czwartek, 17 lutego 2022

Najpierw będzie kogut - cykl "Moja Portugalia"- część pierwsza

Trzy dni po powrocie z Portugalii nadal jestem niesamowicie zmęczona i śpię 18 godzin na dobę. 

Mam taki natłok wrażeń i tyle pięknych krajobrazów "w oczach", że pewnie mi to zostanie na bardzo długo. Byłam w BAJCE, chociaż i tam było wiele stresujących sytuacji i przygód. 

Przejechaliśmy prawie całą Portugalię od Porto po Algavre. Każdą albo co drugą noc nocowaliśmy gdzie indziej. Zwiedzaliśmy po drodze wszystko to co najciekawsze.  

Całą podróż zorganizowało troje naszych dzieci, które już wczesniej były w Portugalii dwukrotnie. Tym razem zabrali ze sobą nasze wnuki i nas... I byli naszymi najwspanialszymi przewodnikami.

--------------------------------------------------------------------------------------

Ale .... zacznijmy od koguta:


Setki lat temu na rynku miasteczka Barcelos złapano pielgrzyma i oskarżono go o kradzież srebra stołowego. które zginęło miejscowemu bogaczowi. Jako że stało się to w niedzielę to zaprowadzono oskarżonego do domu sędziego, który właśnie zasiadł do obiadu. Na stole na półmisku leżał upieczony kogut. Oskarżony wskazując na koguta oświadczył, że jest niewinny i na dowód tego kogut z pewnością ożyje i zapieje. I kogut faktycznie ożył i zapiał. Więc niesłusznie oskarżonego pielgrzyma uwolniono, zaś kogut stał się symbolem sprawiedliwego osądu. Z czasem kogut stał się symbolem całej Portugalii.

To oczywiście piękna legenda.

/Gdy tę legendę usłyszał mój młodszy 13-letni wnuk zwany Pytalskim to zapytał:

- To tego koguta upiekli z głową?

- Chyba nie - odpowiedziałam.

- No to jak mógł zapiać jak nie miał głowy? _ zapytał.../

Tak czy inaczej pięknego koguta z jeszcze piękniejszym grzebieniem na głowie  spotyka się w Portugalii na każdym kroku, a głównie we wszystkich sklepach do których zaglądają turyści.

I ja zwariowałam na punkcie koguta i kupiłam sobie dwa:

Ten na górze to kogut na kartce pocztowej zrobionej z korka.

A ten na dole to na płytce ceramicznej żaroodpornej wmontowanej w oprawę z korka.

Ceramiczną tradycję portugalskich pamiątek /nie tylko w kształcie kogutów/ rozpoczęła Rosa Amalho. Zaczęła je lepić w wieku 68 lat po odchowaniu siedmiorga dzieci. Została za tę twórczość odznaczona przez prezydenta Portugalii orderem Św. Jakuba.

Pisać dalej? Obiecuję że się rozkręcę 😀

68 komentarzy:

  1. Pisz dalej Stokrotko :-) . A więc proszę - rozkręć się :-) . Przeczytałem do końca, o tym kogucie z Portugalii nie słyszałem :-) . Pozdrawiam serdecznie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nóżkami przebieram z radości, że będzie tyle o Portugalii, ale trochę skąpisz pisania wspomnień, wiem...wiem..zmęczona jesteś, bo podróż rzeczywiście była intensywna!
    Barcelos odwiedziłam wiele razy, pierwszy raz z córka, która wtedy była w ciązy z moją wnuczką Aną Sofiją...rok 2014. Przy ruinach zamku książąt Braganzy stoi krzyż a na nim wyryto legendę koguta. Przetlumaczyłam ją na język polski.
    Podaję link mego wpisu.
    https://i-tu-i-tam.blogspot.com/2014/01/barcelos-miasto-kogutabarcelos-la.html

    Stokrotko ! odpoczywaj i pisz! bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń. A wnuk zadał bardzo logiczne pytanie... no Pytalski!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero teraz zauważyłam, że na pocztówce jest opisania także legenda kogucia!

      Usuń
    2. Grażynko boję się że mnie skrytykujesz, bo przecież Ty znasz Portugalię bardzo dobrze... No ale zaryzykuję.

      Usuń
    3. Dlatego ją kupiłam :-)

      Usuń
    4. Skrytykuję? nieee...czekam na Twoje wrażenia i to niecierpliwie. BArdzo ciekawa jestem jak Ty widziałaś kraj do którego mam dużą słabość.

      Usuń
    5. W sobotę część druga będzie...

      Usuń
    6. Będę czekać niecierpliwie :)

      Usuń
  3. Świetna opowieść.
    Rozkręcaj się Stokrotko!

    OdpowiedzUsuń
  4. No pewnie, że pisać i się rozkręcać w nieskończoność Stokrotko moja miła 🌼🌼🌼

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach te legendy, naprawdę wciągają. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. NIE PISAĆ!!!!!!:-)))
    Kiedy nie będzie następnej części???
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że się nie pogniewałaś...?
      Marek z dziewczynami

      Usuń
    2. Następnej części nie będzie w sobotę :-)))

      Usuń
    3. Oczywiście, że się pogniewałam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11

      Usuń
  7. - Zacznijmy od koguta.
    Z tymi słowami na ustach Maciej, syn starego Macieja wzuł gumofilce, wstał z łóżka, podrapał się po tyłku, poprawił beret, sięgnął po siekierę i wyszedł z chałupy.
    ...
    bardzo logiczne, racjonalne pytanie Pytalskiego... co prawda czasem ryby piecze się z głową i potem patrzą z niemym, jak to ryby, wyrzutem z talerza na konsumenta, ale drób?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Legenda o kogucie to coś, co łączy Twoją Portugalię z Twoim Kazimierzem Dolnym :-) Na zdjęciach jest kogut czarny i kazimierzowskie koguty też w legendzie są czarne najczęściej; pamiątki ładne, też bym kupiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że mnie rozumiesz.
      Geograf kupił też koguta-przytulankę dla malutkiej dziewczynki...

