"Tablice Tchorka" stały się jednym z wielu symboli Warszawy. Początkowo było ich około 200, do dziś zachowało się około 165. Ostatnie były wykonywane jeszcze w latach 90-tych XX wieku. Pomimo upływu lat te kamienne tablice pamiątkowe są przedmiotem szczególnej troski i szacunku warszawiaków - wiele z nich ma społecznych opiekunów, takich jak wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, szkoły, zakłady pracy czy stowarzyszenia. Dbają o nie także zwykli mieszkańcy okolicznych domów. Niedaleko mojego domu na Targówku są trzy takie tablice. Do dzisiaj jakieś "niewidzialne ręce" kładą pod nimi kwiaty. A jest o kim pamiętać bo w czasie II wojny światowej zginęło w Warszawie 600-800 tysięcy warszawiaków - w tym ok. 350 tysięcy Żydów. i 170 tysięcy w czasie Powstania Warszawskiego.
Karol Tchorek /1904-1985/był wybitnym polskim rzeźbiarzem, marchandem i kolekcjonerem sztuki. Na ulicy Smolnej znajduje się jego pracownia artystyczna. Pracownię tę przekazała niedawno Warszawie w darze synowa artysty.
Znajdują się w tej pracowni nie tylko zbiory związane z Karolem Tchorkiem, ale także jego warsztat, wyposażenie pracowni, gromadzone przez lata przedmioty m.inn. modele i fragmenty rzeźb, które wykonywal artysta, ich stelaże i dokumentacje. Są też kafle, meble czy przedwojenne wycinanki.
I jest niepowtarzalny, specyficzny nastrój i zapach pracowni rzeźbiarskiej, który i ja trochę pamiętam z dzieciństwa...
No tak, Warszawa została wyzwolona 17 stycznia.
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia Stokrotko.
Ela
Dziękuję serdecznie Elu :-)
UsuńOch, mamy tych miejsc w Polsce aż zbyt dużo, upamiętniają tyle cierpień i łez najczęściej...
OdpowiedzUsuńSmutna mieliśmy historię Asiu...
UsuńPodziwiam Cię że tak wszystko pamiętasz.
OdpowiedzUsuńOczywiście tablice spotykam w Warszawie w wielu miejscach, ale pojęcia nie miałem kto jest ich twórcą...
Marek z dziewczynami
P.S. Uważaj żeby Cię wiatr nie porwał :-)
Marku - jako rodowita Warszawianka powinnam pamiętać wiele spraw i wydarzeń związanych z Warszawą...
UsuńWłaśnie przed chwilą przestało wiać...:-)
Pozdrawiam serdecznie w poniedziałek, już 17 styczeń. Pamiętna data. I Ja pamiętałem, "akuratnie" obłożony jestem książkami i podręcznikami. Zdjęcia też dobrze dobrane do posta. Jak Jotka wspomniała - te tablice są bardzo ważne. Dziękuję za obecność dziś u mnie na blogu. Ja po 32 minutach u fryzjera z rana - jutro pogrzeb Sąsiadki. Prawdopodobnie. Niestety Stokrotko Covid. Serdeczności. Na południu lekko powyżej zera i śnsieg z deszczem :/ .
OdpowiedzUsuńA u nas było straszliwa śnieżna zamieć...
UsuńPozdrawiam Jardianie.
Dobrze ze ludzie dbaja o te tablice jak o zabytki. Trzeba pamietac o tych co walczyli i zgineli za nasza wolnosc. Tablice przypominaja ilu cierpialo w tamtym czasie. Az w glowie sie nie miesci, ze tyle ludzi zginelo w czasie II Wojny Swiatowej
OdpowiedzUsuńKasieńko - bardzo mi miło że o mnie nie zapominasz i czytasz moje teksty.
UsuńI zostawiasz miłe komentarze :-)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że my - pokolenie powojenne - także pamiętamy.
Pozdrawiam serdecznie.
Też myślę, że to dobrze, że pamiętamy...
UsuńIlekroć chodząc po Warszawie natrafiałam na taką tablicę, nie byłam w stanie powstrzymać łez. Wielka szkoda, że pracownia Twojego Ojca nie została zachowana, ale dobrze że z kolejną nie postąpiono podobnie, tylko jest i przypomina o wybitnym człowieku. Ukłony.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Iwonko za te słowa...
UsuńPozdrawiam najpiękniej.
