O Brukseli często myśli się wyłącznie w kontekście Unii Europejskiej. A przecież to miasto obfituje również w zabytki, muzea, targowiska na których można nabyć wszystko, od staroci po wschodnie przyprawy oraz w restauracje, z których liczne mają opinię najlepszych na świecie. Stary Rynek /Grand Place/ jest jednym z najpiękniejszych rynków w Europie. Wprawdzie w 1695 roku został prawie całkowicie zniszczony w wyniku zbombardowania go przez Ludwika XIV, ale odbudowano go w ciągu następnych lat. W wielu przepięknych domach pięciokątnego Grand Place znajdują się siedziby cechów, wykwintne kawiarnie i restauracje. Trzeba też wspomnieć o tym, że w jednym z tych domów Marks i Engels napisali w roku 1847 "Manifest Komunistyczny".
Niedaleko od Grand Place znajduje się dzielnica Sablon, wielkie skupisko antykwariatów i wytwornych lokali.
Z Brukselą kojarzone jest też Atomium. Jest to 103-metrowa konstrukcja o wadze 2400 ton, składająca się z dziewięciu atomów przedstawiających cząsteczkę węgla i połączonych schodami. Została ona zbudowana z okazji Wystawy Światowej, która odbywała się w Brukseli w 1958 roku.
2. Stolica Europy
W Brukseli znajdują się biura Komisjii Europejskiej, Parlamentu i Rady Ministrów. Komisja oprócz ponad 16000 etatowych pracowników przyciąga też etatowych tłumaczy, prawników, doradców i specjalistów którzy pracują i mieszkają w pobliżu. Stwierdzono, że na jedno belgijskie miejsce pracy przypadają dwa "europejskie". W mieście tym jest więcej korespondentów prasowych niż w jakimkolwiek innym mieście na świecie.
3. Czekolada
Sprowadzenie czekolady do Europy przypisuje się hiszpańskiemu konkwistadorowi Hernandowi Cortesowi. Niektórzy historycy twierdzą, że twórcą czekolady nadziewanej z której słynie Belgia był Belg Jean Neuhaus. Zaczął on wypróbowywać różne receptury w rodzinnej aptece, gdzie jego ojciec sprzedawał czekoladę jako lekarstwo. Dzisiaj firma Neuhaus jest legendarnym wytwórcą czekolady belgijskiej. Czekolada jest jednym z głównych produktów spożywczych eksportowanych przez Belgię, a ponad 80% tego eksportu kierowane jest do krajów UE.
4. Tintin
Belgia jest krajem w którym na 1 km.kw. przypada najwięcej rysowników na świecie. Komiks jest w Belgii uznawany za sztukę i czytany przez wszystkich niezależnie od wieku i klasy społecznej. Stał się integralną częścią kulturalnego dziedzictwa Belgii. Legendalny bohater komiksu Tintin stworzony został przez Herge - najpopularniejszego belgijskiego rysownika. A przygody młodego reportera Tintina i jego psa zostały przetłumaczone na 45 języków i sprzedane w ponad 180 milionach albumów...
5. Piwo
Liczbę gatunków piwa belgijskiego ocenia się na ponad 450. Tradycja belgijska wymaga aby przy każdej ważnej okazji stwarzać nowe piwo lub specjalny sposób warzenia. Najlepszym tego przykładem są piwa produkowane z okazji Bożego Narodzenia, ślubów czy inauguracji. Ta tradycja sięga czasów gdy w Belgii było więcej browarów niż miasteczek.. Często właściciel miejscowego browaru pozostawał burmistrzem.
Znawcy twierdzą, że właśnie belgijskie piwa są najlepsze...
------------------------------------------------------------------
Ciekawa jestem jakie skojarzenia przychodzą Wam do głowy gdy myślicie o Belgii...
P.S. Jeśli chodzi o mnie to byłam w Belgii - w Antwerpii przez 10 dni wiele lat temu...
Mnie Belgia kojarzy się raczej okrutnie bo z królem Leopoldem II, który doprowadził do śmierci kilku milionów ludzi w Kongu.
OdpowiedzUsuńNigdy w Belgii nie byłam a z pewnością jest ciekawa i piękna.
Pięknego weekendu Stokrotko.
