C (godz.4.00)
23/24 stycznia 2006 Przeł.Sokola -35*C
Osiadająca szadź i śnieg łamią tysiące drzew
Huragan Cyryl.
Zima 2006/7-styczeń.Styczniową nocą niebo rozświetlają błyskawice,jedna po drugiej.Przerażający huk grzmotów potęgują wyjące podmuchy huraganu.Wielkie krople deszczu spadają na rozmiękłą ziemię.Jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem na tych ziemiach.Nie ma prądu.Telefony nie działają.Dojeżdżam do lasu.Wszędzie powalone świerki.
Zwalone i splątane pnie drzew.Młodnik też"leży".Zza chmur wychodzi słońce.Jak reflektor oświetla zniszczone góry,
powierzchnie usłane postawionymi na sztorc talerzami splątanych korzeni.Teraz widać jakie płaskie.
Niebywała moc jaką zademonstrowała nam Natura minionej nocy to 1 050 833 m3-rozmiar szkód.Ogłoszono stan klęski żywiołowej i zakaz wstępu do lasu.Ściągnięto drwali z całej Polski.
"Dzięki Cyrylowi jedzenia w tym roku nam nie zabraknie"
-korniki
:)
Bardzo dziękuję Henryku :-)
UsuńAle ja wspominalam zime sprzed 1958 r mlodzi czytacze. W 1958 wyjechalam do Wroclawia, ktory sprawial wrazenie letniska po slaskich miastach.
UsuńRozumiem że to Ty Małgosiu...
UsuńStokrotko a wiesz że dzisiaj jest podobno Dzień Śniegu???
OdpowiedzUsuńEla
Nie wiedziałam... ale dobrze się wstrzeliłam z tym śniegiem...:-))
UsuńPiosenkę oczywiście pamiętam, a geografowi się nie dziwię, ale chyba nie chodził w szortach i koszulce?
OdpowiedzUsuńNawet rakiety śnieżne do butów sobie przypiął!!!
UsuńSwietny, znowu, wypad Twego Geografa, Pewnie nie bylo latwo wejsc w sniegu ale jakie zdjecia!!! te biale najbardziej mi sie podobaja, Nr 5 i nr 7 bajkowe.
OdpowiedzUsuńMnie też te w białości całe najbardziej się podobają :-)
UsuńPamiętam, pamiętam, bo kiedyś to były zimy!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia baśniowe. I gdybym nie zobaczyła schroniska, powiedziałabym, że to z dalekiej północy od Królowej Śniegu:)))
Tam pewnie też się przechadzała Królowa Śniegu :-))
UsuńA u nas pada, i pada, i pada, i końca nie widać! Do tego dzisiaj doszła gęsta mgła! Nawet piędzi jeziora nie widać! O całej połaci już nie wspomnę!
OdpowiedzUsuńTo czujesz się jak w Zimowej Bajce :-)
UsuńCudownie jest w Karkonoszach....
OdpowiedzUsuńU mnie też duzo śniegu.
A piosenkę oczywiście pamiętam. :)
Ty dobrze znasz tę scenerię - prawda?
UsuńO ostatni weekend też spędziłam jakbym była w środku ciężkiej zimy, ale byłam w Kampinosie.
OdpowiedzUsuńTo prawie tak samo było...:-)
UsuńPiosenki nie znam, ale zdjęciami jestem zachwycona. Nie byłam jeszcze zimą w górach.
OdpowiedzUsuńZa młoda jesteś żeby znać tę piosenkę :-)
UsuńJa pamiętam. I czasem mi się przypomina, gdy i przede mną "na całych połaciach śnieg". Choć w mieście trudno go uświadczyć dłużej niż kilka dni. Za ciepło między blokami i szybko zamienia się w uciążliwą breję... Ale, ale - mrozik jeszcze trzyma, to i śnieg się trzyma :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia obłędne! Aż mi się zatęskniło za zimowymi wędrówkami po dolinkach zakopiańskich... Ech... Może jeszcze kiedyś się uda.
Pozdrawiam :)
Effko - i ja okropnie tęsknię za zimowymi spacerami w dolinkach tatrzańskich.
Usuń:-)
Jestem zimolubna, więc zawsze mnie cieszy prawdziwa zima, dzisiaj w największe opady specjalnie wyruszyłam po okolicy i wróciłam jak ta śnieżna choinka. Moje wspomnienie to - 30 stopni i wyjście wieczorne (!) do lasu. Sowa z drzewa spadła mi na głowę, bo gałąź trzasnęła chyba pod wpływem mrozu i śniegu.
OdpowiedzUsuńNotario - ależ miałaś niesamowite spotkanie z sową :-))
UsuńBielące się Karkonosze obserwowałem w niedzielę ze zbocza Kalenicy-Geografa nie dojrzałem:)Zdjęcia super!
OdpowiedzUsuńhttps://vimeo.com/19625220
Może lepiej było posiedzieć przy kominku?:)
Tak bywało dawniej,kiedy to mieszkańcy Karkonoszy najchętniej przebywali w pobliżu pieca.Dawniej świat zamykał się przed zimą,zima była dla przodków wrogiem,przed którym chroniło ciepło pieca.
