Gdy ostatnio spacerowałam po Ujazdowie i zbierałam materiał o najstarszym terenie Warszawy /patrz poprzedni tekst/ to zauważyłam, że na Kanale Piaseczyńskim co kilkanaście metrów znajdują się na wodzie bardzo luksusowe /bo z dachem i zielenią/ gniazda dla nurogęsi. Nie liczyłam, ale jest tych gniazd naprawdę dużo.
Rzadkie w Polsce nurogęsi upodobały sobie ten teren / a także Łazienek Królewskich/ i tam się osiedlają i rozmnażają. Jak podaje Zarząd Zieleni jest to sytuacja dosyć wyjątkowa, ponieważ nie jest to gatunek parkowy i w dodatku ptaki te gnieżdżą się stosunkowo daleko od obecnego koryta Wisły.
Nurogęsi gniazdują też w dziuplach. Samice po wykluciu młodych prowadzą nielotne pisklęta w stronę Wisły, m.inn. z powodu małych możliwości zdobycia pokarmu w parkowych zbiornikach i kanałach. Nurogęsi żywią się głównie rybami.
Aby dostać się nad Wisłę muszą najpierw przejść ulicę Myśliwiecką, potem przepłynąć drugą część Kanału Piaseczyńskiego a potem znowu przejść bardzo ruchliwą Trasę Łazienkowską. Wstrzymywany wtedy jest cały ruch samochodowy.
W praktyce wygląda to następująco:
Dlatego tuż przy Kanale Piaseczyńskim /a także przy Trasie Łazienkowskiej/ umieszczono odpowiednie tablice. Prawda, że to wzruszające? I zastanawiam się jak to jest, że te mamy nurogęsi mają takie grzeczne i zdyscyplinowane dzieci...???
Nie widziałem Stokrotko nurogęsi, ale widziałem łabędzie u siebie , tj w moim mieście. Bo mamy dwie rzeki i pięć zalewów. I jeszcze zbiorniki retencyjne. Widziałem w 2017 roku spacerującą alejką parkową łabędzią rodzinę. Pozdrawiam serdecznie, 14 minut na szybkim spacerze, potem może biblioteka i obowiązkowo od 14.15 zakupy. I multum lektur :)
OdpowiedzUsuńSpacerujące łabędzie z "brzydkimi kaczątkami" to prawdziwe cudo :-))
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńWidziałam kaczki przechodzące przez ruchliwe skrzyżowanie. Cały ruch się zatrzymał. Kierowały się w stronę potoku. Też wtedy pomyślałam, jakie zdyscyplinowane są te małe kaczuszki, że nie rozbiegły się w różne strony.
Nurogęsi gdzieś widziałam, ale nie pamiętam, gdzie.
Pozdrawiam serdecznie.
Wyobrażam sobie jaki to był piękny widok...
UsuńSerdeczności :-)
Przecudny temat Stokrotko :-))
OdpowiedzUsuńEla
Też mi się podoba :-))
UsuńKarne przedszkole maszeruje :-) Czytałam o tych przejściach do Wisły. I w telewizji kiedyś pokazywali. A mnie udało się w tym roku po raz pierwszy zobaczyć czarne łabędzie.
OdpowiedzUsuńCzarne łabędzie to wspaniałe ptaki Notario...
UsuńWzruszajacy i puekny widok. A mama az puchnie z dumy prowadzac swoje dzieci. Ma racje:karne i urocze. Malgosia.
OdpowiedzUsuńJednym słowem - udane dzieci !!! :-))
UsuńZawsze rozczulają mnie zdjęcia ptaków wędrujących przez jezdnie w asyście policji lub straży miejskiej.
OdpowiedzUsuńjotka
A czasami bez tej asysty, bo kierowcy sami się zatrzymują...
UsuńOstatnio koleżanka wracała z Warszawy od córki i tam widziała drogówkę asystującą wielkiemu kogutowi, który maszerował drogą:-)
Usuńjotka
To dopiero numer :-))
Usuńnurogęsi przechodzących przez jezdnię nie widziałem, jedynie kaczki... za to sam kiedyś przeprowadzałem wiewiórkę: jadę rowerem /przez Bemowo/ i widzę, że ruda chce dostać się na drugą stronę... tedy stanąłem, zsiadłem z roweru, zatrzymałem ruch i wiewiórka przeskoczyła... co najfajniejsze, nikt nie trąbił, nikt się nie złościł, widziałem tylko życzliwe gesty i uśmiechy kierowców :)
OdpowiedzUsuńale widziałem /co prawda tylko na filmiku/ lepszy numer:
otóż pewną wioskę na Podbeskidziu nawiedzał ryś... notowano przypadki, gdy kocisko dostojnie trawersowało jezdnię na oczach zdumionych kierowców... istotne w tym wszystkim jest jednak to, że ryś to robił na pasach(!)... zawsze byłem pełen podziwu dla inteligencji kotów, ale takie cóś?...
p.jzns :)
Wiewiórki to często jak te szalone przebiegają przez ulice!!!!