Ela
Myślę Elu, że wielu Belgów nie zdaje sobie sprawy kim był król Leopold II.
UsuńA w Belgii jest wiele wspaniałych zabytków i miast np: Brugia czy Lier - obydwa miałam szczęście zwiedzać.
:-)
i to jest kompendium wiedzy, jakie było mi potrzebne, by poczuć się światowo:). Tak naprawdę kojarzyłam Belgię- Brukselę z UE. Nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńCzesiu dziękuję... ale to było tylko kilka faktów dotyczących Belgii.
Usuń:-)
Zapytałem Kasię z czym jej się kojarzy Belgia. Odpowiedziała że z Siusiającym Chłopcem" w Brukseli :-)) Ale ona miała 8 lat jak zwiedzaliśmy Brukselę!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy weekendowo.
Marek z dziewczynami
A wiecie że Manneken Pis ma wiele ubranek???
UsuńPamiętam doskonale jak Belgia dostała od naszych 3:0 na Mundialu'82 w Hiszpanii! Więc kojarzy mi się dobrze...
OdpowiedzUsuńBojo - grunt to dobre wspomnienia :-))
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńPoza Unią Europejską z niczym nigdy Belgia mi się nie kojarzyła. Nigdy też o tym kraju nie myślałam w jakiś szczególny sposób.
Pozdrawiam serdecznie.
A Belgia to bardzo ciekawy kraj:-)
UsuńBelgia, nigdy nie byłem, ale kojarzy mi się podobnie jak Anonimowi - król Leopold i Kongo Belgijskie, a w takim razie - Joseph Conrad i Jądro Ciemności.
OdpowiedzUsuńBohater książki, Marlow, udaje się na interview do centrali firmy, która zatrudni go w Kongo Belgijskim: : "... przekroczył Kanał i za kilka godzin znalazł się w mieście,które zawsze kojarzyło mu się z pobielanym grobem...".
Czyli kojarzy Ci się Belgia literacko:-)
UsuńDziękuję pięknie.
Belgia - piosenka eurowizyjna Blanche - "City Lights" (2017 rok) oraz zespół Hooverphonic - "The Wrong Place" - polecam do posłuchania. Niestety, Belgowie - jak wspomnieli przedmówcy - niestety, mają swoje za uszami. Ale polecam Stokrotko piosenki. Dziś 66 minut pod znakiem zakupów w masce. Moja Mama była w Belgii lata temu. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję - postaram się znależć i posłuchać te piosenki :-)
UsuńHerkules Poirot! Tak mocno fikcyjne, że prawdziwy.
OdpowiedzUsuńSuper!!!
UsuńPiękne wspomnienia przywołałaś! Byłam w Brukseli cały tydzień w 2007r. na zaproszenie pewnej zaprzyjaźnionej Bloxiary (nadal jesteśmy w kontakcie). Nie tylko pamiętam wspaniały Rynek, Manneken Pis, ale przede wszystkim cudowne ogrody królewskie, które akurat, jak co roku w maju były otwarte dla zwiedzających. To była po prostu bajka!
OdpowiedzUsuńAle mi miło Fuscilko!!!!
UsuńSerdecznie Ci dziękuję :-)
Mało które europejskie miasto jest ma aż tak brudne śródmieście. Przed siedzibą króla / królowej w basenie - plastikowe butelki, prezerwatywy, puszki po piwie, papiery, pijany Murzyn śpiący na trawie [No co ja zrobię?- Białym kominiarzem to on na pewno nie był!]. Cuchnący żebrak w nieprawdopodobnych łachmanach wpół leży przed katedrą... Nikt się nim n ie przejmuje... Wszyscy rzucają papierki i opakowania po czymś tam zjedzonym pod siebie, na trotuar... Kilka grupek uśmiechniętych i urodziwych Rosjan w klinicznie niemal czystych rubaszkach, z "garmoszkami"; podśpiewują czastuszki... Lipiec 2020... Sobota... Stolica Unii...
OdpowiedzUsuńTo faktycznie szok.
UsuńJa byłam w Brukseli tylko kilka godzin ale zrobiła na mnie wspaniałe wrażenie.
Dziękuję i pozdrawiam.