Przed I.w.św.ludzie zatykali szpary w oknach i drzwiach słomą i mchem(u mnie watą) i chowali się na dębowych ławkach za rozgrzanymi piecami kaflowymi.W naszej chacie śląskiej też był w kuchni taki piec kaflowy.
To się zmieniło.W góry wyruszyli turyści,artyści malarze bo narastało zainteresowanie malarstwem krajobrazowym,także zimowym.Również fotografie zimowe zyskiwały na popularności.Georg Marx z Kłodzka wykonał tysiące fotografii krajobrazowej na pocztówkach.Robienie fotografii zimowych wymagało brnięcia przez śnieg z ciężkim sprzętem.Dzisiejszy zimowy turysta nie domyśla się nawet jak piękne-i ciężkie-było wówczas życie w górskich chatach.Gdy chaty były zasypane śniegiem,wyjść i wejść można było tylko przez komin,kopano tunele w śniegu.W schroniskach broda przymarzała do łóżka.Śnieg na połaci Śnieżki(1914-1940)utrzymywał się od października do maja(XII,I,II,III,IV-100%dni),w skali roku 196 dni.
Mieszkańcy wyczekiwali na opady śniegu w górskich miejscowościach-i gości.Gdy opady śniegu zawodziły,zdarzały się demonstracje,podczas których grupy przebierańców"domagały się"
od miejscowych władz śniegu:)
W czasie II.w.św.podczas śnieżnej zimy 1942/43 w Górach Sowich,
podczas wycieczki zamarzła grupa wrocławskich uczniów-skutki wojny,nie dbano o szlaki.
Podczas ferii świątecznych 1941 r Josef Goebbels zgarnął dzieciom wszystkie narty i buty dla Wehrmachtu.W prasie umieszczono przejmujące zdjęcie,na którym uwieczniono długą kolumnę dzieci wiozących narty na sankach w stronę punktu zbiórki.
https://www.youtube.com/watch?v=slso47jH6Dg
Najserdeczniej Ci dziękuję Henryku za tyle ciekawych informacji.
Usuń:-)
No, jakże mógłbym nie pamiętać tej piosenki - to taka przepiękna, świecka kolęda. Muszę ci powiedzieć, że w tych moich podróżach po Europie jedyną polską piosenką jaką usłyszałem w zagranicznych stacjach radiowych (tu: Włochy) była właśnie ta: "Na całej połaci śnieg", tyle że śpiewana przez Annę Marię Jopek.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne. Wierzę, że wspomnienia z tak atrakcyjnej wyprawy pozostaną na zawsze, bo nie często w ostatnich latach aż tak wiele śniegu napadało w górach. Mam nadzieję, że "Osobisty Geograf" miał przy sobie podczas podróży legitymację sportowca-narciarza, bo gdyby ewentualnie zechciał zjeżdżać, nikt nie miał do Niego pretensji o to, co spotkało naszą biedną jadźkę (zbieżność imion całkiem przypadkowa :-) )
Kawiarenko - Osobisty Geograf nie jeździ na nartach, tylko wędruje :-))
UsuńEch! Kiedyś to piosenki miały teksty.
OdpowiedzUsuńI zimy też były prawdziwe :-)
UsuńJa za zimą nie przepadam. Dla mnie najlepsze pory roku - to wiosna i jesień. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie Marysiu :-)
UsuńUwielbiam patrzeć na śnieżną zimę, natomiast nigdy nie lubiłam jej, gdy musiałam chodzić do szkoły lub pracy, bo zbyt często lądowałam w zaspach lub ślizgałam się na chodnikach, co zazwyczaj kończyło się upadkiem. Tegoroczna zima zaskoczyła producentów sanek, ponoć trudno je kupić. Na opady śniegu narzekają nasze psy, bo chodniki posypane solą(niektórzy oblewają je jakimiś chemikaliami) i psy nie mogą chodzić na spacery z taką swobodą jak by chciały. Podziwiam Twojego syna za jego podróżowanie, a i zdjęcia wspaniałe. Pozdrawiam wszystkich.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję Iwonko za komentarz :-)
UsuńFoty co tu dużo mówić piękne ...ale ciągnie zimnem a ja zimna nie lubię :) Byle do wiosny! I z tą myślą idę dorzucić do pieca :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDorzucić do pieca zawsze można :-))
UsuńUrok Starszych Panów jest ponadczasowy.❤
OdpowiedzUsuńTo prawda Halinko :-)
UsuńNa całej połaci...smog...
OdpowiedzUsuńTrochę.... przesada...
UsuńOj jak tęsknię za prawdziwą zimą...
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie Dagmaro :-)
UsuńZachwycające karkonoskie zdjęcia. Piękna zima :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Hanno :-)
UsuńZazdraszczam Geografowi okrutnie !! ;o)
OdpowiedzUsuńJa też :-))
UsuńStarsi Panowie to... Starsi Panowie i już! Pewnie, że pamiętam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne tak jak i zima, ale... lubię ją tylko na zdjęciach, w ciepłym mieszkaniu. Uściski!
Uściski i podziękowania Anko :-)
UsuńEch, Stokrotko... Śnieg jest teraz takim rarytasem, że uderza do głowy jak wino!
OdpowiedzUsuńMasz rację Bojo:-)
Usuń