UsuńA ten ryś to super aparat :-))
Szalenie wdzięczny wpis. Trzeba pomagać, wspierać, pomoc żyć tym gęsiom. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPdwnie że tak...
Usuń:-)
Faktycznie niesamowicie wzruszająca jest ta mama a za nią sznureczek grzecznych dzieci....na tym pierwszym zdjęciu to jest chyba dziewiątka maluchów :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
A na drugim trochę mniej. bo to dwie różne mamy z dziećmi...
UsuńAle piękna historia, nie wiedziałam, ze nurogęsi zamieszkują Warszawę. Trzeba będzie tam częściej chodzić, kiedyś tam się włóczyłam i widziałam te gniazda na Kanale Piaseczyńskim, ale nie widziałam nurogęsi. Pięknie wygląda ta mama nurogęś przechodząca przez jezdnię z gromadka dzieci...
OdpowiedzUsuńDużo bym dała by coś takiego zobaczyć..
Grażynko - koniecznie się wybierz w okolicę Zamku Ujazdowskiego i Kanału Piaseczyńskiego..... Piękne fotografie tam zrobisz :-)
UsuńJuż kiedyś wspominałem, że za ptactwem nie przepadam. Niemniej przyznać trzeba, że to nurogęsi (o których słyszę pierwszy raz od Ciebie) żyją sobie w Warszawie jak pączek w maśle... :)
OdpowiedzUsuńCelcie Miły - ptaki są bardzo mądre i piękne :-)
UsuńNie mówię, że nie są, Kochana Stokrotko :) Po prostu nie mam z nimi zbyt przyjemnych skojarzeń z dzieciństwa.
UsuńRozumiem I przykro mi...
UsuńTo cudowne! Kocham świat przyrody niesamowicie...
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja Polu :-)
UsuńFajnego Irokeza ma ta samiczka. W Łazienkach to przecież mogą dla tych nurogęsi "dorybić" staw takimi rybkami, które one lubią.Nie musiałyby wędrować nad Wisłę. Tyle tylko, że jak znam publikę, to każdy by przynosił resztki pieczywa i skarmiał tym ptactwo trując je tym i zanieczyszczając staw. Wszystkie młode ptaków pływających mają dobrze zakodowane posłuszeństwo względem mamusi i dobry nawyk podążania za nią i resztą rodzeństwa.Łazienkowskie kaczusie też są traktowane wciąż chlebem " bo dzieci tak lubią karmić ptaszki", jak mi tłumaczyła jedna z mam.A jaka była zdziwiona, że kaczkom szkodzi pieczywo, skoro ono nie szkodzi małym dzieciom.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Aniu nie wiem czy czytałaś więc daję Ci linka:
Usuńhttp://stokrotkastories.blogspot.com/2021/07/prosba-mieszkancow-azienek-krolewskich.html#comment-form
Jaki słodki obrazek z przechodzeniem przez jezdnię. <3
OdpowiedzUsuńMartwi mnie tylko, co jak przyjdą nagle, nie będzie obstawy i jakiś kierowca się nie zatrzyma...
Ja kiedyś widziałam /jadąc samochodem z synem/ że wzdłuż szosy szła taka ptasia mama z dziećmi i nie szykowała się do przejścia na drugą stronę. Może szła do miejsca gdzie zawsze stoi ktoś kto wstrzymuje ruch???
UsuńNigdy nie słyszałam o tym gatunku! Wyglądają niesamowicie, szczególnie podczas przemarszu. I doskonale wiedzą, gdzie wędrować. I wiedzą też, że nie można się wyłamywać, bo zginą. Człowiek to jednak zwierzę niedoskonałe!
OdpowiedzUsuńA te ptaszynki sa bardzo mądre Urszulko :-))
UsuńNo właśnie!!!
Usuń:-)
UsuńWidziałam wiele zdjęć i filmów, ale naocznie niestety nie...;o)
OdpowiedzUsuńA to jest pewnie śliczne przedstawienie :-))
UsuńNie widziałam nigdy na żywo, tylko jakis filmik w internecie. Cudne ptasiorki. :)
OdpowiedzUsuńPewnie że cudne :-)
UsuńChodząc gęsiego zachowują porządek na drodze.Gęsiego po szczęście.
OdpowiedzUsuńWidziałem takie przejście gęsiego muflonów i jeleni w górach.
Muflonów było ok. 100(stare czasy),wędrowały wąską"kozią ścieżką"po stromym zboczu góry,ułożoną jeszcze przez Niemców.
Jadąc samochodem,kilka razy w górach przez drogę przebiegły mi gęsiego jelenie,muflony i sarny.Przeważnie,gdy przebiegnie jeden,przebiegną następne...po hamulcach:)
https://youtu.be/mMl-2cpYjAw
:)
Henryku - wędrujące muflony - to dopiero szok!!!