Dobrze, że kultywuje się pamięć o tamtych czasach. Oby nie było kolejnych okazji. Pomyślałam, żę tak brakuje nam spokoju, ta nasza Ojczyzna jest szarpana na wszystkie strony. Pomyślałam także, że Ty, Jagódko pisząc o artyście-rzeźbiarzu wspominasz swojego Tatę, który przecież zostawił spory dorobek artystyczny. Pozdrawiam cieplutko, chociaż wiatr u nas niemały :)⛈
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Anusiu Kochana że o mnie nie zapominasz :-)
Usuńdesign tablicy faktycznie udany, wystarczy rzut oka i wiadomo, o co chodzi...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Też tak uważam...
UsuńPozdrawiam
Dobrze, że warszawiacy pamiętają o tych tablicach, przystrajając je kwiatami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciągle jeszcze pamiętają Hanno.
UsuńDziękuję za wizytę :-)
z leciuteńką, mglistą zazdrością powiem - kurcze! dlaczego nie urodziłaś się tutaj i o moim mieście nie piszesz tak pięknie! to niesprawiedliwe!
OdpowiedzUsuńMoże nie tak z sercem ale wydaje mi się że o Twoim mieście też pisałam. Bo jeśli mieszkasz w największym mieście nad Odrą to jestem nim zachwycona...
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńNie zapominam o swoich kochanych, wiernych blogowiczach 😊💖
Pięknie zawsze piszesz o swoim mieście, wzruszylam sie
Serdeczności przesyłam moc i choć dziś przypada Blue Monday-najbardziej depresyjny dzień w roku- nie dajmy się!👍😁
Morgano - dziękuję Ci za to wzruszenie...
Usuń:-)
Smutna, bardzo smutna historia naszego narodu. Pamięć jest ważna. I te kwiaty - to takie w tym wszystkim miłe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Stokrotko w chłodny wietrzny poniedziałek.
Od dwóch tygodni jestem przeziębiona i łykam antybiotyk oprócz stałych leków...
Nie choruj Basiu - bardzo Cię proszę....
UsuńZaraz skojarzylam dziee tej racwi z losem innej, rodzinnej. Pamiec o zmarlych, a szczegolnie o tak tragicznych mamy wpisane w nasza kulture i nic ani nikt tego nie zniszczy, piekne upamietnienie tragiczych losow stolicy. Malgosia
OdpowiedzUsuńMałgosiu - Warszawa naprawdę okropnie ucierpiała w czasie ostatniej wojny...
UsuńDzieje tej pracowni
OdpowiedzUsuńMałgosiu - dzieje pracowni, ktorą masz na myśli są bardzo bardzo trudne...
Usuń-- dla nas, tych co nie mieszkają w stolicy, to zupełnie nieznane miejsca i opowieści... oj jak dobrze, że są osoby, które tak bardzo kochają Warszawę i jeszcze tą miłością dzielą się z innymi... dziękuję Ci kochana
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam ciepluteńko
Dziękuję Alinko za życzliwość i serdeczność :-)
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńpisałam wcześniej, ale się nie wydrukowało. A zatem raz jeszcze - tyle okrucieństwa przeszła nasza Warszawa - niech pięknieje wciąż i nigdy takie okrucieństwo już się nie powtórzy...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Oby tak się stało Ewuniu.
UsuńSerdeczności.
Dzień wyzwolenia Warszawy, 17 stycznia - czy jeszcze ktoś obchodzi święto? Dopóki pracowałam, to widziałam staruszków kombatantów na uroczystości. Teraz może już święto zakazane, bo nie jest zgodne z "nową historią"? Nie wiem, nie jestem na bieżąco.
OdpowiedzUsuńKamienne tablice wryły się w duszę...
Anko - chyba nawet nie wspominano za bardzo o tym dniu...
UsuńZapomniałam Cię, Stokrociu, uściskać 💗🌼🌼🌼🌼💗
OdpowiedzUsuńOdściskuję serdecznie Anko :-)
UsuńZnam te tablice, ale nie wiedziałam niczego o autorze.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, przecież nie można wiedzieć wszystkiego...
UsuńZwróciłaś moją uwagę na to, co, tak jak mój przedmówca, widziałem, ale nie znałem historii powstania tych tablic i nazwiska projektanta, no i w ten sposób moja wiedza o stolicy została dzięki Tobie poszerzona.
OdpowiedzUsuńNo to cieszę się Kawiarenko że czegoś się ode mnie dowiedziałeś...
Usuńoj, dowiaduję się bardzo ciekawych rzeczy... zawsze... a na fb. udostępniam Ci "hiciorka"... Uśmiejesz się :-)
UsuńUśmiałam się ledwie oczy otworzyłam...
