Parę dni temu byłam w Muzeum m.st. Warszawy na wystawie pt: "Grażyna Hase"
"Grażyna Hase /rocznik 1939/ to modelka, projektantka mody, właścicielka galerii sztuki, warszawianka, która współtworzy życie artystyczne i towarzyskie stolicy. Ubiory, projektowane przez nią od 1967 roku traktowane były jako materializacja peerelowskiej "małej stabilizacji" i sławionych propagandą "sukcesów" Edwarda Gierka, a w latach 80tych w czasie kryzysu ekonomicznego postrzegano je jako "powiew luksusu". Kolekcje Grażyny Hase z lat 90tych dokumentują inwencję projektantki, kreujacej własną markę w obliczu raczkującego polskiego kapitalizmu" /urywek z informacji podanej na wystawie/
Pokaże Wam zdjęcia które tam zrobiłam. Myślę że słowa nie są już potrzebne.
Pamiętam doskonale i rozpoznałam twarze. Gdy byłam piękna i młoda jeździłam do Warszawy do Domów Centrum, gdzie pani Hase miała swoje stoisko i wracałam dumna z nabycia ciuszków z najnowszej kolekcji. Teraz moda i stroje już mnie tak nie fascynują...ale obejrzałam z przyjemnością:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Asiu...bo to były piękne sukienki ...prawda?
UsuńNie tylko, to był powiew świeżości po czasach braku wszystkiego...i ogólnej szarzyzny!
Usuńjotka
To prawda....
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńłezka się w oku kręci! Teraz sztampa, wszystko na jedno kopyto -leginsy, t-shirt, adidasy i plecaczek - od lat wczesnego dzieciństwa po dojrzałą starość! A celebrytki wydziwiają takie stroje na ścianki, że aż żal serce ściska!
Podobno nie szata zdobi człowieka - jak mówi przysłowie- ale też potrafi go dowartościować albo zdegradować...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Masz rację Ewuniu.... będę musiała kiedyś przyjść na Starowke w jakiejś szałowej kiecce a nie w spodniach t-shircie i z plecaczkiem na ramieniu 😀
UsuńAle Ty przecież przychodzisz w takiej bardzo ładnej w kwiatki, bodajże z dzianiny, sukience, a ponieważ jesteś bardzo zgrabna więc z przyjemnością / i zazdrością!!!!/ zawsze na Ciebie patrzę...
UsuńMiłego dnia!
Ewa z Bajkowa
Ewuniu zgrabna to ja byłam bardzo dawno temu..... I to tez nie za bardzo:-))
UsuńMiło się wspomina bo to moja młodość, lata studenckie. Widziałam wtedy kolekcję w Domach Centrum a teraz troszkę żal. Byliśmy młodzi, był czas na ładne ciuszki a byliśmy przeważnie słabo ubrani. Teraz też by się chciało ale niekoniecznie nam się podoba sklepowy asortyment.
OdpowiedzUsuńTe ciuszki były bardzo atrakcyjne ...prawda? A teraz takich chyba nie ma....
UsuńFajnie obejrzeć zdjęcia. Osobiście pamiętam jedną wyprawę do Warszawy do Domów Centrum ( w celach zakupowych). Do Hofflandu. Nabyłam 1 rzecz ( dwuczęściowy kostium do opalania). Cóż wybredna byłam, i taka pozostałam. Zdj. nr. 20. zdaje się być wg. mnie ponadczasowe. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację zdjęcie nr 20 jest wyjątkowe....
UsuńDziękuję za wizyty na moim blogu.
O matko i córko! Normalnie miałam taki kożuch. A te sukienusie z 10. zdjęcia, pamiętam ze sklepowych wystaw. Te i niektóre inne, nieosiągalne, ale popatrzeć było przyjemnie. Piękna Małgosia Niemen i nieodżałowana Ela Dmoch. Zafundowałaś nam wspomnień czar. Łezka poleciała... Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńA zauważyłaś Irenę Jarocką i Anne Seniuk???
UsuńOj tak! Ale wrażenie jako modelka zawsze robiła na mnie Małgorzata Niemen, a jako piosenkarka i śliczna kobieta, Elżbieta Dmoch (nie wiedziałam, że była modelką). Pzdr...
UsuńPani Grażyna Hase projektowała i projektuje też stroje do filmów i na występy sceniczne...
UsuńO masz! Jak to się stało że moje dziewczyny jeszcze tej wystawy nie widzialy? A może już kilka razy ja oglądały,????
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Jestem pewna że widziały... szczególnie Beatka 😀
UsuńNie wiem jakbym się jako muzealnik znalazł w takim muzeum... ;)
OdpowiedzUsuńJako muzealnik w Muzeum Historii Warszawy czułbyś się znakomicie bo jest to placówka o najwyższym poziomie.
UsuńA czasami organizuje wystawy czasowe lzejszego typu....takie jak ta o modzie...
jak dobrze pamiętam, to dla panów też był jakiś odprysk z tego projektu, sam kiedyś miałem takie spodnie z Juniora uszyte z dość sztywnego płótna, bo chodziło o to, żeby głośno łopotało i panienki zwracały na to uwagę...
