Aktor Antoni Pawlicki /wnuk bardzo dobrej aktorki Barbary Rachwalskiej/ tak powiedział o RODZINIE:
Cytuję:
"Mój ojciec pracuje w TVP, stryj nakręcił "Smoleńsk", a ja pomagam uchodźcom"...
I wszystko jasne - prawda? Myślę, że w wielu polskich rodzinach jest podobnie. Chociaż akurat w mojej najbliższej rodzinie wszyscy mają podobne poglądy i opinie. Ale już w dalszej i wśród znajomych jest bardzo różnie.
Ciekawa jestem jak jest w Waszych Rodzinach - czy wszyscy mają to samo zdanie? Czy różnicie się między sobą w opiniach o tym co "tu i teraz", mimo że jesteście "z jednego pnia".
Oczywiście nikogo nie zmuszam do wypowiedzi.
Jesteśmy z jednego pnia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam o poranku Stokrotko :)
To łatwiej Wam żyć Polu...
UsuńSerdeczności
No niestety, tylko razem z córką mamy to samo zdanie...
OdpowiedzUsuńSerdeczności Stokrotko
Ela
Ale jesteście we dwie, a to już bardzo dużo.
UsuńPozdrawiam najpiękniej.
Fajnie mieć rodzinę o niej się wypowiadać. U mnie tylko znajomi, przechodnie. Wolni w poglądach . Jak gałęzie, szukają słońca dla siebie. Czasem kosztem innych .
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńChyba z jednego pnia Stokrotko. Cóż, mój dom był chyba zawsze demokratyczny, zwłaszcza w czasach nastoletnich. Pozdrawiam serdecznie, po 11 minutach szybkich zakupów. Zdjęcia Stokrotko - śliczne. I dzień coraz dłuższy :-) . Ps. Czasem się różnimy na różne tematy - np. religijne. Bo ja bardziej taki nieco więcej widzący i słyszący ;-)
OdpowiedzUsuńMłodzi z reguły więcej widzą i slyszą, bo mają lepszy wzrok i słuch :-))
UsuńW mojej rodzinie jesteśmy z jednego pnia i to sienie zmienia wbrew wszystkim zmianom na świecie. Ten fakt jest dla mnie podporą i pociechą od zawsze i mam nadzieję, że na zawsze. Jednak smutkiem i goryczą przejmuje mnie fakt, że jako Polacy też przecież jesteśmy z jednego pnia, ale niewiele to dziś znaczy. Zdaje się jakby pień usychał w szybkim tempie a większosc gałązek poodpadało i zgniło, część wiatr po swiecie porozwiewał a jeszcze część z nich zapuściło korzenie i zaczęło wydawać zgniłe owoce...
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Ci dziękuję Olgo.
UsuńWszystkiego dobrego.
Potomkowie to nie klony :) Różnią się od siebie, w mojej rodzinie też. Rolą rodziców jest czuwać, żeby mimo różnic dzieci się szanowały i przynajmniej tolerowały swoje odmienne wybory, a to nie jest łatwe. Jedno mi się (chyba) udało - w biedzie sobie pomagają.
OdpowiedzUsuńSzarabajko - czasami zdarza się że nie tylko dzieci są klonami ale i rodzeństwo...
UsuńU mnie w najbliższej rodzinie mamy poglądy zbliżone, choć nie we wszystkich kwestiach. W dalszej już różnie, wśród znajomych większość ma podobne, ale też nie wszystkie. Czasami też nie wiadomo, bo ktoś, kto myśli inaczej, często woli się nie wychylać, wiedząc, że zostanie zaatakowany - i potem ludzie w moim otoczeniu uważają, że przecież obecna władza nie ma poparcia...
OdpowiedzUsuńTak całkiem ogólnie Kataszo - to można powiedzieć że ludzie nie są szczerzy w swoich wypowiedziach.
UsuńDziękuję Ci
Cóż, w mojej rodzinie jest rozłam, jeżeli chodzi o ważne sprawy kraju i pandemię. Mój syn i jego rodzina są antyszczepionkowcami. Politycznie też nie stoimy w jednym szeregu. To samo z bratem. Na szczęście nie angażuję się w politykę, bo to bagno, ale jestem trzykrotnie zaszczepiona.. Przy każdych rodzinnych spotkaniach na dzień dobry ogłaszamy, że nie rozmawiamy o polityce. Najważniejsze, że syn jest dobrym człowiekiem i dobrym synem. Buziaki Jagódko ��
OdpowiedzUsuńAnusiu - najważniejsze że się kochacie - prawda???
UsuńSerdeczności
My z jednego pnia, czyli rodzeństwo i potomkowie wraz z współmałzonkami, wszyscy mamy poglądy bardzo zgodne...w najgorszej sytuacji jestem ja bo mój mąż i ja różnimy się dramatycznie w tematach politycznych i nie chodzi tu o Polskę a o Wenezuelę i u nas w domu jest absolutny zakaz poruszania tych tematów. To nie jest łatwa sytuacja
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie Grażynko...