UsuńAż Ci zazdroszczę :-)
Nie na temat.Agresja wewnątrz gatunkowa wśród zwierząt i ludzie.
UsuńCzy czytałaś książkę noblisty Konrada Lorenza
"Tak zwane zło"?
PDF
Nie czytałam. Czytałam "Opowiadania o zwierzetach".Wspaniałe!!!!
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńUroczy widok, który nawet u grypującej mnie wywołał uśmiech:)
Pozdrawiam:)
Cieszę się Leno z Twojego uśmiechu!
UsuńZdrowiej szybciutko :-)
Czyli jednak, jak się chce to można wspomóc naturę i nawet ruch zatrzymać... To taki uroczy widok mamy z dziećmi. Ostatnio oglądałam żurawie, jak musiały ustawiać w locie swoje latorośle, oj, ciężko było ułożyć prawdziwy klucz i to wszystko w powietrzu!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:)
Masz rację Celu D - jak się chce to prawie wszystko można zrobić dla natury...
UsuńDziękuję i również pozdrawiam.
Czy ktoś zatrzymuje ruch i prosi o chwilę zadumy gdy Warszawa kolejny raz spuszcza ścieki i zabija nieokreślone ilości istnień ...nie tylko gęsi...Co wtedy robią prawdziwi warszawiacy albo Warszawiacy, z dużej...litery.
OdpowiedzUsuńKloszardzie nie wiem o co Pani chodzi....
UsuńRozumiem. Odpowiadam podobnie gdy nie znam odpowiedzi.Proszę się nie martwić . Tylko Kloszard za mną nadążał i rozumiał.
OdpowiedzUsuńZupełnie się nie martwię....
UsuńWidziałam w Faktach jak ruch jest zatrzymany a ta gromadka wędruje.
OdpowiedzUsuńPozdrawia serdecznie:)
Lucjo jest kilka takich gromadek.
UsuńSerdeczności:-)
Kiedyś w zimie, już dość dawno, byłam świadkiem jak łabędź sparaliżował ruch na moście Pokoju. Otóż spacerował sobie po moście, samochody stały, a na chodnikach obserwowali to liczni gapie. Po pewnym czasie spośród gapiów na jezdnię wyszedł mężczyzna i zaczął iść za ptakiem, łabędź przyspieszał kroku i mężczyzna także, po kilkunastu metrach i ptak i mężczyzna zaczęli biec i w końcu ptaszysko wzbiło się w powietrze. Mężczyzna kierował ptaka po pustym pasie ruchu, pozostawiając w tyle nieruchome pojazdy które czekały na rozwój wypadków.
OdpowiedzUsuńNa moście Pokoju dość często lądują łabędzie w zimie, zazwyczaj zjawia się straż miejska, chyba jedyny raz sytuację rozładował zwykły gap, a właściwie niezwykły bo wspaniale sobie poradził nie krzywdząc ptaka.
W mojej kamienicy lęgły się jaskółki przez kilka sezonów. Bardzo lubiłam jak ptaszki te mijały mnie lecąc przez klatkę schodową. Po wyprowadzeniu młodych z gniazda, uczyły je latać na klatce schodowej. Niestety dużym mankamentem tej sytuacji była pokakana klatka schodowa.
Przepięknie to wszystko napisałaś Mario. Serdecznie Ci dziękuję:-)
UsuńMamy nurogęsi mają takie grzeczne i zdyscyplinowane dzieci może dlatego, że tatusie o to zadbali?
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie Bojo że tatusie czy też tatusiowie nie bardzo się interesują swoimi dziećmi...
UsuńPrzepiękne są te sceny spacerujących ptaków, ale też nie tylko ptaków - niedźwiadków z mamą, jeży, dzików, etc., kiedy to ruch uliczny jest na jakiś czas wstrzymany. Ciekaw jestem, jak te stołeczne nurogęsi oraz inne ptaki radzą sobie podczas zimy? Czy zostają? odlatują?
OdpowiedzUsuńNurogesi odlatuja na zime a potem wracają na sezon legowy do stolicy i nie tylko do niej. Niektóre podobno zostają bo w miastach jest zawsze trochę ciepłej....
UsuńTo bardzo dobrze wychowane dzieci ;)) Zdjęcie urocze. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam Cię i pozdrawiam.:-)
UsuńCoz za uroczy widok. Sa piekne i takie grzeczne. Nigdy przedtem nie widzialam czegos takiego :) Cudowne te nurogesi. Pozdrawiam z Krakowa
OdpowiedzUsuńKasiu - dlatego że takie cudowne to o nich napisałam.
UsuńSerdeczności Kochanie :-)
Ojej! Niesamowite. Jak spacerują, takie niczym niezrażone. Niemniej dla kierowców są pewnie irytujące. ;)
OdpowiedzUsuńPodobno kierowcy są bardzo wyrozumiali :-))
Usuń