OdpowiedzUsuń...
no pewnie, że się pamięta te buźki, choć niekoniecznie wszystkie nazwiska, ale Eli Dmoch nie sposób zapomnieć... dla mnie może raczej Pani Eli z uwagi na różnicę wieku, ale to jest bez znaczenia...
p.jzns :)
I jeszcze Małgorzata Niemen...
UsuńAle wspomnienia są fajnie ....prawda?
prawda :)...
UsuńI tak trzymajmy... 😀
UsuńMiłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNosiłyśmy kiedyś takie ubrania ....prawda Gabrysiu?
UsuńAle piękne ubranka...:-))
OdpowiedzUsuńEla
Pewnie ze piękne...
Usuń"Powróćmy jak za dawnych lat..." wprawdzie nie w okres międzywojnia, lecz w czasy młodości, wypraw do Domów Centrum na Wschodnią Ścianę, w kolejki (kilka godzin stałam) do Hofflandu, żeby coś kupić, np. jasne dżinsy, komplet safari albo bananową spódnicę... 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńAnko - to były czasy i przeżycia... I pozostały wspomnienia :-))
UsuńWspomnienia z młodości... docenia się teraz to, co było wtedy. Wtedy zawsze mi się coś w sobie nie podobało, a teraz wiem, że młodość jest piękna, zawsze....🌼🌼🌼
UsuńNawet jak się kiedyś było za grubym albo miało za mały biust...:-))
Usuń😀😀😀
Usuń😀
UsuńBardzo fajna wystawa :)
OdpowiedzUsuńTak, zauważyłam. Wtedy wiele gwiazd nosiło jej stroje. :)
I zwykłe dziewczyny też nosiły jak im się udało kupić :-))
UsuńPamiętam te stroje, niektóre z tych modeli było trudno kupić, ale z Domów Centrum nieraz udalo mi się wyjśc z wymarzonym ciuszkiem Grażyny Hase. Pozdrawiam, Stokrotko :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Tereso na długiej nieobecności na moim blogu.
UsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i pozdrawiam :-)
Rzeczywiście powiew luksusu w tych mało ciekawych czasach! Też mi się podobają. Ciekawa wystawa:)))
OdpowiedzUsuńKilka razy obchodzilam wszystkie sale i przyglądałam się dokładnie wszystkim kreacjom. Było ich bardzo dużo....to co pokazałam to niewielka część...
UsuńWspaniała projektantka i piękna kobieta. Tym postem wzbudziłaś Stokrotko przyjemną nostalgię za czasami PRL-u, a właściwie za moją młodością :) Pozdrawiam wraz z ulewnym deszczem...
OdpowiedzUsuńTo także moja młodość Polu.
UsuńSerdeczności upalne 😀
Fantastyczny powrót do lat młodości! Pamiętam jak oczekiwało się na łamach pism kobiecych relacji z pokazów mody!
OdpowiedzUsuńStyl i piękne modelki! Ech!
Fuscillo a wiesz ile razy ja oglądałam te sukienki na wystawie????.Nie można mnie było z tych sal wypędzić:-))
UsuńW sklepach było szaro-buro-i nijako, a w kobiecej prasie kolorowo-piórkowo...;o) Na mnie te porywy modowe wrażenia nie robiły, bo preferowałam koszulę flanelową i dżinsy, ale Mamciaśka uwielbiała podglądać i "przetwarzać"...;o)
OdpowiedzUsuńNo i dlatego dzięki Mamie zawsze fajnie wyglądałaś:-)
UsuńGrażyna Hase i Barbara Hoff, dwie kobiety i ich twórczość byla marzeniem każdej z nas...byłam szczęściarą i kilka ciuszków zanabyłam...i uważam je do dziś za przepiękne, zawiozłam do Wenezueli. kiedy tam wyemigrowałam...podobały sie!
OdpowiedzUsuńJestem pewna Grażynko że w Wenezueli te ciuszki się podobały:-)
UsuńPodobają mi się te kreacje, niektóre nawet bardziej, co nie oznacza że bym w nich chodziła, albowiem przez całe życie preferowałam styl sportowy. A w czasach mej młodości nie projektowano takich rzeczy dla kobiet, a jeśli już to rzadko, dlatego to ubierałam się na wyprzedażach w...Niemczech, jeździłam tam do moje serdecznej koleżanki.
OdpowiedzUsuńW związku z pokazaną przez ciebie wystawą Stokrotko, taka refleksja.