Mieszkając w Niderlandzkim Limburgu, mam do Belgii "rzut beretem". Bywałam za czasów ex małożonka, on zawsze tam tankował. Tak więc Belgia kojarzy mi się z tanią benzyną, obłędną czekoladą, pięknymi zabytkami... i niestety ogólnym bałaganem... Tuż za granicą widać różnicę pomiędzy niderlandzkimi, równymi poletkami, posprzątanym lasem, a belgijskimi chaszczami. No i nawet te małe miasteczka... Niestety Starszy Pan ma rację w tym temacie. A jeśli chodzi o piwo... byłam też w fabryce produkującej piwo. To, czym tam częstowali było ohydne... Taka atrakcja turystyczna. Całkiem pozytywnych wrażeń doznałam w fabryce diamentów, tzn. ich obróbki. Natomiast siusiającego chłopczyka przywiozłam sobie w postaci korkociągu... Ktoś mi go podprowadził :(.
OdpowiedzUsuńNo tak Dagmaro - Twoje skojarzenia i wrażenia z Belgii są z pewnością najprawdziwsze.
UsuńSerdeczności:-)
A przykucniętą siusiającą dziewczynkę coś około 100 m dalej od MenakenPiSa widziałaś? Zrobiłem fotkę dwóch zgorszonych zakonnic obok. Polki [po naszemu się oburzały]. Może one na klęczkach to robią?...
UsuńPozdrawiam Panie...
Jeśli chodzi o mnie to przykucniętej dziewczynki siusiającej nie zauważyłam :-))
UsuńStryj miał taki kieszonkowy belgijski pistolet. Można było go ukryć w dłoni. Nie wierzyłem, że to jest prawdziwy Browning, więc z kuzynem (też miał 7 lat) zaczęliśmy kombinować jak to sprawdzić. W efekcie udało nam się przestrzelić kanapę i leżące na niej skrzypce. Więc jak się pojawia coś belgijskiego, to gdzieś tam z podświadomości wyskakuje pistolet.
OdpowiedzUsuńNo proszę...... to dopiero belgijskie wspomnienie :-))
Usuńjak jej /tej obywatelżce Belgii/ było na imię?... wiem, ale nie powiem, bo RODO i dżentelmen o detalach nie opowiada... poza tym to było tak dawno, tak krótko i szybko, że nie ma o czym gadać...
OdpowiedzUsuńPIWO... faktycznie, dla mnie nie ma lepszego, głównie te siekierzaste odmiany... we Francji w okolicach Lille do wyboru, do koloru...
i to chyba wszystko, Belgię znam tylko z okien autobusu relacji Paryż - Warszawa, do tego w nocy i spałem, więc się nie liczy...
za to TINTIN-em mnie zastrzeliłaś... miałem kiedyś kilka komiksów z tym bohaterem, po angielsku zresztą, ale zawsze kojarzył mi się z Francją, tak obok Asterixa... czemu tak poszło?... nie mam pojęcia... ot, po prostu, wzięła i zaistniała taka sytuacja...
p.jzns :)
Koniecznie poszukaj tych komiksów z Tintinem!!!
Usuń:-)
Brat mojego teścia był proboszczem na podbrukselskiej parafii. Odwiedzilismy go dawno temu i zabrał nas na wycieczkę do stolicy. Stary Rynek to coś co każdy powinien zobaczyć bo jego uroda jest niepowtarzalna. Belgia z tamtej wizyty kojarzy mi się jednak z Waterloo. Jakoś nie wiedziałabym, że to właśnie belgijskie pola.
OdpowiedzUsuńByłam pod Waterloo i widziałam tego lwa na szczycie :-)
UsuńO proszę, nawet nie wiedziałam, że w Brukseli jest tyle rysowników. Super ciekawostki. Serdecznie pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za wizytę :-)
UsuńFaktycznie, Belgia kojarzy mi się z PE i oczywiście ze słynnym detektywem Poirot :-)
OdpowiedzUsuńSuper Asiu :-))
UsuńZapomniałaś o belgijskich frytkach i... diamentach!!!
OdpowiedzUsuńA ja, oprócz Brukseli, marzę o Gandawie i Brugii. Miałam nawet w planach...
Kiedy ja te moje plany ogarnę?