      Usuń
  9. Co za pytanie, jasne że pisać!!!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz Stokrotko pisz ! Pozdrawiam po 20 minutach szybkich zakupów rano - oczywiście Stokrotka obowiązkowo :-) . Mama na L-4, rodzina - Szwagier, Siostra i Chrześniak - już po kwarantannie. A na dniach recenzja "Krótkiej Historii Anglii". Serdeczności :-) .

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście ,że pisać i to ze szczegółami. Może i my się wybierzemy śladami Stokrotki :-)
    Pozdrawiam Edyta

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiadając na wątpliwości Pytalskiego... Może Barcelos to zapadła prowincja była i koguty tam tylną częścią ciała piały?
    Czekam na więcej portugalskich smakołyków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Bojo po dłuższej nieobecności.
      W Portugalii nawet zapadła dziura ma swój urok i charakter.

      Usuń
  13. No przecież to jasne, że powinnaś pisać jak najwięcej! 😀

    OdpowiedzUsuń
  14. Stokrotko czekam na następny odcinek:-)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu - jak się rozpędzę to może będzie wiele tych odcinków...

      Usuń
  15. Oj, tak... Krótko byłam w Portugalii, ale podobało mi się na wszystkich frontach!

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozkręcaj się 😊 nigdy nie byłam w tamtej części Europy. I widzę, że
    nie jestem jedyną czekająca na ciąg dalszy 🌴

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Effko - witam Cię po dłuższej nieobecności i dziękuję za wsparcie :-))

      Usuń
  17. Pisz, pisz!
    Legendę o kogucie opowiadała też przewodniczka na Maderze (w końcu część Portugalii) - na jednym z wzorków ułożonych na chodniku był facet z kogutem. I coś mówiła, że w więcej niż jednym miejscu mają taką legendę, ale już zapomniałam szczegóły. :)
    Pytanie wnuka bardzo trafne, ale to przecież tak czy tak były czary, to mu głowa mogła odrosnąć albo mógł piać bez niej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kataszo 0 słuszna uwaga z tymi czarami.
      Serdeczne dzięki :-)

      Usuń
  18. A ja kupilem koguta ale w prezencie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisać!
    I odpoczywać, to była męcząca wyprawa na pewno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narazie to głównie odpoczywam i wspominam i nic nie robię :-)))

      Usuń
  20. Fajnie się zaczyna! Wiesz, że ja zawsze mam głód takiej podróżniczej wiedzy. Czekam...

    OdpowiedzUsuń
  21. Czekam na dalszy ciag! Musza uplynac dwa dni? Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dam rady częściej...I tak co drugi dzień to bardzo często...

      Usuń
  22. Od kilku lat skrycie marzę o takiej, portugalskiej wyprawie. Czytam z wielką ciekawością.

    OdpowiedzUsuń
  23. Stokrotko! pisz pisz pisz!!
    Jestem ciekawa tej wyprawy do Portugalii. Woow.
    Fajna ta opowiastka o symbolu koguta. Mam ponad 30 lat, ale też pewnie zapytałabym czy koguta usmażyli z głową ??

    Czekam na dalej, czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  24. No właśnie, Twój wnuk miał rację - jak kogut mógł zapiać skoro nie miał głowy. Gratuluję udanego pobytu w Portugalii :)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla Pytalskiego. Stroszył pióra,próbował piać,przytył pół kilograma,przeżył 18 miesięcy...bez głowy.
    https://youtu.be/pYRZDMBGi5Y

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu Pytalskiego który po lekcjach z pewnością tu zajrzy...

      Usuń
  26. Już się rozkręciłaś, Stokrotko. Przyjemnie czytać o Twoich przeżyciach, o miejscach, w których byłaś. Ja dwukrotnie byłem w Portugalii (oczywiście pracując, nie zwiedzając). Wrażenia: bardzo przykry widok spalonego lasu wzdłuż autostrady prowadzącej z Hiszpanii do Porto, tragicznej jakości podrzędne drogi (znalazłem się w XIX stuleciu), Bardzo piękne samo Porto, pominąwszy "spaloną ziemię" piękne krajobrazy, więcej zieleni niż w Hiszpanii i chyba nieco bardziej "podpadający" mi klimat (bliskość oceanu?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Kawiarenko.....
      Zapraszam od jutra. :-)

      Usuń
  27. Oczywista oczywistość: pisz. We wszystkim ujmuje mnie to, że całą rodzinką macie podobne pasje podróżowania. Myślę, że Ty, Jagódko, "wyniosłaś" to z pracy zawodowej, kiedy to zjeździłaś kawał świata. A że dzielisz się z nami wrażeniami - to już superowsko �� Serdeczności ��

    OdpowiedzUsuń
  28. Oczywiscie ze pisz Kochana. Wszyscy kochamy Twoje cudowne opowiesci i styl opowiadania. Potrafisz nas rozkochac w kazdym opisanym przez siebie miescie :) Poczulam jeszcze wieksza miete do tego kraju. Jest sliczny naprawde.

    OdpowiedzUsuń

Haiku

 Najpierw dwa zdjęcie zrobione przy jednej z głównych ulic w Puławach... Jak podpisalibyście to zdjęcie? Bo mój podpis jest taki: "Oder...