Kreowanie co sezon innej mody, zwiększa podaż na ciuchy, bardzo często wykonane z podłych materiałów. Po sezonie idą w odstawkę bo przecież modne jest już co innego, zalegają potem na wysypiskach. Wymyśla się sposoby na pozbycie się tej zbędnej odzieży, nie biorąc jednak pod uwagę zmiany podejścia do ubrania. Czyli w ładnych, dobrych gatunkowo strojach, chodzić co najmniej przez kilka sezonów, a to przecież nic nowego, tak przecież dawniej było i należałoby do tego powrócić :)
Mario - ja mam podobną refleksję. I uważam, że duża przesadą i rozrzutnością jest ciągła produkcja nowej, modnej odzieży... bo ta już niemodna jest wyrzucana. Ostatnio nawet pokazywano zdjęcia z wyrzuconą odzieżą gdzieś tam na pustyni...
UsuńNiektóre kreacje prezentują się bardzo ciekawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA niektóre są bardzo eleganckie :-)
UsuńAle mile wspomnienia. Odwiedzajac kolezanke w Warszawie tez stalam w kolejce do stoiska w Domach Centrum. To nie byly ciuszki na jeden sezon, cieszyly dlugo Malgosia
OdpowiedzUsuńNa dodatek były bardzo dobrej jakości i z bawełny albo płótna.
UsuńSerdeczności Małgosiu.
Pamiętam te ciuszki. Widywałam je na wystawach sklepowych i na... koleżankach. Choć u nas raczej królowały modele z Dany. Obiektywnie uważałam je za fajne, ale
OdpowiedzUsuńnigdy ich nie nosiłam, bo jestem z tych, co to portki, sweter, flanelowa koszula (czasem po tatusiu) i własnoręcznie stworzona torba.
Uściski!🥰
Ja też tak bardziej sportowo i praktycznie się ubierałam Halinko.
UsuńSerdeczności :-)
-- do wszystkiego trzeba dorosnąć, kiedyś były tylko marzenia o dżinsach i koszuli, teraz chyba jestem odrobinkę bardziej odważna modowo, no ale czasu nie da się oszukać... a odrobinka luksusu , zawsze poprawi nastrój kobiecie ...
OdpowiedzUsuń- serdeczności przesyłam
No i masz rację Alinko 😀
UsuńOh to były czasy, ciuch z kolekcji Grażyny Hasse to było coś. Z przyjemnością obejrzałam wspomnienia na zdjęciach( chyba taki zwrot jest dobrze sformułowany po polsku).
OdpowiedzUsuńTex myślę że to fajne wspomnienia...
UsuńPani Stokrotko bardzo mi się podoba sukienka ze zdjęcia 23.
OdpowiedzUsuńKasia
Mnie tez Kasiu, mnie też....
UsuńNigdy nie byłam szczególnie modna. Wspomniane kreatorki i ich ubrania oczywiście pamiętam i cenię. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUmiały pięknie projektować ....
UsuńPozdrawiam Iwonko.
Jaka podróż przez historię mody! Wspaniała wystawa!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam że wystawa jest wyjątkowa......
UsuńKiedyś wypadało wpaść do domów centrum i zakupić cos u pani Hoff w Hofflandzie. Nie pamiętam stoisk pani Hase, więc pójdę na wystawę.
OdpowiedzUsuńTwarze ze zdjęć świetnie znam.:))
Warto te wystawe obejrzeć Celu :-)
UsuńBardzo, bardzo, bardzo chciałabym odwiedzić tę wystawę!
OdpowiedzUsuńWystawa będzie otwarta do 11 września więc może jeszcze zdążysz...
UsuńMnie tam wystarczą dżinsy i tiszert, ale ja jestem facet! ;)
OdpowiedzUsuńWiem wiem....ale popatrzeć zawsze przyjemnie...
UsuńBardzo fajna wystawa. Wśród modelek widzę m.in. panią A. Seniuk i Irenę Jarocką.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lucjo bardzo dziękuję za odwiedziny...:-)
UsuńJakże cudownie normalna była ta moda...! ♥
OdpowiedzUsuńA na dodatek pełna wdzięku....
Usuń19.
Usuń"Teraz modelki z nadętą buzią chodzą po wybiegu jedna za drugą.Jak gęsięta.Coś noszą,ktoś im gra.Pokazują ubrania,o których nic nie wiedzą,przed pierwszym rzędem celebrytek i celebrytów,którzy też nic o nich nie wiedzą...Gdzie im do mody?W czasach Mody Polskiej modelkami były młode,ale jednak świadome siebie kobiety.Dziewczyny te studiowały,pracowały,były żonami znanych panów:mecenasów,przedsiębiorców,artystów,ludzi z towarzystwa."-Jerzy Antkowiak "Antkowiak.Niegrzeczny chłopiec polskiej mody".
:)
Zgadzam się z Tobą Henryku...
UsuńPamiętam oglądałam, ale nie kupowałam, ponieważ w tym czasie kupowałam żurnale Burda z wykrojami i sama sobie wszystko szyłam. Zawsze byłam "niewymiarowa" i gotowce na mnie nie pasowały. anabell
OdpowiedzUsuńNo i zdolna Dziewczyna z Ciebie była zawsze :-)
UsuńCiekawa wystawa.
OdpowiedzUsuńBardzo.....
Usuń