Nie zapomniałam tylko frytki mi nie smakowały. A jeśli chodzi o diamenty to w Antwerpii mieszkałam w hotelu przy ulicy na której było mnóstwo sklepów z diamentami.
UsuńPolecam Brugię i Lier - są przepiękne.
:-)
Dziękuję! O Lier nie słyszałam, ale już sobie sprawdziłam, Rzeczywiście piękne!
UsuńI jeszcze na pole bitwy Waterloo warto jechać :-)
UsuńZ czekoladą, brylantami i antykwariatami... Nie byłam, niestety :)
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko przed Tobą Polu :-)
UsuńBelgie 'znam' przez dziecko-od stazu, delegacji i prywatnych wycieczek. Masa zdjec. A prawdziwie tylko slodycze:czekolady, bombonierki. I, przyznaje, Herkules Poirot. Malgosia.
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Ci dziękuję Małgosiu :-)
UsuńPierwszy raz zawitałem do Belgii,gdy Polak został papieżem.
OdpowiedzUsuńZ Francji jeździliśmy do Belgii na zakupy-było taniej.
W Brukseli mieszkałem w pobliżu lotniska u bogatego Petersa.
Przed laty miał firmę budowlaną w Kongu.
Spoczywają teraz na swojej posiadłości pod starym jaworem...w urnach-tak sobie zażyczyli.
Mówią,że każdy Peters ma cegłę w brzuchu.
W dzielnicy Brukseli-Molenbeek nie byłem.
O ikonie już pisałem?
Belgia w hołdzie,jaką odegrały"gołębie żołnierze"podczas obu wojen światowych,postawiła pomniki gołębiom w Charleroi i Brukseli(Lille-Francja).
Belgia to gołębie pocztowe,zwłaszcza w regionach górniczych.
Belgia to kolarstwo.Eddy Merckx"Kanibal",525 zwycięstw.
W 2005 roku zdobył 3 miejsce w głosowaniu na największego
Belga wszech czasów.
"Zawsze odczuwałem i nadal odczuwam specyficzną rozkosz w byciu
najlepszym.Dlatego właśnie akceptuję to,a nawet jestem dumny
z tego,że dali mi przydomek"Kanibal".
Kanibal...
https://www.youtube.com/watch?v=HkCGMcpF29M
Eddy Merckx wygrał także wyścig kolarski Paryż-Roubaix zwany"Piekłem Północy","brukowanym monumentem".
Wyścig kolarski"Piekło Północy 2021"miał się odbyć dzisiaj
11 kwietnia.Z powodu wirusa wyścig odwołano i przeniesiona na...?
Perełka...
https://www.youtube.com/watch?v=sAh-Ev2uZSg
Pamiętam Henryku że mieszkałeś w Belgii dłuższy czas...
OdpowiedzUsuńA ta "Perełka" czyli Ewa Demarczyk w Brukseli to OLbrzymia Perła.
Najserdeczniej Ci dziękuję.
Witaj Stokrotko
OdpowiedzUsuńKusisz tymi podróżami, a tu jeszcze trzeba poczekać z wędrowaniem po innych krajach.
Belgia, to przede wszystkim oczywiście frytki. Uwielbiam ziemniaczki w każdej postaci.
Pozdrawiam słonecznie
A wiesz Ismeno że mnie belgijskie frytki nie smakowaly?
UsuńPozdrawiam pięknie:-)
Byłam, widziałam.... Bruksela piękne miasti, oczywiście ta część stara. Latem popołudniu, wieczór jest poprostu tam przepysznie.... M
OdpowiedzUsuńKrystyno - to masz piękne wspomnienia z Brukseli :-)
UsuńNie byłam niestety w Belgii.
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się ona oczywiście z Unią Europejską.
I z brukselką. Podobno warzywo to było uprawiane na terenie dzisiejszej Brukseli.
A wogole to piękny kraj. 10 razy mniejszy od Polski. Belgowie są liberalni.Akceptują
małżeństwa jednopłciowe i eutanazję. Niestety to drugie budzi we mnie jak narazie kontrowersje. Ale staram się to
zrozumieć.
😊❤️
Z tą eutanazją Elu to rzeczywiście nie jest tak prosto...