UsuńSerdeczności.
Niewielka rodzina i podobne postawy. Takze wsrod znajomych-mam szczescie, ale kolezanka z Wwy zaszczepions 3 rszy i tylko to wspolne. Tak bywa. Pozdrawiam Malgosia
OdpowiedzUsuńNiestety Małgosiu - prawie tyle samo postaw ile ludzi.
UsuńSerdeczności Kochanie.
Jesteśmy z jednego pnia, aczkolwiek niektóre gałązki bardziej do niego lgną, a inne mniej. Jednak niezależnie od poglądów zawsze możemy na siebie liczyć. W czasie rodzinnych spotkań bardzo rzadko rozmawia się o polityce. Najczęściej są to rodzinne opowieści i wymiana informacji co tam u kogo słychać - takie rodzinne ploteczkowanie.
OdpowiedzUsuńHalinko - i takie rodzinne ploteczkowanie, ktore nikomu nie szkodzi jest chyba "najlepszym lekiem na całe zło"...
UsuńZ mężem mamy, na szczęście zbieżne poglądy. I to najważniejsze. Reszta rodziny różnie, ale nie przekonujemy się nawzajem o swoich racjach, bo dawno bylibyśmy pokłóceni, a to naprawdę nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńLidio - słyszałam, że jednak jest wiele rodzin poważnie pokłóconych...
UsuńOj, trudny dla mnie temet poruszyłaś Stokrotko... Z naszego pnia zostało tak niewiele... I bolesnym dla mnie jest fakt, że moja Trójka (2 synów i siostrzenica), wsiąkli tak bardzo w swoje światy, że rozmowy polityczno/społeczne nie wchodzą w grę... Jak wchodzą, to później bywa, że nie rozmawiają ze sobą miesiącami... Siostrzenica przeszło 20 lat mieszka w Berlinie, starszy kilka lat w Anglii, młodszy w Polsce ze swoimi pasjami. Ja w Holenderii. Całe szczęście, że systematycznie mają kontakt ze mną. A ze mną można o wszystkim. Byle bez krzyku...
OdpowiedzUsuńPrawie codzienny kontakt mam z kuzynką w Polsce. I tu muszę przyznać - jesteśmy z jednego pnia :-).
Witam Cię serdecznie Dagmaro po długiej nieobecności.
UsuńTak myślę że to dobrze, że jesteś tam gdzie jesteś.
Zaglądaj do mnie częściej - proszę.
Nie potrafię się odnieść do wpisu, bo nie rozumiem, do czego ma prowokować cytowane zdanie, tym bardziej, że niekoniecznie musi zawierać sprzeczne stanowiska: jedna część jest o poparciu politycznym, druga o działalności reżyserskiej, a trzecia o działalności charytatywnej - w to nie są działania na jednej płaszczyźnie, które można porównywać, a tym bardziej konfrontować jako sprzeczne. Tak, owszem, wiem, tak postępują współcześni komentatorzy i media, ale to stereotypy, niestety, na które dają ludzie nabierać, smutne to...
OdpowiedzUsuńDrzewko na pierwszym zdjęciu jak drabinka, różnice zdań też mogą być drabinką: do lepszego porozumienia, jeśli umie się dyskutować poważnie
UsuńNotario - cytowane zdanie miało pokazać że różnimy się także politycznie...
UsuńA wiesz Notario że to drzewo-drabinkę sfotografowalam w pażdzierniku ub roku w Horyńcu-Zdroju???
UsuńBa, ale zdanie nie zawiera różnych stanowisk politycznych, jak napisałam w komentarzu, wybory stojące za tymi trzema zachowaniami dotyczą różnych sfer... No jeśli ktoś usilnie chce traktowa je jako wyraz postawy politycznej, proszę bardzo, ale z samego zdania to nie wynika, nie jestem zwolenniczką doszukiwania się na siłę...
UsuńA drzewa na pograniczu mają swój charakterek ;-) Też mam podobną drabinkę w swoim kawałku lasu :-)
Jeśli ktoś kręci film "Smoleńsk" to mówi samo za siebie. Nawiasem mówiąc to film bardzo przekonywująco zrobiony.
UsuńW kwestiach najważniejszych zgadzamy się ze sobą i poglądy mamy takie same albo bardzo zbliżone, w tych pozostałych mniej istotnych różnice nie są tak duże aby prowokować konflikty 😀
OdpowiedzUsuńTo sytuacja po prostu luksusowa.
UsuńGratuluję:-)
W mojej rodzinie zdania i poglądy raczej odmienne, ale nie kłócimy się z tego powodu, szkoda życia.