UsuńThank you.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! teraz będę patrzeć na te tablice pamiętając ten post z Twoją informacją. Bardzo mi się spodobał warsztat artysty. Jest otwarty dla chętnych do zwiedzania?
OdpowiedzUsuńGrażynko - nie wiem niestety czy jest otwarty do zwiedzania. Ale postaram się tam pojechać żeby sprawdzić....
UsuńZajrzałam do internetu, pracownia Karola Tchorka zachwyca, piekne miejsce.
UsuńCzyli warto tam pójść ..... dam Ci znać jak się dowiem...
UsuńWygląda na to, ze zwiedzanie nie jest takie proste, są zapisy, miejsc nie ma...synowa i spadkobierczyni artysty czasem oprowadza.
UsuńMoże nam się kiedyś uda...:-)
UsuńChciałabym :)
UsuńJa też... :-)
UsuńZagłębiłam się trochę w temacie
Usuńhttps://varsavianista.pl/wp-content/uploads/2021/03/muzeum_ukryte.pdf
Może powstanie szlak po pracowniach artystycznych Warszawy? Po Twoim Tacie nie pozostała pracownia..
Niestety, nie pozostała. Zburzono ją .... i było to okropne draństwo...
Usuńuwielbiam takie miejsca...byłam w domu Pabla Nerudy w Santiago de Chile, byłam w domu Fridy Kahlo w Coyoacan w Meksyku, w domu Fridy i Diego Rivery w San Angel w tymżę Meksyku, w domu Carlosa Cruz- Diez, w Tovar w Andach wenezuelskich, jednego z największych przedstawicieli sztuki kinetycznej ..wszystko to były domy i pracownie. BArdzo to było ciekawe zwiedzanie.
UsuńWyobrażam sobie Grażynko.
UsuńJeśli nie byłaś to pojedź do Muzeum Rzeźby w Orońsku i do Muzeum Socrealizmu w Kozlowce...
UsuńW Kozłowce byłam w Orońsku nie
Oronsk jest wspaniały. Ale lepiej pojechać tam jak będzie ciepłej bo większość rzeźb jest w parku. Wtedy będziesz mogła je dokładnie obejrzeć.
UsuńZnowu dowiedziałam się u Ciebie czegoś nowego. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJak przyjedziesz do Warszawy, to z pewnością zobaczysz takie tablice.
UsuńPozdrawiam Cię.
..witam Stokrotko <3
OdpowiedzUsuńzaglądam do Ciebie z ogromną przyjemnością, bo lubię i czytam wszystkie Twoje posty, gdyż są naprawdę bardzo ciekawe, lecz nie zawsze zostawiam ślad..
'Tablice Tchorka' są niezwykłym upamiętnieniem tragicznych zdarzeń podczas wojny.. dzięki Twojej informacji może wybiorę się na Smolną zobaczyć pracownie rzeźbiarską Tvhorka.. jeszcze nie wiem kiedy tam pójdę, bo od dłuższego czasu nie czuję się zbyt dobrze i mam problemy z chodzeniem.. może jak będzie w miarę ładna pogoda i nie będzie ślisko..
- pozdrawiam cieplutko i serdecznie, życzę zdrówka i dobrych dni <3
Serdecznie Ci dziękuję AnSo ze mnie odwiedzasz. Sprawiasz mi tym wielką radość.
UsuńA jeśli chodzi o pracownię na Smolnej to lepiej poczekać na wiosnę i na lepsze zdrowie.
Serdeczności :-)
Ale kto pamiętał o tym, że 17 stycznia to dzień wyzwolenia Warszawy tzn obecnie. Szkoda, że tak mało się o tym mówi, pisze...mm
OdpowiedzUsuńTeż myślę Krystyno że szkoda....
UsuńNiby się wie o pewnych rzeczach ale niekiedy jedynie powierzchownie. Tak też jest w moim przypadku z opisanymi przez Ciebie tablicami. Nie znałam ich historii powstania a informacje ciekawe. Dzięki za nie.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu. Zapraszam do częstych wizyt jeśli masz czas i ochotę.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobrze, że ktoś wymyślił taki sposób upamiętnienia ważnych miejsc.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam Lidio.
UsuńDziękuję za wizytę
Symbole smutnych czasów. Musimy pamiętać!!!
OdpowiedzUsuńWarszawiacy pamiętają....
UsuńDziękuję Urszulko.