UsuńDziękuję że mnie odwiedziłaś :-)
I jeszcze sikajacy chlopiec i kwiatowy wystrój rynku od czasu do czasu:) Bruksela:)
OdpowiedzUsuńA wiesz że niedaleko sikającego chłopca jest sikająca dziewczynka????
UsuńTak jakoś przyziemnie mi się kojarzy- z koronką brugijską.
OdpowiedzUsuńDlaczego przyziemnie?
UsuńJak zwiedzałam Brugię to widziałam na wystawach przepiękne koronki :-)
Belgia - nie byłam i nie będę.
OdpowiedzUsuńI raczej nie chciałabym być.
Wiem, ze to ciekawy kraj, ale nie... jeżeli już "musiałabym" gdzieś pojechać, to wolałabym do ... Danii.
To zaglądaj do mnie Wilmo, bo niedługo będę pisać o Danii.:-)
UsuńByłam krótko, ale podobało mi się. Miło sobie przypomnieć fakty o tym państwie.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję:-)
UsuńJa zakochalem sie w pieknej Brugii, i tam odwiedzilam fabryje czekoladek gdzie trochę się nimi objadłam poza tym na rynku w Brugii zjadłam najdrozszy na świecie gofr..kosztował 12,5 euro, dowiedzialam sie o tym kiedy już go skonsumowałam, nic innego nie pozostalo mi jak wysupłać te kwote z portmonetki. Na dodatek był to najzwyklejszy pod słońcem gofr ze śmietaną i truskawkami. Brukselski Grand Place zrobił na mnie duże wrażenie jest jak z bajki.
OdpowiedzUsuńPiękne masz wspomnienia z Belgii Grazynko:-)
UsuńNie jestem jadaczem gofrów, ale ten w Brukseli wystarczył za solidny posiłek...
UsuńCzyli masz wspomnienia smakowe :-)
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńBelgia kojarzy mi się z Unią, ale przede wszystkim z winem różanym i Kwiatowym Dywanem, ponieważ podczas mojego pierwszego pobytu, sącząc różane wino, obserwowałam, jak układano go właśnie na brukselskim Grand Place:)
Pozdrawiam:)
Wcale Ci się nie dziwięLeno, bo ten Kwiatowy Dywan na Grand Place jest przepiękny :-)
UsuńMam bardzo dwuznaczne uczucia jeśli chodzi o Belgię, która wydaje mi się być krajem smutnym, bardzo deszczowym, z niepięknymi Ardenami, zimowymi drogami, których się nie odśnieża, z mnóstwem problemów wymyślanych przez firmy, z którymi współpracowałem (całkowite przeciwieństwo Holandii), z nadpobudliwymi kierowcami, ale z drugiej strony z pięknymi zameczkami i pałacami, ślicznymi zabytkowymi centrami miast, z wszechobecną kulturą, oczywiście ze świetną czekoladą i frytkami. Ale czegoś mi zawsze w Belgii brakowało... chociaż byłem w sześciu największych miastach tego kraju. Niby Polaków miło się tutaj wspomina, ale czuje się tę "rezerwę" do nas, większą nawet niż we Francji, którą w wielu kategoriach stawiam sobie za wzór, ale też muszę powiedzieć, że nawet w Holandii czułem się lepiej, trochę nowocześniej, chociaż to Bruksela jest stolicą Europy.
OdpowiedzUsuńKawiarenko - serdecznie Ci dziękuję za Twoje belgijskie wspomnienia.
UsuńPodróżowałem pewnego dnia pociągiem po tych okolicach. W Holandii pociągi czyściutkie, po przekroczeniu granicy z Belgią wagony pobazgrane.
OdpowiedzUsuńDziękuję Mareczku.
UsuńDla mnie Belgia to bardzo kulturalny kraj. Piękna architektura i ciekawy klimat. Ja na https://beneluks.pl/ czytałam o Belgii i Holandii, bo planowałam zwiedzić oba kraje. Niestety w trakcie wycieczki po Belgii skręciłam kostkę i musiałam wrócić do kraju. Zamierzam do Holandii pojechać w przyszłym miesiącu. Nie chcę ograniczać się tylko do Amsterdamu.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Agnieszko na moim blogu. Dziękuję za komentarz I zapraszam do częstych wizyt.
UsuńStokrotka