OdpowiedzUsuńMasz rację Elizo - szkoda życia na kłótnie.
UsuńBardzo prawdziwe.... A drzewa piekne. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację- to samo życie...
UsuńTeraz gdy liści brak, widać dokładniej sztukę wśród konarów.
OdpowiedzUsuńNa szczęście, u nas wszyscy mamy podobne poglądy...
Dlatego tak lubię drzewa zimą...
UsuńTo macie wspaniałą sytuację Asiu...
Nie rozmawiamy z rodzeństwem o polityce, bo to słaby temat i gdy już się widzimy, olimy pogadać o tym, co u nas. Wiemy jedynie, że wszyscy - w przeciwieństwie do rodziców - jesteśmy w opozycji do obecnej władzy.
OdpowiedzUsuńA wiesz że czasami dzieci popierają władzę, a rodzice są w opozycji???
UsuńWiem, oczywiście że wiem, znam też rodziny rozdarte także na poziomie rodzeństwa. Co akurat ma swoje uzasadnienie psychologiczne, gdyż (zwłaszcza w przemocowych rodzinach) dzieci przyjmują określone role i gdy jedna jest zajęta przez jedno z rodzeństwa, na ogół drugie dziecko zajmuje inną rolę, trzecie inną, etc...
UsuńCzasami dochodzi do tragicznych sytuacji wśród najbliższych sobie osób. I to wszystko z powodu tej obrzydliwej polityki...
UsuńHi, I really enjoyed reading your post, and hope to read more. thank you so much for sharing this informative blog.
OdpowiedzUsuńGame Fish Shooting_ហ្គេមបាញ់ត្រី អនឡាញ
ហ្គេមបាញ់ត្រី អនឡាញ_Game Fish Shooting
Thank you.
UsuńStokrotko, uwielbiam drzewa, zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuń..moja Rodzina (Syn i Córka) jesteśmy z jednego pnia - mamy podobne poglądy i opinie! ❤
..wiadomo, że w rodzinach bywa różnie, lecz każdy ma prawo mieć swój własny pogląd na wszystkie sprawy ;)
- pozdrawiam cieplutko, życzę dobrych dni i pięknych chwil! 💖
Cieszę się AnSo, ze jesteście z jednego pnia....
UsuńSerdeczności...
Nie, nie wszyscy mają te same poglądy, ale już generalnie umiemy z tym żyć i dyskutować na ten temat. Nie jest źle, bywało trudno.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu I dziękuję za komentarz.
UsuńZapraszam na stałe.
Sorry, bo gdzieś mi zginęłaś z wykazu moich blogów. Myślałam, że masz jakąś przerwę, ale nie. Tworzysz dalej, więc już jestem.
OdpowiedzUsuńA poglądy - nawet w mojej rodzinie różne. Ja nie dyskutuję na ten temat, bo każdy ma prawo mieć własne zdanie, nawet jak mi się ono nie podoba. Nie będę startować na polityka, więc raczej nic nie zmienię. Po co więc tracić nerwy?
Pozdrowionka:)))
Masz rację Urszulko ....najważniejsze to zachować spokój
Usuń:-))
Nigdy nie jest, nie było tak, aby wszyscy mieli takie samo zdanie. Każdy jest inny inaczej musli, co innego bardziej ceni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI to też prawda Krystyno....
UsuńU nas chyba jednak poglądy w podobnym kierunku, choć spojrzenie na wiele spraw jednak odmienne.
OdpowiedzUsuńCzyli ...jak to w życiu bywa....
UsuńW rodzinie na niektóre tematy mamy odmienne spojrzenie, jednak staramy się nie doprowadzać do konfrontacji. A w trudnych życiowych sytuacjach zawsze możemy na siebie liczyć.
OdpowiedzUsuńI tak trzymajcie Mario :-)
UsuńU nas na szczęście wszyscy jesteśmy z jednego pnia tak w rodzinie mojego męża, jak i w mojej. Wszyscy dostrzegamy ułomność tego co mamy wokół.
OdpowiedzUsuńSynowie też podzielają nasze odczucia, więc nie mamy nieporozumień. Wszyscy jesteśmy zaszczepieni i z nadzieją liczymy, że wszystkie zarazy, które nas dopadły w ostatnich latach, pójdą wkrótce precz!!!
Serdeczności przesyłam.:)
Bardzo Ci dziękuję Celu...:-)
UsuńJa i moja siostra nie jesteśmy za partią obecnie rządząca, moja siostra jest bardziej liberalna niż ja i nie zawsze w pewnych kwestiach się zgadzamy, mój tata tak, a mana jest neutralna. Nie lubię polityki i nie lubię o niej rozmawiać, bo tylko się denerwukę.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię polityki.... ale czasami nie wytrzymuję i muszę coś napisać :-))
UsuńThank you.
OdpowiedzUsuń